- 1 Każdy będzie na etacie? A zaczęło się od kurierów (111 opinii)
- 2 Sprawdź, czy zarabiasz przeciętną krajową (185 opinii)
- 3 Kelner: zawód, którego (już) nie ma? (108 opinii)
- 4 Ubezpieczeni w ZUS. Są nawet Kolumbijczycy (153 opinie)
- 5 Zwolnienia grupowe. Stały trend czy tylko zmiana jakościowa (218 opinii)
"Etat zabiera nam życie". Młodzi próbują z tym walczyć
Praca czy życie? Młode pokolenie w korporacjach walczy o balans. W codziennej gonitwie za wypełnianiem obowiązków i zarabianiem, wielu zapomina o pasjach i relacjach. Jednak młode pokolenie, które wchodzi na rynek pracy pokazuje, że zamiast akceptować status quo i brać udział w wyścigu szczurów, może czas na innowacje, elastyczność i... życie? Pokolenie Z nie żyje, żeby pracować. Pracuje, żeby żyć. Czy uda im się przemodelować system pracy?
- Pokolenie innowacji czy lenistwa?
- Zmiany blokują starsze pokolenia?
- Praca dla pieniędzy czy dla satysfakcji?
Pokolenie innowacji czy lenistwa?
Czas w ciągu dnia co do minuty wypełnia nam praca i codzienne obowiązki. Wiele osób zarabia po to, by zapłacić za mieszkanie, w którym może się wyspać, by pracować. Przecież tak jest skonstruowany system. Nieprawda? Wychodzi się rano do pracy, wraca wieczorem i jedyne o czym się marzy, to odpoczynek... by mieć siłę kolejnego dnia. Tak rodzi się frustracja. Wiele osób czuje, że czas przepływa im przez palce, a na to co lubią, czyli swoje pasje lub pielęgnowanie relacji, nie mają czasu. Jednak nie pokolenie Z.
Gen Z to nie Jay-Z: czym różnią się pokolenia?
W roku przepracujesz na etacie 2000 godzin, czyli około 250 dni, często aby tylko przeżyć i zapłacić rachunki lub wyjechać na jakieś małe wakacje na kilka dni. Tak mijają lata. To właśnie z tym próbuje walczyć "roszczeniowe" pokolenie Z, które nie chce skończyć jak ich rodzice. Chcą widzieć efekty poświęconych godzin na pracę. Zamiast zmęczenia i marzeń oraz niezrealizowanych planów, na które "nigdy nie było czasu" - wolą szukać rozwiązań, by dobrze zarabiać i mieć wolność.
- Zarabiam dość dobre pieniądze i na tym mi bardzo zależało. Zawsze miałam w głowie, że chcę więcej zarabiać niż moi rodzice, którzy mimo że są po studiach, to ledwo wiązali koniec z końcem i wciąż pracują od rana do wieczora. Jako dziecko o wyjazdach i wycieczkach, mogłam zapomnieć, bo nie było na to pieniędzy. I nie jest to wyrzut do rodziców, bo robili wszystko, by było dobrze, ale sama nie chciałam powielać tego schematu. Wiem, że chcę zwiedzać świat, a praca ma mi dać pieniądze i wolność bym to robiła. Nie chcę pracować tylko po to, by żyć "od pierwszego do pierwszego". Wykonuję wyznaczone mi zadania i za to otrzymuję zapłatę - to jest praca - mówi Ania, 28 lat.
Wiele młodych osób w korporacjach próbuje rozgryźć ten zawiły system, poszukując pracy zdalnej lub hybrydowej, w której właśnie istnieje możliwość pogodzenia życia z pracą.
- Pokolenie Z to pokolenie ludzi mobilnych, elastycznych i zorientowanych na technologie. Jest to pokolenie, któremu (przynajmniej w europejskich warunkach) podarowano dostęp do opcji i możliwość wyboru. W sprzyjających warunkach pokolenie to wnosi do organizacji nie tylko oczekiwania i dystans, ale także szereg innowacji i usprawnień, nakręcanych w dużym stopniu horyzontami technologicznymi i niemal nieograniczonym dostępem do informacji. To pokolenie, które zamiast siedzieć po godzinach, będzie szukać możliwości uproszczenia czy zautomatyzowania procesu, osiągając ten sam cel szybciej i przy mniejszym zaangażowaniu człowieka. To również generacja pracy zdalnej i pośrednich relacji interpersonalnych - co z punktu widzenia pracodawcy może wymagać rewizji w obszarze budowania zaangażowania - mówi Agnieszka Piechaczek, Senior Manager - People Operations.
Zmiany blokują starsze pokolenia?
Jednak zamiast pozytywnych reakcji na innowacje wśród starszych kolegów i koleżanek, młodzież często czeka ostracyzm. Współpracownicy dają również do zrozumienia, że czują się rozgoryczeni, bo w końcu jak to możliwe, że chce się odejść z pracy, jeżeli jest się traktowanym "tak dobrze".
- Pokolenie Z w pewnym sensie zignorowało autorytety. Wyważyło społeczne drzwi używając języka i narzędzi nie do końca zrozumiałych przez pokolenia X czy Y. Zamiast dywagować, teoretyzować, sprawdzać - po prostu "klika", działa i odkrywa. Przetwarza wielokrotnie większe ilości informacji, robi kilka rzeczy naraz, stosuje skróty - a do tego oczekuje autonomii i poszanowania. To może wywoływać pewien opór, a nawet brak zaufania czy lęk w innych członkach społeczeństwa - co jednak z perspektywy dziejowej wydaje się być zupełnie naturalnym mechanizmem. Zamiast się "czepiać" rekomendowałabym "czerpać" - z siebie nawzajem. Społeczna wymiana barterowa sprawdza się od wieków. W tym ekosystemie każdy ma trochę racji. Zarówno ci, którzy bronią swoich historycznych osiągnięć (one też były przełomowe jakiś czas temu), i ci, którzy to kontestują. Postęp jest nieunikniony, choć tempo zmian we współczesnym świecie wydaje się być unikatowe - mówi Agnieszka Piechaczek.
Na domiar złego starsze pokolenia często dorzucają swoje kąśliwe komentarze pt. "nie wiecie, jak wygląda prawdziwa praca" lub "jeszcze nic nie potrafią, a już mają wymagania". Jednak może warto znaleźć złoty środek, zamiast wchodzić w przepychanki słowne i "walkę pokoleń"?
- Dla mnie nie jest ważna jakaś walka o karierę i pięcie się po szczebelkach w korpo, robiąc nadgodziny, za które mało kto ci podziękuje i słabo zapłaci. Zamiast tego wolę iść na koncert ze swoją dziewczyną, bo to ją kocham. Uważam, że sami nakręcamy się w pracy, często dajemy z siebie wszystko, przepracowujemy się, co sprawia, że wpływa to też na naszą psychikę. Widzę to u swoich znajomych czy u mojej mamy, która pięła się po ścieżce kariery szkolnej, by jako dyrektorka szkoły dostawać niewiele ponad najniższej krajowej i jednocześnie zaniedbując relację w domu. Ja nie chcę wchodzić z butami w świat ludzi po 40-tce, którzy poświęcili takiemu myśleniu życie, ale sam tak nie chcę - mówi Karol, 27 lat.
Karol pracuje obecnie przed laptopem ze swojego (wynajmowanego) mieszkania. O dziwo dla niektórych - studiów nie skończył i jak sam mówi zrobił to celowo, bo nie zgadza się z twierdzeniem, że tak trzeba.
- Jestem na własnej działalności. Moi rodzice uważają, że marnuję swoje życie, a "nie mając umowy o pracę i to najlepiej w budżetówce, to emerytury mieć nie będę". Ja podsumuję to tylko tak, że mimo braku studiów, podyplomówek i innych szkoleń, które posiadają moi rodzice, zarabiam obecnie dużo więcej niż oni. Do tego mam czas na to, aby pójść na siłownię czy do restauracji. Po to powinna być praca, by dać nam pieniądze na życie, a nie po to, by przetrwać i robić coś dla "wyższych" celów - mówi Karol.
Praca dla pieniędzy czy dla satysfakcji?
Czy podejście, że praca jest po to, by zapewnić pieniądze na życie, to złe podejście? Zatrudnienie w firmach służy przede wszystkim zapewnieniu środków utrzymania. Pokolenie Z rozumie pracę jako część życia, a nie jego całość, doceniając przy tym potrzebę realizowania się również na innych płaszczyznach, a praca przestaje być dla nich misją.
- Pracowałam chwilę na etacie, ale od samego początku wiedziałam, że to nie dla mnie. Akurat jak zaczęła się pandemia, to zobaczyłam, że wykonując te same zadania zdalnie, potrafię zoptymalizować swoją pracę tak, że mam więcej czasu dla siebie. Akurat pracuję w takiej branży, w której pracodawca zgodził się, bym pozostała na pracy zdalnej i bardzo to doceniam. Wiem, że muszę wykonać swoje zadania, bo z nich jestem rozliczna i nie muszę siedzieć kilka godzin w biurze "udając, że pracuję" bo muszę być 8h. Ale zobaczyłam też, jak wielu moich znajomych ma z tym problem. Próbują rozmawiać z pracodawcami na temat pracy zdalnej i kończy się to jedynie na odmowach - mówi Marta, 25 lat
Unia wprowadzi domniemanie etatu
Jednak to, że chcą mieć więcej czasu, nie oznacza, że go marnują. To pokolenie aktywnie angażujące się w działania na rzecz ochrony środowiska i redukcji nierówności społecznych. Dlatego przewartościowując podejście do pracy na bardziej techniczne niż emocjonalne, pokolenie Z dąży do tworzenia rozwiązań korzystnych systemowo i zrównoważonych. Ich aktywna postawa i dbałość o zdrowie, przy jednoczesnym zachowaniu zdrowego balansu między życiem a pracą, wyznacza nowe, systemowo korzystne kierunki rozwoju społecznego. Jednak potrzeba otwartości na nowe narzędzia, by je dostrzec.
- Aby skutecznie weryfikować swoje wymagania pod pokolenie Z, firmy powinny lepiej zrozumieć wymagania samego pokolenia. Zakłada to nie tylko zmiany w zakresie podejść, procesów i procedur, ale także używanych na co dzień narzędzi i technologii. Efektywny pracownik z generacji Z potrzebuje sprzyjającego środowiska pracy, aby uwolnić swój potencjał - to pokolenie rzadko akceptuje kompromisy. Nowoczesny system zarządzania i komfortowe wynagrodzenie wraz z systemem premiowym stają się niepodlegającymi dyskusji podstawami, szczególnie w korporacjach. Wąska perspektywa - nie działa na pokolenie Z, które ma świat u swoich stóp. Prawdziwa różnica wymaga przyjrzenia się szerszym aspektom funkcjonowania organizacji z takimi elementami, jak: spersonalizowana oferta benefitowa, work-life balance także w czasie pracy, marka pracodawcy zaangażowanego i odpowiedzialnego, styl i kanały komunikacji, elastyczne zarządzanie czasem. Nie zapominajmy jednak, że z upływem czasu przedstawiciele pokolenia Z stają się szefami zespołów czy właścicielami firm, wpływając realnie na zmiany dokonujące się w każdym obszarze. A na horyzoncie mamy już nowe pokolenia - dodaje Agnieszka Piechaczek.
Opinie wybrane
-
2024-03-24 11:13
Kto nie chce pracować, nie musi. Nie ma obowiązku pracy. (18)
Kto chce wypoczywać, niech wypoczywa. Kaszka manna spadnie z nieba a szałas można postawić w lesie lub na polu z dostępnych materiałów. Powodzenia.
- 375 85
-
2024-03-25 06:03
Czyżby ekonom z czasów pańszczyźnianych?
Takie teksty, jak Twój to działały w latach 90-tych na przestraszonych potencjalnym bezrobociem. Wtedy tez była "kultura zap....nia" i niechętnie patrzono na tych , co wychodzą o czasie z pracy, bo przecież wyjście przed szefem nie było dobrze widziane. O tym , że nie ma obowiązku pracy i o innych, tylko czekających na nasze miejsce pracy również
Takie teksty, jak Twój to działały w latach 90-tych na przestraszonych potencjalnym bezrobociem. Wtedy tez była "kultura zap....nia" i niechętnie patrzono na tych , co wychodzą o czasie z pracy, bo przecież wyjście przed szefem nie było dobrze widziane. O tym , że nie ma obowiązku pracy i o innych, tylko czekających na nasze miejsce pracy również się słyszało w latach 90-tych. Myślałam, że nadzorcy z tamtych lat już wymarli ( a o nagłych zgonach kilku z nich wiem!), ale chyba Ty też byłeś takim nadzorcą, sądząc po tekście....
- 33 16
-
2024-03-24 21:38
Więcej umiaru. Człowiek pracuje żeby żyć, a nie odwrotnie. Potrzebny balans i analiza możliwości.
- 40 5
-
2024-03-24 21:19
Przeczytaj art. jeszcze raz, bo to nie to tym.
- 16 9
-
2024-03-24 13:40
Pokolenie leniuchów, niech inni pracują ja pokorzystam niech ktoś zbuduje, niech ktoś obsługuje w knajpie (2)
Niech ktoś prowadzi tramwaj, niech ktoś rozłoży towar na półkach i pracuje na kasie, tylko nie ja, ja będę odkrywał siebie klikać w durny telefon klik klik klik klik mam taką bogatą osobowość . A do czego to podobne żebym ja nie mógł kupić mieszkania za dwie pensje. Kredyt? to pętla na szyje, gotówka? nie mam, daj daj daj daj daj daj daj
- 110 25
-
2024-03-25 08:14
Bo im się wydaje, że każda praca jest biurowa. I tu mają rację, że to w większości niepotrzebne jest. Natomiast do pracy fizycznej się nie garną a tym bardziej brak im wiedzy jak ją automatyzować, bo kierunki inżynierskie studiów to są dla nerdów i wymagają dużo pracy.
- 19 3
-
2024-03-24 22:44
wszędzie mnie dopadniesz
Czyli jak zaimplementować poczucie winy
- 4 5
-
2024-03-24 11:40
Praca praca a pracoholizm to choroba. (11)
Pracuje 40 h tygodniowo i ani minuty więcej. I żyje na bardzo dobrym poziomie bez potrzeby robienia nadgodzin . Jest czas na rodzinę , na hobby, na odpoczynek, na wakacje , na pracę
- 69 10
-
2024-03-24 15:04
wchodząc do gabinetu szefa mówisz: (3)
"Cześć Tato"?
- 49 15
-
2024-03-24 16:53
Pracuje w korporacji (1)
W Polsce liczba pracowników ok 200 osob
- 5 10
-
2024-03-25 11:45
i uważasz to za miarodajne i reprezentatywne...
doświadczenie?
- 5 0
-
2024-03-24 16:14
Znam takiego
- 8 0
-
2024-03-24 14:04
Taak? Bo akurat twoja firma moze sobie pozwolić na kaprysy pracownika. (1)
W innej juz nie było by tak i po rozmowie z szefem dostal bys do wyboru co dalej robic. A szukanie innej roboty to wyjątkowo mizerne zajęcie.
- 19 2
-
2024-03-24 22:46
zawsze można skoczyć
Jak magik.
A jednak szkoda dobrego pracownika by było- 2 3
-
2024-03-24 12:14
Otóż to. (4)
Problem polega na tym, że dla generacji Z te 40h to niemal tortury, chcieliby 4. A firma nie święty mikołaj, więc po prostu automatyzuje co się da i reality check będzie brutalny.
- 61 11
-
2024-03-24 16:07
Dla boomerów było tak samo. 50-60h w robocie, z których 20 spędzone na faktycznej pracy.
- 10 32
-
2024-03-24 15:06
a kto te automaty utrzyma? (2)
dla wielu organizacji to ślepy zaułek.
Nie zapłacisz ludziom, zapłacisz dostawcy.
Tak, w sprawozdaniach lepiej to wygląda. Ale "żywy pieniądz" wypływa.- 11 3
-
2024-03-24 16:30
Nawet gdybyśmy płacili za nie tyle samo czasu za powtarzalną robotę (1)
(a płacimy ułamek) - nie chcą mieć w południe wolnego na godziny kreatywne (czytaj: YouTube), nie chorują, nie przychodzą dzień po zrobieniu fuckupu roku po podwyżkę
- 12 9
-
2024-03-25 08:21
sadzisz ze to jest za darmo?
Powtarzam, dostawca tez to wie i odpowiednio wyceni.
Automaty moze nie rozgladaja sie po Youtube, ale nie sa wolne od "halucynacji" (to ai) i pozostawiine bez nadzoru rozrabiaja jak pijane zajace w kapuscie.
No chyba ze dla poglaskania twojego ego, ze trzymasz "bialkowe roboty" za brama. Bo jak taki zagladaja na Youtube,Powtarzam, dostawca tez to wie i odpowiednio wyceni.
Automaty moze nie rozgladaja sie po Youtube, ale nie sa wolne od "halucynacji" (to ai) i pozostawiine bez nadzoru rozrabiaja jak pijane zajace w kapuscie.
No chyba ze dla poglaskania twojego ego, ze trzymasz "bialkowe roboty" za brama. Bo jak taki zagladaja na Youtube, to znaczy ze to ty dales ciala i nie zorganizowales roboty odpowiednio.
Nie od dzis jest wiadomo, ze marzeniem polskiego "podsuebiorcy" jest pracownik, ktory robote sobie znajdzie, zorganizuje, na niej zarobi i w zebach danine przyniesie.- 7 2
-
2024-03-24 13:34
Pokolenie 50+ (19)
z chęcią zastąpiłoby te zniewieściałe, bądź niedorobione Zetki, tylko jakoś firmom niespieszno zatrudniać ludzi z doświadczeniem, którzy szanowaliby pracę. No bo jak tu zatrudnić kogoś mądrzejszego od szefa?
- 389 51
-
2024-03-24 19:58
A umiecie zrobić coś więcej na kompie niż skomentować komuś zdjęcie na Facebooku? (1)
- 17 63
-
2024-03-25 08:16
A po co robić na kompie? Są tysiące rzczy do robienia bez kompa. Śmieci ci komp uprzątnie? Dom czy drogę wybuduje?
- 23 2
-
2024-03-24 16:04
Pokolenie 50+ jest bandą mięczaków, którzy nie potrafią postawić się szefowi. (6)
Z perspektywy zatrudniającego to idealna cecha.
- 24 82
-
2024-03-24 21:44
(4)
Gdyby pokolenie 50+ satysfakcjonowała praca w McDonaldzie to z pewnością częściej stawialiby się szefom
- 28 1
-
2024-03-25 07:57
Gdyby policzyć darmowe nadgodziny, stawka nie wyszłaby wiele większa niż w McDonaldzie. (3)
- 4 10
-
2024-03-25 08:40
(2)
A niby dlaczego miałyby być damowe?
- 6 0
-
2024-03-25 10:08
To ty mi powiedz, czemu pokolenie liżące buty szefom zgadza się na darmowe nadgodziny. (1)
- 8 7
-
2024-03-25 12:12
Nie znam takich przypadków, ale dopiero 50lat żyję na tym świecie. Mówisz, że to potem to się zaczyna?
- 8 0
-
2024-03-24 20:49
Ale w koło jest wesoło.
We wszystkim jest istotny odpowiedni balans a racja jest po obu stronach barykady. Każda firma jest "skazana" na nowych pracowników z ich potencjałem i wymogami. Nie może być tak że oni chcą wszystko myśląc tylko o sobie. Świat nie jest tak skonstruowany. Na ich potrzeby też ktoś musi pracować ktoś musi ugotować ktoś musi przywieźć. Nie wszystko
We wszystkim jest istotny odpowiedni balans a racja jest po obu stronach barykady. Każda firma jest "skazana" na nowych pracowników z ich potencjałem i wymogami. Nie może być tak że oni chcą wszystko myśląc tylko o sobie. Świat nie jest tak skonstruowany. Na ich potrzeby też ktoś musi pracować ktoś musi ugotować ktoś musi przywieźć. Nie wszystko uda się zrobić zdalnie. Poniekąd to wpływ tego jak zostali ukształtowani przez swój dom. A potem jako dalsze rozwinięcie ich ogniska domowego to najlepiej posiadanie czworonoga. Bezdzietni i bezpieczni.
- 20 1
-
2024-03-24 14:45
Spokojnie , spokojnie. ... już to się dzieje w wielu firmach
zwłaszcza produkcyjnych. Lewusy około 30 lat do niczego się nie nadają a i wymagania mają kosmiczne. Po 50 człowiek jest po starej dobrej szkole a i inne podejście do pracy a co najważniejsze dla pracodawcy to mniejsze wymagania .
- 74 10
-
2024-03-24 14:41
Staruchy za dużo się wtrącają i często wprowadzają własne rozwiązania mimo że nie są zgodne z wizją firmy
- 10 82
-
2024-03-24 14:38
(6)
Tak tak, mądrzejszego od szefa. Ciekawe zatem dlaczego sam nie jesteś szefem, tylko wyrabiasz się za pieniądze u kogoś innego. Bo wcale nie jesteś mądrzejszy. Ale twój komentarz sam w sobie może być odpowiedzią na to dlaczego ktoś nie chce ciebie zatrudnić.
- 15 55
-
2024-03-25 08:26
a rozumiesz, ze to sa rozdzielne kompetencje??!
Jest bardzo wielu specjalistow, ktorzy zauwazaja fakt, ze zarzadzanie uprawiana dzialka pozbawi ich satysfakcji z tego co lubia robic.
Poza tym, czesto pracuja w zespolach, bo nie jest mozliwe samodzielne ogarniecie calosci oraz uzyskanie pozadanej wydajnosci...
Bycie szefem to nie przywilej, to obowiazek jak kazdy inny.- 13 1
-
2024-03-24 20:50
Nieszef
Jak wszyscy byli by szefami. To kto by pracował?
- 30 0
-
2024-03-24 18:20
Bo po 50 siatce
Spada zapotrzebowanie na kase a zwiększa się na święty spokój i nie opłaca się już inwestować za duże ryzyko że się już nie zwróci
- 29 3
-
2024-03-24 16:41
Nie każdy chce być szefem. Być tym, który wydaje polecenia to nie każdemu pasuje.
Nie każdy też ma ochotę użerać się z ludźmi. Jestem bardzo dobrym specjalistą, znakomicie robię to, co robię dobrze, ale z ludźmi pracować nigdy nie chciałem i o ile los mnie do tego nie zmusi - nie planuję.
- 76 1
-
2024-03-24 16:05
Dlatego, że szef mnie zatrudnił do wykonywania specyficznej pracy, której sam nie potrafi wykonać.
Dopóki się nie wtrąca, wszystko jest ok.
- 41 3
-
2024-03-24 14:59
Ludzie mają różne ambicje
Jakby na świecie byli sami szefowie, to robić by nie było komu.
- 54 1
-
2024-03-24 13:54
Dokładnie
Lepiej bym tego nie określiła.
- 29 2
-
2024-03-24 10:31
Realia rynku (58)
Obecnie znaleźć pracę zdalną to jak wygrać w lotto. Większość firm zrezygnowała z tej formy pracy. Jak już pojawi się oferta to zgłaszają się setki kandydatów na jedno miejsce. Takie osoby szukają zatrudnienia od wielu miesięcy. Z doświadczenia jako rekruter mogę powiedzieć że osoby młode Gen Z mają wielkie oczekiwania, a samo cv jest fatalne.
Obecnie znaleźć pracę zdalną to jak wygrać w lotto. Większość firm zrezygnowała z tej formy pracy. Jak już pojawi się oferta to zgłaszają się setki kandydatów na jedno miejsce. Takie osoby szukają zatrudnienia od wielu miesięcy. Z doświadczenia jako rekruter mogę powiedzieć że osoby młode Gen Z mają wielkie oczekiwania, a samo cv jest fatalne. Podobnie jak spora grupa osób 35+. Najbardziej trzeźwe spojrzenie mają osoby które już pracy zaznały, ale nie mają dużego doświadczenia, po zderzeniu z brutalnym rynkiem.
- 221 48
-
2024-03-26 08:00
Stale czytam, ze firmy rezygnuja z pracy zdalnej, ze to sie nie sprawdzilo, a moj pracodawca zmniejszyl swoje biuro o polowe, bo duzo ludzi pracuje z domu. Te wszystkie artykuly, to chyba sponsorowane przez wlascicieli biurowcow.
- 6 1
-
2024-03-24 12:31
To kogo zatrudniasz rekruterze? (10)
Pokolenie przedemerytalne?
- 18 28
-
2024-03-24 16:23
Ja ludzi po 40-ce (4)
2x taka wydajność, nawet nie 10% narzekania.
- 50 6
-
2024-03-24 19:06
Ale ludzie po 40-stce nie pracują w januszeksach za jałmużnę (1)
Chyba ze jacyś desperaci bez pracy i kariery, w długach alimentacyjnych. Ja jestem po 40stce i to o mnie rekruterzy się biją a nie ja o ich oferty
- 38 8
-
2024-03-25 08:29
To już problem januszeksów, nie nasz
Tam ostatecznie Zki wylądują, jak nie osiągną wydajności realizacji zadań (nie piszę o czasie czy nadgodzinach, bo jakoś starsi pracownicy spokojnie się wyrabiają) na poziomie 70-80% Twojej
- 6 0
-
2024-03-24 17:23
(1)
Polska języka trudna
- 4 7
-
2024-03-24 21:48
Zawsze możesz wykupić korepetycje
- 7 1
-
2024-03-24 15:00
(4)
Nawet na najgorsze stanowisko biurowe jest bardzo dużo zgłoszeń. Nie ma problemu w znalezieniu dobrej osoby. Rynek pracownika to mit. Pracownik może przebierać oferty w handlu, gastro, call center, usługach itp. Na stanowisko nawet sekretarki jest ogrom zgłoszeń. Takie są realia.
- 51 9
-
2024-03-24 20:03
To dlaczego te ogłoszenia wiszą miesiącami? (3)
- 14 8
-
2024-03-25 16:49
Niektóre firmy traktują te ogłoszenia jako darmową reklamę swojego istnienia.
Jest na Morenie taka szkoła językowa, której darmowe ogłoszenia o pracę od kilku lat bez przerwy wiszą na Trómiasto.pl. Nie wymieniam nazwy szkoły, żeby oszustom nie robić dodatkowej reklamy. Ale jeśli liczysz na pracę tam - zapomnij, szkoda czasu na wysyłanie cv. A i naukę tam bym odradzał, skoro stosują takie praktyki.
- 1 0
-
2024-03-24 21:39
(1)
Bo muszą się wykazać np przed urzędem pracy
- 11 4
-
2024-03-25 07:20
Przed jakim urzedem pracy
Myślisz że dzue firmy rekrutują przez urząd pracy?
- 4 0
-
2024-03-24 12:03
Ciekawe dlaczego firmy zrezygnowały z pracy zdalnej? Moze mi to ktoś wytłumaczyć? (28)
- 26 5
-
2024-03-25 09:54
(3)
Bo dla polskich managerow najwyzsza forma zaufania do pracownika jest kontrola. Moze wyrabiac 400% normy w domu ale jak pracownika szef nie widzi to cierpi. Nazywaja to "integracja".
- 21 1
-
2024-03-25 15:02
A może po prost widzą, że wydajność spada. Bo znaczna część pracowników w pracy robi zakupy, gotuję obiad, (2)
robi pranie. odprowadza dziecko domprzedszkola, załatwia sprawy w urzędach. Myśląc, że nikt się nie kapnie.
- 2 6
-
2024-03-25 18:46
(1)
Jeżeli wywiązuje się ze swojej pracy, to jaki problem?
- 8 3
-
2024-03-26 08:04
Pupa piecze, ze prace, ktora managier zaplanowal na 8 godzin zrobili w 6. Mogliby w tym czasie mopem przeleciec linoleum w biurze.
- 0 0
-
2024-03-24 20:54
(2)
Bo weszła ustawa. I pracodawca musi pokryć pewne koszta. Chyba że jest się na działalności to wtedy jest trochę inna historia.
- 9 1
-
2024-03-25 07:37
koszty te wynoszą 2,85 PLN za dzień - straszna kasa (1)
- 21 0
-
2024-03-26 08:05
Jedno piwo z Lidla, ktore pan Janusz musi sobie wieczorem od ust odjac.
- 0 0
-
2024-03-24 20:24
(8)
Bo w biurze manago lazi po biurze i ustnie przekazuje co jest do zrobienia. Praca zdalna jest trudniejsza. Trzeba przelac mysli na email/komunikator, zadbac o to zeby bylo to sensownie napisane i co gorsza ktos sie moze pozniej przyczepic, ze dziala tak jak zostalo opisane. Praca w biurze jest dla zarzadzajacych znacznie latwiejsza
- 32 6
-
2024-03-26 08:07
Mozna zrobic spotkanie on-line i przekazac ustnie, ale wtedy trzeba umiec w komputer, a niektorych menago to przerasta.
- 0 0
-
2024-03-25 16:52
No i jak przekaże ustnie, to potem zawsze może się wyprzeć lub zmienić zdanie bez konsekwencji.
A stosując słowo pisane to już trochę trudniej zrobić potem durnia ze swojego podwładnego.
- 7 0
-
2024-03-24 21:10
(5)
Praca w biurze jest lepsza. Człowiek potrzebuje towarzystwa inaczej dziczeje. Jakiś czas temu zatrudniliśmy dziewczynę, co trzy lata pracowała z domu. Dzikus, tragedia. Aż żal człowieka, bo w życiu będzie jej ciężko.
- 20 29
-
2024-03-25 09:55
(2)
Moe za siebie a innych na sile nie uszczesliwiaj
- 10 4
-
2024-03-25 14:57
Taką pisownię wyniesiono z domu czy ze szkoły? (1)
W Polsce używamy polskiej pisowni i polskich liter.
- 2 0
-
2024-03-27 10:25
Kiedy nie masz o co się przyczepić, ale musisz xD
- 1 0
-
2024-03-24 22:48
Bredzisz
- 12 9
-
2024-03-24 21:40
A poszukują Państwo kogoś do pracy obecnie? Ja szukam o mogę podjąć od zaraz
- 0 2
-
2024-03-24 12:13
Bo pracownik skupiał się na wszystkim, tylko nie na pracy (11)
- 45 37
-
2024-03-25 18:47
chyba ty
- 3 0
-
2024-03-24 16:02
(3)
Czyli jak się to różniło od ciągnących się godzinami i**otycznych spotkań, które są na porządku dziennym w stacjonarnej pracy biurowej?
- 34 8
-
2024-03-24 16:25
Tym, że potem nikt nie partoli roboty (2)
Bo na i**otycznych spotkaniach o architekturze rozwiązania, możliwościach integracji i specyficznych problemach klienta w tle oglądał seriale
- 18 17
-
2024-03-24 19:55
Dobry bełkot, na większości spotkań jest nic nie wnoszące pitolenie PM'a (1)
Równie dobry byłby mail
- 32 3
-
2024-03-26 08:10
Pamietam "mega wazne" spotkanie w poprzedniej pracy, gdzie przedstawiala sie nowa, glowna szefowa kadr w USA. Kobieta, ktorej nigdy wiecej na oczy nie zobacze, ale musimy siedziec na jej premowieniu przez godzine, a potem robic nadgodziny, bo roboty duzo.
- 0 0
-
2024-03-24 12:39
(5)
To trzeba bylo zatrudnic takiego co robi prace a nie godziny
- 23 5
-
2024-03-24 16:26
Tak też robimy (1)
Robią ja stacjonarnie
- 9 4
-
2024-03-24 22:36
A potrzebują Państwo pracownika?
- 0 0
-
2024-03-24 14:53
(2)
Lepiej zatrudnić takiego, który chce pracować.stacjonarnie
- 12 9
-
2024-03-24 15:07
(1)
Czyli trzeba pytac ile kaw dziennie pija
- 6 4
-
2024-03-24 19:31
Właśnie nie trzeba pytać,... to widać. Jeżeli "za dużo pije kawy", to po okresie próbnym goodbye!
- 4 6
-
2024-03-24 11:38
Teoretycznie praca zdalna dla pracodawcy oznacza mniejsze koszty ( np. koszt wynajęcia biura (6)
W praktyce po doświadczeniach pandemii okazało się, że efektywność takiej pracy to ok 50% pracy stacjonarnej.
- 32 59
-
2024-03-24 18:31
(1)
Tak twierdzą badania pracy zdalnej robione w ... Indiach :D tak warunki życia są "nieco" inne, ale każdy wielki szaf, który nie potrafi w normalny sposób motywować pracowników będzie się nimi podpierał na całym świecie
- 25 3
-
2024-03-24 21:58
Wyniki z USA też się nie podobały?
Między pracownikiem a firmą jest umowa, która przewiduje wykonanie określonych zadań. Żadne owocowe czwartki czy inne czary motywacyjne nas nie obchodzą - dobrze płacimy i to jest nasz motywator. W zamian oczekujemy wykonywania określonych zadań. Jeśli po nastaniu pandemii przez pierwszy rok był nawet lekki skok wydajności w górę - ależ proszę bardzo. Jak obecnie zadania dwóch pracowników stacjonarnych wykonuje trzech zdalnych, wybór dla firmy jest oczywisty.
- 12 8
-
2024-03-24 14:23
(1)
bzdury, pracując z domu robię więcej
- 44 15
-
2024-03-24 16:08
Pracuję pół na pół.
W biurze ilość dziennie wykonanej roboty spada o jakieś 50%.
- 35 9
-
2024-03-24 13:37
widocznie roboty było tylko na 50%, a reszta to puste godziny, które trzeba wysiedzieć.
- 32 4
-
2024-03-24 11:52
a ja w biurze nic nie zrobie. Dobrze ze chodze 1 raz na dwa tyg. W domu mam monitor 4k, ktory odpowiada moim oczom, mam spokoj, cisze i nie ma rozpraszaczy kawusiow.
- 70 14
-
2024-03-24 11:08
A po co pracować zdalnie? Tysiąc razy bardziej wolałbym układać kafelki u klienta i kasować 15 tysi co miesiąc :))))) (8)
Jeszcze jeden argument za pracą fizyczną jest taki że ci w korpo po 50-ce są zużyci i większość umiera na zawał serca a ci fizyczni na marskość wątroby :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
- 21 31
-
2024-03-24 22:52
Mowisz o swoich rodzicach?
- 3 3
-
2024-03-24 19:57
15 tysi miesięcznie za pracę fizyczną to jałmużna
- 8 9
-
2024-03-24 11:56
(2)
Widzisz a ja te 15 k mam za kilkanie w komputer siedząc przy kawce we własnym domu :) wolałbym wrócić do biura niż układać komuś kafelki ( z całym szacunkiem)
- 20 25
-
2024-03-24 20:56
(1)
A łazienka Ci się sama zrobi i inny remont też.
- 15 2
-
2024-03-24 22:17
Nie zrobi się sama, ale też nie robisz tego co roku.
- 6 3
-
2024-03-24 11:18
(1)
Masz sporo racji kulawy. Też uważam, że lepiej fizycznie pracować. Dobrze się odżywiać i nie chlać. Samo zdrowie.
- 21 1
-
2024-03-24 17:10
Tylko te kafle trzeba umieć dobrze układać
Wtedy może i są takie pieniądze
- 11 0
-
2024-03-24 11:17
a tobie w końcu zaszkodzi brak mózgu
- 4 2
-
2024-03-24 11:07
czyli dają się wyciskać jak cytrynki ci z najbardziej "trzeźwym" spojrzeniem?
- 11 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.