• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy możemy ujawniać innym pracownikom swoje zarobki?

Wojciech Kawczyński
29 grudnia 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Czy nowy pracodawca może mi skrócić urlop?
Sądy wielokrotnie potwierdzały prawo pracownika do ujawniania informacji o wynagrodzeniach, jeśli służy to przeciwdziałaniu nierównemu traktowaniu i dyskryminacji płacowej. Sądy wielokrotnie potwierdzały prawo pracownika do ujawniania informacji o wynagrodzeniach, jeśli służy to przeciwdziałaniu nierównemu traktowaniu i dyskryminacji płacowej.

Często zdarza się, że pracodawcy obligują swoich pracowników do zachowania w tajemnicy wysokości swojego wynagrodzenia. Czy jest to działanie zgodne z prawem? Z takimi wątpliwościami zwrócił się do nas nasz czytelnik.



Dzisiaj w pracy spotkałem się z pewnym problemem i szukając odpowiedzi w internecie, trafiłem na ten artykuł: Obowiązek zachowania tajemnicy służbowej

W rozmowie z nową koleżanką w pracy wyszło, ile ja zarabiam i ile ona. Okazało się, że jej płacą o złotówkę brutto mniej za godzinę pracy, po czym postanowiła o tym pogadać z kierowniczką. Kierowniczka przyszła do mnie z pretensjami, że nie mogę ujawniać ile zarabiam, a księgowa powiedziała, że to podchodzi nawet pod naganę i szczegółowe informację mogę znaleźć w naszym regulaminie pracy. Dodatkowo podobno narusza to klauzulę poufności, którą podpisałem. W regulaminie znalazłem również jedynie odniesienie do klauzuli poufności oraz odniesienie do osobnego kodeksu, jakoby tam miało się to zagadnienie znajdować. Niestety takiego kodeksu na miejscu w pracy nie posiadamy.

Czy w ogóle możliwym jest, iż nie mogę powiedzieć koleżance w pracy, jaką mam stawkę godzinową, bo narusza to klauzulę poufności i jeśli nawet ten przepis jest tam zawarty, to czy jest on zgodny z prawem?

Odpowiedzi na to pytanie udzielił mecenas Wojciech Kawczyński z Kancelarii Prawnej Kawczyński i Kieszkowski Adwokaci i Radcowie Prawni Sp.p. w Gdańsku.

Wojciech Kawczyński, radca prawny Wojciech Kawczyński, radca prawny
Na wstępie zacznijmy od tego, że obowiązek zachowania w tajemnicy wysokości wynagrodzenia za pracę danego pracownika ciąży przede wszystkim na pracodawcy. Obowiązek ten wywodzony jest z art. 113 Kodeksu pracy (KP), z którego wynika obowiązek pracodawcy poszanowania dóbr osobistych pracownika. Informacja o zarobkach to bowiem dobro osobiste pracownika, a ujawnienie tej informacji może stanowić naruszenie tego dobra (tak np. uchwała Sądu Najwyższego z 16.07.1993 r., sygn. I PZP 28/93). Od zasady nieujawniania przez pracodawcę informacji na temat zarobków pracownika są oczywiście wyjątki takie jak np. obowiązek ujawnienia takiej informacji na wniosek komornika prowadzącego postępowanie egzekucyjne przeciwko pracownikowi, czy ujawnienie tej informacji organom publicznoprawnym działającym w ramach swoich uprawnień ustawowych. Obowiązek zachowania w poufności informacji o wysokości wynagrodzenia po stronie pracownika już nie jest taki oczywisty.

Pracodawcy oczekując od pracownika zachowania w tajemnicy wysokości otrzymywanego wynagrodzenia powołują się najczęściej na art. 100 § 2 pkt 4 i 5 KP, który nakłada na pracownika obowiązek dbania o dobro zakładu pracy i zachowania w tajemnicy informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę, jak również przestrzegania tajemnicy określonej w odrębnych przepisach. Tajemnicą określoną w odrębnych przepisach jest choćby tajemnica przedsiębiorstwa, o której mowa w art. 11 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, zgodnie z którą czynem nieuczciwej konkurencji jest przekazanie, ujawnienie lub wykorzystanie cudzych informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa albo ich nabycie od osoby nieuprawnionej, jeżeli zagraża lub narusza interes przedsiębiorcy. Tajemnicą przedsiębiorstwa są natomiast nieujawnione do wiadomości publicznej informacje posiadające wartość gospodarczą, co do których przedsiębiorca podjął niezbędne działania w celu zachowania ich poufności. Takimi działaniami pracodawcy podjętymi celem zachowania w tajemnicy wysokości wynagrodzeń w zakładzie pracy może być np. ujęcie tego obowiązku zachowania w poufności informacji o wynagrodzeniu pracownika w umowie o pracę, odrębnej umowie o zachowaniu poufności czy też w regulaminie pracy.

Czy wiesz ile zarabiają inne osoby w twojej firmie?

Z drugiej jednak strony, zgodnie z art. 112 KP, pracownicy mają równe prawa z tytułu jednakowego wypełniania tych samych obowiązków, a zgodnie z art. 183c § 1 KP, pracownicy mają prawo do jednakowego wynagrodzenia za jednakową pracę lub pracę o jednakowej wartości. Sądy wielokrotnie potwierdzały prawo pracownika do ujawniania informacji o wynagrodzeniach, jeśli służy to przeciwdziałaniu nierównemu traktowaniu i dyskryminacji płacowej. Za dopuszczalną należy więc uznać sytuację, w której pracownicy tego samego pracodawcy rozmawiają między sobą o wysokości swoich wynagrodzeń, w celu przeciwdziałania dyskryminacji płacowej.

W konsekwencji, ujawnienie wysokości wynagrodzenia przez pracownika w pewnych sytuacjach może być uznane za działanie na szkodę pracodawcy i może skutkować negatywnymi konsekwencjami dla pracownika, takimi jak odpowiedzialność porządkowa, upomnienie czy nagana, a w skrajnym przypadku nawet rozwiązaniem umowy o pracę. Taką sytuacją będzie np. ujawnienie wysokości wynagrodzenia podmiotowi konkurencyjnemu w stosunku do pracodawcy, który w oparciu o tę informację podejmie działania na szkodę tego pracodawcy, np. działania rekrutacyjne w stosunku do pracowników tego pracodawcy. Nie można natomiast, w mojej ocenie, wyciągać negatywnych konsekwencji w stosunku do pracownika, który ujawnił wysokość swojego wynagrodzenia innemu pracownikowi tego samego pracodawcy, jeśli służyć to miało przeciwdziałaniu dyskryminacji płacowej.

Przenosząc powyższe na grunt stanu faktycznego przedstawionego przez czytelnika, należy wskazać, iż jego zachowanie polegające na przekazaniu innemu pracownikowi informacji o swoich zarobkach nie może zostać uznane za bezprawne szczególnie, iż w wyniku tego ujawnienia okazało się, że pracodawca stosuje dyskryminację płacową. W powyższym kontekście, nieistotnym jest przy tym, czy klauzula tajności wynagrodzenia została zawarta w obowiązującym w zakładzie pracy regulaminie pracy (choć jak wynika z opisanego stanu faktycznego taka sytuacja nie miała miejsca) jak również, czy w tym zakresie czytelnik podpisał odrębną klauzulę poufności. Na zakończenie dodać należy, iż w przypadku gdyby pracodawca w takiej sytuacji wymierzył pracownikowi karę dyscyplinarną: upomnienie, naganę czy wręcz rozwiązał umowę o pracę z pracownikiem, to może on odwołać się od decyzji pracodawcy do sądu pracy.

O autorze

autor

Wojciech Kawczyński

radca prawny, kancelaria Kawczyński i Kieszkowski

kawczynski i kieszkowski adwokaci i radcowie prawni sp.p.

Opinie (171) 3 zablokowane

  • wynagrodzenie powinno być uzależnione od wydajności pracy danego pracownika (2)

    podnoszenie wynagrodzeń bez wzrostu wydajności jest niezasadne

    • 5 2

    • (1)

      bo wydajność da się podnosić bez końca...

      • 2 3

      • Ale jeden może się w pracy starać..

        ..drugi ma wywalone. Jakim prawem mają zarabiać tyle samo, skoro jeden z nich jest lepszym pracownikiem? Komuna już dawno minęła.

        • 5 1

  • (1)

    byłem dzisiaj w Burger King na bułce, widziałem plakat z ofertą pracy 14ziko brutto/h
    wydaje mi się, że gdyby pisało 24, też nie byłoby chętnych.

    • 9 2

    • Za 24 brutto to już ktoś by się znalazł. Ale nie na długo.

      • 1 0

  • (17)

    W banku, w którym pracuję, co roku składamy dokumenty potrzebne do uzyskania świadczenia dodatkowego w postaci premii świątecznej. Premia ta jest uzależniona (zgodnie z regulaminem pracy) od przychodów na członka rodziny. A więc, oprócz moich dochodów, są brane pod uwagę dochody mojej żony, która pracuje w innym banku. Żona więc musi w swoim banku poprosić o zaświadczenie o dochodach za ostatnie 6 miesięcy, które później przekazuje mi, a ja je przekazuję mojemu pracodawcy, aby wyliczyć dochód na osobę (oprócz mnie i żony mamy dwójkę dzieci, więc sumę naszych przychodów dzielimy na 4). Tym samym, konkurencyjny bank wie, ile ktoś zarabia z konkurencji. Aby było ciekawiej, to bank mojej żony też ma premie świąteczne uzależnione od przychodów na członka rodziny. Więc ja też w swoim banku biorę zaświadczenie ile zarabiam. Następnie żona przekazuje to do swojego banku.

    Czy takie upublicznienie informacji o zarobkach jest karalne? Przecież oba banki stanowią dla siebie konkurencję. Każde z nas jest na innych stanowiskach i z innym zakresem obowiązków, ale przekazujemy do obcej firmy swoje zarobki i to zgodnie z regulaminem pracy...

    • 86 3

    • Mo ale ro chyba masz widelki co 1000zl nie?

      • 0 0

    • Max - ktoś Cię robi w trąbę (5)

      To żadna premia tylko świadczenie socjalne.

      Dużo zależy od dobrej woli pracodawcy.
      Musi różnicować świadczenie zależnie od sytuacji materialnej pracownika (nie może wypłacić każdemu po równo) ale może np. ustanowić 2 progi dochodowe (do 10 000 i powyżej 10 000 na osobę w rodzinie) i ustanowić wysokość świadczenia różną o 5 zł zależnie od dochodu.
      Do tego zapis, że nie złożenie oświadczenia oznacza przydzielenie do najwyższej kategorii i masz problem z głowy.

      Swoją drogą to straszna słabizna jak pracownik banku idzie po kredyt do konkurencji.

      • 22 0

      • (3)

        Idzie się tam, gdzie są lepsze warunki.

        • 14 0

        • zgadza się (2)

          słabizna polega na tym, że bank swojemu pracownikowi oferuje gorsze warunki niż konkurencja klientowi 'z ulicy'

          • 20 0

          • (1)

            To akurat wynika z obowiązujących przepisów prawa bankowego. Pracownik banku nie może być lepiej traktowany jako klient swojego pracodawcy od klientów, którzy pracują gdzie indziej. Jeszcze mamy wolny rynek, więc idzie się tam, gdzie są lepsze warunki.
            Powyższego nie należy mylić z innymi branżami, nad którymi nie stoi KNF. Np. nikt nie zabroni dać zniżki pracownikowi sklepu spożywczego co będzie korzystniejsze dla pracownika niż pójście do konkurencji i kupić to samo, ale taniej. Nad sklepami nie stoi KNF i nie obowiązuje ich prawo bankowe.
            Do tego dochodzi powszechna niechęć brania kredytu u swojego pracodawcy, bo tu powracamy do tematu artykułu. W bankach funkcjonują różne systemy, do których mają dostęp różni ludzie. Większość bankowców których znam nie chce korzystać z produktów swojego pracodawcy tylko dla tego, że inni pracownicy banku (często koleżanki i koledzy prywatnie) będą obsługiwać mój wniosek kredytowy oraz będą mieli podgląd w systemie do danych typu miesięczne zarobki, miejsce pracy żony, ile kosztował samochód którym przyjeżdżam do pracy (jeśli kredyt był właśnie na samochód) itp. Do tego może dojść posądzenie o nadużycie stanowiska, gdy np kierownik zespołu rozpatrującego wnioski kredytowe złoży wniosek kredytowy do swojego pracodawcy i wniosek ten będzie rozpatrywał jego podwładny. To byłby absurd. Stąd jest właśnie w prawie bankowym taki a nie inny zapis.

            • 19 1

            • wolny rynek byłby wtedy, gdyby żadne przepisy nie narzucały twojemu bankowi, że ma ci dawać takie same warunki jak goścowi z

              precz z prawem bankowym, kodeksem pracy i demokracją

              • 2 1

      • Dokładnie, dobrze mówi

        w innych firmach są po prostu progi dochodowe, w mojej są 3 progi, określają widełki i zaznacza się w jakich się mieszczą dochody na 1 członka rodziny.

        • 1 0

    • Miałam cos podobnego,pracowałam w budżetówce na etacie i żeby dostać wczasy pod gruszą musiałam przedstawic dochody męża oraz swoje z innego źródła( byłam też na własnej działalności). Nie chciałam ujawniac zarobków więc nie występowałam z wnioskiem.najgorzej było przed koleżankami sie wykręcać na pytanie: ile za wczasy teraz płacą bo chyba płacili?

      • 7 0

    • Nie bujasz? Legalne czy nie, prawdziwym problemem jest tu dyskryminacja. Premię dostajesz jako pracownik banku i Twoja sytuacja matrymonialna, czy inne dochody nie powinna mieć tu nic do rzeczy. Załóżmy że np. Twój kolega na tym samym stanowisku co ty i zarabiający tyle samo co ty (singiel) dostaje miesięcznie w ramach spadku tyle co zarabia twoja żona.Przychód na gospodarstwo macie taki sam, ale na głowę koledze przypada dwa razy tyle co Tobie. W oczach banku ma o połowę mniej niż Ty, więc należy mu się większy bonus. Podobnie naprawa może dotyczyć związków nieformalnych. Premie i nagrody nie powinny mieć nic wspólnego z sytuacją rodzinną i finansową pracownika - to jest dyskryminacja.

      • 8 1

    • (1)

      I jeszcze taka sytuacja - gdy staraliśmy się o kredyt u pośrednika finansowego to bank, w którym składaliśmy wniosek o kredyt chciał, aby do wniosku dostarczyć informację o zarobkach za ostatni rok. Oboje z żoną przedstawiliśmy w innym banku ile zarabiamy w swoich bankach.
      Czy to też jest złamanie prawa o niejawności zarobków?

      • 30 2

      • Rozumiem, że to filozoficzny problem? No, bo jeśli prawdziwy to owszem, ciekawy ale dość niewiarygodny z tego powodu, że wstydem dla banku byłoby wysłanie pracownika po usługi konkurencji. Pracownik ma mieć takie warunki, żeby nigdzie nie poszedł. Chociaż oczywiście może się uprzeć. Poza tym na każdym zaświadczeniu dla banku jest jego papier firmowy, więc drugi bank de facto sam wystawia pierwszemu takie zaświadczenie. Mimo, że to nie bank wręcza kredytodawcy ten dokument to w pełnej świadomości go wystawia.

        • 2 4

    • niech zona dostarczy zaswiadczenie o tym iz nie moze ujawniac wysokosc swoich zarobkow (1)

      • 11 0

      • Już tak próbowaliśmy zakombinować w obie strony. Efekt byłby taki, że nie było by świadczenia pieniężnego w postaci premii świątecznej. Więc godzimy się na upublicznianie konkurencji swoich dochodów. Pytanie tylko, czy wobec przepisów podanych w artykule, jest to dopuszczalne i karalne? Skoro nie mogę mówić o wysokości dochodów w swojej firmie to czemu ta sama firma chce by ktoś z innej firmy powiedział im ile zarabia?
        Taki bezsens mamy w tym kraju!

        • 15 0

    • Świadczenis =socjalizm wiecznie żywy. Jak Lenin (3)

      • 5 7

      • Sam jesteś komunizm. (2)

        Prywatna instytucja niech robi ze swoimi pieniędzmi co chce.
        Problem pojawia się, kiedy państwo zaczyna rozdawać pieniądze podatników na nierobów...
        A nie, czekaj tak w Polsce wygrywa się wybory...

        • 28 6

        • Ale ja się z Tobą zgadzam. (1)

          Chodzi o nowomowę świadczenia ktora jest dla mnie socjalistyczna. Ja nie płacę moim ludziom świadczeń tylko wynagrodzenie. A tu w banku mamy mały komunizm oparty na zfśs

          • 10 0

          • W takim razie przepraszam.

            Źle odczytałem post.
            Jednak niech sobie te dodatkowe pieniądze nazywają, jak chcą. Pod warunkiem, że rozdają swoje pieniądze :)

            • 7 0

  • Spoufalanie się z kolegami/koleżankami z pracy...

    ...jest czystą głupotą. Świadczy o małym doświadczeniu. Większość wbije ci nóż w plecy, gdy powinie się tobie noga. Znajomi są poza pracą.

    • 9 1

  • leniwi i obiboki powinni zarabiać minimalną krajową

    • 1 3

  • Od pół roku nie pracuję w korpo w Alchemii (5)

    Na początku bylo fajnie, jak firma powstawała, sami tworzyliśmy wiele rzeczy, szef przedstawiał osobiście każdą nową osobę, bylo nas naprawdę sporo, dyrektor osobiście składał każdemu życzenia itp, później zaczęli przykrecac śrubę i zaniżać loty, było coraz gorzej. Jak się dobrze poznało już swoje obowiązki, zmieniali Ci wszystkie zadania, aby broń Boże nie bylo Ci łatwo, coraz to bardziej udziwnione targety, taski i challenge :D. Jak do tego sie dołoży kłopoty ze zdrowiem czy praca w overtime(płatne) to już jest kicha. Dlatego sie rozstalismy, bez żalu. Teraz zarabiam sporo lepiej niż tam, zmiany nie żałuję, psychicznie o niebo lepiej sie czuję

    • 21 1

    • Alchemia to nie korpo tylko nazwa biurowca, podaj lepiej nazwę pracodawcy, chyba się nie boisz ?

      • 10 1

    • Mnie z jednej korpo wywalili bo...

      .... "nasza firma jest jak pociąg a Ty chcesz stać na peronie"
      xD Najwięcej wytrzymałem w korpo 2 lata, najmniej kilka dni (jakaś franca zaczęła mnie rozstawiać po kątach, więc zabrałem rzeczy i więcej tam nie poszedłem, nie odbierałem telefonów itp.)

      • 7 0

    • (2)

      Ja dostałem wypowiedzenie, gdyż "nie przejawiałem przywiązania do zespołu i nie zależało mi na sukcesie firmy" - czytaj nie chciałem wyrabiać (beznadziejnie) płatnych nadgodzin i nie używałem tego "korposlangu", zamiast wszystkich tych "targetów", "dedlajnów" i innych bzdetów mówiłem po polsku, co zostało przez kierownictwo odebrane, jako brak więzi z zespołem ;D (podczas ostatniej rozmowy z kierownikiem myślałem, że wybuchnę mu śmiechem w twarz)
      Ostatecznie nie żałuję i wyszedłem na tym lepiej ;)

      • 23 0

      • pachnie dyskryminacją na tle językowym

        • 9 0

      • Mądrze

        dobrze zrobiłes, to słownictwo używane przez tych ludzi śmieszy mnie, jak można tak się dać wkręcić, trzeba zawsze być sobą a nie stawać się produktem korporacji

        • 15 0

  • Polska jest zaściankiem Europy... (6)

    W każdym cywilizowanym kraju podaje się w ogłoszeniu o pracę widełki zarobków. Tylko w Polsce można iść na rozmowę kwalifikacyjną np. do korpo, zmarnować czas na kilka etapów rekrutacji i usłyszeć jakąś śmieszną ofertę. Pracodawco! Podaj wysokość wynagrodzenia w ogłoszeniu, zaoszczędź swój czas i czas potencjalnych kandydatów!

    • 213 4

    • Dlatego ja już dawno nawet nie wysyłam CV na..

      ... "młody i dynamiczny zespół" czy "atrakcyjne wynagrodzenie".
      Szkoda czasu, lepiej już kuroniówkę brać albo na saksy jechać. Tylko co z tego, studia kończy co roku w samym Gdańsku ponad 10 tysięcy osób a ofert pracy dla nich kilkadziesiąt, więc zawsze w HR będą mieli od wuja chętnych.
      I przecież wiadomo, że jak nie ma podanego wynagrodzenia to jest to minimalna ustawowa plus co najwyżej parę setek premii "uznaniowej" - przerabiałem już to kilkadziesiąt razy, ale fajnie mieć nadzieję, że może tym razem to więcej płacą :) Przecież jakby płacili więcej niż 2k brutto toby się tym natychmiast pochwalili i zamiast 500 CV zebrali 5000, bo chyba każdy by wysłał, atrakcyjnych ofert pracy jest tak mało, że zawsze jak aplikowałem to spotykałem tych samych znajomych na rozmowach :)
      Zresztą w wielu ofertach nie ma nawet nazwy firmy (jest np. "lider w branży", czyli januszex lub grażynopol) ani na czym praca ma polegać a Wy chcecie widełek?

      • 14 0

    • nie podoba ci się ogłoszenie? nie odpowiadaj na nie. znajdź sobie takie, w którym jest podana stawka (2)

      • 0 23

      • (1)

        Powodzenia z szukaniem takich ogłoszeń ;) ich zwyczajnie poza UP nie ma.

        • 11 0

        • tylko trzeba umieć szukać. nie chcę tutaj robić reklamy, ale polecam wpisać w wyszukiwarkę: "ogłoszenia, branża IT"

          • 0 7

    • (1)

      Widełki podane są tylko w ogłoszeniach z UP, nigdy nie spotkałem się w Polsce z widełkami zarobków w innych ogłoszeniach, zawsze o wynagrodzeniu dowiadywałem się podczas rozmowy kwalifikacyjnej.
      Przeważnie padało pytanie "Jakie są Pana oczekiwania finansowe?" "5000 zł netto", "Możemy Panu zaproponować 3500" "To spadajcie".
      Jeszcze te głupie listy motywacyjne...

      • 62 3

      • Najgorzej jak tylko sobie zapiszą żądaną przez Ciebie kwotę i nawet jej nie skomentują. Mieścisz się w widełkach czy nie...?

        • 27 0

  • (5)

    Śmiać mi się chce, jak widzę te zdjęcia uśmiechniętych korposzczurków na stronach ich korporacji, a jak się ich widzi za żywo to wszyscy skwaszone miny i wzrok mordercy, kiedy patrzą na kierownika... A przepraszam "senior tim menadżera" ;D

    • 52 0

    • Od 2tyg jestem korposzczurkiem.. (4)

      I gdyby nie swietna pensja to.... Pier....labym drzwiami. Obrotowymi. Juz widze zmiane nastroju

      • 13 0

      • a jaka to swietna pensja jesli mozna wiedziec? (3)

        Kiedys mialem okazje popracowac w namiastce korpo za smieszne w sumie pieniadze. Korpo to w sumie naduzycie, spora, medialna polska firma

        • 7 0

        • (1)

          2 000 zł brutto plus premia ;D
          Tyle mi oferowali w jednej z firm mających swoją siedzibę w Alchemii. Dodam, że nie na "początkujące" stanowisko ;)
          Co do postu przedmówczyni... Ja wolę mieć mniej pieniędzy, ale komfort psychiczny, jak miałbym codziennie o 6 wstawać do roboty, której nienawidzę, to 1911 nie leżałby teraz w szafie pancernej...

          • 9 0

          • ..ale co mam zrobic? Jestem singielka, mam kredyt.

            Musze zagruzc zeby i siedziec w tej fabryce. W mniejszej firmie dostane 4000 brutto. Wiem, bo chodzilam na rozmowy do mniejszych pracodawcow..

            • 3 0

        • 6000

          W budynku alchemii. Te piekne drzwi obrotowe..

          • 4 0

  • W Stanach i Kanadzie nikt tego nie robi i (1)

    widze ze jest to taki niepisany obyczaj albo przepis. Informowanie sie nawzajem o swoim uposazeniu albo ze akurat ty albo ktos inny otrzymal juz druga podwyzke z rzedu moze wplynac na zgodna dotychczas atmosfere w pracy. W przypadku innych dodatkowych powiklan moze to stanowic przyczyne aby zwolnic taka osobe z pracy.

    • 2 3

    • pracowałam dla firmy z USA i oni mają tam bardzo fajny system wynagrodzeń a mianowicie widełki placowe jasno i sztywno przypisane dla każdego stanowiska i poziomu oraz stałe, coroczne podwyżki inflacyjne oraz stażowe. Tam mniej więcej każdy wie ile kolega zarabia a firma dba by dana osoba nie przekroczyła ani nie wypadła z regulaminowego przedziału placowego i zdarza się że sami z siebie podnoszą pensję by odpowiadała danemu stanowisku lub nie przyznają podwyżki rocznej by nie przekroczyć pułapu
      Jest też jasny system awansowania i przyznawania podwyżek więc jeśli ktoś dostał o jedną podwyżkę więcej w roku niż inni to oznacza że albo miał zbyt niską podstawę albo awansował i nie było innej możliwości, nadgodziny też rozdzielano mniej więcej po równo

      • 4 0

  • (11)

    i tak kobiety są dyskrymowane w płacach i czesto to kobiety decydują o tej właśnie dyskryminacji ! dla czego ? poz tym tajemnica zarobków moze prowadzić do różnych procederów jezeli ktoś jest bardzo pilnujacy swoich "interesów" to wychodzi podwyzke każdego grosza ale jezeli ktos jest skromny uczciwie pracuje ale nie potrafi wychodzic swojego moze pozostac z słabym wynagrodzeniem aż do smierci bo dzisiejsza nasz dziki kapitalizm nie przewidyje emerytury ! tak naprawdę pracodawca moze bardzo manipulowac pensją pracowników którzy o tym nie mają zielonego pojęcia a wiadomo uczciwośc dzisiejszych pracodawców-biznesmenów pozostawia bardzo wiele do życzenia dzięki demokratycznym rządom naszych kolejnych rządow ?! ot taki dziki XIX wieczny kapitalizm.

    • 17 5

    • (8)

      Dlaczego kobiety zarabiają mniej?
      Macierzyński, wychowawczy, opiekuńczy i masa innych przywilejów.

      • 5 9

      • przywilejów? (7)

        chętnie oddam ten "przywilej" jakiemuś facetowi. Pójdę do pracy i wrócę na posprzątane, ugotowane, dziecko ogarnięte, zakupy zrobione, uprane, uprasowane..... ktoś chętny?

        • 13 6

        • A co robota w domu ma do pensji? (6)

          Pracodawca ma Ci płacić za to, że sobie pierzesz i prasujesz? Ja wszystko robie sam i daje radę. A jeśli Ty robisz za całą rodzinę, to współczuję, ale Twój wybór - sama wybrałaś partnera, który nic nie robił w domu (ludzie się nie zmieniają).

          Dodatkowo, niestety na niższe zarobki wpływa też ryzyko ciąży i związanych z tym nieobecności, które są obciążeniem dla pracodawcy (w wielu projektach nie da się ot tak przenieść obowiązków na inną osobę bez żadnej straty). Jest to oczywiście smutne, ale rzeczywistość jest brutalna.

          • 12 8

          • bzdury.. (5)

            to jawna dyskryminacja. Gadanie, że bezpłatny urlop wychowawczy to jakiś przywilej to kompletny idiotyzm

            • 8 5

            • (4)

              Oczywiście, że to przywilej. Dodatkowo masz od państwa 400 zł miesięcznie na tym urlopie.
              Oprócz tego, że macie przywileje to jeszcze jesteście mniej wydajne na tych samych stanowiskach, co mężczyźni i potwierdzają to badania naukowe.

              • 5 9

              • (2)

                chyba z pomocy socjalnej, normalnie wychowawczy jest bezpłatny

                • 2 0

              • (1)

                Jak przechodzisz na bezpłatny wychowawczy, to możesz ubiegać się o 400 zł dodatku do zasiłku rodzinnego

                • 0 0

              • no to faktycznie przywilej - prawo doubiegania się o pieniądze z opieki socjalnej, następny przywilej zatrudnionego to będzie brak zakazu żebrania na ulicy oraz zwolnienie od podatku dochodowego za zbieranie puszek ze śmietnika

                • 0 0

              • tak tak, znany Instytut Badań z D*py. renomowana instytucja, każdy prawdziwy samiec czujący się zagrożonym przez kobiety się na nią powołuje.

                • 3 8

    • debilu, dzisiaj mamy socjalizm, w którym płacisz na emerytury, ale twoja już nie jest przewidziana, bo jest za niski przyrost (1)

      gdyby był kapitalizm, to z góry byś wiedział, że i tak emerytury nie będzie, ale przynajmniej nie płaciłbyś ogromnych składek, które przejadają obecni emeryci

      Zrozum nieuku, mamy socjalizm, a nie kapitalizm.

      • 1 3

      • tak jak pan janusz powiedział.

        • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane