Przeszło 130 cudzoziemców - w przytłaczającej większości obywateli Ukrainy - zatrudniła nielegalnie agencja pracy z Gdańska, również prowadzona przez Ukraińców. Tylko trzy osoby zwerbowane przez "pośredniak" podjęły pracę zgodnie z przepisami. Zarówno zatrudnionym, jak i ich nieuczciwej agencji, grożą teraz surowe kary finansowe.
tak, prawo musi być równe wobec wszystkich
46%
trudno powiedzieć, to zależy od wielu czynników
16%
nie, należy karać wyłącznie pracodawcę
38%
W ubiegłą środę, funkcjonariusze Morskiego Oddziału Straży Granicznej zakończyli kontrolę jedną z agencji pracy, która ma swoją siedzibę na terenie Gdańska. Agencja była prowadzona przez obywateli Ukrainy i zajmowała się zatrudnianiem cudzoziemców z zachodnich republik byłego Związku Radzieckiego.
Wynik kontroli był fatalny. Na przeszło 137 zwerbowanych pracowników, jedynie troje zostało zatrudnionych zgodnie z przepisami. Cała reszta pracowała "na czarno".
- Wykwalifikowani robotnicy, w większości również obywatele Ukrainy, kierowani byli do innych podmiotów działających na Pomorzu i tam świadczyli pracę przy czynnościach produkcyjnych i pomocniczych. Funkcjonariusze przeanalizowali dokumentację w sumie 137 cudzoziemców. Tylko w trzech przypadkach praca była legalna. Pozostali obcokrajowcy nie mieli wymaganych zezwoleń bądź umów o pracę. Łącznie nielegalnie pracowało 126 obywateli Ukrainy i 8 Białorusi - informuje kpt. Andrzej Juźwiak, rzecznik prasowy Morskiego Oddziału Straży Granicznej.Zarówno agencja, jak i zatrudnieni przez nią cudzoziemcy, będą musieli ponieść surowe konsekwencje. Za naruszenie przepisów Ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy pracodawca może być ukarany grzywną nawet 30 tys. zł. Natomiast przybyszom zza wschodniej granicy grozi co najmniej 1 tys. zł grzywny oraz sankcje administracyjne, polegające na czasowym zakazie wjazdu do Polski.