- 1 Benefity są potrzebne, ale grunt to dobra pensja (107 opinii)
- 2 L4 na wypalenie zawodowe? (38 opinii)
- 3 Każdy będzie na etacie? A zaczęło się od kurierów (127 opinii)
- 4 Czy jesteśmy gotowi na jawność płac? (193 opinie)
Jak rekrutować niebanalnie. Frontem do pracownika
Długie, przemyślane akcje, które wymagały sporych środków i złote strzały, gdzie wystarczył sam pomysł. Zaskakiwanie i angażowanie kandydatów pomaga w zwiększeniu zainteresowania ogłoszeniem, ale to nie wszystko. Kreatywne rekrutacje to jeden ze sposobów budowania wizerunku pracodawcy. Firmy coraz częściej są gotowe podjąć wyzwanie i wymyślić coś niestandardowego.
Nietypowe akcje rekrutacyjne zwracają uwagę kandydatów i pozytywnie wpływają na ocenę firmy. To sprawia, że działy personalne są odważniejsze w kolejnych odsłonach niestandardowych, niebanalnych form poszukiwania pracowników. Oczywiście w polskich realiach nie są to widowiskowe przedsięwzięcia, z rozmachem podobnym do tego organizowanego przez grupę Heineken, gdzie podczas samej rekrutacji kandydaci przechodzili zaskakujące, choć praktyczne testy, a jej wynik poznali na meczu Juventus Chelsea, ogłoszony na telebimach.
Potrzeba poszukiwania nowych form, uzupełniających sztampowe ogłoszenia typu "wymagamy, oferujemy" rozpoczęła się w Trójmieście od działów IT, które toczą coraz większe boje o najlepszych programistów. Widać, że świadomość pracowników rośnie. Coraz częściej nie chodzi już o pracę na stanowisku, ale o pracę w konkretnej firmie. Rekrutacja to już nie tylko ogłoszenia i rozmowy, ale budowanie marki pracodawcy w świadomości potencjalnych pracowników.
- Ostatnio przeprowadziliśmy nietypową akcję - Goyello Escape Room. To połączenie wiedzy IT z doskonałą zabawą. Na własne potrzeby zaadaptowaliśmy jeden z pokoi ucieczki w Fun Arena w Gdańsku. Wypełniliśmy go zagadkami, szyframi, łamigłówkami, do których rozwiązania potrzebna była wiedza IT, umiejętność logicznego myślenia i działania w grupie - opowiada Ewa Tokarska, HR Manager z Goyello. - Ich rozwiązanie pozwalało znaleźć klucz do wyjścia z pokoju, na co uczestnicy mieli 45 minut. Emocje rosły z każdą mijającą sekundą - dodaje.
Pomysły jak zachęcić kandydatów i zainteresować działaniami firmy są różne. Można, jak Spartez, postawić na otwartość i pokazać swoją firmę od środka potencjalnym pracownikom.
- Staramy się pozyskiwać kandydatów pokazując im dokładnie jacy jesteśmy i jak pracujemy, a także dzieląc się wiedzą i zachęcając do wymiany doświadczeń zawodowych. W ubiegłym tygodniu gościliśmy u nas uczestników "Hackergarten" i organizowaliśmy dzień otwarty podczas którego pokazaliśmy, jak wygląda nasze biuro i nad jakimi produktami pracujemy - tłumaczy Anna Walicka, Talent Recruitment Specialist.
Działania Spartez idą w zgodzie z wyznawanymi wartościami, bo jedną z odważnie brzmiących jest "Open Company - No Bullshit".
Tak jak Spartez zapraszał do siebie, tak GetResponse przeciwnie - postanowiło wyjść i poszukać pracowników w ich naturalnym środowisku. Szukano zarówno młodych, którzy dopiero będą kończyć studia, jak i doświadczonych "wyjadaczy". Idealnym miejscem do takich poszukiwań okazał się teren w okolicy Politechniki Gdańskiej, gdzie można było znaleźć i pracowników konkurencyjnych firm, i studentów. Dodatkowo przeanalizowano zwyczaje studentów dotyczące docierania na uczelnię, w których zdecydowanie przodowała SKM-ka.
- Cała akcja wyglądała jak zabawa w podchody. Od stacji SKM-Politechnika zrobiliśmy oznaczenia kredą gdzie iść, żeby dojść do źródła, czyli hostess rozdających ciastka, kawę, herbatę i owoce. Chcieliśmy pokazać namiastkę tego, co u nas jest na co dzień. Najważniejszym zadaniem było jednak zachęcenie osób do wejścia na stronę www.szukamyprogramisty.pl, na której była zaszyfrowana wiadomość do programistów. Po rozszyfrowaniu wiedzieli, że chodzi o naszą firmę i prowadzoną rekrutację - opowiada Katarzyna Urbaniak, Communication & Employer Branding Manager w GetResponse.
Akcja została przeprowadzona anonimowo, chodziło tylko o zainteresowanie potencjalnych kandydatów i działania viralowe, czyli rozprzestrzenienie się informacji w internecie.
Wychodzenie do kandydatów może mieć jeszcze jedną zaletę. Ich zachowanie nie będzie przekłamane stresem związanym z rozmową rekrutacyjną. Szczególnie jeśli kandydaci nie są świadomi, że właśnie biorą w niej udział.
- Jednym z problemów samej rekrutacji jest nienaturalność sytuacji, w której znajduje się kandydat. Rekruterowi powinno zależeć na tym, żeby osoby zachowywały się swobodnie, a to możemy łatwo uzyskać podczas swobodnej konwersacji - przekonuje Katarzyna Cieszyńska HR & Office Manager z Personal PR. - Dlatego, zamiast przygotowywać swoje stoisko na targach pracy, postawiłyśmy na luźną rozmowę. Byliśmy, tak jak kandydaci, uczestnikami targów. Spotkane osoby pytałyśmy o wrażenia z targów, doświadczenie, chęci rozwoju, kierunek studiów. Dzięki temu kandydaci wypadali dużo lepiej, a my wiedzieliśmy, jak zachowują się w naturalnej sytuacji - dodaje.
Z niesztampową rekrutacją wyszedł do kandydatów także Luxoft, pod hasłem "Composing Software" przeprowadzono dwie ciekawe akcje.
- Pierwsza z nich to happening, którego świadkami było kilkuset uczestników konferencji dla programistów. Podczas lunchu muzycy, wtopieni w tłum uczestników, zaczęli wykonywać nagle a capella wiązankę znanych przebojów, a pod koniec występu zaprosili programistów na wieczorne nieformalne spotkanie z pracownikami Luxoft. Pojawiło się na nim kilkuset potencjalnych przyszłych pracowników firmy, firma zdobyła kontakty do 400 informatyków - zaciekawia Anna Kosińska, Marketing Manager Employer Branding Luxoft. - Druga akcja to rozdawanie pączków pod siedzibami konkurencyjnych firm informatycznych. Przy dźwiękach granej na żywo muzyki rockowej przechodniom przekazywane były pudełka w kształcie gramofonu z pączkami w środku. W opakowaniu znalazła się także informacja o rekrutacji pracowników do Luxoft oraz wynagrodzeniu dla osób, które zarekomendują kandydatów przyjętych później przez firmę - opowiada.
Szukanie kandydatów w ich naturalnym środowisku daje dużą szansę na sukces. Szukając programisty i prezentera do portalu też zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie. Burza mózgów doprowadziła nas do odważnego rozwiązania. Na trzy przedpołudniowe godziny na swoich stronach umieściliśmy spreparowaną informację o błędzie w kodzie PHP. Już uważne czytanie treści błędu dawało informacje, że chodzi o ukrytą rekrutację. Jednak pełen komunikat był zamieszczony w odpowiedniej linii w źródle strony. Duże zainteresowanie akcją i pozytywne reakcje użytkowników, o które najbardziej się martwiliśmy, umocniły nas w przekonaniu, że powodzenie rekrutacji to kwestia pomysłu, w którym środki finansowe grają drugorzędną rolę.
Jedną z ciekawszych, praktycznie bezkosztowych kampanii rekrutacyjnych zorganizowała wiedeńska agencja poszukująca księgowych. Ponieważ istotnym elementem było doświadczenie w zbliżonej branży, przelano na konta konkurencji po jednym euro, wpisując w tytule "Draftfcb Kobza poszukuje księgowego, który jest bardziej uważny od innych". Akcja zakończyła się sukcesem i 60 proc. odesłanych aplikacji.
Otwartość kandydatów i rozwijająca się technologia dają firmom coraz większe pole do popisu w ciekawym prezentowaniu ofert pracy. Czasami rewelacyjny efekt będzie wymagać od działów personalnych odwagi. Wyraziste działania poza gronem entuzjastów przyciągną też mniejszą lub większą grupę krytyków. Odważne kampanie rekrutacyjne potrafią być spektakularnym sukcesem lub równie widowiskową porażką.
Miejsca
Opinie (105) 4 zablokowane
-
2015-03-21 17:05
Targi niewolników
Coraz wymyślniejsze metody
- 13 1
-
2015-03-20 10:47
(15)
Powiem krótko - liczy się kasa, a następnie warunki pracy i rozwoju. Jak zaproponujecie marne stawki to choćby ludzie z zarządu w strojach francuskiej pokojówki chodzili przed wami na rękach albo nawet lewitowali w strojach mnicha to i tak nie uda się wam zwerbować najlepszych specjalistów. Pracownik nie przychodzi do pracy, bo rekrutacja była niebanalna, kompletny nonsens. Również "międzynarodowe środowisko", "pracę w młodym zespole" albo "ciekawe projekty" można między bajki włożyć. To są miłe dodatki, ale podstawą jest kasa, bo to dla kasy ludzie idą do roboty.
- 119 3
-
2015-03-20 22:22
(3)
Racja, ale jednak szanse rozwoju stawiałbym na równi, albo nawet wyżej. Szanse rozwoju inawansu to podwyżki i większa kasa w przyszłości.
Wolę wziąć pracę z niższą pensją na początek, ale z perspektywą podwyżek i awansów za zasługi, niż wyższą pensję na początek, ale bez żadnych perspektyw, bo np. awanse się daje znajomym, a nie pracowitym i dobrym.- 4 1
-
2015-03-21 12:05
No i dobra
ale taka praca to na początek, w sensie naprawdę na początek (studia, po, troszkę bardziej po). Jak będziesz miał rodzinę, kredyt, samochód, chciał jechać na wakacje, narty, pożyć po prostu, to poniżej pewnej kwoty już nie zejdziesz, bo ci zwyczajnie na życie nie starczy.
- 6 0
-
2015-03-20 22:47
beda cie trzymac w zamrozonych marzeniach i obietnicach za grosze przez lata (1)
- 4 0
-
2015-03-20 23:56
Nie będą, bo zmieni pracę, mając już doświadczenie
- 4 0
-
2015-03-20 12:07
cesarzu internetu, kierowco BMW, (8)
Powiedz nam jak to z tobą jest, wiemy już ze masz firmę informatyczna, dzięki której jesteś w stanie w ciągu roku odłożyć na Bmw za ponad pół mln zł. Masz równiez 5 10 apartamentow za kilka milionów zl, juz splaconych , zakupinych w kredycie.
Najbardziej intrygujące nas pytanie to jak do tego doszedles, talent czy uklady, ja stawiam 85 proc. to uklady.- 9 7
-
2015-03-20 12:41
nie zawsze - przyjaciółka pielęgniarka od 15 lat, świetna w swoim zawodzie (1)
( po wyższych i kilku podyplomowych, plus doświadczenie i wyczucie)
pracuje w tzw.państwowym szpitalu mimo wielu propozycji pracy w prywatnych klinikach za większe pieniądze)
bo lubi
trudno uwierzyć ?
nie ma tu podtekstów
starcza jej na życie, czynsz
jest osobą pogodną
po prostu nie wszyscy są sztampowi- 9 4
-
2015-03-20 22:44
powod jest prosty
boi sie wyzwan, boi sie ze sobie nie poradzi. Wychodzi z zalozenia ze lepiej za mniej ale stabilniej.
- 7 5
-
2015-03-20 12:38
obstawiam rodziców (1)
i politykę
- 11 0
-
2015-03-20 21:30
nic z tych rzeczy ;)
to tylko fantazja fantazja ale jakże barwna
- 2 2
-
2015-03-20 12:55
(1)
Od razu układy. Wg mnie masz na myśli kontakty biznesowe. Każdy je ma po latach prowadzenia biznesu (co samo w sobie łatwe nie jest) i nie ma w tym nic dziwnego. Samemu ciężko coś zrobić na większą skalę. Działam w kilku branżach, bo czasem lepiej idzie w jednej, a czasem w drugiej.
- 4 5
-
2015-03-20 14:14
aby działac w kilku dziedzinach, pracuje się przez pracowników
lub podwykonawców
ZUS uczcciwie płacisz?
czy minimum a reszta do ręki?- 4 5
-
2015-03-20 12:43
omyłkowo dałem minusa, ale wtopa
- 1 3
-
2015-03-20 12:42
hmmm...ja tu czuję bajkopisarstwo
- 6 1
-
2015-03-20 21:28
bajkopisarz
od rana do nocy ślęczący na forum podbijający portalowi ilość komentarzy przez prowokacje
- 4 0
-
2015-03-20 17:24
Popieram
W tym przypadku akurat zgadzam się z kierowcą BMW.
Może i czyjaś przyjaciółka pielęgniarka woli szpital państwowy za niską stawkę, ale nie wierzę, że jest to jej jedyne źródło utrzymania w takim razie. Może ma męża ordynatora albo dostała mieszkanie po babci albo ma bogatych rodziców czy dzieci. Bo w życiu każdego człowieka przychodzi taki czas, że chce się USAMODZIELNIĆ, a to znaczy zarobić na mieszkanie, życie, dzieci, wakacje i tak dalej. Niebanalna praca w międzynarodowym, dynamicznym zespole przy ciekawych projektach może i jest ciekawa, ale jeść nie da. I taka jest prawda.- 12 0
-
2015-03-21 10:13
komedia...
im większy cyrk na rekrutacji, tym gorsza praca
- 22 0
-
2015-03-21 10:12
Heloł?
Niebanalnie nie znaczy dobrze i efektywnie. Tekst jest testem na inteligencję.
Boże daj nam inteligentnych rekruterów!- 11 1
-
2015-03-20 22:55
W Pl bedzie uczciwa rekrutacja jesli za nepotyzm i korupcje beda ścinane łby
- 11 0
-
2015-03-20 21:28
Już niedługo
Rekrutacja warta poświęcenia - badabuuuummmm
Obcy osobnik poda ci papierową torebkę pełna klocków pokacowych - tym sposobem dowiesz sie że możesz pracować w toaletach miejskich jako koordynator moczu oraz klocków lecz niestety od kupy (hehe kupy ) lat one nie istnieją ale kasa misiu jest kasa :)- 4 2
-
2015-03-20 21:24
Naprawdę
to debilizm w czystej formie.
- 14 0
-
2015-03-20 21:10
Jasne, można jakiś cyrk organizować żeby kogoś ściągnąć na rozmowę
Ale o wiele lepiej jak firma zapewnia godziwe warunki pracy i płacy - wtedy pracownicy sami przyjdą.
- 19 0
-
2015-03-20 18:50
Narobią człowiekowi nadziei...
Narobią człowiekowi nadziei, że będzie pracował w fajnej firmie, że będzie jej częścią, że będzie mógł się rozwijać. On uwierzy, odda im całe serce, a oni jak już wypiją z niego wszystkie pomysły, zapał i świeżość to i tak później powiedzą, że niestety podwyżki na razie nie będzie, a jak zacznie się dopominać o swoje to powiedzą, że się wypalił i zwerbują następnego w "niebanalnej rekrutacji".
- 25 0
-
2015-03-20 11:16
Widełki (6)
Podstawą jest podanie widełek wynagrodzenia.
Niestety w Polsce robią tak nieliczni- 61 0
-
2015-03-20 11:48
(5)
Podsawą jest żebyś potrafił więcej niż ktoś inny.
Nikt Ci nie da normalnych pieniędzy, jak Twoją pracę potrafi wykonać pierwszy lepszy Marek czy Małgosia z ulicy.- 3 26
-
2015-03-20 12:03
(3)
Mojej pracy nie potrafi wykonać większość Polaków a i tak lubię znać widełki cenowe przy pierwszej rozmowie. Na escape games mogę sobie się przejść ze znajomymi, w procesie rekrutacji byłoby to dla mnie marnowaniem czasu.
- 27 0
-
2015-03-20 13:44
(2)
A co?
Poławiasz perły czy zbierasz miód z drzew w Tybecie?
Polaku?- 3 18
-
2015-03-20 15:22
(1)
Leczę.
- 11 2
-
2015-03-20 17:56
się.
- 2 8
-
2015-03-20 11:52
Chyba nie zrozumiałeś
- 23 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.