Z Grażyną Zielińską, dyrektorem Regionalnej Izby Gospodarczej Pomorza, rozmawia Robert Purzycki.
O kryzysie mówi się coraz częściej i coraz bardziej otwarcie. Czy to w jakiś widoczny sposób przekłada się na sytuację na pomorskim rynku pracy?
Grażyna Zielińska: Nie ma co ukrywać, sytuacja na rynku pracy jest trudna. Elementarz ekonomii mówi, że jeśli wzrost gospodarczy nie osiąga 5 proc., to nowe miejsca pracy nie powstają. Ich przybywaniu nie sprzyja też zbyt częste mówienie o kryzysie. Z drugiej strony trzeba jednak stwierdzić, że na Pomorzu nie ma - jak na razie - masowych zwolnień. Niepokoi natomiast struktura bezrobocia wskazująca na największy problem rynku pracy wśród osób do 30 roku życia.
Jak doszło do powstania projektu, który tak świetnie wpisuje się w działania na rzecz ograniczania bezrobocia?Projekt realizowany w naszym województwie od blisko półtora roku pod nazwą: "Wsparcie dla pracodawców i pracowników pomorskich firm przechodzących procesy adaptacyjne i modernizacyjne", to niezwykle ważne przedsięwzięcie pomagające przystosować się do nowych warunków czy profilu działania. Regionalna Izba Gospodarcza Pomorza, wraz ze swoim partnerem - Stowarzyszeniem Wolna Przedsiębiorczość oraz liderem projektu - Departamentem Europejskiego Funduszu Społecznego (Urząd Marszałkowski Woj. Pomorskiego), w odpowiedzi na narastający kryzys, monitorowały rynek przewidując przyszłe restrukturyzacje. Stanęliśmy do konkursu o realizację projektu, który miałby pomóc osobom, które stanęły przed groźbą utraty zatrudnienia lub straciły pracę. Dla takich osób opracowanie nowego planu działania, napisanie samodzielne CV jest często barierą trudną do przekroczenia.
Co najbardziej szwankuje w praktyce zwalniania pracowników i w jaki sposób wasz projekt próbuje temu zaradzić? Niestety, praktyka - jak wskazują nasze badania - jest taka, że zwolnieni pracownicy na ogół są pozostawiani sami sobie. My przygotowaliśmy całą ścieżkę przejścia od starej firmy do nowego zatrudnienia lub do własnej działalności. Czym różni się nasz projekt od innych? W skrócie, sprowadza się do wysłania zagrożonemu pracownikowi sygnału: "nie jesteś sam, pomożemy ci". Następuje więc kierunkowe uzupełnienie kwalifikacji poprzez szkolenia zawodowe i kursy. Postanowiliśmy też, że wszyscy beneficjenci projektu będą objęci wsparciem i opieką mentoringową od Izby (kwestie ZUS, skarbowe, problemy prawne). To największy tego typu projekt w województwie, który zaowocował powstaniem wielu nowych firm.
Jak dajecie sobie radę z taką ilością zadań i jakie są dalsze losy Waszych podopiecznych?Przede wszystkim muszę powiedzieć, że wszystkie osoby aplikujące, jeśli tylko spełniały warunki, zostały przyjęte. I bez krzty przesady muszę przyznać, że radzą sobie świetnie. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że najtrudniejszy okres dopiero przed nimi. Dlatego też szkolenia są " szyte na miarę" i jednym z podstawowych zadań jest eliminacja lęku przed zmianą i nową rzeczywistością.
Kto finansuje ten program? Projekt jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej.
Po tak świetnym początku nie spoczniecie pewnie na laurach - jakieś dalsze plany na tej płaszczyźnie? Właśnie ukazał się plan działania naszego Urzędu Marszałkowskiego na rok 2012 i są w nim zaplanowane środki na kolejny tego rodzaju projekt. Oczywiście staniemy do konkursu. Już teraz zapraszamy do śledzenia przebiegu i wyników konkursu.
Wybrane dane dotyczące projektu: Powstało 110 firm, branże:
14-18 proc. - handel, doradztwo, szkolenia, ubezpieczenia, szkoły językowe, tłumaczenia, budownictwo, usługi stolarskie;
4-7 proc. - informatyka, usługi fryzjerskie i kosmetyczne, motoryzacja, nauka jazdy, usługi parkingowe, wynajem pojazdów, hotelarstwo, turystyka, gastronomia, usługi fotograficzne;
1-2 proc. - architektura, nieruchomości, usługi krawieckie, weterynaria, opieka nad dziećmi, usługi poligraficzne, usługi finansowe, usługi pralnicze, usługi sanitarno - porządkowe, usługi artystyczne, kowalstwo
Regionalna Izba Gospodarcza Pomorza
www.rigp.pl
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
