• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pracodawcy poszukują na sezon. Jak znaleźć wakacyjną pracę?

Aleksandra Wrona
17 maja 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
Dużym plusem pracy w gastronomii są napiwki od gości. Dużym plusem pracy w gastronomii są napiwki od gości.

Wakacyjna praca to dobra okazja do zdobycia pierwszych doświadczeń zawodowych i podreperowania swojego budżetu. Bardzo często decydują się na nią uczniowie i studenci, którzy szukają sposobu na spożytkowanie wakacyjnej przerwy w nauce. Maj to idealny miesiąc, żeby zacząć przeglądać oferty, bo wielu pracodawców zaczyna sezon już w czerwcu.



Oferty pracy



Czy pracowałe(a)ś kiedyś w sezonie?

Wśród ofert pracy tymczasowej najwięcej znajdziemy ogłoszeń dotyczących gastronomii. Nic dziwnego, część nadmorskich punktów gastronomicznych jest otwarta jedynie w sezonie. Pracodawcy poszukują kelnerów i kelnerek, pomocy kuchennych, kucharzy i barmanów. Praca w gastronomii, choć momentami bardzo ciężka, jest jedną z bardziej opłacalnych ofert, głównie ze względu na napiwki.

- Co wakacje pracuję jako kelnerka - mówi Karolina. - Nie jest to łatwa praca, często pod koniec dnia nie mam siły stać na nogach, jednak napiwki wynagradzają ten trud. W dwa miesiące wakacji jestem w stanie odłożyć sobie tyle, ile zarobiłabym przez cały semestr pracy na pół etatu.
Alternatywą dla gastronomii jest praca w hotelu jako recepcjonista lub osoba sprzątająca. Pracodawcy poszukują też sprzedawców na liczne stoiska z pamiątkami lub Jarmark św. Dominika (28.07 - 19.08).

- Przez całe studia, co wakacje, pracowałam na Jarmarku św. Dominika. To ciężka praca, ponieważ na stoisku stoi się codziennie od rana do wieczora, niezależnie od pogody. Dzięki temu mogłam jednak intensywnie popracować i zarobić przez część wakacji, a pozostały czas poświęcić na podróże i pobyt w domu rodzinnym. Najpierw sprzedawałam minerały, a później pracowałam na stoisku z piwem - wspomina Ala.
Zobacz także: Godziny, napiwki, umowy. Blaski i cienie pracy w gastronomii

Osoby, które zadbały zawczasu o kurs wychowawcy kolonijnego mogą zaleźć oferty opieki nad dziećmi na koloniach i obozach. Opiekunek dla dzieci szukają też rodzice, którzy nie posyłają w czasie wakacji swoich dzieci do przedszkola lub szkoły.

Popularnym wakacyjnym zajęciem jest też roznoszenie ulotek i zapraszanie ludzi do restauracji. Wystarczy przejść się wieczorem tzw. Monciakem, żeby zobaczyć, ile osób pracuje w ten sposób. Ci, którym niestraszna praca fizyczna, mogą zdecydować się na pracę w ogrodnictwie czy przy zbieraniu owoców.

Gdzie szukać wakacyjnej pracy?



Ogłoszenia o pracę często pojawiają się w lokalach poszukujących pracowników, jednak zamiast czasochłonnych spacerów po mieście, warto przejrzeć oferty umieszczane w internecie. Pracy sezonowej lepiej jest szukać lokalnie niż przez ogólnopolskie portale, dzięki temu zyskujemy lepszy dostęp do ofert znajdujących się w naszym zasięgu. W tej chwili w naszym serwisie praca znajduje się ponad 1000 ofert pracy sezonowej.

W sezonie hotele bardzo często potrzebują dodatkowych recepcjonistów. W sezonie hotele bardzo często potrzebują dodatkowych recepcjonistów.

Młodociani w pracy



Kodeks pracy dopuszcza zatrudnianie pracowników młodocianych, którzy ukończyli 16 lat. Zatrudnianie pracowników w wieku poniżej 16 lat, poza kilkoma wyjątkami, jest zabronione. Wolno zatrudniać tylko takich młodocianych, którzy ukończyli co najmniej gimnazjum oraz posiadają świadectwo lekarskie stwierdzające, że praca danego rodzaju nie zagraża ich zdrowiu. Od 1 września 2018 r. wiek osoby, którą będzie można uznać za młodocianą, zostanie obniżony z 16 do 15 lat.

Zatrudnienie młodocianego w innym celu niż przygotowanie zawodowe jest możliwe przy wykonywaniu tzw. prac lekkich. Pracodawca powinien podpisać z młodocianymi umowę o pracę. W okresie ferii szkolnych tygodniowy wymiar czasu pracy nie może przekraczać 35 godzin, a dobowy - 7 godzin.

Zobacz także: Praca na lato: Jak zostać ratownikiem wodnym?

Zarobki



Ile można zarobić w wakacyjnej pracy? Stawki wahają się w zależności od jej charakteru i liczby przepracowanych godzin. Szukając pracy sezonowej warto pamiętać, że od stycznia tego roku minimalna stawka godzinowa wynosi 13,7 zł brutto. Pracodawcy, którzy oferują niższą kwotę wynagrodzenia mogą zostać zgłoszeni do Państwowej Inspekcji Pracy.

Bardzo często pracodawcy oferują niską stawkę, dobrze wiedząc o tym, że pracownicy dorabiają na napiwkach. Zanim zgodzimy się na ten układ, warto dopytać, w jaki sposób dzielone są zyski z napiwków - czy całość zatrzymuje osoba, która je dostała, a może dzielone są na cały zespół lub rozdzielane przez pracodawcę.

Opinie (80) 10 zablokowanych

  • Napiwek to można dać, nawet i 20% jak jest miła obsługa i zainteresowanie klientem. No ale jak trzeba czekać 15 minut aż ktoś podejdzie do stolika, 15 aż się doczeka na dolewkę wina a potem następne 15 aż przyjdzie ktoś z rachunkiem to niestety. Sorry.

    • 1 2

  • 10 lat tem jak dałem ogłoszenie do pracy na np Jarmarku to w jeden dzień miałem 400 chętnych osób, takie były czasy. (3)

    Dzisiaj, mimo bdb stawek nikt się nie zgłasza, albo kilka osób, ale takich, które już na " Pierwszy rzut oka" się nie nadają . Za dobrą pracę sezonową, ale nie za np siedzenie i pisanie sms-ików, należy się minimum 20 zł a jak interes idzie super to 40 zł.

    Świat się zmienił.

    Teraz jeszcze Forum Radunia ściągnie z rynku około 2.000 pracowników.

    Dramat.

    • 4 3

    • Dramat to jest taki Januszowy biznesmen. Teraz to dąży do normalności.

      • 3 0

    • Bo jarmark jest tylko raz w roku a za co żyć resztę roku?
      Jak ktoś ma sponsora to i dorywczo nie musi pracować
      Jak ktoś szuka pracy to tylko stałej bo stawki są i tak identyczne
      więc po co tracić czas na sezonową?

      • 2 0

    • Pracowalem kiedys na jarmarku. Dobry pieniadz byl dopoki nie prayszlo do wyplaty? Wtedy nagle bylo o polowe mniej kasy.

      • 4 0

  • ja bym dał tej slicznej blondi nawet 300 za godzinę spędzoną przyjemnie w łożku :))) (2)

    • 2 10

    • To ją zaproś.

      • 1 0

    • W twoim wypadku to max 30 sekund.

      • 9 2

  • za 50zl za godzine (2)

    nie fstaje nawet z luzka

    • 39 4

    • Asd

      Całkiem niska cena jak za 'uslugi lozkowe'. Jaki adres?

      • 4 1

    • Masz rację, ale czasami

      różnie bywa w życiu...

      • 2 1

  • unikajcie gastronomii i januszy biznesu, (6)

    pracowałam w pijalni czekolady i kawy w Sopocie, najniższa stawka, śmieciowa umowa, praca po 10-14 godzin dziennie, wyzwiska. szef oczywiście jeździł nowym BMW. sprawdzajcie i unikajcie takich typów.

    • 65 1

    • (1)

      Jakby wszyscy pracownicy zgodnie stwierdzili ze chcą zmiany po 7-8 godzin to pewnie nie byłoby az takiego problemu zeby to zmienic.

      • 2 0

      • to by wszyscy zgodnie wylecieli na bruk

        • 1 0

    • Jest to praca niewymagajaca zadnych kwalifikacji (tak, bylam tez kelnerka) wiec czemu ktos ma Ci placic wiecej niz najnizsza krajowa, kiedy np 15 zl na reke zarabiaja ratownicy medyczni...
      A co do BMW to zgadzam sie z kolegą wyzej. Tez mogles zaciagnac na siebie mega kredyt albo ryzykowac majatkiem :)

      • 3 5

    • Czyli boli Ciebie jego BMW ! (2)

      Ale cos Ci powiem. Placil zgodnie z prawem? Placil. Czy Twoj szef ryzykuje swoim majatkiem i inwestuje wlasne pieniadze? Tak. To jemu nalezy sie 10 razy wiecej niz Tobie. Nie pasuje Ci to, ze tylko chodzac miedzy stolikami malo zarabiasz? Zmien prace lub zaloz wlasna firme i bierz po 50 tys miesiecznie. Ktos Ci broni? Czy moze nie nadajesz sie do niczego innego?

      • 9 46

      • III Rzesza też funkcjonowała zgodnie z prawem.

        • 15 0

      • Właściwa postawa jest gdzieś pośrodku.

        Wyzwiska są niedopuszczalne (ostry język podobno konieczny jest na budowie), praca 14 godzin jedynie pod warunkiem godnego wynagrodzenia przy pełnej zgodzie pracownika i oby nie codziennie (14 godzin było jedną z przyczyn strajków w XIX wieku). Jeśli okazuje się, że pracownik zasługuje na wyzwiska, to po prostu powinien być kulturalnie zwolniony tak szybko, jak się da.
        Po to rozpoczyna się działalność gospodarczą i podejmuje się ryzyko, by na tym w końcu godnie zarobić, wynagradzając sobie to, że to może oznaczać konieczność całodobowego niemal bycia w pracy i ciągłego stresu, w końcu ponadprzeciętnej kreatywności.

        • 6 2

  • Dużym plusem pracy w gastronomii są napiwki od gości. (13)

    Nigdy nie daje napiwkow bo niby dlaczego mam je dawac?
    1) Czy w sklepie, stacji benzynowej czy autobusie dajecie napiwki? Czy kelner jest jakis wyjatkowy?
    2) Kelner tak jak kazdy inny dostaje wynagrodzenie.
    3) Obowiazkiem kelnera jest nas obsluzyc milo i z usmiechem.
    4) Ktos Wam daje napiwki w Waszej pracy? Nieee? Czy to znaczy, ze Wy sie nie staracie?

    itd

    • 76 66

    • Heheh... nie dawaj..... (1)

      1) w sklepie tez można dać napiwek, często przy kasie stoi słoiczek na drobniaki - nie dajesz, taka sknera z ciebie
      2) często kelner pracuje na minimalnej płacy, godzi się ponieważ jego główny zarobek to napiwek
      3) obowiązkiem kelnera jest miło obsłużyć i się uśmiechać - a takiemu jak ty burakowi napluć do zupy - oj wtedy to się będzie uśmiechał.....
      4) nikt mi w mojej pracy nie daje napiwków, zarabiam tyle, że starcza mi od czasu do czasu iść do restauracji na obiad, gdzie zostawiam 150-200zł więc dla mnie te 15-20 zł nie robi różnicy, a młoda osoba często na studiach, ma ekstra kasę
      Ale skąd takie buraki jak ty mogą to wiedzieć!!!!

      • 4 2

      • Nie o to chodzi.

        Ale o Twój punkt 2.
        Jeżeli na rachunku zobaczę stały +10% napiwek, nie ma sprawy.
        Jeżeli mam dawać kelnerowi nieopodatkowane pieniądze na lewo, bo zarządza nim Janusz Biznesu, coś się we mnie gotuje.

        • 2 1

    • Dajesz napiwki bo następnym razem kelner może Ci napluć (albo gorzej) do talerza i nawet nie zauważysz. :)

      Pamiętaj zawsze bądź miły dla osób które przygotowują Twoje jedzenie!

      • 4 9

    • Czy w sklepie czy na stacji benzynowej siadasz przy stoliku i mowisz obsludze co ma Ci przyniesc? No chyba nie....

      • 9 4

    • (3)

      W jednej z amerykańskich pizzerii dałem kelnerce 50 zł napiwku. Popłakała się ze szczescia. Interesujące.

      • 5 1

      • ja dostałam 50 zł napiwku w pewnym gdańskim hotelu w 2003 (2)

        • 3 0

        • ale za co haha

          • 2 0

        • łał

          • 1 0

    • (1)

      biedaczysko... widocznie nigdy nie było Ci dane trafić na prawdziwego kelnera, który potrafi zatroszczyć się o gości czy dobrze doradzić...

      • 24 5

      • Obsługa np. w Castoramie też powinna dobrze doradzać. To część ich pracy.

        Inna sprawa, że często trudno kogoś na sklepie złapać, więc może rzeczywiście warto wprowadzić w takiej Castoramie zwyczaj płacenia napiwków.

        • 23 2

    • Różne są zwyczaje w poszczególnych krajach,

      choć w Europie przeważa raczej model z jakąś formą napiwków (np. stały procent doliczany do rachunku i nawet widoczny na paragonie). W USA to oczywistość.
      Niby praktyka ta ma mobilizować obsługę do lepszej pracy, ale przynajmniej w Polsce tak naprawdę chodzi o to, by właściciel nie musiał płacić wyższych wynagrodzeń.
      Dla mnie to jest powód pewnego dyskomfortu w trakcie wizyty w restauracji. Zdecydowanie wolę płacić tyle, ile jest napisane w menu. Jak w sklepie. Albo jak w firmie, gdzie to szefostwo płaci premię pracownikom, a nie klienci (czasem zastanawiam się, czy nie lepiej byłoby, gdyby pracownik firmy dostawał pieniądze od klientów, a nie ochłapy po obcięciu marży przez pracodawcę).

      • 17 0

    • ok
      Ale ty max to kiebaby kupujesz

      • 28 6

    • Podbudowałeś się?

      • 36 14

  • (4)

    ładna Pani

    • 35 3

    • zęby ma jak królik Baks : )

      • 1 0

    • (2)

      Zgadza się
      To moja dziewczyna
      Szaleje za mną

      • 6 6

      • To moja żona

        • 0 0

      • bo mnie nie zna

        szalala by jeszcze bardziej ( teraz zrozum 2 znacznosc tych slow)

        • 4 1

  • do reichu na ogórki (2)

    jedyna pewna robota i w ojro płacą , a somsiad będzie się zastanwiał skąd na mam passata b5 1,9tdi

    • 28 1

    • (1)

      Passaty to za 1000zł można kupić.

      • 9 1

      • słyszałem, że "za odrom" za darmo po rowach stoją jak kiedyś Trabanty i Wartburgi

        • 2 0

  • taka piękna dziewczyna nie musi (1)

    pracować w gastronomi za 3 tys netto

    • 7 3

    • Nie musi

      i nie musi też być sz-ma-tą za większe pieniądze, inna rzecz, że ma jeszcze inne możliwości, ale nie takie zapewne miałeś na myśli.

      • 5 1

  • dla tej dziewczyny mógłbym robić za tacę ... albo zmywać

    :) piękny uśmiech

    • 2 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane