• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kelnerem być. Nie wierz w legendy, nastaw się na ciężką pracę

Elżbieta Michalak
20 czerwca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Oni zarabiają też w deszczowe lato
Hotelarze i restauratorzy spodziewają się rekordowego sezonu. Zatrudnienie na czas wakacji wzrasta trzykrotnie. Sprawdziliśmy, ile w Trójmieście może zarobić kelner(ka). Hotelarze i restauratorzy spodziewają się rekordowego sezonu. Zatrudnienie na czas wakacji wzrasta trzykrotnie. Sprawdziliśmy, ile w Trójmieście może zarobić kelner(ka).

Ciężka praca na pewno, wysokie zarobki - często w sferze legend. Jak wygląda praca kelnera w Trójmieście? Zapytaliśmy o to trójmiejskich restauratorów oraz kelnerów, ale nie sezonowych, lecz pracujących w zawodzie od lat.



Pracowałe(a)ś kiedyś jako kelner(ka)?

Na wynagrodzenie kelnera składa się zazwyczaj podstawa, czyli stawka godzinowa ustalona z pracodawcą oraz napiwki. Te zależne są od miejsca, w jakim zlokalizowana jest knajpa.

Ważniejsza lokalizacja niż to, czy jesteś dobry

- Lokalizacja to podstawa. Im bliżej morza czy miejsc, które odwiedzają turyści, tym lepiej. Oczywiście wiele zależy od samej obsługi kelnerskiej, ale nawet najlepszy kelner na świecie nie zarobi dużo w miejscu, do którego przychodzi niewielu klientów - mówi Alicja, kelnerka jednej z sopockich restauracji, która wcześniej pracowała m.in. w restauracjach L'Entre Ville, Błękitny Pudel czy Tessoro. - Jeśli chodzi o stawki, w Trójmieście kelner dostaje od 6 do 15 zł za godzinę plus napiwki. Dobry zgodzi się na stawkę nawet 9 zł za godzinę, pod warunkiem, że restauracja jest w dobrej lokalizacji, bo dzięki temu może liczyć średnio ok 200 zł napiwków dziennie. Czyli pracując 20 dni masz z tego 4 tys., co z pensją podstawową daje ok. 6 tys. Ale są też takie miesiące, w których można zarobić nawet 10 tys.
6 tys. za bardzo ciężką pracę

Także zdaniem Agnieszki, która w gastronomii pracuje cztery lata (była kelnerką m.in. w sopockiej restauracji Gianni czy Barracuda w Gdyni), zarobki kelnera w sezonie sięgają min. 6 tys. zł miesięcznie, ale jak podkreśla, to ciężka praca, z którą nie każdy sobie poradzi.

- W sezonie 6 tys., poza sezonem spokojnie 3 tys. - tyle zarabiałam przez ostatnie lata, będąc kelnerką w gdyńskich i sopockich restauracjach. Najwięcej dochodu przynoszą napiwki, mój największy, jaki dostałam jednorazowo od klienta, wynosił 800 zł. - opowiada.
By nie było tak różowo, od razu podkreśla, że gastronomia to paskudna branża. Jej zdanie nie ma tu szacunku do pracownika, a godziny pracy są nieludzkie. Nierzadko trzeba być na nogach 16 godzin dziennie. To praca nie tylko dla ludzi o dobrym zdrowiu, ale też dla tych, którzy potrafią znosić zmęczenie, niewyspanie, frustrację.

- Mimo to uważam, że każdy student powinien choć przez sezon popracować w tym zawodzie, bo jak żaden inny uczy pokory i szacunku do pieniądza.
Wynagrodzenie zależne wyłącznie od utargu

Są jednak miejsca, w których kelnerzy nie mają stałej stawki godzinowej, a mimo to ich zarobki są satysfakcjonujące.

- Pracuję w restauracji amerykańskiej w Gdańsku, w której nie ma czegoś takiego jak podstawa czy stawka za godzinę. Wynagrodzeniem są napiwki i 3 proc. dziennego utargu do podziału. Bardzo chwalę sobie ten system - opowiada Łukasz.
Umowa czy praca na czarno?

Wciąż istnieją miejsca, które kelnerów zatrudniają bez żadnej umowy, zmuszają do pracy w tzw. dzień próbny, wynagrodzenie dostaje się do ręki na koniec dnia, dwóch tygodniach albo miesiącu - w zależności od systemu, jaki przyjęła dana knajpa.

Jednak coraz częściej kelnerom proponowane są umowy.

- Gdy rozmawiam ze znajomymi z branży gastro i opowiadam im o swoich przygodach sprzed kilku lat, czyli braku umowy, pieniądzach wypłacanych po skończonym dniu pracy do ręki gdzieś na zapleczu, czy zabieraniu napiwków przez właściciela knajpy, łapią się za głowę - mówi Kamila, która w zawodzie kelnerki dorabiała podczas studiów m.in. w U7 czy Kresowej. - Mówią, że dziś to jest nie do pomyślenia. Są umowy, pieniądze wypłacane regularnie co miesiąc, a napiwki idą albo do kieszeni kelnera, albo do wspólnej puli dzielonej potem między całą obsługę kelnerską.
Te informacje potwierdzają inni pracownicy z branży.

- Nie znam nikogo, kto dziś pracuje w gastronomii bez umowy. Wiadomo, że najczęściej są to umowy zlecenia, ale wielu właścicieli proponuje też umowy o pracę - przyznaje Alicja. - Bo w branży jest coraz więcej zawodowców, znający języki obce, o wysokiej kulturze osobistej i z poczuciem humoru. Nie widziałam też, by właściciel zabierał napiwki. Najczęściej trafiają one do jednej puli, a potem są dzielone między kelnerów. Jakiś procent oddajemy też ekipie pracującej za barem.
- Rzeczywiście, czasy się zmieniły - przyznaje Marta, kelnerka z wieloletnim doświadczeniem. - Przez pierwsze trzy lata pracowałam w Gdańsku na czarno, zdobywałam doświadczenie i umiejętności. Ale od jakiegoś czasu restauratorom się zmieniło i chętniej dają umowy. Obecnie zatrudniona jestem na umowę o pracę i pracuję jako menadżer na terenie Starego Miasta.
A co na to sami restauratorzy?

- Nasi pracownicy rozliczani są wg ustalonej wcześniej stawki godzinowej, a pracują najczęściej w oparciu o umowę zlecenie - mówi Michał Weiher, właściciel sopockiej restauracji Pinokio. - Jeśli jednak jest ktoś naprawdę dobry i chcemy go zatrzymać na dłużej, proponujemy umowę o pracę.
- Jeśli chodzi o dodatkowe zatrudnienia sezonowe to zazwyczaj proponujemy ludziom umowę zlecenie. Jednak osoby, które pracują u nas na stałe, otrzymują umowę o pracę - deklaruje Katarzyna Demkowicz, kierowniczka restauracji Tawerna na Skwerze Kościuszki w Gdyni.
Kelner to nie zawód dla każdego

Wbrew pozorom to nie doświadczenie najbardziej cenione jest w zawodzie kelnera. Stokroć bardziej liczą się chęć do pracy, uśmiech, komunikatywność, dystans do siebie, czy umiejętność radzenia sobie w sytuacjach stresowych.

- Na sezon zwiększamy zatrudnienie trzykrotnie, ale przyjmujemy do zespołu tylko takich ludzi, którym zależy na pracy, którym chce się chcieć czy wykazywać zaangażowanie - mówi Michał Weiher. - Doświadczenie nie jest aż takie ważne, bo wielu rzeczy możemy możemy nauczyć. Zresztą odkąd nie ma już szkół zawodowych, które kształciły ludzi do gastronomii, to gdzie mają się oni tego wszystkiego nauczyć? Ważna jest też znajomość języków obcych, punktualność i komunikatywność. Niestety nie każdy ma predyspozycje do tego zawodu, bo np. łatwości rozmowy z drugim człowiekiem już nie da się nauczyć.
- W miesiącach wakacyjnych ilość obsługi kelnersko-barmańskiej zwiększamy dwukrotnie - mówi Katarzyna Demkowicz. - Zatrudniamy osoby pełnoletnie, odporne na sytuacje stresowe i potrafiące szybko zareagować w różnych sytuacjach. W tym zawodzie wskazane jest pogodne usposobienie, trzeba lubić się uśmiechać, lubić kontakt z ludźmi, bo ktoś, kto ma trudności w nawiązywaniu kontaktu nie bardzo nadaje się do takiej pracy.
Zdarza się, że osoby zainteresowane pracą przychodzą ze swoimi warunkami i już na początku określają jasno zasady gry.

- Ludzie, którzy szukają pracy w gastronomii są często roszczeniowi i nastawieni od razu na duże pieniądze, a przy tym leniwi i niechętni do pracy - uważa Marta, menadżerka gdańskiej restauracji. - Nie znają języków obcych, umawiają się na dzień próbny, a potem nie przychodzą albo przychodzą i zachowują się tak, jakby byli tu za karę. A nie o to przecież chodzi.
Podsumowując, jeśli nie znasz języków obcych, nie lubisz się przemęczać, nie przepadasz za ludźmi i masz trudności z komunikacją, a do tego liczysz na minimum 300 zł napiwków dziennie i godzinową stawkę wynagrodzenia nie mniejszą niż 15 zł, praca kelnera nie jest dla ciebie.

Jeśli jednak znasz angielski, masz w sobie nieco więcej pokory i chęci do podjęcia pracy w gastronomii, za całkiem dobre pieniądze (4-6 tys. na miesiąc), szukaj knajpy w dobrej lokalizacji, próbuj swoich sił.
Elżbieta Michalak

Miejsca

Opinie (264) 5 zablokowanych

  • Dobre

    6000 zarabia kelner ? Skąd MAC e takie informacje ? Wystarczy rozejrzeć się w ogłoszeniach o pracę ile zarabia kelner , a napiwki? Większość płaci karta a z tego napiwków nie ma. Jeśli było by tak cudownie co drugi był by kelnerem

    • 1 0

  • napiwki... (3)

    Nie rozumiem tego żądania napiwków, przecież to restaurator was zatrudnia a nie goście lokalu, więc niech on wam płaci napiwki wliczając je w cenę menu.

    • 55 18

    • Ale procenty na kuchnie trzeba dawać... niekiedy przez właśnie takie osoby kelnerzy musza dopłacać ze swojej kieszeni.

      • 0 0

    • na rachunku w restauracji (1)

      powinna być doliczona obsługa wartości 10% zamówionych dań itp.
      Wtedy nie było by tych niezręcznych sytuacji, ile wypada zostawić, czy 10% styknie a moze 15% czy zostawić tylko resztę pry rachunku 91zł czy dorzucić tą złotówkę czy dwa? Płacąc kartą mieć przygotowane drobne na różne warianty?
      dlatego wolę bary, zamawiam, dostaję i odrazu płacę; siadam do stolika i jesm w spokoju nie niepokojony pytaniami, czy smakuje, czy moze deser, a moze kawę, a może coś tam, potem czekać po zjedzonym obiadku aż kelner sie zorientuje że się go oczekuje, żeby rachunek przynieść; nie mam na to czasu. wolę płatne przy kasie, znacznie szybciej.

      • 16 4

      • Gdzie jest napisane w przepisach prawa, ze w lokalu gastronomicznym nalezy pozostawic dodatkowe środki na jakies inne cele?

        Pisząc krócej: jaka jest podstawa prawna dawania napiwków?

        Nie ma takiej?

        To o czym my rozmawiamy? O jakichś burżujskich zwyczajach z 19 wieku?

        • 10 2

  • obsługa w restauracji

    Ten zawód rzeczywiście jest ciężki, ale ja osobiście go uwielbiam !

    • 0 0

  • Nie ma łatwo

    Jakie legendy??? Dobrze wiem, że to żadna bajka, tylko ciężka praca, która nawet w odpowiednich warunkach (napiwki) popłaca. :P

    • 0 0

  • Nigdy nie szanuję kelnerów. (15)

    To chłopcy albo dziewczynki na posyłki, którzy są tam, żeby mi usługiwać. Daję im tipy, ale nie jako wyraz wdzięczności za dobrą pracę czy miłą obsługę, ale raczej jako ochłap na który się rzucą. Dlaczego tak myślę i robię? Jakie trzeba mieć umiejętności, żeby być kelnerem? Żadne. Dwie ręce, dwie nogi i język polski w stopniu podstawowym. Nie szanuję kelnerów.

    • 25 113

    • To spróbuj sam. Jak to takie łatwe . Dasz radę 8 stolików na raz obsłużyć to pogadamy.

      • 0 0

    • Burak jestes i glab kapusciany.

      • 0 0

    • (1)

      Bo parówką jesteś

      • 2 1

      • a ty salcesonem

        • 0 1

    • (1)

      Baran

      • 5 6

      • owca

        • 1 0

    • g*wno wiesz o pracy kelnera (1)

      jak nie pracowałes w tym zawodzie to sie nie udzielaj buraku z wioski

      • 14 5

      • widac brak kultury w tym komentarzu. pewnie kelner z gdanska.

        • 1 1

    • Zakompleksiony niepełnosprytny , pewnie miał trudne dzieciństwo. Nigdy nie był w porządnej restauracji, a napiwki zostawia w smażalni w Brzeźnie i mówi że był w restauracji.

      • 1 2

    • Kiepska podpucha albo jesteś naprawdę skończonym kretynem.

      • 2 1

    • Ja napiwek daje pod warunkami: (1)

      Obsługuje kelnerka nie jadłopodawca; Kelnerka sprawia wrażenie miłej i jest usmiechnięta, nienachalna z pytaniami czy smakuje itp; Kelnerka ma niemały dekolt; bądź niemały biust; a najlepiej jedno i drugie ;) . Przy powyższych warunkach oprócz obiadu decyduję sie jeszcze na deser z kawą, czy piwo "na trawienie" jeśli wcześniej było "na apetyt" Lubię jak kelnerka ma wyczucie, kiedy podejść.
      Jako introwertyk za chiny ludowe nie widziałbym się w tej pracy, i uważam że napiwek to dobry sposób aby docenić starania kelnerki.
      U fryzjera daję napiwek fryzjerce, bo wiem że fryzjerki maja podobnie druga pensja to napiwki, chodzac raz na 3-4 tygodnie za 15min strzyżenia chocby 5zł nikogo nie doprowadzi do bankructwa, a dla fryzjerki dodatkowe 20zł/godz to też grosz warty zachodu. Tym badziej że fryzjerkę ma się raczej stałą, i czasami wciśnie w przepełniony grafik

      • 8 9

      • Jestes tylko żałosnym męskim szowinistą, ktory kelnerkę i fryzjerkę traktuje jak panią z najt-klabu

        Przyznaj lepiej, w jakim stopniu napiwek zalezy od stopnia twojej erekcji na widok kobiety świadczącej ci, bynajmniej nie-erotyczną, usługę

        • 8 4

    • Ciekawe kogo szanujesz.

      Pewnie nikogo.

      • 9 2

    • A do siebie szacunek masz? Praca potrzebna jak każda inna a są to ludzie którzy ciężko pracują na chleb. ciesz się że masz te "dwie ręce" bo bez nich pewnie i twojego zawodu byś nie mógł wykonywać, no chyba że jesteś na zasiłku i pobierasz 500+ na 4 dzieci.

      • 12 4

    • no to trudno

      tacy jak Ty też muszą być na świecie.

      • 27 3

  • (14)

    Praca? Muszę was poinformować ,że Bundestag ma na początku lipca przyjąć uchwałę ,że mogą służyć w w wojskach Bundeswehry ochotnicy z krajów unii europejskiej!Czyli Ja i tacy jak ja mogą znaleźć wymarzoną prace w wojsku! Cuda się zdarzają .Babcia będzie ze mnie dumna! Kto by się spodziewał ,że po II wojnie światowej będzie taki cud?

    • 33 37

    • (5)

      Popełnisz przestępstwo jako obywatel RP.

      • 6 4

      • dokładnie... (3)

        Żandarmeria Wojskowa ochoczo każdego po tym rozliczy

        • 5 2

        • Zwłaswzcza że zamieszka w Berlinie. (2)

          A tam żandarmeria może go w pompę pocałować.

          • 14 2

          • Europol, Interpol, ekstradycja na terenie UE (1)

            kontynuować?

            • 5 4

            • tak, kontynuuj

              • 0 0

      • Polacy od dawna mogą służyć w innych armiach.

        • 12 1

    • wymarzona praca w wojsku ? (5)

      o jej, to patologia

      • 5 2

      • (4)

        W Polsce dla takich jak ja nie ma pracy . Wiadomo ,wyzysk i oszustwo 2,8 tyś za prace na platformie mi nie wypłacono do tej pory niby zarobiłem tam w miesiąc czasu 6,8 tyś wypłacono mi 4 tyś w 2 ratach a 2,8 tyś nigdy .Polska to dziwny kraj.

        • 4 1

        • I dobrze (2)

          Ja bym tobie debilu calosci nie wyplacil

          • 0 6

          • (1)

            Wiesz ja odzyskałem pieniądze w euro!Zadzwoniłem gdzie i trzeba i powiedziałem prawdę jak mnie oszukali.Zaraz dostałem szmal w Euro z innego źródła. :-D

            • 0 5

            • Ale z cie.ie konfident

              • 2 2

        • Nie ma pracy dla chcących zdradzić swój kraj? Doprawdy?

          Wystarczy iść do pe-o...

          • 6 3

    • Marzysz o pracy w niemieckim wojsku? (1)

      No, super, po prostu.

      Podczas II wojny tacy jak ty strzelali do swoich rodaków wystrojeni w ciuszki Wehrmachtu.

      Dla mnie - jesteś NIKT

      • 4 7

      • Ale ja nie czuje się Polakiem nie mam Polskich korzeni.Wiecznie jestem w coś wrabiany itd . Niemieckie wojsko jest dobre no i pensja godna. Nawet na mecze piłki noznej nie mogę chodzić bo banda konfidentów się do mnie klei i zaraz mam ogon.

        • 3 4

  • najgorsze, że większość z nas, jest na śmieciówce a stawka za godzinę 6 zł (14)

    oczywiście po 12 godzin dziennie ok 240 godzin w miesiącu. Szef naburmuszony, ja zmęczona ado klientów trzeba się szczerzyć...

    • 73 8

    • trochę jeździłem po świecie (1)

      NIGDZIE poza Polską, nie spotykałem smutnych, naburmuszonych, roszczeniowych (a czasem wręcz aroganckich!), leniwych czy nieuważnych kelnerów i kelnerki. W Polsce rzadko kiedy spotykam profesjonalną obsługę kelnerską na akceptowalnym poziomie. W Trójmieście jeszcze mi się to nie zdarzyło. Gastronomia to branża usługowa, usługi - jak sama nazwa wskazuje - polegają na pełnieniu roli służebnej wobec klientów. U nas niestety sezonowo najmowana do tego fachu gimbaza kompletnie nie rozumie tej subtelnej zależności. Wydaje im się, że klienci to tacy fajni ciocie i wujkowie od przynoszenia pieniążków. Błąd. Jesteś kelnerem czy kelnerką - jesteś profesjonalistą w usługiwaniu. Nie nastawiaj się, że dostaniesz coś więcej bez wysiłku. Dokształcaj się z gastronomii i (przede wszystkim!) z dobrych manier. Klient na Ciebie patrzy (!) - od razu idziesz do stolika, ewentualnie sygnalizujesz, że zaraz podejdziesz. Jak rozmawiasz z klientem, to powoli, spokojnie i miło - nikt nie lubi być poganiany czy pouczany. Nie ociągaj się ale też nie lataj po sali jak obłąkany/a, bo ludzie pomyślą że trafili do obozu pracy dla kelnerów. Celebruj swoje powinności. Opóźnienia na kuchni nie nadrobisz lataniem po sali. A jeśli szef/manager ma z tym problem, to niech sobie szuka innych jeńców. Szanuj się i nie dawaj sobą orać. Może jeszcze nie teraz, nie za rok, nie za dwa, ale za kilka-kilkanaście, jakość w usługach kelnerskich zacznie być w PL mocno deficytowa i wtedy profesjonaliści będą w cenie.

      • 0 1

      • Ludzi w pracy trzeba traktować dobrze i nie mam tu na myśli tylko wynagrodzenia, chociaz w duzej mierze właśnie ono kuleje. Dziki kapitalizm, z niewolnika nie ma dobrego pracownika.

        • 1 0

    • to dlaczego nie walczycie o normalne stawki tylko ciągle wrzucacie tematy, że napiwki wam się należą? (3)

      niech załoga knajpy zrobi strajk i zażąda porządnych pensji godzinowych tak by reszta społeczeństwa nie musiała was postrzegać jako naciągaczy i żebraków o dodatkowe nieopodatkowane parę groszy

      • 15 6

      • (1)

        ja nie uważam, kelnerów za naciągaczy. Uważam, że jeżeli jestem miło, szybko obsłużona, dostałam dobre jedzenie to powinnam zostawić przynajmniej 10% napiwku. To norma i tyle

        • 4 4

        • maksymalnie 10% napiwku

          Tak mówią podręczniki do bon-tonu. Dawanie kilkusetzłotowych napiwków wg mnie jest znacznie bardziej prostackie, niż nie dawanie ani grosza.

          • 0 1

      • To nie takie proste. Niektórzy po prostu muszą pracować, za byle co, bo inaczej nie będzie co jeść.
        Powoli ta sfera zaczyna się polepszać, ale do normalności jeszcze daleko.

        • 10 2

    • Kłamiesz. (3)

      Prace można zmienić, zawsze.

      • 9 14

      • (1)

        Zmienić pracę i wziąć kredyt, nie?

        • 22 4

        • Nie, czekać aż spadnie z nieba.

          • 5 11

      • u innych jest lepiej??

        • 11 4

    • to wynika z osobowości jak traktujesz klientów (3)

      to jest w naturze
      wiem coś o tym, bo pracuję też za 6zł /h a gdy wychodzę do gości,
      mam pozytywne nastawienie i to mi pomaga, i atmosfera z gośćmi zawsze miła

      • 16 18

      • uśmiech nie musi mieć numeru "32'

        ale zawsze jestem uprzejma,
        poza tym więcej niż 10 h nie pracuję więc też nie "padam na pysk".
        Nie jest to moja praca "docelowa" jednak.

        • 8 7

      • nawet jak padasz na pysk, to przyklejony uśmiech nie schodzi ci z twarzy? (1)

        • 14 9

        • ma dobry klej do uśmiechu, to nie spada

          • 19 4

  • Co za bzdury!

    Nie wiem w jakim celu był pisany ten artykuł!? Dla mnie to stek bzdur i mydlenie oczu nieświadomym prawdy czytelnikom. Zarobki kelnerów na poziomie 4-6 tyś.? Wierutne kłamstwo! Konkretnie poproszę! W jakim lokalu tyle płacą??? Zaraz się zatrudniam!
    Pracowałam w restauracji o dobrej pozycji w Gdańsku, stawka godzinowa dla początkującego 8 zł/godz, dla "starego" zasłużonego kelnera to 12zł/h, a 15zł/ h, to tylko kucharze zarabiali. Co daje nam przy systemie pracy 2/2 czyli powiedzmy dni pracy w miesiącu 16 x 15 godzin pracy dziennie= 240zł przemnóżmy to przez stawkę godzinową x 8 zł = wychodzi 1920zł za miesiąc pracy w gastronomii! Napiwki owszem ( dzielone na każdego kelnera z ogólnej puli) ok. 20zł/ dzień co daje nam w sumie 2 240zł i tyle średnio zarabia kelner i to nie w przeciętnej restauracji w Gdańsku, tylko znanej i uznanej. Skąd te stawki 4-6 tyś??? Ok. 4 -4 500 zarabiali kucharze, ale oni wykonywali jeszcze paskudniejszą robotę.
    Jaki wniosek? Nie należy wierzyć we wszystko co media piszą, pokazują, bo prawda jest zupełnie inna!

    • 4 0

  • Daję zawsze napiwki, ok.20% wartości zamówienia (23)

    wczoraj też- w Tekstyliach,
    z tym, że czułem się tam "poganiany", kelnerzy co chwile zaglądali "na stół",
    aż w końcu jedna pani kelnerka zapytała: czy mogę skasować? - to było 20 min po podaniu dań obiadowych, gdy już je zjedliśmy, ale jeszcze piliśmy kawę i rozmawialiśmy.

    • 47 22

    • po cholerę dawałeś napiewek, bo nie rozumiem?

      Chciałeś się napić kawy w spokoju - nie napiłeś się. Obsługa sprawiała wrażenie, jakby chcieli się Was jak najszybciej pozbyć, a Ty jeszcze ich za to nagrodziłeś? To jak - przepraszam - w tym kraju ma być dobrze?

      • 2 0

    • A przyszło ci na myśl, że kończyła zmianę i chciała np kasę rozliczyć ze swoich zamówień ? (10)

      • 10 30

      • A pani kelnerce nie przyszło do głowy aby to powiedzieć ? (8)

        • 39 3

        • (3)

          Straszne rzeczy. Zapytali, czy mogą wystawić rachunek, skandal.
          Problemy pierwszego świata.

          • 15 23

          • nie skandal, ale tak się nie robi. Przede wszystkim to klient decyduje kiedy będzie płacił. Może chciałby jeszcze coś zamówić, deser, napoje. A tu wyskakują z rachunkiem. A jeśli kończyła zmianę to mogła przekazać stolik koleżance.

            • 8 0

          • to nie problem, po prostu opis sytuacji (1)

            • 17 3

            • Opis gorzkich żali.

              • 4 12

        • Ma się tłumaczyć dlaczego chce skasować za żarcie które ci podała ? (3)

          Chyba naturalne, zżarłeś - płać bez dyskusji.

          • 6 34

          • ale ja nie miałem zamairu wszczynać dyskusji: zapłacić czy nie (2)

            po prostu chcieliśmy z żoną chwilę posiedzieć po obiedzie przy kawie (i deserze zresztą )

            • 19 2

            • (1)

              I co, wyprosili was?

              • 3 12

              • Weź koleś zapoznaj się ze słowem "kultura",a potem poczytaj jak powinien zachować się kelner m.in. w takich sytuacjach.Zakładam że Ty w swojej knajpie klientom walił byś do koryta jak świniom i stał przy stoliku traktując klienta jak potencjalnego złodzieja.

                • 6 1

      • no, nie pomyślałem o tym, ale to nie była kelnerka, która przyjęła zamówienie

        ani nie ta, która podała dania

        • 3 0

    • może brzydko pachniałeś i chcieli jak najszybciej sie ciebie pozbyc (4)

      a z kultury nikt ci uwagi nie zwrocil.

      • 11 24

      • Tekstylia to masz naciągnięte za bardzo. (3)

        Rajtuzy cię hipisterze piją w kroku.

        • 23 5

        • hipsterzy nie tipują (1)

          bo sa biedakami, bo nie chodza do pracy z uwagin a bardzo ważne projekty, w ktorych muszą uczestniczyć. bywa, że rodzice miedzy sobą mowią: zobacz co z tego synka nam wyrosło, lelum polelum, chudy, nieogolony, w lato w czapce chodzi.... jak on sobie w zyciu poradzi? cale zycie na skrzypiacym rowerze? zostawmy go u nas jeszcze, bo na swiecei to nam zginie...

          • 51 1

          • genialny tekst - popłakałem sie ze śmiechu ;)

            • 4 1

        • A ty masz jakiś fetysz z rajtuzami, ze w kazdym poście to wtryniasz ?

          Jakiś klown cie brzydko dotykał?
          To idź do psychoterapeuty.

          • 10 11

    • Może wyglądaliście na takich (2)

      co mogą dać dyla bez płacenia

      • 20 8

      • pewnie nie :-) (1)

        • 9 2

        • raczej tak

          • 7 8

    • Ja bym chciał żeby mnie skasowali od razu i rachunek przynieśli

      A oni zwlekają i czekają nie wiadomo na co.

      • 13 1

    • się lepiej ciesz

      że nie musiałeś godzinami czekać aż cie ktoś łaskawie obsłuży, jak to nieraz bywa w knajpach...

      • 17 1

    • To dla następnym razem bądź przygotowany na taką okoliczność

      Zamów danie , potem deser a jak się pani zjawi podczas deseru to wyciągnij worek z groszówkami i niech sobie liczy i kasuje.
      Może się wtedy kultury nauczy.
      A ty wyjmij książkę i zanurz się w lekturze.
      No i oczywiście knajpa dla nas "spalona" do czasu zmiany obsługi.:)

      • 22 2

  • W dzisiejszych czasach współczuje kelnerom

    Zmanierowani, wiecznie zniesmaczeni ludzie,którzy zamówienia składają z 20 min marudząc przy tym niemilosiernie. Czasem słucham i myśle, jak dobrze,że ja tu nie pracuję,bo tłumaczenie kilka razy z rzedu, że jest surówka min z kapusty, ale pani akurat nie ma ochoty na kapustę i na marchewkę też nie,a na buraczki ma uczuleie itd....to mnie już by dawno h....... strzelił

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane