• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Praca w szkole wciąż popularna

Michał Sielski
11 lutego 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Praca nauczyciela nie jest łatwa, ale może przynieść sporo satysfakcji. Praca nauczyciela nie jest łatwa, ale może przynieść sporo satysfakcji.

Dwa miesiące wakacji latem, przerwy na ferie, święta czy rekolekcje. Do tego mediana zarobków zbliżająca się do średniej krajowej i szybsza emerytura. To wszystko sprawia, że w Trójmieście nie ma wakatów na stanowiskach nauczycieli.



Czy szybsza emerytura i inne profity sprawiają, że praca nauczyciela jest atrakcyjna?

Na koniec 2009 roku polscy nauczyciele zarabiali średnio 3360 zł brutto, a w tym roku czeka ich jeszcze 7 proc. podwyżka. Co więcej - jeśli pokusić się o sporą dozę naiwności i uwierzyć zapowiedziom polityków - pensje nadal będą rosły. Do końca 2011 roku wynagrodzenie nauczycieli miałoby wzrosnąć o 50 proc. w stosunku do zarobków z przełomu lat 2007/2008.

- To ogromne i trudne zadanie, ale wciąż możliwe do wykonania - mówi premier Donald Tusk. Od 2005 do 2009 pensja nauczyciela urosła średnio o 32 proc., to wciąż wolniej niż ogólny wzrost pensji wszystkich Polaków, który sięgnął w tym okresie 40 proc.

Nauczyciele zarabiają wprawdzie średnio ponad 3,3 tys. zł brutto, ale młodsi stażem nie mają powodów do zadowolenia. Co czwarty otrzymuje bowiem ledwie 1,8 tys. zł. Co dziesiąty młody nauczyciel, który ma mniej niż trzy lata stażu, zarabia mniej niż 1,5 tys. zł brutto miesięcznie, czyli ok. 1,1 tys. zł na rękę.

To dane ogólnopolskie, w Trójmieście jest o wiele lepiej. Tylko nieliczni nauczyciele-stażyści z Gdańska otrzymali w zeszłym roku dopłaty, przysługujące tym, którzy nie osiągnęli średnich zarobków w kraju. Pozostali je przekroczyli. Wpływ na to ma jednak spora liczba nadgodzin.

Do szkół trafiają ludzie z poczuciem misji lub skuszeni dodatkowymi profitami: wcześniejszą emeryturą, dłuższym urlopem, dodatkowymi przerwami związanymi ze świętami i feriami oraz teoretycznie krótszym tygodniem pracy.

- Wybitnie teoretycznie, bo wprawdzie jeden etat to mniej niż 40 godzin w tygodniu, ale przecież musimy się przygotować do lekcji, sprawdzić klasówki, zrobić wywiadówkę i masę innych rzeczy - wylicza Joanna Michalska, 52-letnia emerytka, która pracowała w trzech gdańskich "ogólniakach". Mimo tego wakatów brak.

- Zarobki nie są już bowiem tak niskie, a mimo zagrożeń, perspektywy nie są najgorsze - podkreśla prezes okręgu pomorskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego Elżbieta Markowska.

Opinie (223) 6 zablokowanych

  • Proponuję się przekwalifikować skoro tak źle się macie!

    Z całą stanowczością (patrz tytuł)- tylko na jaki....? Przecież za nauczycieli idą przeważnie osoby, które lubią rządzić maluczkimi. A przy tym jaki prestiż, autorytet. Skoro tak marnie ciągniecie i wiecznie narzekacie, jak to mało zarabiacie, ileż to macie roboty to zmieńcie zawód ... hmmm tylko na jaki tak dobrze płatny?

    • 0 0

  • Re: Praca w szkole wciąż popularna

    Ja osobiście polecam udzielać dodatkowo korepetycji.
    Zarejestrowałam się na http://www.floy.pl i średnio trzy/cztery razy w tygodniu udzielam korków z matematyki.

    Polecam nie złe pieniądze można zarobić.

    • 0 0

  • co za brednie

    Pracowalem w szkolnictwie 17 lat i cagle slyszalem te same brednie jak to w szkole ma byc.Przypominacie sobie Panstwo p.Handtke ministra EN i p.Buzka ktorzy sa odpowiedzialni za balagan w Edukacji (gimnazja i tzw "reforma"),obietnice bez pokrycia -ogromne zarobki itd,itp.A dlaczego nie piszecie o polskich niewolnikach-nauczycielach-nie tylko stazystach i mianowanych-najtanszych i najbardziej pracujacych z pol darmo? A parodia egzaminacyjna (bylem egzaminatorem wiec niech mi nikt kitu nie wciska o poziomie ktory pikuje jak trafiony samolot do ziemi).A ci wiecznie pretensjonalni rodzice i ugiete karki nauczycieli-KIEDY SIE TO SKONCZY?Czy w koncu programy beda oparte o rzeczywiste potrzeby i oczekiwania nauczycieli i uczniow.Jeszcze jedno pozim szkoly za tzw. Komuny byl niestety wyzszy i nie nalezala go niszczyc tylko doskonalic.A teraz zastanawiaja sie wszyscy jak nalezy reformowac szkolnictwo.Teraz po stworzeniu kryminogennych gimnazjow i liceow profilowanycvh po to by nieukowi dac wyksztalcenie srednie dla chorej statystyki.Przeciez "sztuka sie liczy" jak mawial moj kapral.Ale....... No coz powodzenia.

    • 0 0

  • ciągle jestem zabiegana

    Pracuję w prywatnym gimnazjum i zarabiam ok.1ooo zł.Aby utrzymać rodzinę, musiałam poszukać zajęć dodatkowych.Mam dwoje dzieci(7 lat, 6 miesięcy).Ciągle nie ma mnie w domu.To jakiś koszmar.Moja pensja wystarcza mi zaledwie na część opłat.Gdyby mąż nie pracował, nie mielibyśmy za co żyć.
    I gdzie te plusy pracy w szkole?

    • 0 0

  • Dla zapracowanych nauczycieli (2)

    Swiete slowa, jak czytam o tych wiecznie 'zapracowanych' i 'szkolacych sie' to mam odruchy wymiotne. Etat w polowie normalnego wymiaru, szkolenia w ramach godzin, wycieczki do teatru, kina itp. w ramach godzin (chyba ci co maja dzieci wiedza najlepiej, bo moj syn zawsze jezdzil w ramach lekcji).
    Co tam jeszcze bylo - rady pedagogiczne... buahaha... 2-3 na rok? - przed polroczem, przed koncem roku i przed jego rozpoczeciem!
    No i ta oslawiona praca w domu. Naprawde niefart to maja tylko polonisci (no faktycznie jest co sprawdzac jak mowimy o wypracowaniach czy esejach). Reszta to moze 'leciec gotowcem' i dac do sprawdzania swoim dzieciom w domu albo jak w skarbowym - 'krzyzowka' i niech uczniowie sprawdzaja.
    Pozostaje jeszcze praca w wakacje - serdeczne wyrazy wspolczucia jedynie i wylacznie dla ukladajacych plan lekcyjny, ktorzy wysluchuja od roznych nauczycieli zali i pretensji jezeli sa tzw. 'okienka' bo nie moga isc wczesniej do domu. Plan to naprawde zajecie strategiczno-logistyczne - tylko dla ukladajacego a nie dla wszystkich nauczycieli.
    A przygotowania do lekcji? No niech mi ktos odpowie z wlasnego doswiadczenia w szkole ilu spotkal nauczycieli-pasjonatow, ktorzy sa na biezaco? No ilu? A ilu takich, ktorzy po 'klopotliwym' pytaniu od ucznia 'jezdza' na nim jak na przyslowiowej 'kobyle' zeby skompensowac sobie nadszarpniety autorytet (czyt. brak wiedzy).
    Najwazniejsze jest jednak ze po osiagnieciu okreslonego stopnia awanasu (chyba nauczyciel mianowany), nauczyciel jest nie do ruszenia, nie odpowiada za wyniki. Hospitacje i inne wizytacje zapowiedziane sa najczesciej tygodnie wczesniej i zaplanowane oraz wyprobowane jak w teatrze.
    Smiechu to ogolnie warte. Napracuja sie tylko mlodzi, bo musza przygotowac te konspekty i nabrac rutyny, ale po pierwszych 5 latach to juz z 'gorki' i nie musza sie martwic.
    Stres w pracy? A inni to niby stresu nie maja? Taki lekarz to sielanka, dzial sprzedazy czy obslugi konsumentow to juz w ogole miodzio, zadnych stresow i planow do wykonania. I tak mozna wyliczac i wyliczac.
    A nauczyciele i tak beda krzyczec ze tacy biedni. Zawsze mowie, jak tam komus tak zle - bo tyle musi pracowac i tak malo placa (buahaha) - to niech sie przeniesie do prywatnej firmy: 40 godzin etatu + nadgodziny (fart jak zaplaca), 26 dni urlopu (uzgodnionego z szefem, a nie jak sie komu podoba np. w wakacje letnie czy zimowe zeby pojechac na narty) pensja zdecydowanie nizsza od krajowej (i moze zostac wypowiedziana czyli zmniejszona jesli firma w tarapatach), juz nie mowiac o braku urlopow zdrowotnych platnych przez rok, a najwazniejsze o ciaglej niepewnosci bo nawet umowa na czas nieokreslony moze zostac rozwiazana (i tylko okres wypowiedzenia zaplaca).
    No to kto pierwszy chetny z tych 'strasznie niedocenianych' nauczycieli? Komu, komu, bo ide do domu! Nie widac lasu rak, pewnie trzeba wzywac 'na ochotnika' jak w szkole do tablicy.

    • 4 0

    • :)cóż

      Jeszcze nigdy nie wychodziłam do kina czy teatru w ramach godzin, zawsze wieczorem, w prywatnym czasie!

      • 0 0

    • Jako uczennica myślałam tak samo. Dziś, jako nauczycielka - diametralnie inaczej.

      • 0 0

  • do tych co zazdroszcza pracy w szkole

    Przeczytalam kilka opinii osob proponujacych prace w firmie i 40h w tygodniu. Sama pracowalam w branzy turystycznej zanim trafilam do szkoly. Po 7 h pracy w szkole bylam bardziej wycienczona niz po 12 stu w biurze. Jako stazystka zarbiam 1200zl- i mam za to wyzyc????Ta pani twierdzaca,ze nauczyciele sie obijaja ma nie wiele do powiedzenia, skoro nidgy nie pracowala w szkole. Dzien w firmie zaczyna sie od kawusi potem ploteczek na temat mezow,dzieci etc. a nauczyciel musi mowic na temat!!!!przez 45 minut!!!!To,ze musimy potem w szkole walczyc z uczniami, zeby uzyskac ich uwage zawdzieczamy wychowaniu rodzicow i ich stosunkowi do wiedzy i nauki. Widocznie co niektorzy nie lubili sie uczyc( i nadal nie lubia) dlatego nauczyciele zle im sie kojarza i trzeba ich tepic...

    • 2 0

  • belfer z powołania

    Tak,praca nauczyciela tylko pozornie jest lekka nikt nie liczy godzin spędzonych nad zeszytami. Jestem nauczycielką j. polskiego niestety jako stażystka, a od września będę bezrobotna ponieważ każdy nauczyciel który może iść na emeryturę to trzyma się rękami i nogami etatu, prowadzą lekcje bez zaangażowania aby przetrwać 45min. Przez całe życie chciałam być nauczycielką i kocham ten zawód niestety nie będę go mogła wykonywać z powodu braku etatu.Jak się nie ma znajomości można zapomnieć o pracy w szkolnictwie

    • 0 0

  • o więcej wołają a nieźle mają (20)

    niezła pensyjka jak na to że godzin lekcyjnych nauczyciel ma około 18tygodniowo. Fakt, co jakiś czas sprawdza sprawdziany ale i to wygląda już całkiem inaczej niż kiedyś. I jeszcze ciągle marudzą iż za mało zarabiają. A dzieci zachowują się tak, jak im na to nauczyciel pozwala.Gimnazjum do którego chodził syn nigdy w życiu nie pozwoliłoby sobie na to, żeby uczeń preześladował nauczyciela więc jest to kwestia kadry a nie problem z dzieciakami. Praca nauczyciela wcale nie jest bardziej męcząca niż w innych przeciętnych zawodach. A przywileje są konkretne i korzystne. Co do wywiadówek to tragedią jest że taki belfer posiedzi sobie przez godzinkę raz na dwa miesiące z rodzicami?

    • 2 16

    • ciśnienie się podnosi jak sie czyta takie opinie

      rodzice mają najwięcej do powiedzenia. ale gdyby postawić Szanownego Pana przed 30 dzieciaków, które mają gdzieś to co sie do nich mówi(bo na przykład wolą się pobawić nowym telefonem,który sprezentował im tatuś), to rozmowa wyglądałaby inaczej. wiadomo, każy zawód ma swoje wady i zalety. wakacje i niska liczba godzin tygodniowo to rzeczywiscie są atuty, praca po godzinach, przygotowywanie prac klasowych, sprawdzanie, przygotowywanie zajęć, sporządzanie calego szeregu dokumentacji także należy do OBOWIAZKÓW jednak juz poza godzinami pracy. porównując to z osobą, która idzie do pracy na 8h, wraca do domu i może zająć sie swoimi sprawami,a nie ponownie PRACĄ, zastanowiłabym sie kto ma lepiej.
      jednak żeby to zrozumieć trzeba by było przeżyć na własnej skórze prowadzenie zajęć na każdym szczeblu edukacji(od przedszkola do liceum)

      • 0 0

    • nie wierzę (16)

      19 godzin dydaktycznych w tygodniu wg art. 42 KN, z tym, że 19 -sta całkowicie za darmo.
      Sprawdziany co jakiś czas to znaczy, że pan się nie orientuje zupełnie w jakiej liczbie i jakich ocen (z czego) musi mieć nauczyciel do klasyfikowania uczniów. wszystko znajdzie Pan w statucie szkoły dziecka.
      Wywiadówki, ok. 3 godzin co miesiąc.
      Rady pedagogiczne, bywa, ze i 4-godzinne średnio raz na miesiąc.
      Konsultacje darmowe raz tydzień godzina lub dwie, zależy od szkoły.
      Do tego przygotowywanie, sporządzanie i sprawdzanie sprawdzianów, kart pracy, referatów, kartkówek, zeszytów przedmiotowych, zeszytów ćwiczeń,scenariuszy lekcyjnych, protokołów, sprawozdań, uzupełnianie dziennika i papierów wychowawczych, wyjścia poza teren szkoły, plany wynikowe i dydaktyczne na cały rok, plany naprawcze, ankiety, przygotowywanie spisów ocen i kart zachowania dla rodziców, biurokracja z hospitacji, przygotowywanie do olimpiad i konkursów, rozwój zawodowy - awans nauczyciela - teczki, studia podyplomowe, szkolenia, kursy, za które rzadko kiedy dopłaca szkoła, a jak już to grosze.Jest jeszcze wiele innych dokumentów, zależy na jakim etapie awansu znajduje się konkretny nauczyciel. Ta pensja nie jest za godziny samych lekcji (wg pana 18 h) tylko nauczyciela obowiązuje 40 godzinny wymiar pracy tygodniowo. Proszę sobie teraz wejść na stronę MEN wpisać "wynagrodzenie nauczycieli i obliczyć ile zarabia nauczyciel na godzinę.
      Z zachowaniem uczniów różnie bywa, ale jedyne co nas nauczycieli chroni to przepis o znieważeniu nauczyciela , przy czym ma on sens jedynie w szkole ponadgimnazjalnej, w gimnazjum uczeń jest bezkarny (nagana nie wpływa na promocję do klasy programowo wyższej) - dlaczego tak jest? - ponieważ gimnazjum uczeń MUSI skończyć wg prawa oświatowego w Polsce (realizacja obowiązku szkolnego obowiązuje do skończenia przynajmniej gimnazjum).
      Może z punktu widzenia rodziców rzeczywiście wydaje się, ze robimy mało, ponieważ większość naszej pracy wykonujemy poza lekcjami, do tego stopnia, że czasem brak nam czasu, żeby spojrzeć po ludzku na dziecko.
      Proszę mi wierzyć, ze to nie to samo co kiedyś działo się w szkole, ogrom biurokracji, roszczeniowe dzieci i ich rodzice, w poprawczakach nie ma miejsc - uczniowie czekają na miejsce minimum pół roku cały czas chodząc do szkoły proszę zadzwonić do pierwszego lepszego ośrodka i się dowiedzieć.

      • 3 2

      • Co za demagogia (10)

        Wywiadówki, ok. 3 godzin co miesiąc.
        - w której szkole wywiadówki są co miesiąc??

        Rady pedagogiczne, bywa, ze i 4-godzinne średnio raz na miesiąc.
        - ale bywa że i 1 godzina

        Do tego przygotowywanie, sporządzanie i sprawdzanie sprawdzianów
        - a czym się różni przygotowywanie sprawdzianów od sporządzania? Może napisz jeszcze 'czytanie, podpisywanie, analizowanie' żeby zrobić wrażenie ilością pracy....

        sprawdzanie zeszytów przedmiotowych
        - przecież to można robić podczas odpytywania ucznia w czasie lekcji!

        wyjścia poza teren szkoły
        - ile masz tych wyjść w roku? 2 czy 3? Ile z nich jest poza lekcjami? Wymień!

        przygotowywanie do olimpiad
        - każdy nauczyciel przygotowuje do olimpiad??

        studia podyplomowe
        - a co to ma do tematu? Nikt Ci tego nie każe robić. Ja też mogę iść na studia podyplomowe i mam mówić w związku z tym, że praca zabiera mi ponad 40h tygodniowo?

        Nie zapominajmy, że nauczyciele mają przerwy co godzina, że mają tez okienka i zastępstwa. Wiele z tej papierkowej roboty mogą robić w tym właśnie czasie (np. sprawdzanie kartkówek czy wypełnianie kart pracy).

        Jak sobie nauczyciel nie potrafi zorganizować pracy to niech ją zmieni a nie trąbi na wszystkie strony jak to ma ciężko.

        • 2 2

        • (2)

          u mnie:
          wywiadowka 1 na 2 miesiace 3 godziny - godzina w klasie i 2 godziny konsultacji

          rady pedagigiczne - raz w miesiacu 3-4 godziny (niegdy nie ma rdy , ktora trwa godzine!)

          sprawdzanie sprawdzianow to sprawdzanie wypocin, sporzadzanie to kiedy nauczyciel sam wymysla i uklada pytania i punktacje, kseruje

          nie ma czasu na lekcji, aby sprawdzac zeszyty!!

          wyjsc w roku?? 5 na pewno bedzie + wycieczka pod koniec lub co gorsza biwak (i niech mi nikt tu nie pisze, ze my za darmo i w ogole...owszem...ale ja nawet jakby mi ktos zaplacil to bym nie chciala jechac!)

          nie kazdy przygotowuje olimpidy, ale ten co nie przygotowuje to dostaje inna robote... u nas nauczyciele jezykowi do maja maja opracowac plan ewaluacji...i od lutego sa wyznaczone terminy, w ktorzch trzeba przedstawiac co i jak sie zrobilo i co jeszcze do zrobienia.

          sa inne szkolenia, na ktore dyrektor wysla. czesto caly weekend...za darmo oczywiscie

          na przerwach sa dyzury. nie raz jest tak, ze nawet nie ma czasu do toalety pojsc!

          okienka sa rzadko. a jak sa to zas jakies zastepstwo wcisna! (za godzine nie cale 20 zlotych)

          NAJWIECEJ DO GADANIA MAJA CI, KTORZY POJECIA NIE MAJA

          • 1 1

          • ja podczas biwaku zero spania bo takie akcje odchodziły, że strach było oko zamknąć, za 2 dni 24 godz/dobę dostałem 50 zł brutto (w tym terminie nie miałem lekcji dlatego musieli dopłacić)

            • 0 0

          • u mnie co miesiąc spotkania z rodzicami - raz jako wywiadówki raz jako konsultacje, oprócz tego po lekcjach tez rodzice przychodzą dla nich jest to dość dowolne ale dla mnie zawsze obowiązkowe, najpierw godzina z rodzicami mojej klasy potem 2 h na uczniów innej klasy

            • 0 0

        • właśnie najgorsi są tacy rodzice co im głupota uszami idzie a uważają się za najmądrzejszych.

          • 0 0

        • właśnie że mamy taki obowiazek dokształcania niezależnie jaki tytuł naukowy posiadamy

          • 1 0

        • do jakiejś słabej szkoły chodzisz skoro to piszesz

          • 0 0

        • (1)

          rotfl. przerwy co godzina.

          W trakcie których masz w średnio 10 minut wygonić dzieciaki, odniesc dziennik, przypomniec sobie co masz prowadzic za już tylko 5 minut, wziąć dziennik i na górę. to jest przerwa techniczna, to nie jest pol godziny z masazystką.

          i tak, w środku tej przerwy wyjmij paczkę sprawdzianów i sprawdź dwa. powtórz na kolejnych 15 przerwach...

          • 2 0

          • tylko, że zapomnieli wszyscy o dyżurach, ja mam na prawie wszystkich przerwach,

            • 1 0

        • żebyś wiedział

          • 0 0

        • W bardzo wielu .

          • 0 0

      • (3)

        ja jestem pelen wspolczucia i zrozumienia dla nauczycieli. ale prosze nie chrzan, ze 19-sta godzina jest za darmo. To godzina dydaktyczna dodana do twojego pensum, za które _dostajesz_ pensję.

        O jak dobrze być akademickim. pensum 6h tygodniowo, współdzielony ale własny gabinet i studenci, których można po prostu oblać/wyrzucić.

        • 1 2

        • 19 GODZINA DYDAKTYCZNA JEST ZA DARMO!! To tzw. godzina karciana.

          • 0 0

        • jak sie nie orientujesz to doczytać

          Zgodnie z ustawą Karta Nauczyciela (stąd często używana przez nauczycieli nazwa "godzina karciana") od obecnego roku szkolnego każdy nauczyciel ma obowiązek przepracować dodatkowo jedną godzinę tygodniowo (rozliczaną w ciągu sześciu miesięcy, co umożliwiać miało np. w ramach tych godzin realizację różnych projektów, w tym np. wycieczek). Jest to godzina dodatkowej pracy z dziećmi niewliczana do jego pensum (wynosi ono 18 godzin tzw. tablicowych, czyli lekcji). Od przyszłego roku szkolnego mają być dwie takie obowiązkowe godziny.

          "Wzywamy Ministerstwo Edukacji Narodowej do zachowania standardów państwa demokratycznego, w którym za pracę przysługuje płaca i wycofania się z nakazu pracy darmowej świadczonej przez nauczycieli" - napisali protestujący w swoim oświadczeniu zamieszczonym w internecie na stronie TNSP.

          źródło wp.pl

          • 2 0

        • godzina 19 nie jest rozliczana przy wynagrodzeniu spytaj obojętnie którego nauczyciela

          a akademicki nauczyciel to inna bajka

          • 1 0

      • nauczyciel ma obowiazek cały czas się dokształcać choćby nie wiem ile kierunków pokończył, moze mieć nawet doktorat poczytaj w KN

        • 2 0

    • Wprowadzenie dodatkowej godziny w połączeniu ze wzrostem inflacji skutecznie stłumiło efekty podwyżek z tym, że o ile o podwyżkach politycy chętnie mówią, o tyle jakoś milczą o całej reszcie.

      • 1 0

    • 18 godzin , Panie Rodzicu ? Chyba niewiele Pan/Pani wie o tej pracy . Proszę zapytać się nauczycieli , ile czasu spędzają naprawdę w pracy w szkole i po szkole , a potem się wypowiada .

      • 1 0

  • te dwa miesiące wakacji latem to nie do końca prawda (32)

    2 miesiące to mają uczniowie, to samo z niby krótszym tygodniem pracy - te 20 godzin pensum (od wrzesnia 2 godziny pracy bez wynagrodzenia - dzieki pani Hall) to jedynie godziny dydaktyczne, jeżeli doliczyc do tego całą resztę (wywiadówki, rady pedagogiczne, sprawdzanie prac, mnóstwo papierów, dokumentów do wypełniania, różne wycieczki, wyjścia z dziecmi, akademie, przygotowanie do lekcji - oczywiście wszystkiego tego nie widać na zewnątrz, ale zapewniam, ze wychodzi w sumie więcej niż jeden etat, a pensja marniutka.

    • 49 13

    • (23)

      no to co robicie latem?

      • 2 4

      • (16)

        np. rady pedagogiczne juz od polowy sierpnia

        • 3 3

        • (15)

          a inny przyklad?

          • 3 3

          • (14)

            dyżury w czasie ferii, (czasem tez w wakacje) oczywiście najczęsciej bezpłatne. Musisz przyjśc i kropka, chociaz jestes na urlopie. Zresztą w ciagu roku tez są zajecia pozalekcyjne, także w soboty...

            • 7 6

            • (13)

              przecież w wakacje macie pensję jak w każdym innym miesiącu, więc jak "za darmo" ?

              • 7 6

              • ty jak idziesz na urlop też dostajesz pensję a do pracy nie przychodzisz (12)

                jak ci szef każe w urlop przyjśc do pracy i nie zapłaci to co powiesz?

                • 5 6

              • URLOPY !!!! (10)

                my mamy urlopu tylko 26 dni w roku a nauczyciele, zliczając wakacje letnie, ferie zimowe i przerwy świąteczne to ok 3 miesięcy i jeszcze im źle. A 13-nastki, a wczasy pod gruszą a bony lub gotówka na święta Bożego Narodzenia?? Nie mówiąc już o 1-rocznym płatnym urlopie ,żeby odpocząć psychicznie. Powiedzcie czy Wasz szef dał by Wam 1 rok płatnego urlopu, chyba nie! Nie raz trzeba się prosić żeby w wakacje dostać urlop, chociaż ma się dziecko w wieku szkolnym. A jak miałam dziecko w szpitalu i miałam zwolnienie na dziecko w 100% płatne to i tak musiałam przychodzić chociaż na 4 godziny do pracy. I gdzie tu sprawiedliwość.
                NIE NARZEKAJCIE TAK NAUCZYCIELE BO INNI MAJĄ GORZEJ !!!!

                • 16 11

              • (2)

                co za bzdury widać że nic nie wiesz

                • 1 2

              • (1)

                Ferie szkolne, wyznaczające terminy urlopów nauczycielskich określa § 3 r.o.r.s., i tak:
                • ferie zimowe trwają dwa tygodnie w okresie od połowy stycznia do końca lutego, przy czym szczegółowe terminy rozpoczęcia i zakończenia ferii zimowych w szkołach na obszarze poszczególnych województw ogłasza - po zasięgnięciu opinii wojewodów i kuratorów oświaty - minister właściwy do spraw oświaty i wychowania, nie później niż do końca czerwca każdego roku poprzedzającego rok, w którym będą trwały ferie zimowe,
                • ferie letnie (wakacje) rozpoczynają się w najbliższą sobotę po zakończeniu rocznych zajęć dydaktyczno-wychowawczych i kończą się z dniem 31 sierpnia.

                i gdzie tu jest 6 tygodni??

                • 0 0

              • To są terminy dla uczniów. Pracuję w szkole 15 lat i jeszcze nigdy nie miałam tyle urlopu!!! Skończenie zajęć dydaktycznych to nie koniec pracy nauczyciela. Tak trudno to przyjąć do wiadomości?? pewnie dlatego, że wtedy nie byłoby można wypisywać tych głupot na temat naszej pracy. A jeśli nauczyciele mają aż tak dobrze, to podejmij tę pracę. powodzenia.

                • 0 0

              • nie narzekamy

                My nie narzekamy, jedynie wyjaśniamy wszystkim ignorantom, na czym polega nasza praca, jak wiele jest w niej obowiązków i ile czasu tak naprawdę zajmują. Jak są pytania lub posądzenia to się na nie odpowiada. a to nie ma nic wspólnego z narzekaniem!

                • 0 0

              • tak dobrze?

                skoro tak dobrze byc nauczycielem, to dlaczego nim nie jestes?!!!

                • 0 0

              • no to zostań nauczycielką, posmakujesz tego miodu za 1200 zł... (2)

                btw, wg karty nauczyciela, nauczycielom przysługuje 6 tygodni urlopu, ty masz 26 dni (5 tygodni) - mała różnica, zwłaszcza jesli wziąc pod uwagę, ze bierzesz wolne kiedy ci pasuje, a nauczyciel nie.

                • 8 6

              • nauczycielowi przysługują 52 dni urlopu (10 na ferie i 42 na wakacje) !! Czytaj dokładnie

                • 0 0

              • "wolne kiedy Ci pasuje"

                Mam nadzieję że nie jesteś nauczycielem bo większego debilizmu w życiu nie słyszałem.

                • 1 3

              • (1)

                No tak, ale nauczyciel w czasie pracy nie ma czasu siedzieć na trojmiasto.pl i komentować.

                • 11 6

              • A czy ktoś tu powiedział,że siedzi teraz w pracy i komentuje?? A może ma się dzień wolny za weekend w pracy??
                A tak przy okazji to standardowa praca to trwa 8 godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu a potem 2 dni wolne.
                A nauczyciele nie raz mają 2 lub 3 godziny lekcyjne w ciągu dnia i są wielce zmęczeni. Porażka ;-/

                • 10 10

              • nikt nie kazał wybierać takiego zawodu. Poza tym każdego szef może wezwać z urlopu. Was tez. Ale nie może być wiecej niż 7 dni w ciągu roku. Jeśli jest więcej takich dni to niezgodne z prawem. Rady pedagogiczne są z godzin dyrektorskich. Jest wiele zawodów, których przedstawiciele nie kończą pracy w biurze, tylko zabierają ją do domu. i nie narzekają..

                • 6 5

      • moja żona po zakończeniu roku szkolnego w czerwcu (4)

        najpierw układa plan na nowy rok a przez jeden miesiąc w wakacje zobowiązana jest do pełnienia 4 godzinnych dyżurów w szkole.W sierpniu tak jak ktoś zauważył rady pedagogiczne.W ferie zimowe zorganizowanie zabaw dla dzieci które nigdzie nie wyjeżdżają. Wspólny wyjazd z żoną gdziekolwiek na wakacje jest utrudniony bo żona ma "zawsze" coś w szkole.Najczęściej jest to okres między 25lipca a 10 sierpnia - ot i całe wakacje żony.A w roku szkolnym to już w ogóle zero szans na jakieś wspólne wypady, nawet soboty ma zajęte: a to szkolenia, a to akcje sprzątanie świata, a to akcja czysta Wisła, a to przygotowanie uczniów do Olimpiad,a to wreszcie uzupełnianie papierków w szkole itd itd.

        • 13 4

        • w sierpniu są poprawy uczniów nie zapominaj, pozdrawiam w końcu ktoś zorientowany, pozdrowienia dla żony,mój mąż żartuje że chyba go zdradzam bo mnie ciągle nie ma - teoretycznie pracuję tylko 9 h/tydz., praktycznie za darmo dodatkowe 10 h /tyg. N estety nic tu nie jest do końca nazwane, po prostu nauczyciele powinni siedzieć w szkole co dzień do 16 , mieć tam komputer, żeby wszystko zorganizować, nic nie brać już do domu i nikt by nam nie kwękał, ze chcemy podwyżki albo urlop.

          • 6 3

        • (1)

          Fajnie maja te dzieciaki, ciągle coś się dzieje u nich w szkole. U nas o jakimkolwiek wyjściu nie ma mowy, a sprzątanie świata jest w czasie lekcji. Wychowawca to po prostu pożal się Boże. Lekcje nudne, nauczyciele spóźniają się z oddawaniem różnych prac, sprawdzianów. I za co oni dostają 3,3 tys. brutto?

          • 4 4

          • matury nie zdasz !!! już cię namierzyliśmy !!!

            • 3 4

        • Nikt jej nie zmuszał do tego by być nauczycielem. Wiedziała w co się pakuje. Też mam tylko 26 dni urlopu i jakoś nie narzekam

          • 5 6

      • sprzedajemy frytki, poprawiamy uczniów, robimy wycieczki, chodzimy na rady, 2 tygodniowe szkolenia, studia podyplomowe konieczne do awansu, itd.

        • 3 0

    • (6)

      w każdej pracy robi się wiele poza etatem, np: szkolenia, czytanie przepisów, sporządzanie raportów, cotygodniowe sprawozdania i to po 40 a nie jak nauczyciele po 20 godz. pracy w tyg.

      • 1 5

      • Dokładnie (5)

        Ja jestem informatykiem i czy ktoś myśli, że poza pracą nic nie robię? A szkolić się, a dokańczać robotę po pracy?... A lekarze to się nie doszkalają, a księgowi nie biorą pracy do domu?
        Nie przesadzajcie nauczyciele z tą praca w domu. Nikt mi nie powie, że nauczyciel podstawówki uczący matematyki od 10 lat codziennie się przygotowuje do lekcji. Zmiany w programie są marginalne.
        Sprawdziany też można sprawdzać w okienkach czy na zastępstwach... Nie mówiąc już o nauczycielach WF-u, nikt mi chyba nie powie, że biorą pracę do domu...

        • 0 7

        • absolutna racja (1)

          Swiete slowa, jak czytam o tych wiecznie 'zapracowanych' i 'szkolacych sie' to mam odruchy wymiotne. Etat w polowie normalnego wymiaru, szkolenia w ramach godzin, wycieczki do teatru, kina itp. w ramach godzin (chyba ci co maja dzieci wiedza najlepiej, bo moj syn zawsze jezdzil w ramach lekcji).
          Co tam jeszcze bylo - rady pedagogiczne... buahaha... 2-3 na rok? - przed polroczem, przed koncem roku i przed jego rozpoczeciem!
          No i ta oslawiona praca w domu. Naprawde niefart to maja tylko polonisci (no faktycznie jest co sprawdzac jak mowimy o wypracowaniach czy esejach). Reszta to moze 'leciec gotowcem' i dac do sprawdzania swoim dzieciom w domu albo jak w skarbowym - 'krzyzowka' i niech uczniowie sprawdzaja.
          Pozostaje jeszcze praca w wakacje - serdeczne wyrazy wspolczucia jedynie i wylacznie dla ukladajacych plan lekcyjny, ktorzy wysluchuja od roznych nauczycieli zali i pretensji jezeli sa tzw. 'okienka' bo nie moga isc wczesniej do domu. Plan to naprawde zajecie strategiczno-logistyczne - tylko dla ukladajacego a nie dla wszystkich nauczycieli.
          A przygotowania do lekcji? No niech mi ktos odpowie z wlasnego doswiadczenia w szkole ilu spotkal nauczycieli-pasjonatow, ktorzy sa na biezaco? No ilu? A ilu takich, ktorzy po 'klopotliwym' pytaniu od ucznia 'jezdza' na nim jak na przyslowiowej 'kobyle' zeby skompensowac sobie nadszarpniety autorytet (czyt. brak wiedzy).
          Najwazniejsze jest jednak ze po osiagnieciu okreslonego stopnia awanasu (chyba nauczyciel mianowany), nauczyciel jest nie do ruszenia, nie odpowiada za wyniki. Hospitacje i inne wizytacje zapowiedziane sa najczesciej tygodnie wczesniej i zaplanowane oraz wyprobowane jak w teatrze.
          Smiechu to ogolnie warte. Napracuja sie tylko mlodzi, bo musza przygotowac te konspekty i nabrac rutyny, ale po pierwszych 5 latach to juz z 'gorki' i nie musza sie martwic.
          Stres w pracy? A inni to niby stresu nie maja? Taki lekarz to sielanka, dzial sprzedazy czy obslugi konsumentow to juz w ogole miodzio, zadnych stresow i planow do wykonania. I tak mozna wyliczac i wyliczac.
          A nauczyciele i tak beda krzyczec ze tacy biedni. Zawsze mowie, jak tam komus tak zle - bo tyle musi pracowac i tak malo placa (buahaha) - to niech sie przeniesie do prywatnej firmy: 40 godzin etatu + nadgodziny (fart jak zaplaca), 26 dni urlopu (uzgodnionego z szefem, a nie jak sie komu podoba np. w wakacje letnie czy zimowe zeby pojechac na narty) pensja zdecydowanie nizsza od krajowej (i moze zostac wypowiedziana czyli zmniejszona jesli firma w tarapatach), juz nie mowiac o braku urlopow zdrowotnych platnych przez rok, a najwazniejsze o ciaglej niepewnosci bo nawet umowa na czas nieokreslony moze zostac rozwiazana (i tylko okres wypowiedzenia zaplaca).
          No to kto pierwszy chetny z tych 'strasznie niedocenianych' nauczycieli? Komu, komu, bo ide do domu! Nie widac lasu rak, pewnie trzeba wzywac 'na ochotnika' jak w szkole do tablicy.

          • 0 0

          • hmmm...

            Stek bzdur!!!!!!!!!!!!

            • 2 0

        • zastępstwa...

          Na zastępstwach nie można sprawdzać ani robić czegokolwiek innego oprócz przeprowadzenia lekcji. i z tego jestesmy rozliczani, więc nie ma mowy, by działo się inaczej!! ignorancja ludzi na ten temat jest duża, ale każdy wie najlepiej, co robią nauczyciele, jakie mają możliwości itp. Jeśli jest tak super to czemu nie zostałeś nauczycielem?

          • 1 0

        • (1)

          teraz na okienkach są zastępstwa a na zastępstwach prowadzi sie normalne lekcje, nie ma mowy o sprawdzaniu
          owszem pewnie wszyscy sie szkolą tylko ile zarabia nauczyciel a ile informatyk, analityk, grafik, czy lekarz? o to właśnie chodzi

          • 7 0

          • Dokladnie. Wszyscy pracuja tyle samo (bo 18 godzin to TYLKO przy tablicy, bez tych pierdól o których na tym forum już tu nie raz pisano, wiec nie bede po raz kolejny wymieniać). A teraz porównajmy pensje - i jak? Dziwne, że tylko w Polsce jest taka różnica w zarobkach nauczycieli i innych zawodów. W końcu trzeba studia skończyć, żeby dostać pracę w szkole!

            • 0 0

    • nie ma sensu tłumaczyć, rodzice po prostu w wakacje sami z dziećmi nie mogą wytrzymać i woleliby je wypchnąć do szkoły

      • 5 0

  • to smiech na sali chyba

    Jak czytam takie przeklamane idiotyzmy, to nie tylko scyzoryk mi sie w kieszeni otwiera.Po 2 filologiach szukalam bezskutecznie pracy przez pare miesiecy, a przeciez ' brakuje anglistow".tylko pytanie, kto uczy/
    w wiekszosci instytucji jakies godziny sa urwane dla swoich, niekoniecznie tych , co maja kwalifikacje.Dopoki mialam stazyste bez p.p . nie mialam problemu z praca, ale jak otrzymalam kontraktowego z p.p zaczal sie problem, a zaklamanie i sciema w tzw . rozmowach dotyczacych zzatrudnienia przyprawia o mdlosci na samo wspomnienie, DZIADOSTWO, UKLADZIKI.a jesli chodzi o nadgodziny, to waska grupa osob zgarnia wiekszosc , a pozostali pracuja za gola pensyjke.jak jeszcze do tego dodac ukladziki przy ukladaaniu planu- bo nie kazdy moze obskoczyc 3 szkoly, trzeba miec odpowiednio ulozony plan, co nie/ a ponadto- dyzury, jedni maja ich 40, po 6 dziennie, a inni 10 i wcale ilosc godzin nie odgrywa tu roli, tylko ukladziki.
    w ten sposob jedni wykanczaja sie za grosze, a inni sie oblawiaja.Ktos wreszcie musi zrobic porzadek z tym dranstwem.

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane