• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy artysta to zawód z przyszłością?

Ewa Palińska, Aleksandra Wrona
11 kwietnia 2018 (artykuł sprzed 6 lat) 
 - Kiedyś słyszałem, że zawód artysty to 50 proc. pracy, 20 proc. talentu i 30 proc. szczęścia. Myślę, że jest w tym sporo prawdy. Na sukces trzeba ciężko pracować, cierpliwie i z olbrzymią pokorą, szanować pracę innych i uczyć się od tych bardziej doświadczonych - mówi Piotr Płuska. Na zdj. jako archidiakon Frollo w musicalu "Notre Dame de Paris" wystawianym na deskach Teatru Muzycznego w Gdyni.  - Kiedyś słyszałem, że zawód artysty to 50 proc. pracy, 20 proc. talentu i 30 proc. szczęścia. Myślę, że jest w tym sporo prawdy. Na sukces trzeba ciężko pracować, cierpliwie i z olbrzymią pokorą, szanować pracę innych i uczyć się od tych bardziej doświadczonych - mówi Piotr Płuska. Na zdj. jako archidiakon Frollo w musicalu "Notre Dame de Paris" wystawianym na deskach Teatru Muzycznego w Gdyni.

Kiedy kilkuletnie dzieci opowiadają o tym, że w przyszłości planują zostać aktorami, malarzami, pisarzami czy gwiazdami estrady, przysłuchujemy się temu z rozrzewnieniem. Kiedy jednak informują rodziców, że zamierzają pójść na studia artystyczne i z "uprawianiem" sztuki wiążą swoją zawodową przyszłość, bliscy najczęściej przyjmują to ze zgrozą. Bo czy artysta to zawód z przyszłością? Czy z tego da się wyżyć? A może warto z góry założyć ewentualną porażkę i przygotować plan B?



Dziś karierę medialną może zrobić każdy, kto ma szczęście, pieniądze czy odpowiednie znajomości i to nawet wówczas, gdy nie jest zbytnio utalentowany w żadnej dziedzinie. Bohaterowie tego artykułu nie są jednak celebrytami, a artystami, którzy karierę budują zarówno na talencie, jak i solidnie wypracowanym warsztacie. Niestety, samo posiadanie talentu, nawet ogromnego, nie gwarantuje sukcesu.

Czy artysta to przyszłościowy zawód?

Czy artysta to zawód?



Rozważania nad zawodem artysty warto rozpocząć od kwestii czy "artysta" w ogóle może być traktowany jako zawód.

- Artysta to zawód przede wszystkim dla rodziny - żartuje Wojciech Boros, poeta, redaktor działu poezji w kwartalniku "Bliza". - A na poważnie - praca, jak każda inna, tylko jej wytwory nie są konieczne do przeżycia. Dzięki sztuce poznaje się wiele ciekawych osób i trafia się w miejsca, w które zapewne nigdy by się nie trafiło. Finansowo, jak człowiek wyrobi sobie "nazwisko", jest coraz lepiej, ale utrzymywanie się ze sztuki to zajęcie karkołomne, wymagające końskiego zdrowia i totalnej odporności na pytania: "A to pan tego nie zrobi za darmo?". Radzę spróbować.
Inne zdanie na ten temat ma Mikołaj Harmoza - malarz i wykładowca na gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych.

- Przede wszystkim artysta to nie zawód. Niezależnie od tego, jaką specjalizację artysta wybierze, zawsze najważniejsze są umiejętności i kreatywność jednostki. Artysta nie powinien szukać po studiach pracy od godziny do godziny - mówi Harmoza. - Dzisiaj mamy wiele różnych możliwości wykorzystania zdolności artystycznych. Często specjalizacje, które wydają się przyszłościowe i nowoczesne wcale nie będą takie za kilka czy kilkanaście lat. Nie należy oczywiście zapominać, że artyście chodzić powinno o ideę i ona właśnie powinna kierować jego życiem. Sztuka to pasja, większa niż hobby czy zainteresowanie czy zawód. To szaleństwo, zatracenie w poszukiwaniu własnych rozwiązań, a jednak dziś nazywamy artystami kucharzy, producentów czegokolwiek, właściwie każdego, kto coś robi lepiej niż inni. Trochę się z tym nie zgadzam, ponieważ zapomina się wtedy o tym, czym jest sztuka, kim jest artysta - ten, który zajmuje się sztuką - tą, która nie jest użytecznym, utylitarnym zajęciem.
Zobacz także: Mikołaj Harmoza - pracownia z widokiem na stocznię

- Onieśmiela mnie fakt, że nie posiadam dyplomu uczelni artystycznej. Absolwenci takich szkół śmiało mogą tytułować się malarzem czy fotografem. Studia na pewno byłby dla mnie dużym ułatwieniem. Warsztatem pracy, wielu korekt, wielu poglądów, wielu rozmów, wielu inspiracji - mówi Magdalena Król, malarka. - Onieśmiela mnie fakt, że nie posiadam dyplomu uczelni artystycznej. Absolwenci takich szkół śmiało mogą tytułować się malarzem czy fotografem. Studia na pewno byłby dla mnie dużym ułatwieniem. Warsztatem pracy, wielu korekt, wielu poglądów, wielu rozmów, wielu inspiracji - mówi Magdalena Król, malarka.

Lata nauki i zawód, który bawi do łez



Osoba, która postanowiła zostać artystą zawodowym, najczęściej poświęciła na naukę kilkanaście, a nawet przeszło 20 lat. Czy to nie była strata czasu, skoro celebrytą można dziś zostać i bez wykształcenia?

- Nigdy nie żałowałem, że poszedłem na studia muzyczne - od początku moim celem było studiowanie kompozycji, zawsze czułem się predestynowany do tworzenia muzyki, więc chciałem się rozwijać w tym aspekcie. Tak naprawdę to śpiewanie miało być tylko drogą do studiów kompozytorskich - wyznaje Janek Traczyk, kompozytor i wokalista. - Kompozycja otworzyła mnie na wiele nowych możliwości, zyskałem warsztat kompozytorski - nauczyłem się operować orkiestrą, poznałem wiele technik tworzenia muzyki. Wertowałem dzieła największych twórców, co też poszerzyło moje muzyczne horyzonty. Dodatkowo takie studia to możliwość poznania niesamowicie zdolnych ludzi i współpracy z nimi.
- Dyplom uczelni artystycznych bardzo ułatwia późniejsze dążenie do celu. Dobre uczelnie weryfikują kandydatów, pozwalają przebywać w świecie, który z reguły jest hermetycznie zamknięty. Dla osób, które nie posiadają dyplomu, a chcą funkcjonować i pracować w artystycznym środowisku, wiele drzwi jest zamkniętych, niezależnie od zdolności. Samodzielna nauka warsztatu jest bardzo trudna, mozolna i wymagająca wyjątkowej wytrwałości i wrażliwości. Często jest to proces okupiony wieloma frustracjami, a nawet łzami - mówi Magdalena Król, malarka. - Trzeba jednak pamiętać, że artysta kończący uczelnię "pod skrzydłami" danego profesora, często postrzega sztukę jego oczami.
Zobacz też: "Warto postawić na siebie". Wywiad z Magdaleną Król

Miejmy jednak na uwadze, że studia artystyczne bywają bardzo wymagające i czasochłonne.

- Studia np. na kierunku wokalno-aktorskim w Akademii Muzycznej, które ukończyłem, to zlepek przeróżnych elementów, jak śpiew, aktorstwo, taniec, elementy baletu, szermierka, dykcja, charakteryzacja, sporo teorii. Zajmuje to dużo czasu i tylko pasja i miłość do sztuki pozwolą w tym wytrwać, bez znudzenia i zniechęcenia - mówi Piotr Płuska, śpiewak, aktor, pianista, pedagog śpiewu, realizator dźwięku i logopeda.
Powaga, z jaką artyści podchodzą do nauki, niestety nie udziela się reszcie społeczeństwa.

- Nie da się ukryć, że to wciąż zawód, który śmieszy bankowców przy próbie zaciągnięcia kredytu - puentuje Krzysztof Wojciechowski, aktor Teatru Muzycznego w Gdyni.
- Artyści mają zwykle fajne studia, natomiast po studiach ich działalność postrzegana jest jako mało praktyczna, niepewna i mało przyszłościowa - przyznaje Harmoza.
- W Polsce zawód artysty jest często marginalizowany społecznie. Często słyszy się, że "co to za praca, wyjdzie na scenę, pośpiewa i jeszcze mu za to zapłacą...". Niestety to tylko pozory - mówi Płuska. - Nie ma w naszej polskiej kulturze szacunku i potrzeby dbania o sztukę. Choćby dofinansowania jej, nie tylko, by podnieść jakość życia pracowników teatrów, ale także by dać możliwość grania spektakli na wyższym poziomie.
Zobacz też: Testosteron w kabaretkach. Co o babskim świecie myślą trójmiejscy artyści?

- Programy nigdy nie kolidowały jakoś nadmiernie z moimi studiami, nie zajmowały też aż tak wiele czasu. Zresztą profesorowie na kierunku takim, jak kompozycja, to ludzie o otwartych umysłach, rozumiejący, że do sukcesu prowadzi wiele dróg - mówi Janek Traczyk. Na zdj. w roli Anny Wyszkoni w programie Twoja Twarz Brzmi Znajomo. - Programy nigdy nie kolidowały jakoś nadmiernie z moimi studiami, nie zajmowały też aż tak wiele czasu. Zresztą profesorowie na kierunku takim, jak kompozycja, to ludzie o otwartych umysłach, rozumiejący, że do sukcesu prowadzi wiele dróg - mówi Janek Traczyk. Na zdj. w roli Anny Wyszkoni w programie Twoja Twarz Brzmi Znajomo.

Seryjna produkcja magistrów sztuki



Samo ukończenie szkoły czy uczelni artystycznej to dopiero połowa sukcesu. Prawdziwą sztuką jest znalezienie pracy w zawodzie i możliwość utrzymania się z jej wykonywania.

- Nie oszukujmy się. Nie jest to łatwe, ale też nie jest niemożliwe. Uczelnie artystyczne "produkują" rocznie setki magistrów sztuki. Nietrudno policzyć, ile w Polsce jest teatrów operowych, musicalowych czy filharmonii. Wiele osób decyduje się zatem na emigrację - mówi Piotr Płuska.
Artyści zwracają również uwagę na fakt, że choć uczelnie artystyczne wypuszczają absolwentów bardzo dobrze wykształconych, to jednak kompletnie nieprzygotowanych do życia, jakie ich czeka po opuszczeniu Almæ Matris.

- Młodzi ludzie kończący studia artystyczne często nie są przygotowani na to, co ich czeka. Otrzymują dyplom ukończenia studiów, nikt nie bije się o nich, nie przychodzi z propozycjami zawodowymi, a na koncie pojawia się debet. Niektórzy też nie mają cierpliwości i pokory, które w naszym zawodzie są niezwykle istotne. Zawód np. śpiewaka-aktora buduje się stopniowo. Zaczyna się często od małych, prostych ról, które bardzo wiele uczą i przygotowują do kolejnych - większych ról. Często młodzi ludzie zbyt szybko rzucają się na głęboką, wzburzoną wodę, nie potrafiąc jeszcze dobrze pływać. Czasem bywa, że są źle obsadzani, przez co obnażają to, co jeszcze w nich niedoskonałe i nieoszlifowane, zamiast pokazać to, co już jest dobre - opowiada Płuska.
- Zawód artysty zdecydowanie nie należy do opłacalnych. Podstawowy problem dotyczy uznania artysty przez środowisko opiniotwórcze. Uwarunkowane jest ono między innymi zapotrzebowaniem na dany trend w sztuce, znajomościami oraz sytuacją geopolityczną w kraju. Nie może także zapominać o zwyczajnym łucie szczęścia. Anarchizująca twórczość amerykańskiego malarza Jacksona Pollocka z latach 50. XX wieku była sekretnie promowana przez agencję CIA, która uczyniła z jego twórczości wentyl bezpieczeństwa dla deregulacji społecznych. Studia na akademii artystycznej nie będą czasem straconym pod warunkiem, że uczelnia jest zorientowana na promocję swoich studentów. Niestety powodzenie artysty zależy często od "widzimisię" decydentów. To sprawia, że obrana ścieżka kariery artystycznej nie tylko jest niepewna, ale przede wszystkim podlega subiektywnym emocjom, kaprysowi czy zwyczajnej bezmyślności - mówi Tomasz, dramaturg i  dramatopisarz, absolwent jednej z uczelni artystycznych.
- Artysta to przede wszystkim ten, który potrafi wyjść poza szarą rzeczywistość  i wskazać własne miejsce, własną tożsamość. Jest więc taki artysta symboliczny i ten właściwy. Ten właściwy to pasja, umiejętności i niezależność . Ten symboliczny to ten, który jest w czymkolwiek dobry na tyle, że przestaje być po prostu zawodowcem, a staje się artystą - mówi Mikołaj Harmoza. - Artysta to przede wszystkim ten, który potrafi wyjść poza szarą rzeczywistość  i wskazać własne miejsce, własną tożsamość. Jest więc taki artysta symboliczny i ten właściwy. Ten właściwy to pasja, umiejętności i niezależność . Ten symboliczny to ten, który jest w czymkolwiek dobry na tyle, że przestaje być po prostu zawodowcem, a staje się artystą - mówi Mikołaj Harmoza.

Plan B na wagę złota, czyli co zrobić, kiedy ze sztuki nie da się wyżyć



W dzisiejszych czasach konieczność przekwalifikowania się dotyka wielu osób różnych profesji, szukających pewnej i stabilnej pracy. Branża artystyczna jest jednak specyficzna, bo tutaj trudno mówić o stabilizacji nawet wówczas, jeśli pieniądze się zarabia.

- Powiedziałbym, że lekką stabilizację daje praca artysty na etacie. Niestety, wiele instytucji z powodu niedofinansowania i w poszukiwaniu oszczędności musi z tej formy zatrudniania rezygnować. Z drugiej strony, niektórym artystom stabilizacja szkodzi. Istnieje ryzyko pojawienia się rutyny czy zaprzestania rozwoju zawodowego - mówi Piotr Płuska. - Osobiście bardzo cenię stabilizację. Od kilku lat jestem zatrudniony na etacie w Teatrze Muzycznym w Łodzi, ale nie poprzestałem na tym. Podjąłem współpracę m.in. z Teatrem Muzycznym w Gdyni czy z warszawską Romą. Często też koncertuję poza teatrami. Uważam, że każde nowe miejsce, nowi ludzie są inspiracją i zarazem nauką - wnoszą trochę świeżego powietrza w naszą pracę, pozwalają spojrzeć inaczej na pewne sprawy.
- Droga do zarabiania na sztuce nie jest łatwa - tylko niewielu jest w stanie się z tego utrzymać. Artyści są jednak elastyczni, kreatywni, zdyscyplinowani i  inteligentni, dlatego dają sobie radę w różnych obszarach. Wielu z nich znalazło pracę w mediach, są szefami wielkich firm - opowiada dr hab. Krzysztof Polkowski, rektor Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku. - Ja sam byłem animatorem kultury, zajmowałem się organizacją imprez, ale też pracowałem w dziale promocji jednego z banków, a ukończyłem przecież malarstwo. Nikt mnie nowych rzeczy nie uczył, ale moja otwartość i świeżość pomysłów sprawiła, że dla branży finansowej byłem cennym pracownikiem. To była ciekawa współpraca, dzięki której miałem okazję poznać wiele interesujących osób. Z tych kontaktów i doświadczeń korzystałem później i korzystam teraz, pełniąc funkcję rektora.

Miejsca

  • ASP Gdańsk, Targ Węglowy 6

Opinie (64) 3 zablokowane

  • Artystą jest nazywany lewak, co połączą genitalia z krzyżem i taki prymityw sam siebie nazywa się "artysta" (5)

    Kafelkarz, murarz, hydraulik, cieśla... rzeźbiarz, rekonstruktor... artysta to zawód przyszłości bezspornie. Niestety, współcześnie artystami są nazywani pajace, co połączą genitalia z krzyżem i nazywa się artystą. A to tylko prymitywa prymitywizm.

    • 9 7

    • Co wy kościelni macie z tymi "lewakami"? (3)

      Używacie tego słowa jak mantrę nie znając znaczenia. No i ta wasza katolicka pycha! Do waszego raju za tę "miłość bliźniego" raczej nie macie wstępu.

      • 4 4

      • Lewak to nie ten, kto ma lewicowe poglądy! (2)

        Lewackich "artystów" dokonania, to np darcie Biblii na scenie, meteoryt przygniatający postać papieża Jana Pawła II, ogólne obrażanie uczuć religijnych słowem i obscenicznymi scenami, choćby "klątwa" - te sceny, które widzieliśmy, seks oralny ze stopą św. Jana Pawła II, podcieranie się flagą Watykanu, jakieś obrzydliwe sceny, które nie mają nic wspólnego ze sztuką,

        Ci, co tam to ukazywali, nie są godni by nazywać ich artystami. Ja nazywam ich lewakami, wg Ciebie źle? To jak ich odróżnić od artystów i w ogóle od ludzi normalnych? Co proponujesz?

        • 3 2

        • Jezus był lewakiem z komunistycznymi poglądami.

          No, ale kto ze współczesnej prawicy zajrzał kiedyś do Biblii?

          To, co opisałeś to zwykle trolowanie i liczenie na to, że głąby takie jak Ty napędzą im darmową reklamę.
          Jak widać, działa.

          • 0 3

        • Papież z meteorytem, jakie straszne! hahahah

          kobieta na krzyżu za mężczyznę też się nie podoba, hahahah, do nauki, głąby

          • 1 2

    • kompromitacja, człowieku

      • 0 0

  • wielu brakuje pomysłu na życie i wymyślili sobie, że będą artystami:) (4)

    • 7 8

    • tworzenie jest naturalnym pomysłem na życie dla części osób (1)

      nietworzenie jest mordęgą

      • 1 1

      • Mieszasz hobby z pracą.

        • 1 0

    • Co to jest "pomysł na życie"? (1)

      • 1 4

      • To jest utrzymywanie się z czegoś, co Ci sprawia przyjemność.

        Trudne pojęcie, wiem :)

        • 4 1

  • Wiele lat temu artysta Staszewski wyraził w znanej pieśni celnie i dosadnie kim są "artyści" w Polsce. (1)

    • 5 4

    • tym są dziennikarze

      lepszych fajek? Na to nie stać

      • 0 0

  • Wybitnym artystą warto być a przeciętnym? Tylko tak na "pół etatu", z nadzieją na sukces, albo , by spróbować zostać wybitnym... (1)

    Warto też nim być dla siebie, ale nie "Zwariowanym '. Chyba , że w celach auto promocji.

    Nawiasem mówiąc, jestem / i / artystą.

    • 0 1

    • Bukowski zaczął istnieć po 50.

      i nie piszę o wódce.

      • 0 0

  • bez sztuki nie ma życia

    kto tego nie rozumie, won do szkoły, nawet na katechezie tego uczą

    • 3 0

  • Troche dziwie sie ze Panie Ewa i Alexandra razem (2)

    napisaly ten artykul. Obie dziewczyny maja inne zapatrywania i podejscie do problemow w zyciu. Ale jesli chodzi o artystow i czy warto poswiecic sie temu jako pracy zawodowej to zalezy od talentu. Ktos kto odznacza sie nadzwyczajnym talentem to bez zadnego kierowania i dorad od osob drugich i trzecich sam bedzie dazyl aby przy tym co soba prezentuje zostac. Talent wewnetrznie bedzie nim rzadzil. Jesli jednak bedzie sie mialo jakies watpliwosci to nalezy przegladnac takze swoje inne zainteresowania ktore moga przyniesc satysfakcje prawie rowna tej ktora poczatkowo podpowiadal zmysl talentu. Nie jestem pewien czy bede zrozumiany tak piszac. Sa ludzie ktorzy przypadkiem zrobili wielkie kariery. Mieli oprocz talentu bardziej majetnych rodzicow, dalsze posazniejsze rodziny lub przypadkowych sponsorow. Zwykle dobrze usytuowani znajomi lub przyjaciele rodziny. Wsparcie finansowe od osob bardzo wierzacych w powodzenie w wypromowaniu jakiegokolwiek talentu aby w przyszlosci zaistnial on/ona w swiecie. Wszyscy zaczynali jednak od najnizszej pozycji na rynku artystycznym. Nie od razu zostalo sie slawnym. Trzeba poczytac sobie zyciorysy slawnych ludzi. Jestem pewien ze Polak nie znajdzie sponsora posrod swoich. Widze to czytajac zagraniczna literature prasowa wlasnie na tematy artystyczne. Za malo jest naszych w swiecie...

    • 1 1

    • Spektakle w ogóle nie powinny być dotowane z budżetu państwa (1)

      Wsparcie finansowe od osób prywatnych - tak.

      • 2 2

      • wystarczy że w Polsce dotowani są idioci i media jak T.pl z miejskiej kasy przez Budynia

        to mnie oburza, nie spektakle czy twórczość. Bez twórczości, bez sztuki nie ma życia

        • 1 0

  • jak masz bogatych starych to tak (2)

    ...no i ewentualnie "sponsora". A, pardon, mecenasa :0

    • 25 3

    • albo patrona (1)

      • 1 1

      • ironia

        Czy Alfons Capone był "mecenasem"?

        • 0 0

  • Byłem kiedys z artystka po ASP. Była dobra tylko w lozku.

    • 1 1

  • zawody z przyszłością to lekarz,grabarz,piekarz...to sie nie konczy (1)

    • 5 0

    • I ksionc.

      • 1 0

  • ciekawy artykuł dziewczyny! (1)

    • 5 3

    • A to artysta to zawód?

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane