• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pracodawcy wierzą w sens targów pracy, poszukujący - mniej

Agnieszka Śladkowska
10 maja 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Bez problemu na targach można było znaleźć firmy, które dosłownie z miejsca mogły zdecydować o zatrudnieniu zainteresowanej osoby.
Bez problemu na targach można było znaleźć firmy, które dosłownie z miejsca mogły zdecydować o zatrudnieniu zainteresowanej osoby.

Targi pracy są coraz popularniejszą metodą aranżowania pierwszego kontaktu między oferującymi i poszukującymi pracy. Jednak wiara w sens organizacji takich imprez różni się u jednych, i u drugich.



Czy dostała(e)ś pracę dzięki udziałowi w targach pracy?

Nie wszystkie firmy, które wzięły udział w zakończonych właśnie Metropolitalnych Międzynarodowych Targach Pracy w Amber Expo w Gdańsku, miały do zaoferowania ciekawe oferty pracy, część z nich skorzystała wyłącznie z darmowej promocji. Jednak duża część wystawców czekała na pracowników dosłownie z ofertami "na tacy". Mimo to nie wszyscy poszukujący pracy wierzyli, że dzięki udziałowi w takiej imprezie można znaleźć interesującą pracę.

- W tamtym roku byłam na takiej rozmowie podczas targów, a osoba, która ze mną rozmawiała, zapewniała mnie, że jest zainteresowana i odezwie się w ciągu dwóch tygodni. Do dziś nikt do mnie nie zadzwonił - opowiada pani Joanna, która mimo ubiegłorocznego niepowiedzenia w tym roku także wzięła udział w targach.

Jakie szanse na znalezienie pracy na targach mają osoby, które świeżo ukończyły studia? - Szanse na realne znalezienie pracy na targach to 30 procent. Naszym zdaniem wystawiające się tu firmy często nie szukają pracowników, tylko przychodzą się promować - mówią zgodnie Natalia i Marta, absolwentki Politechniki, które na targach szukały płatnego stażu lub pierwszej pracy.

Z naszych obserwacji wynika jednak, że osoby, które przyszły na targi, często zupełnie nie wiedziały czego się spodziewać. Wielu zwiedzających nie było przygotowanych na rozmowę z przyszłym pracodawcą, a w dużej części nie miały ze sobą CV.

Jak targi pracy ocenia druga z zainteresowanych stron, a więc pracodawca? Dla niego to łatwa i bezpłatna forma znalezienia pracowników. Niektóre firmy otwarcie przyznają, że nie są w stanie zatrudnić pracownika od zaraz, a biorą udział w targach, by budować swoją bazę kandydatów. Bywa, że odzywają się do kandydatów, kiedy od spotkania na targach minęło już dobrych kilka tygodni.

- Ze zgromadzonej na targach bazy korzystamy, gdy dostaniemy nową, nietypową ofertę rekrutacyjną. To, że teraz nie szukamy malarza proszkowego nie znaczy, że nie będziemy go szukali za kilka tygodni. W takich sytuacjach zawsze korzystamy z bazy, także tej zgromadzonej na targach - przyznaje Małgorzata Zapaśnik z firmy Trenkwalder.

To, o czym pracodawcy nie powinni zapominać, to szczerość wobec potencjalnych pracowników. Lepiej uświadomić osobę, która zostawia swoją aplikację, że kontakt może się przedłużyć, ponieważ firma zbiera osoby do bazy, a oferta konkretnej pracy nie musi pojawić się w najbliższym czasie.

Jednak nie wszystkie firmy biorące udział w targach chciały wyłącznie zbierać dane kandydatów na pracowników. Podczas imprezy można było bez problemu znaleźć firmy, które natychmiast decydowały się na zatrudnienie zainteresowanej osoby.

- Jeśli ktoś się fajnie zaprezentuje, jestem skłonna wziąć CV i spojrzeć na osobę bardziej przychylnie. Po takim spotkaniu dzwonimy i umawiamy na drugą rozmowę rekrutacyjną. W zeszłym roku po targach zatrudniliśmy kilka osób, które zrobiły na nas dobre wrażenie - mówi Krystyna Tade, specjalista ds. personalnych IKEA.

Pracodawcy byli też zgodni co do jednego - często łatwiej znaleźć pracę przychodząc na targi, niż wysyłając do firmy samo CV. Dlaczego?

- Czasem osoba ze świetnym CV okazuje się mało ciekawa, a czasem atrakcyjny pracownik może mieć nie najlepsze CV. Podczas spotkania można pokazać swój prawdziwy charakter, a my możemy się przekonać czy dana osoba nadaje się do naszego zespołu - mówi Michał Kita, asystent prezesa zarządu ze stoiska Galeria INDECO.

Pomysł na wzięcie udziału w targach pracy może przynieść pracodawcy też więcej problemów niż zysków, jeśli wystawca nie będzie pamiętał o... przybyciu. Jak źle świadczy o firmie puste stoisko podpisane jej nazwą lub zapatrzony w laptopa biznesmen jest chyba jasne, a jednak takich stoisk na targach pracy nie brakowało.
- Sposób w jakim wystawca zagospodaruje swoje stoisko jest ważnym źródłem informacji o firmie i jej ewentualnych oczekiwaniach wobec przyszłych pracowników - podkreśla Łukasz Iwaszkiewicz, rzecznik prasowy Powiatowego Urzędu Pracy w Gdańsku.

Wydaje się, że swoją wiarą w atrakcyjność targów pracy pracodawcy powinni zarazić poszukujących pracy, którzy niestety nie przybyli tłumnie na to - reklamowane przecież dość intensywnie - wydarzenie.

Zobacz także

Opinie (93)

  • (2)

    Wystawców/oferentów pracy, na powyższych Targach, można było
    podzielić na trzy grupy: tych, którzy mieli oblężone stanowisko
    lub, jak Kto woli, cieszyli się zainteresowaniem! ze strony poszukujących;
    Ci, którzy byli, ale ich stoisko, a ściślej mijesca pracy, cieszyły się bardzo średnim
    zainteresowaniem; oraz te przedsiębiorstwa, które zrobiły sobie darmową reklamę,
    wykupując stanowisko/anonsując swoją obecność, ale na taragach już nie uczestniczyły...,i takie przedsiębiorstwa powinno się wykluczać w kolejnej/-ych edycji/-cjach z uczestnictwa. Bo to olewanie ludzi..

    • 15 0

    • a także firemki z rękodziełem (1)

      w których pytałam, czy szukają osób do współpracy i słyszałam, że nie...to po kiego grzyba wystawiają się na targach pracy? Żeby sprzedawać kolczyki i malowane pudełka??? Bezrobotni na pewno dużo kupią...

      • 9 0

      • to rękodzieło, to chyba przykład jak działa dotacja

        Może powstały dzięki pomocy up, albo to pomysł, jak założyć własną firmę.

        • 0 2

  • Kochani, Polskę zdradzili i sprzedali - TW i post ż-bolszewicy do spółki ze zdrajcami i klerem. (2)

    Do spółki z zachodem zrobili z Polski kraj ala kolonialny i nas eksploatują na wszelkie sposoby.

    Nie plujcie na Ojczyznę bo nie ona jest winna.

    • 12 0

    • (1)

      proponuje wydzierżawić ten kraj np Anglikom bo inaczej polacy zniszczą go do reszty. Dac małpie zegarek...

      • 1 0

      • Polacy ?

        Kogo sovieci przywieźli na czołgach w 1945 ?

        • 0 1

  • śmiechu warte - przecież to nie targi pracy tylko pseudo pokazówka że sięcośrobi i reklama dla firm

    • 16 2

  • jaki z tego morał ?

    szukajcie pracy na "wsi" , tam gdzie jest mało ludzi ,procentowo większe szanse:
    zdanie - bo ja nie będę pracował w kartuzach jest bez sensu , nawet nie wiecie jakie tam są perełki ;)
    przyjeżdzasz z magisterką do kartuz , biora cie od ręki , bo dookoła sama podstawówa ;
    no ale pewnie nie dla wszystkich to , bo po co sie paprać w takie rzeczy.

    • 5 2

  • albo inny numer

    firma , która jest na targach pracy , idziesz do jej siedziby w dzień targów - wszyscy na stoisku , a ty z cv do CO , który "akurat " miał chwile czasu , no i to tamto - masz robote ; he

    • 1 2

  • "trzeba rozbić układ"

    kto to powiedział ?
    pewien polityk z warszawy , który elektorat ma na podkarpaciu , nie przypadkowo, w wawie nie ma żadnych szans , ale kraj to nie tylko wawa albo trojmiasto , dookola zyją ludzie , bo się robi monty pyton panowie i panie;

    • 1 0

  • i jeszcze

    by ci gospodarz ubił świnię na wesele panie magistrze ;

    • 1 0

  • po co Powiatowe Urzedy pracy z Malborka, Tczewa, Gdyni, Starogardu, Nowego Dworu Gd (2)

    itd z ofertami w Trójmieście skoro nie maja ofert pracy dla swoich na miejscu????
    To Budyniowa nagonka frekwencji dla AMBERExpo

    • 12 0

    • podobnie jak były targi edukacji i przedszkola miały się promować

      Po co? skoro od 2-3 lat wstecz maja wszystkie miejsca już zajęte bo miejsc jest dużo, dużo za mało

      • 2 0

    • właśnie, rozgonić to towarzystwo

      • 2 0

  • oferty dla naiwnych (3)

    Szukają młodych wykształconych,z dwoma językami,wyglądem jak z okładki za 8zl brutto.
    Szkoda tylko,ze w naszym kraju ludzie sie nie szanują i idą do pracy za takie pieniądze.

    • 13 0

    • a ile naobiecuja,sama bylam.wszystko ladnie pieknie,wymogi itp,ale jak powiedzieli mi za ile to podziekowalam.Wole na kuroniu siedziec,a na czarno dorobic lepsza kase.
      Taka szansa dla absolwentek wyzszych uczelni niestety.
      Trza sie szanowac. POZDRAWIAM Gosia

      • 11 0

    • 100% racji

      Zgadzam się! Czysta prawda,ale nie tylko na targach pracy. Wystarczy ogłoszenia poczytac.

      • 9 0

    • Idą bo nie mają wyjścia

      jak szukają pracy od kilku miesięcy i nagle sie trafi taka to biorą.W miedzy czasie szukają lepszej.

      • 0 0

  • Ogłoszenia o pracę możemy podzielić na kilka typów: (4)

    - ogłoszenia, na które nie ma chętnych (przedstawiciele handlowi etc.)
    - ogłoszenia za 1000 zł/tymczasowe/jakieś tanie z umową o dzieło
    - ogłoszenia niszowe (rzadkie umiejętności połączone z rzadko spotykanym doświadczeniem i jeszcze rzadszym językiem obcym)
    - ogłoszenia całkowicie fikcyjne (zbieracze maili, danych osobowych)

    • 15 0

    • czyli, wszystkie do d*py

      • 3 1

    • jest jeszcze piąty rodzaj (2)

      - ogłoszenie "zastraszające". To wtedy jak masz już pracowników i nie szukasz nowych, ale cały czas dajesz ogłoszenia o naborze, żeby Twoi pracownicy nie czuli się pewnie i siedzieli cicho, bo a nuż znajdziesz kogoś na ich miejsce.
      Raz na jakiś czas zapraszasz kogoś na rozmowę i oprowadzasz go po firmie, żeby pracownicy wiedzieli, że mają się bać.
      Oczywiście nie zatrudniasz, bo tak naprawdę nie potrzebujesz.

      JA pracę mam. W robocie często zajmuję się zaświadczeniami o wynagrodzeniu. Od groma ludzi robi proste prace biurowe za nienajgorszą kasę (2000 - 2500 netto). Pilnują faktur i takich tam. To robota, która wymaga "ogarnięcia" życiowego, ale jakichś szczególnych kwalifikacji nie trzeba mieć - matura, łeb na karku i chęć uczenia się wystarczą.
      Ale takich ofert w necie nie ma.

      Bo na takie stanowiska rekrutujesz wśród znajomych. Rozumiem pracodawców - jak zatrudniasz znajomka to z góry wiesz czy nie jest konfliktowy i czy jest w miarę inteligentny.
      Ale do netu ogłoszenie dajesz głównie wtedy, gdy szukasz kogoś z wysokimi kwalifikacjami - na tyle specyficznymi, że żaden znajomy ich nie ma.

      Czyli - chcesz pracować? Znajomości nie zawadzą.

      • 16 0

      • masz rację, podpisuję się pod tym postem... dlatego stosunkowo łatwo i trudno mają inżynierowie po jakiś kosmicznych specjalizacjach. Z jednej strony pracy może nie być wcale, z drugiej jeżeli po studiach się gdziekolwiek wkręcisz na w miarę odpowiednie stanowisko to potem po prostu sobie czekasz na ofertę pracy i wiesz że nie będziesz mieć praktycznie żadnej konkurencji podczas rekrutacji. Zupełnie inaczej jest po wielu popularnych kierunkach, niby pełno roboty, ale dostaje się pracę głównie po znajomości bo przecież prawie "każdy z głową na karku" może wykonywać tą pracę.

        • 1 0

      • Zasadniczo również się z Tobą zgodzę, choć pomiędzy zbiorem prac ściśle specjalistycznych a tych, do których nie trzeba jakichś szczególnych kwalifikacji, występuje jeszcze szereg prac pośrednich, gdzie trzeba jednak mieć trochę kwalifikacji, ale nie są to szczególnie niszowe kwestie.

        Przykład: analityk danych (nie-informatyk), grafik komputerowy, zawody wymagające PŁYNNEGO angielskiego itd. Tutaj również chyba pracodawcy wolą swoich, nawet pomimo tego, że ci swoi mogą mieć braki merytoryczne.

        • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane