- 1 Każdy będzie na etacie? A zaczęło się od kurierów (109 opinii)
- 2 Sprawdź, czy zarabiasz przeciętną krajową (182 opinie)
- 3 Kelner: zawód, którego (już) nie ma? (108 opinii)
- 4 Ubezpieczeni w ZUS. Są nawet Kolumbijczycy (152 opinie)
- 5 Iluzjonista - magiczna praca dla pasjonatów (33 opinie)
Towarzyszyliśmy ekipie sprzątającej po zgonach
Tak wygląda praca techników sprzątających po zgonach.
Choć nie są z policji czy prokuratury, pracują przy sprawach zgonów. Wyposażeni w specjalne skafandry, maski i grube rękawiczki, zajmują się "brudną robotą": doprowadzają do porządku miejsca, które odwiedziła śmierć. By przekonać się, jak pracują fachowcy - "czyściciele po zgonach", postanowiliśmy towarzyszyć im z kamerą podczas jednej z akcji w Trójmieście.
W czwartek, punktualnie o godz. 10, spotykamy się w okolicy mieszkania, które trzeba posprzątać. Na miejscu wita nas dwuosobowy zespół z 12-osobowej, rodzinnej firmy Vector.
To jedno z kilku wyspecjalizowanych w takim fachu przedsiębiorstw w Polsce. Nasi rozmówcy uprzedzają, że praca "w branży" nie należy do łatwych. Trzeba mieć bowiem w niej nie tylko duże doświadczenie, ale też sporą odporność na stres - ten wywołać mogą zwłaszcza widoki ciał, resztek tkanek i krwi.
Wątpliwej jakości przyjemnością jest też zapach - uciążliwy szczególnie latem. Na szczęście tym razem temperatura - choć niezbyt zimowa - podobno gra na naszą korzyść. Czy jest tak faktycznie, przekonamy się dopiero po wejściu do mieszkania.
Zanim jednak to się stanie, przechodzimy krótki "kurs BHP". Łukasz Macander, technik z firmy Vector, ostrzega, że ubrania, w których przyszliśmy - z uwagi na możliwość przesiąknięcia zapachem - prawdopodobnie będą nadawać się do prania. W najgorszym przypadku - na śmietnik.
- Pracujemy z materiałem biologicznym, więc najważniejsza jest ochrona swojego zdrowia - podkreśla Łukasz Macander.
"Starsze osoby umierają w samotności"
Czwartkowa akcja dotyczy zgonu naturalnego. Ciało odnaleziono po trzech dniach. W tym czasie doszło do częściowego rozkładu.
Zdarzają się takie przypadki, w których płyny ustrojowe przeciekają przez podłogę. Wówczas technicy muszą pracować również w mieszkaniu położonym po sąsiedzku.
Wchodzimy do niewielkiego mieszkanka na jednym z trójmiejskich blokowisk. Osoba zmarła na łóżku. Nieprzyjemny zapach, przed którym byliśmy ostrzegani, jest niemal niewyczuwalny.
Płyny ustrojowe przesiąknęły jedynie przez tapczan. Mimo to w progu wejścia dostajemy od Łukasza rękawiczki i maski neutralizujące zapach. Technicy dodatkowo zakładają specjalne kombinezony.
Praca przy podobnych zleceniach trwa nawet do kilku godzin. W tym przypadku jest jej trochę mniej - łóżko jednak trzeba będzie wyrzucić, a pomieszczenie dokładnie wyczyścić i potraktować ozonem: gazem o silnych właściwościach utleniających, który neutralizuje m.in. woń.
O szczegółach swojej pracy - tego, jakich chemikaliów używają, oraz jak dokładnie wyglądają poszczególne etapy czyszczenia - eksperci z Vectora nie chcą mówić.
- To tajemnica zawodowa. Mogę za to zdradzić, że w czwartek w Trójmieście spodziewaliśmy się gorszego widoku. Zdarzają się bowiem takie przypadki, w których płyny ustrojowe przeciekają przez podłogę. Wówczas musimy pracować również w mieszkaniu położonym po sąsiedzku. Zdarza się, że trzeba demontować fragmenty sufitu - opowiada nasz rozmówca.
Jak podkreśla - coraz częściej bywa, że dostają zlecenia w sprawie starszych osób, które umarły z przyczyn naturalnych, w samotności, i odnaleziono je po kilku dniach.
- Nie ma co ukrywać, to przygnębiające - mówi Łukasz.
Akcje w Trójmieście. Tragiczna śmierć po miłosnym zawodzie
Najwięcej pracy technicy mają jednak po samobójstwach. Choć wciąż to ułamek ich wszystkich zleceń, przyznają, że jeżdżą do nich coraz częściej. Takie przypadki potrafią także mocno wryć się w pamięć.
- W Gdańsku mieliśmy drastyczną sprawę młodego chłopaka, który wyskoczył z wysokiego piętra wieżowca. Powodem samobójstwa miał być zawód miłosny. Widok, jaki zastaliśmy na miejscu, był makabryczny. Przy upadku czaszka tego chłopaka się otworzyła, krew była wszędzie - mówi Łukasz Macander.
Uwaga! Zdjęcia w poniższej galerii mogą być uznane za drastyczne. Zgłoszenie "na akcję" zwykle przychodzą e-mailowo lub telefonicznie. W sumie - średnio - to jeden albo dwa przypadki dziennie. Koszt usługi sprzątaczy zależy od stopnia rozkładu zwłok, metrażu mieszkania i zakresu pracy techników.
- Muszę przyznać, że początki w tym fachu były ciężkie. Przeżywaliśmy każdy przypadek na zleceniu, ale z czasem przeszło to w rutynę. Dziś o tym nie myślimy, zostawiamy wspomnienia o naszej pracy za drzwiami miejsca, w którym byliśmy. Teraz po prostu robimy, co do nas należy. To po prostu taki fach - podsumowuje.
Opinie (196) ponad 20 zablokowanych
-
2020-02-22 20:42
Prowadzimy z żoną firmę sprzątającą, osobiście zajmujemy się trudniejszymi zleceniami i ostatnio myśleliśmy (1)
o poszerzeniu oferty o takie usługi, ale po długiej dyskusji, pomimo dostępu do odpowiedniej chemii i narzędzi pracy, nie dalibyśmy rady. Podziwiam właścicieli Vectora, że dają radę. Faktycznie, do tego trzeba mieć sporo samozaparcia.
- 21 0
-
2020-02-22 22:09
pewnie niektórzy tam pracują
niezupełnie na papierach - przecież nikt nie kontroluje... To nie warsztat i nie lampka do wymiany na koniec zmiany...
- 0 2
-
2020-02-22 21:08
Uwielbiam sprzątać ... ide po chipsy ,bardzo ciekawy artykuł ...
Uwielbiam sprzątać ... idę po chipsy ,bardzo ciekawy artykuł ... Sprzątanie i chęć uporządkowania świata to cel mego życia ... Może aplikuje ....
- 0 1
-
2020-02-22 21:13
Samo życie
W przypadku pokazanym na zdjęciu płyny ustrojowe wsiąkają w fugi płytek. Jak rozumiem firma je zrywa? No bo nie wyobrażam sobie, że nawet silna chemia da sobie z tym radę. Ciekawe też w jaki sposób następuje później utylizacja takich elementów.
- 7 0
-
2020-02-22 21:49
co zrobilibyście z tapczanem, na którym ktoś umarł? (3)
ale leżał tylko 1 h?
- 0 2
-
2020-02-22 22:03
Pewnie trafia (1)
do zakładki Ogłoszenia
- 3 0
-
2020-02-23 13:43
wanna jednak
nie trafi
- 0 0
-
2020-02-22 22:06
a co z wanną?
to gorsza sprawa...
- 0 0
-
2020-02-22 21:54
o pracy w rzeźni chyba (2)
nie będzie?
- 1 0
-
2020-02-22 23:56
będzie
są zaplanowane artykuły z fotorelacją oraz videorelacją
Rzeźnia - zwłaszca ubojnia
Sekcje zwłok po morderstwach
Cięzkie zycie babki klozetowej
Odszczurzanie kanałów kanalizacyjnych
jak zrekonstruować nieboszczyka po wypadku, żeby ładnie wygladał w trumnie- 1 0
-
2020-02-23 08:52
Może warto by było i o rzeźni. potem byś nie żarł tyle mięsa
- 2 0
-
2020-02-22 21:54
(1)
Niestety czasy są takie że ludzie nie mówią sobie nawet dzień dobry. To jest bardzo duzy wysyłek emocjonalny- taki sąsiad widząc drugiego zaczyna nerwowo szukać telefonu, odwracać się lub kaszleć. Dlatego tez psychiatrzy maja coraz więcej pacjentów.
- 16 1
-
2020-02-23 13:44
jestem pewnie jedynym, który nie ma
komórki/smartfona - młody Emeryt
- 0 0
-
2020-02-22 21:55
kto płaci za usługę - rodzina czy spółdzielnia?
- 1 0
-
2020-02-22 21:56
może starsi samotni ludzie powinni płaciś składkę ubezp. np. 1 zł mies.
za takie usługi a nawet w tym pochówek? wówczas 10? Albo niech spółdzielnia od wszystkich bierze po zł
- 1 9
-
2020-02-22 21:59
U nas sąsiad prawie 2 tyg leżal
Zapach na klatce nie do wytrzymania później przez pol roku, bo nikt nie zdesynfekował moeszkania
- 2 2
-
2020-02-22 22:07
Praca jak praca
Każda praca jest potrzebna i ważna.
- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.