• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nawet kilkanaście tysięcy złotych za polecenie dobrego kandydata do pracy

Agnieszka Śladkowska
14 lutego 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
W firmach, które zdecydowały się na wdrożenie programów polecających pracownicy chętnie angażują się w poszukiwanie odpowiednich kandydatów. W firmach, które zdecydowały się na wdrożenie programów polecających pracownicy chętnie angażują się w poszukiwanie odpowiednich kandydatów.

Korzystanie z rekomendacji swoich pracowników przy zatrudnianiu nowych osób staje się coraz bardziej popularne wśród trójmiejskich firm. Takie rozwiązanie to nie tylko spora oszczędność czasu, daje ono także gwarancję, że kandydat na nowe stanowisko będzie dokładnie odpowiadał oczekiwaniom firmy. Zyskuje na tym też osoba rekomendująca i nie chodzi tu jedynie o "wdzięczność firmy" w postaci biletu do kina ale często też o premię, której wartość potrafi przewyższyć miesięczne wynagrodzenie.


Czy Twoim zdaniem wprowadzanie systemu polecania za gratyfikację finansową to dobry pomysł?


System rekomendacji zaczął być u nas popularny wraz z coraz większą liczbą zagranicznych inwestorów, którzy od kilku lat lokują swoje firmy w Trójmieście. Jeszcze do niedawna to pracownik był wdzięczny, że rekruter poświęcił dodatkowy czas na przejrzenie CV znajomego, ostatnio natomiast możemy zaobserwować kierunek odwrotny. Pracodawcy coraz chętniej angażują swoich pracowników w proces polecania kandydatów i rozpowszechniania informacji o prowadzonej rekrutacji.

Firmy, które zdecydowały się na wprowadzenie programu poleceń najczęściej działają według podobnych zasad. - Zanim informacja o rekrutacji wyjdzie na zewnątrz najpierw zostaje wysłana do naszych pracowników, którzy mogą sami wziąć w niej udział lub mogą polecić ją swoim znajomym - mówi Izabela Kołodziejska-Makiłła starszy specjalista ds. HR Arla Global Financial Services Centre.

- Wszystko odbywa się w bardzo przejrzysty sposób. Na wewnętrznych spotkaniach oficjalnie informujemy o tym, która osoba została polecona i przez kogo - dodaje Maja Paradecka, HR Manager, Business Service Center Kemira Gdańsk.

Dobrze funkcjonujący system poleceń powoduje też, że aplikacja osoby poleconej przez pracownika trafia bez problemów w odpowiednie miejsce. Dodatkowo stworzono szereg zasad, regulujących proces rekrutacji osoby polecanej.

- Osoba polecająca nie może uczestniczyć w rozmowach kwalifikacyjnych danego kandydata. Pierwszy o wyniku rekrutacji dowiedzieć się musi kandydat, a nie osoba polecająca. Nasze sympatie w stosunku do osoby polecającej nie mogą mieć wpływu na powodzenie kandydata - usłyszeliśmy od Karoliny Konkolewskiej, która zajmuje się rekrutacją w Kainosie.


Jeśli rekrutacja przebiegła pomyślnie, to zyskuje na tym nie tylko kandydat na nowe stanowisko. - Za polecenie wartościowych osób, które zasilą szeregi firmy, otrzymuje się atrakcyjną gratyfikację. Do niedawna pracownika, który polecił nam kandydata wynagradzaliśmy biletem do kina, od dwóch tygodni wprowadziliśmy zamiast biletów nagrody finansowe - mówi Izabela Kołodziejska-Makiłła.

O jakich sumach mowa? Bardzo zróżnicowanych. Często od kilkuset do nawet kilkunastu tysięcy złotych. O konkretnych kwotach mówią tylko nieliczne firmy. - W konkursie, który zorganizowaliśmy w 2013 roku za polecenie dobrego kierowcy, który przeszedł rekrutację płaciliśmy w sumie 3,5 tys. zł - mówi Katarzyna Kisielewska, dyrektor zarządzający PKS Gdańsk-Oliwa.

- Kwota bonusu za polecenie kandydata do pracy w Kainos to 3 tys. GBP (funtów szterlingów). Stawka ta jest taka sama we wszystkich oddziałach firmy - opowiada Konkolewska.
- W Arla Global Financial Service Centre pracownik dostaje w sumie 2,5 tys. zł - mówi Izabela Kołodziejska-Makiłła.

Niektóre firmy kwotę bonusu uzależniają od zarobków osoby polecającej.
- W Kemirze, jeśli osoba polecona przejdzie pomyślnie proces rekrutacji, a także trzymiesięczny okres próbny i zostanie przyjęta do zespołu na stałe, polecający dostaje jednorazowo połowę swojego miesięcznego wynagrodzenia brutto - zdradza Maja Paradecka.

Najczęściej firmy decydują się jednak na wypłacanie gratyfikacji w dwóch ratach. To bezpieczne rozwiązanie, które wynagradza za polecenie kandydatów naprawdę dobrze dopasowanych do potrzeb firmy. Przykładowo, w firmie Kainos pierwszą ratę pracownik polecający otrzymuje w miesiącu, w którym osoba polecona zaczyna pracę, drugą - po upływie 12 miesięcy. W PKS Gdańsk-Oliwa kwota 1,5 tys.zł jest wypłacana polecającemu po pierwszych sześciu miesiącach pracy poleconego kolegi, a kolejne 2 tys. zł po przepracowaniu przez nowego pracownika roku. Natomiast w Arli 1 tys. zł po pierwszych trzech miesiącach pracy pracownika poleconego, a pozostałe 1,5 tys. zł po roku.

Czy firmy nie obawiają się nepotyzmu i polecania znajomych tylko w celu otrzymania nagrody? Doświadczenia opisanych firm pokazują, że takie obawy są zupełnie bezpodstawne. - Mimo, że pracownik nie ponosi odpowiedzialności za proces rekrutacji, to jeśli okaże się, że rekomendowana przez niego osoba się nie sprawdziła, z pewnością postawi go to w niezręcznej sytuacji - zauważa Aleksandra Głowacka, specjalista ds. rekrutacji z Personii. - Dodatkowo otoczenie może odebrać to jako niewystarczającą znajomość firmy (jeśli np. rekomendowany kandydat nie dopasował się do kultury pracy).

Dlaczego firmy decydują się na wprowadzanie programów poleceń? Po pierwsze chcą poszerzyć kanały dotarcia do właściwych kandydatów, którzy w chwili obecnej czynnie nie szukają nowej pracy, po drugie wychodzą z założenia, że... - Pracownicy najlepiej wiedzą, czy oprócz poszukiwanych kompetencji dana osoba dobrze odnajdzie się w firmie. Czy spodoba się jej atmosfera środowiska pracy, a przede wszystkim czy wartości, którymi na co dzień się kierujemy są dla niej również bliskie - mówi Elżbieta Flasińska z Grupy Pracuj, właściciela serwisów rekrutacyjnych w Polsce i na Ukrainie.

Miejsca

Opinie (82) 4 zablokowane

  • wraca stara zasada z komuny

    bez zajomości i układów nic niw wskórasz

    • 0 1

  • pragnę serdecznie polecić (1)

    juzefa bonka

    • 57 3

    • znani "łowcy głów" na zachodzie
      tylko tam się płaci dziesiątki tysięcy

      • 0 0

  • Ciekawe zdjęcie... (6)

    Rozumiem, że ludzie ze zdjęcia śmieją się po przeczytaniu bzdur zawartych w tym artykule. Też się pośmiałem z tych kilkunastu tysięcy.

    • 21 12

    • W Biedronce tyle nie dostaniesz. Ale w branży IT jak najbardziej. (1)

      Mamy bardzo duży popyt na programistów. Wynagrodzenie powyżej 10'000 zł staje się więc normą. Nagroda za polecenie znajomego będąca równowartością miesięcznej pensji jest czymś normalnym. Te kilkanaście tysięcy jest więc jak najbardziej realne.

      • 6 1

      • Chyba żeś się literatury fantastycznej za dużo naczytał.

        • 0 1

    • (2)

      W wielu firmach jest tak, że pracownik polecający kogoś do pracy "przy biurku obok", czyli podobnego do siebie dostaje dodatkową pensję. Jeśli więc zarabia kilkanaście tysięcy złotych to dostaje kilkanaście tysięcy nagrody. A jeśli zarabia kilka tysiaków to dostaje kilka tysiaków, nie ma tu żadnej filozofii. Nie rozumiem zatem narzekania kilku osób, że one pierwszy raz widzą takie kwoty za polecenie kolegi czy koleżanki. No wybaczcie, ale jeśli sami klepiecie 3tys. zł i polecicie kogoś kto ma zarabiać 2,5tys. zł to nikt wam za to nie da 15tys. zł nagrody. A jak ktoś zarabia 25tys. zł i poleca kogoś kto ma zarabiać 30tys. zł to przecież wyśmiałby nagrodę w kwocie 2tys. zł i będzie oczekiwał raczej kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy. To chyba logiczne, ale widzę, że nie dla wszystkich.

      • 3 2

      • Kierowca wez mnie polec na statek na ktorym pracujesz

        to dostaniesz ekstra kase

        • 0 0

      • wreszcie logicznie sie wypowiadasz

        bo jak czasem przeczytam co piszesz w wątkach o samochodach to mam cie za idiotę.

        • 1 1

    • laska na fotce ma grube uda pewnie od ciaglego siedzenia na stołku

      facet obok łapie ją za nogę to napastowanie seksualne!!! :) drugiej strony jej zachowanie jest kłopotliwe dla facetów bo w mini spódniczce szeroko rozstawia nogi powodując o każdego faceta reakcje.Na zdjęciu widać ze się bawią a nie pracują! Co oznacza ze pierdzi stołki tam właśnie pracują.Gdy mówią ze efektywność pracy w Polsce jest niska to dotyczy ona właśnie takich pierdzi stołków.

      • 0 2

  • Wniosek

    Niech opublikują listę firm, w których jest wyłącznie kolesiowe towarzystwo polecane za pieniądze (podatnika lub klienta) ku przestrodze.
    Takie firmy / instytucje należy omijać szerokim łukiem jako klient. Pracownikom jest tam z pewnością świetnie: błogostan towarzyski i bezkarność: ja za
    Tobą a Ty za Mną murem.
    Spróbuj tylko jako petent / klient coś chcieć od tego towarzystwa. O zastoju intelektualnym nie wspomnę - oczywiste, że nie poleca się osób z pomysłami bo to grozi koniecznością pracy rzeczywistej a nie pozornej. Nie żal mi właścicieli takich firm skoro są na tyle durni aby dać się wpuścić klice...

    • 1 0

  • Nepotyzm (4)

    To sa juz jakies jaja - w polsce beda oficjanie placic za nepotyzm czyli mamusia zalatwiajaca stanowsko specjalisty swojemu synkowi ktory jest nieudacznikiem i ostatnia oferma dostanie za to 3 tys kasy na nowe buty i perfumy - ten kraj to najwieksze nieporozumienie w europie a moze i na swiecie!

    • 32 17

    • w firmie prywatnej to nie nepotyzm (3)

      tylko w państwowych

      • 12 2

      • a jakie masz firmy prywatne w pl? (1)

        porobili spoleczki z udzialem panstwa i tylko takie sa

        • 0 3

        • w Polsce zarejestrowanych jest 4 miliony firm

          z czego 1,5 miliona aktywnych. to ten sektor zatrudnia większość ludzi na etatyach, nie koncerny

          • 1 0

      • specjalista i tak tego nie zrozumie...

        • 5 1

  • Szok (6)

    W kraju kolesi, znajomkow, ukladowiczy, kombinatorow, gdzie w najwiekszych firmach tj, energa, tauron pracuja klany rodzinne a w KGHM'ie zony politykow ..., w kraju gdzie oficjanie 80% badanych przyznalo ze dostalo prace po znajomosci teraz jeszcze beda im placic tysiace za wsadzanie na stolki swoich rodzin, kolegow I znajomych - poprostu nie do wiary !!!!!

    • 61 12

    • (3)

      Guzik wiesz o firmach i rynku pracy skoro wygłaszasz takie pierdołowate opinie. Znajomi to mogą pracować na mało istotnych stanowiskach związanych np. z parzeniem kawy. Żadna poważna firma nie zatrudni informatyków, prawników, księgowych czy analityków tylko dlatego, że są znajomymi! Przede wszystkim muszą mieć odpowiednie kwalifikacje i kompetencje a dopiero potem mogą ewentualnie przyjść w sukurs koneksje, ale specjaliści w swoich fachu nie potrzebują znajomości, żeby mieć pracę. Wręcz przebierają w ofertach, bo dla nich pracy jest mnóstwo. Problemem jest raczej niedobór odpowiednio wykwalifikowanych specjalistów.

      • 9 5

      • przebierają, ale gdzieniegdzie lepiej płacą (2)

        ja zmieniłem robote bo w nowej dużo więcej płacili. kolega mnie polecił, ale kolega za to odpowiada. jakbym sie nie sprawdził to ma przerąbane. on mi ufa, ja sie staram. aczkolwiek mimo że potrzebowali kilku osób to tylko 2 zatrudnili bo wiecej sie nie zglosilo. taki fajny zawód

        • 2 1

        • grabarz? (1)

          • 1 2

          • inżynier, budowa mostów

            • 0 0

    • w firmach pańśtwowych nie powinno tak być

      tylko prywatne mają do tego moralne prawo. w prywatnych bardziej sie dba o to by pracownik na siebie zarobił

      • 4 1

    • pogrzało? po prostu pracodawcy poszli po rozum do głowy

      szukam osoby dobrze ogarniającej temat. Zatrudnię do tego blondi po zarządzaniu, która sprawdzi, czy kandydat potrafi narysować misia i czy po kształcie nosa tego misia wnioskuje, że kandydat to psychopatyczny morderca - czy też rzucę hasło wśród pracowników, którzy mogą mieć wśród znajomych pasjonata tematu, zaginającego teoretyków? Pracodawcy bardziej się opłaci to drugie.

      • 14 1

  • Zdjęcie do artykułu ma się tak do rzeczywistości w firmach (8)

    Jak te kilkanaście tysięcy za polecenie.

    Nie róbcie ludziom wody z mózgu. Pracowników jest w brud, tylko pracy nie ma.

    • 22 19

    • zależy od fachu (2)

      w moim zawodzie na moje szczęście zasoby ludzkie są bardzo ograniczone.

      • 8 1

      • podpisal syn prezesa duzej spolki (1)

        • 3 1

        • hehe zazdrość co?

          prezesi sie akurat tym nie przejmują, a ja? jestem inzynierem

          • 0 0

    • [IT] jak nie wierzysz to zajrzyj tutaj jakie są zarobki i ile można dostać za polecenie (3)

      spartez.com/careers/javadev

      spartez.com/careers/principal-java-dev

      spartez.com/careers#referamate

      • 4 1

      • (1)

        ale on pewnie kończył filologię albo politologię :D

        • 1 0

        • na pewno nie trologie

          • 0 0

      • Oj..., te sumy na końcu to wynagrodzenie pracownika a nie kasa za polecenie

        • 0 0

    • Chyba w bród... a zresztą może u Ciebie w firmie w brud.

      • 1 0

  • Jezeli zobaczycie na stronie internetowej

    jakiejkolwiek firmy rekrutacyjnej takie glupie zdjecie jak to u gory (a pelno takich jest) to prosze sobie podarowac kontaktowanie sie z tymi durniami. Agencje rekrutacyjne to zwykle zlodziejskie barachlo. Wyciagaja od Was prywatne dane a w zamian niczego nie dadza. Firmy same nie oglaszaja sie w poszukiwaniu kandydata bo nie chca przyznac sie ze jest u nich fluktuacja I czesto zmieniaja ludzi. W ten sposob firma unika zlej reputacji a agencje zarabiaja pieniadze. Niejednokrotnie w mojej prywatnej praktyce spotkalem sie z przypadkiem ze czasem 10 do 15 agencji dzwonilo do mnie ze maja dobrego pracownika I moga go dostarczyc poniewaz wiedza ze taki czy taki obecny pracownik szuka nowego miejsca poniewaz zamiescil swoje resume (CV) na kilku stronach Internetowych. Kazdy ma prawo zamiescic swoje CV w takim Np. Monster czy CareerBuilder ale nie wolno agencjom sugerowac w zakladach pracy ze taki pracownik szuka innej pracy. To kreuje nieprzyjemna atmosphere wokol takiego pracownika ktory wlasciwie nie szuka innego miejsca tylko po prostu na wszelki wypadek postawil swoje dane CV on line. Agencje jednoczesnie dzwonia do takiego prawdopodobnego kandydata ze maja lukratywna pozycje gdzies tam. W ten sposob odrywaja czlowieka z jednej pracy I za pieniadze probuja wprowadzic go do innego miejsca pracy a w miedzyczasie sugeruja danej kompanii ze maja paru swietnych kandydatow na miejsce ktore ich zdaniem bedzie wakowane. I za to tez drugie pieniadze otrzymuja. To jest zwykly chamski I piracki byznes w ktorym szczegolnie prym wioda rekrutanci z Indii (HCL, Iconma, LanceSoft, InfoWays, IdhaSoft, Mindlance czy InfoSoft). Jest ich zreszta o wiele wiecej. Hindusi to banda oszustow I uwazam zeby ich kompletnie ignorowac. Oni chca zebrac wasze polskie dane osobowe I trzymac je w biurach glownych kwater w Heydarabadzie czy gdzies tam jeszcze. Pamietajcie ze najwazniejsze jest znalezienie osoby z ktora bedzie sie pracowalo jako jego czy jej podwladny. I tylko z nim rozmawiac. Nie kontaktowac sie z zadna idiotka z Human resource Management. To sa durne baby ktore absolutnie pojecia nie maja kogo w rzeczywistosci przedsiebiorstwo potrzebuje. Dopiero po pozytywnej rozmowie z Twoim przyszlym bosem podanie o prace powinno isc do HR Management w celu spisania danych I kontraktu o prace. NIGDY NA ODWROT. Zadne napuszone glupie babsko z Human Resources nie powinno decydowac o karierze ani mlodego ani przedewszystkim starszego juz doswiadczonego czlowieka.

    • 1 1

  • Ciekawe w jakiej to firmie sie tak dobrze zarabia takie bzdury wypisujecie ze szkoda mi słow z kim nie porozmawiam zarabia najnizsza krajowa ew ci wyzej w banku to moze maja cwierc tej pensji max 2tys na reke
    a o tym by za polecenie pracownika dostac prenie to smiech na sali
    Sam sie o tym rok temu przekonałem

    • 0 0

  • Usprawiedliwienie dla znajomosci

    Praca po znajomości kolesiostwo ...ok

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane