• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

12 maja obchodzimy Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek i Położnych

Izabela Małkowska
12 maja 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Anna Kownacka, Joanna Makurat, Iwona Wojtuszko, Justyna Zaręba, Danuta Szczepaniuk, Krystyna Bernisz, Grażyna Woźniak i Beata Góralska - pielęgniarki ze szpitala PCK w Gdyni. Anna Kownacka, Joanna Makurat, Iwona Wojtuszko, Justyna Zaręba, Danuta Szczepaniuk, Krystyna Bernisz, Grażyna Woźniak i Beata Góralska - pielęgniarki ze szpitala PCK w Gdyni.

Dzieli je wiek i staż pracy. Łączy zawód. Wszystkie są pielęgniarkami/położnymi na różnych oddziałach szpitala PCK w Gdyni. I chociaż pewnie zabrzmi to nieco patetycznie, wszystkie swoją pracę traktują, jak misję. Dziś obchodzą swoje święto.



- W przypadku pielęgniarstwa mówi się o powołaniu do służenia innym, ale w dobrym tego słowa znaczeniu, nie w sensie służalczości - mówi Beata Góralska, pielęgniarka z oddziału chorób wewnętrznych, z 23-letnim stażem. - Pielęgniarstwo to oddanie siebie dla człowieka, kiedy jest bezradny, cierpiący, kiedy jest w bólu, smutku, w żałobie. Coś, co daje się z siebie i pomaga drugiemu. Naturalny odruch. Instrumentalnie można się pewnych rzeczy wyuczyć, natomiast czuć, mieć do tego serce, duszę - nie. A dzisiejsze czasy są trudne i z tej naszej misji pewnie niewiele już zostało. Wymogi ISO, akredytacje, dokumenty. Gdzieś nam umyka ten pacjent, mało jest czasu dla człowieka ,który nas potrzebuje.

- Beata trafiła w sedno - potwierdza Joanna Makurat, pielęgniarka z oddziału chorób wewnętrznych, z 5-letnim stażem. - Człowiek to istota bio-psycho-społeczna, a pielęgniarka ma zadanie, aby traktować go nie tylko jako jednostkę chorobową, ale osobę z konkretnymi problemami. Ostatnio miałam pacjentkę, której kłopotem nie było to, że ma niedokrwistość, ale fakt, że w domu zostawiła niepełnosprawnego męża. I ja musiałam z nią najpierw porozmawiać, uspokoić, żeby została w szpitalu. Dziś pielęgniarka musi posiadać umiejętność wykradania czasu, wykradania go dla pacjenta. Tak jesteśmy zawalone różnego rodzaju papierami.

Jakby się przyjrzeć z boku pracy pielęgniarek, można by czasem odnieść wrażenie, że polega ona na chodzeniu i doglądaniu. Tu przetrze rękę, tam ukłuje, a przez resztę dnia przesiedzi w dyżurce. Nic bardziej mylnego.

- Dźwigamy pacjentów, zawozimy ich na blok operacyjny - wylicza Danuta Szczepaniuk, położna z oddziału ginekologii onkologicznej, z 24 -letnim stażem. - Pacjent z bloku wraca często z drenami, sondą, do połowy wybudzony, nic sam koło siebie nie zrobi. Trzeba go przenieść na łóżko, podłączyć do aparatury, w miarę "uruchomić", zmienić bieliznę pościelową. Ludzie gabarytowo są różni, a każdego trzeba przenieść na wózek. Bardzo często mamy pacjentki starsze, niesprawne ruchowo. Stale trzeba być w pogotowiu. I my będziemy to robić mając 67 lat.

Czasem złość, nierzadko pot i łzy. Tak o pracy mówi Beata. Ale mimo wszystko pielęgniarstwo daje jej poczucie spełnienia i ogromnej satysfakcji. Joanna dopiero po wejściu do domu czuje, jak puszczają jej nerwy. Ania czasem żałuje, że nie prowadzi dziennika albo kroniki.

- Niedawno odwiedziła nas była pacjentka, która w wieku 16 lat zachorowała na nowotwór złośliwy - opowiada Anna Kownacka, położna oddziałowa z oddziału ginekologii onkologicznej, z 24 letnim stażem. - Po 15 latach przyszła do nas ze swoją 2-letnią córeczką. To są momenty, które cieszą, bo my cieszymy się z każdego wyzdrowienia. Nasza codzienność wygląda jednak tak, że ledwo opuści nas pacjentka, której stan się poprawił, a już przychodzi kolejna i zaczynamy od nowa. To trochę takie życie, jak na froncie. Praca ciężka, ale satysfakcja ogromna.

Pielęgniarstwo to wymagający zawód. Tu trzeba być nie tylko dobrym psychologiem, ale najzwyczajniej w świecie dobrym człowiekiem.

- Często jest tak, że jak pacjent trafia do szpitala, to jedyną osobą, która się go zapyta, czy ma co zjeść, co na siebie założyć, czy czegoś potrzebuje - jest właśnie pielęgniarka - mówi Krystyna Bernisz, pielęgniarka oddziałowa oddziału z chirurgii onkologicznej, z 37-letnim stażem. - Kobiety często nie mówią wszystkiego. Przychodzą do nas z konkretnym przypadkiem, otwierają się dopiero w trakcie rozmowy z pielęgniarką. Dlatego trzeba poświęcać dużo czasu na rozmowy, także z rodziną pacjenta, oni też tej pomocy potrzebują. Pacjent cieszy się z leczenia, tymczasem zostaje rodzina, często bezradna, znająca drugą stronę medalu, nie wiedząca, czy poradzi sobie z chorobą i pielęgnacją.

- Czasem zamiast rozmowy wystarcza zwykły uśmiech - dodaje Justyna Zaręba, pielęgniarka z oddziału chirurgii onkologicznej, z 3-miesięcznym stażem. - Ostatnio na oddziale radioterapii zaczepiła mnie pacjentka: - "Pamiętam, jak się pani do mnie uśmiechała, wie pani, jakie to dla nas ważne? Dzięki temu uśmiechowi mamy siłę walczyć" - powiedziała. Usiadłam z nią i porozmawiałyśmy. Staram się dużo uśmiechać, wręcz kładę nacisk na ten uśmiech, ludzie wtedy mniej się boją. Złe emocje i gorsze dni trzeba zostawiać za drzwiami domu.

Ale pielęgniarstwo to taki zawód, od którego trudno się odciąć. I o ile złe emocje można zostawić za drzwiami mieszkania, o tyle pracy za drzwiami szpitala już nie.

- 18 lat pracowałam na oddziale noworodkowym - ze śmiechem wspomina Grażyna Woźniak, zastępca naczelnej pielęgniarki szpitala, z 31 letnim stażem. - To był okres, w którym tak bardzo promowano naturalne karmienie. Jak tylko spotykałam na osiedlu panią z wózkiem, a pani miała problemy z karmieniem, zapraszałam ją do domu i edukowałam. Pewnego razu mój mąż po powrocie do domu mówi: posłuchaj, trzeba ustalić jakieś zasady. Codziennie, kiedy wracam do domu, za każdym w salonie siedzi jakaś kobieta z biustem na wierzchu. Tak nie może być!

12 maja pielęgniarki mają swoje święto. Czego sobie życzą? Oprócz lepszego sprzętu, który ułatwiłby im pracę, większej świadomości społeczeństwa na temat ich pracy.

- Uważam, że większość ludzi nie ma w ogóle pojęcia o naszym zawodzie i jest to bardzo krzywdzące - twierdzi Iwona Wojtuszko, położna z oddziału ginekologiczno-położniczego, z 3 miesięcznym stażem. - Położna zajmuje się kobietą w okresie całego jej życia, od narodzin po starość. Natomiast wszyscy myślą, że poród przyjmuje lekarz. W ustawie o zawodzie pielęgniarki i położnej istnieje zapis, że całą ciążę fizjologiczną może prowadzić położna, a jest inaczej. W czasach przedwojennych istniały izby porodowe tylko z położnymi, bez lekarzy. Uważam, że zostało to nam odebrane i nie wiem, czy kiedykolwiek wróci. Musiałybyśmy przekonać kobiety, żeby nam zaufały. Że położna to ktoś więcej, niż pomoc lekarza.

Miejsca

Opinie (109) 4 zablokowane

  • Pielęgniarka

    Jestem pielegniarką od roku, i kocham swoją prace, kocham swoich pacjentów.

    • 0 0

  • Re: 12 maja obchodzimy Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek i Położnych (21)

    Parę cytatów położonych/pielęgniarek:

    "no czego się tak drze, no czego" - do kobiety w bólach porodowych
    "ruszże d*pskiem, bo nie mogę tego syfu sprzątnąć co narobiłeś" - do obłożnie chorego starego człowieka
    "a co mnie obchodzi, że się pan o żonę martwi - se pan z lekarzem pogada" - do męża, który próbował dowiedzieć o stan zdrowia żony przywiezionej z wypadku samochodowego
    "przestań drzeć mordę, bo ci ją zatkam!!!!!!!!!" - to starej kobiety, która miała bóle spowodowane nowotworem; ktoś zapomniał podać jej leki

    Bezczelne piguły, mocne w gębie wobec osób, które nie potrafią się obronić, są w szoku, w bezradności i rozpaczy.

    Wszystkie traktują swoją pracę jak misję? Ha...ha.....ha.....ha.....

    • 49 46

    • wiersz dla wszystkich sióstr z okazji DNIA PIELĘGNIARKI od piguły

      Wchodzi na salę uśmiechnięta
      Niesie leków pełną tacę
      I nikt nie pozna ,
      Że zanim wejdzie
      Pod drzwiami się wypłacze...

      Wszystkiego Najlepszego,oby najmniej tych łez...

      • 0 0

    • wiersz

      kr tr wr

      • 0 0

    • Przykro (2)

      Przykro sluchać czegoś takiego - to czarne owce w tym zawodzie. Nieatety podobnych opinii mozna ptzutoczyc mnówstwo w innych zawodach. prosze zadać sobie pytanie czy kazdy znas wykonuje swój zawód sumiennie, bez zastrzezeń, nie patrząc na wynagrodzenie i prestiż? To dlaczego w sklepie o godz. 6.00 rano co 10 osoba przychodzi po pieczywo reszta kupuje alkohol przed pójściem do pracy - czy w takim stanie można dobrze pracować? chyba nie. Dlaczego przychodzicie do pracy z teczką a wychodzicie wynosząc wszystko co sie da - począwszy od materiałów biurowych na papierze toaletowym kończąc. Dlaczego wszysko można załatwić za "niewielką" zapłatą? Dlaczego?

      • 22 4

      • No, ale są zawody i zawody (1)

        A pielegniarka to zawód szczególny i chamska pielęgniarka to trochę innej wagi sprawa niż chamska sprzedawczyni.

        • 6 0

        • niekoniecznie..

          idąc do sklepu ..banku czy urzędu też chciałabym być miło i życzliwie obsłużona, poinformowana a w razie wątpliwości chciałabym, żeby mi również kompetentnie i jasno wytłumaczono mój problem.. nie ma tu różnicy... jest etyka zawodowa i życzliwość czysto ludzka- dotyczy wszystkich zawodów związanych z pracą z ludźmi...

          • 4 1

    • (1)

      jaka misja,we własnym kraju misjonarki.kto wymyślił te misje?to normalny zawod,za ktory należy sie godziwa zapłata.Tak, za wycieranie tyłka,za wysłuchanie,za pogłaskanie.Dlaczego nie mamy unijnych zarobków?

      • 3 4

      • Bo jakość usług nie jest unijna?

        • 2 3

    • bezczelny to ty jesteś bucu.

      • 2 1

    • Halewicz - ale ty jesteś tępy malkontent

      Że cię łapy nie rozbolały jeszcze od tego marudnego klepania w klawę. I pojęcia nie masz o czym piszesz mocny w gębie krytykancie. Gdybyś miał zrobić jedną setną tego co te kobiety, porobiłbyś się w majty, gamoniu jeden.

      • 2 4

    • Halewicz znowu prowokuje. (2)

      Weź się gościu za jakąś pracę bo od tego siedzenia na d*psku i marudzenia na cały świat w głowie Ci się poprzewracało.

      • 15 9

      • @Michał (1)

        To ty się weź za pracę, bo póki co niewiele wiesz o życiu, szczylu.

        • 8 12

        • Jaki pacan...

          Halewicz, do roboty! Mamina renta cieszy?

          • 2 5

    • Popieram ... (3)

      ... w 100 , nawet 200 % Taka jest wiekszosc tych pan .

      • 8 3

      • A nawet 300% tych bab, które sprzatają ludzkie odchody, są opluwane, bite i wyzywane! Które musza namawiać pacjentów, żeby wzięli prysznic ("zapach" z sali chorych potrafi nieść się na całym korytarzu) w zamian słyszą, że kapią się raz w tygodniu - i tyle samo zmieniają skarpetki i majtki... Baby te powinny dostawać premię za pracę w warunkach "szkodliwych", często wykonując zabiegi przy takich chorych trzeba wziąć głęboki wdech na korytarzu i wykonywać swoje czynności na bezdechu!

        • 6 5

      • (1)

        Pewnie nie dostał Pan będąc w szpitalu od pielęgniarek ich prywatnej kawy, papierosa i telefony komórkowego. Ci są najbardziej niezadowoleni.

        • 4 6

        • U mnie w placówce ci cudowni pacjenci kradną wszystko co jest ruchome! sztućce, anteny telewizyjne, szczotki toaletowe... Potem tylko narzekają, że nie ma tego, a tamto nie działa! Kradną sobie nawzajem jedzenie i inne wartościowe rzeczy!

          • 3 4

    • (3)

      "bezczelne piguly" - okreslenie jest dla mnie raczej prymitywne i graniczace z wyzwiskiem. To sa jedynie i az pielegniarki. Na pewno i wsrod nich zdarzaja sie osoby nieciekawe i nieuczciwe (jak wszedzie). Natomiast kto daje panu prawo do wydawania tego rodzaju osoadow o tym stanie zawodowym? I tak na marginesie: czy chcialby pan wykonywac ich prace za ich zarobki?

      • 17 7

      • Jak najbardziej obraźliwe - inaczej nie można określić tych bab, jak "bezczelne piguły" (2)

        A kto nakazuje być im pielęgniarkami?! To zawód wymagający powołania, wyrzeczeń, samozaparcia - nie dla każdego.
        Prawo na nazwania zacytowanych piguł bezczelnymi dają mi ogólnie przyjęte normy traktowania ludzi chorych i bezradnych.

        • 10 8

        • Taaa

          Pielęgniarek już brakuje a będzie jeszcze gorzej! trzeba dbac o zdrowie, bo jak się znajdziemy w szpitalu to może być ciężko! A z praktyki pielegniarskiej wiem, że na rodzine nie ma co liczyć, ręcznika, mydła nie można sie doprosić! bo jak zanieczyści się starszy Pan to trzeba go czymś umyć, wytrzeć, uczesać... Wiecej czasu poświęcaja starszej osobie w szpitalu te wredne pielęgniarki niż rodzina, która zjawia sie tylko, żeby odebrać zaświadczenie o pobycie w szpitalu, aby móc odebrać emeryturę a potem wiatru szukać!

          • 4 4

        • A chcialby pan, aby "baba" nazwal ktos pana matke, zone lub corke? Smieszne jest pana pytanie: kto im nakazuje zostac pielegniarkami? Pan jest absurdalny. Gdyby zostaly masazystkami, to nazwalby je pan zapewne prostytutkami. Nie ma chyba bardziej realnego i potrzebnego spoleczenstwu zawodu jak zawod pielegniarki. Za ciezka prace powinny otrzymywac normalne zarobki. A dzieje sie tak, jak z wieloma osobami w tym kraju nedzy i zaklamania, ze pomimo tego, iz wykonuja normalny zawod sa traktowane jak smieci. A swoja droga zycze panu, aby pan za swoje poglady oraz zachowanie kiedys znalazl sie w sytuacji pacjenta i aby trafil pan na taka wlasnie "bezczelna pigule", a nie na jakas normalna, dobra, zapracowana kobiete. Zapewne jednak nigdy sie to nie stanie, poniewaz jest pan przypuszczalnie prywatnie ubezpieczony oraz, jak wnioskuje z pana licznych wypowiedzi, dobrze sytuowany itd. I tak jeszcze na koniec: szanuj pan wiecej kobiety.

          • 7 10

    • Jak widzę na końcu twoje ha...ha..ha... to już mi się tego nie chce czytać.

      Oznacza to, że jakiś idiota wylewa swoje frustracje na forum.

      • 2 6

  • mądre i pracowite, normalne oraz sadystyczne suki (2)

    tak bym podzielił pielęgniarki w szpitalu na Zaspie, na urologii. Co na to ordynator? Niedowidzi?

    • 2 0

    • ordynator

      nie ma nic do personelu pielęgniarskiego, odpowiada za niego oddziałowa

      • 0 0

    • nie,pewnie zdążył już parę razy zduć te sadystyczne suki,więc im się akurat upieka.Pozostałe muszą nadrabiać pracą.No wiesz,tak jak w życiu.Wielki cyc i odbytnica na wierzchu(mini-mini spódniczka)ma na egzaminach jedno pytanie i zaliczone.Normalna dziewczyna musi UMIEĆ ODPOWIEDZIEĆ NA KAŻDE PYTANIE I JEST ICH CO NAJMNIEJ TRZY.....;)

      • 0 1

  • koniec tego wazeliniarstwa!!Pielengniarki udaja ze pracują a opieka jest tragiczna!! (3)

    Dlatego csałe rodziny przychodza opiekowac sie swoimi bliskimi kiedys tylko przychodzili w odwiedziny ateraz przychodza wykonywac obowiazki pielengniarek!!Pacjenci maja przyciski przy łózkach ale niewiadomo poco bo mozna opiernicz dostac albo czekac godzinami!!!Niema przymusu pracy ale do pracy przychodza poto by udawac ze pracują i sie zalic ze zamało dostaja dlatego udaja ze pracuja .

    • 6 10

    • Uogólniasz temat, (2)

      bo jak niejedna osoba na tym forum napisała, w każdym zawodzie są osoby, które nie powinny w nim pracować, także wśród pielęgniarek (widzę to po koleżankach z oddziału niestety).
      Jest w tym co piszesz trochę racji, bo CZĘŚĆ (ale naprawdę może 10%-15%) zachowuje się, jakby pracowała za karę lub przychodziła do pracy odpocząć, ale nie można pisać tak o nas wszystkich.
      Spróbuj 12h posiedzieć na tyłku nic nie robiąc - zmęczysz się albo nie wytrzymasz, co? A wyobraź sobie, że w te 12h musisz zająć się sprawami 30 pacjentów + np. kilku w stanie ciężkim, monitorowanych.. Zająć się pielęgnacją, badaniami, leczeniem, zabiegami, problemami fizycznymi i biopsychospołecznymi, a co najgorsze przytłaczającą ilością dokumentacji.. Często musisz zajmować się kilkoma sprawami naraz, dźwigać ponad siły ile prawo pracy nie pozwala, odbierać miliony telefonów, na każdy dzwonek odpowiadać od razu i wysłuchiwać obelg od pacjentów lub ich rodzin.. Dodaj do tego super warunki pracy.. Często ciężko jest znaleźć 5-10 minut czasu, żeby odpocząć, zjeść, napić się czy załatwić, a przerwy przysługują każdemu pracownikowi.
      Takie są realia naszej pracy, np. 30 pacjentów + 5 monitorowanych na 2 pielęgniarki na 12h, po prostu nie jest możliwe fizycznie przy takiej ilości personelu i zadań do wykonania wykonywać wszystkich obowiązków na 100% do końca, dlatego pomoc rodziny jest często niezbędna! Nie chodzi o to, żeby ułatwić coś nam, my w tym czasie nie siedzimy na d*pie pijąc kawę, tylko wykonujemy masę innych obowiązków przy pozostałych 35 pacjentach... A najłatwiej jest "pozbyć się" dziadka, mamy do szpitala i oczekiwać, że się pielęgniarki i lekarze nimi zajmą od A do Z, a samemu przyjść raz w tygodniu na 5 minut odwiedzić. Łatwo jest oceniać innych, ale to nieuczciwe..
      Apropo dzwonków pacjenci nierzadko ich nadużywają, starają się wykorzystywać personel do czynności, w których są w pełni samodzielni, więc czasem nerwy puszczają, a czekanie to wina tego, o czym pisałam wcześniej - braku personelu/nadmiaru obowiązków.
      A jak twierdzisz, że nie ma przymusu pracy, to chyba sam jesteś utrzymankiem rodziców do tej pory albo żyjesz ze spadków czy oszustw, bo może kilka % ludzi zamożnych może sobie pozwolić w każdej chwili na zmianę pracy i nie ma żadnych zobowiązań choćby finansowych.

      • 3 3

      • (1)

        naucz się pisać gramatycznie,idiotko:)wielce się uśmiałam czytając twoje skiełczenia pełne oburzenia :)bardzo dobrze,że tak mało zarabiacie,nie jesteście warte więcej.Że pozwolę sobie zacytować Joannę Chmielewską "najgorsze k...wy z ulicy miałyby więcej serca niż ten gnój zwany pielęgniarkami"(to cytat z jej książki,gdzie opisywała chorobę swojego Ojca i traktowanie go w szpitalu).Pluję na was,mendy.

        • 0 0

        • Kiepski poziom

          wypowiedzi to przedstawiasz Ty vija. Z pisaniem gramatycznie nigdy problemów nie miałam, konkursy z języka polskiego były moim hobby ;] Więc jeśli coś Tobie nie pasuje, to prawdopodobnie Twoja wiedza z gramatyki bazuje na większości chłamu, który jest wszechobecny w internecie.. Nie Tobie oceniać, ile jesteśmy warte, skończ najpierw studia pielęgniarskie i popracuj chociaż kilka dni w tym zawodzie, to będziesz w stanie oszacować, czy zarabiamy wystarczająco. To, że pani Ch. miała złe doświadczenia z pielęgniarkami jako jedna z wielu osób nie upoważnia Cię do obrażania wszystkich pielęgniarek.. Ciekawa jestem, czy każda osoba w innym zawodzie ma wg Ciebie serce, bo serce powinien okazywać każdy człowiek, w każdym zawodzie - w końcu pielęgniarka to taki zawód jak piekarz, ekspedientka, sędzia czy sprzątaczka. Nic nikogo nie upoważnia do bycia niemiłym i chamskim w swojej pracy, i pielęgniarkę, i każdego innego, więc dlaczego nie mówi się o wszystkich niemiłych i "bez serca" urzędnikach, sprzedawczyniach, itp.?
          Mam nadzieję, że taka menda, za jaką uważasz każdą pielęgniarkę będzie się Tobą zajmować, kiedy zabraknie Ci zdrowia. A pozostałe 90% normalnych, miłych pielęgniarek będzie Ciebie omijać szerokim łukiem i nie uświadczysz osobiście ich dobrego serca.

          • 0 0

  • ORTOPEDIA w Miejskim (1)

    Tragedia !!!
    Zadufane w sobie snobki. Pracują tylko do 15.00 potem mają w d...

    • 5 0

    • też były

      Nie zgadzam się! Nie wszystkie. Młode są OK. ale te stare powinni na emeryturę powysyłać, a nie przedłużać im wiek emerytalny. Taka stara wiecznie niezadowolona zołza, koło sześćdziesiątki w koku jak mi pobierała krew to nie mogła w żyłę trafić.Co to będzie dalej?

      • 1 0

  • Brawo Iwona ;)) (2)

    pozdrawiam wszystkie położne ;)

    • 8 2

    • Wszystkiego najlepszego kochanie koleżanki.

      • 0 0

    • po stokroć popieram!!!

      • 0 1

  • (1)

    szkoda że pielęgniarki dostają psie pensje za "możliwość" zarażenia się hiv, aids, grzybem, tyfusem , cholera , gruźlicą, itd

    • 5 2

    • taką możliwość ma każdy z nas,tępaku.I nie generalizuj,bo możesz to samo powiedzieć o policji,pracownikach opieki społecznej,dentystach-można by wymieniać i wymieniać.Poza tym od kiedy to można "zarazić się" HIV?I wyjaśnij,mądrusiu,czy różni się zakażenie HIV od zakażenia AIDS?Muahahaha......debil

      • 0 0

  • moja żona czasami przebiera się za pielęgniarkę

    a ja wtedy szybko robię się chory... i ona zawsze mnie ratuje z opresji...

    • 1 3

  • makabra wielka (4)

    jestem pielganirka z 30letnim stazem wiezcie lub nie ale zarabiam 1600zl na reke i po co mi to swieto skoro nikt nie traktuje nas powaznie

    • 12 2

    • (3)

      A ja od 4 lat pracuję w prywatnej placówce jako pielęgniarka i zarabiam ponad 10 tyś. W końcu docenia sie moje wykształcenie, umiejetności i liczą sie z moim zdaniem! Zachęcam do zmiany pracodawcy!

      • 1 3

      • ja też chciałabym wiedzieć gdzie zarabiasz 10 tys.jakoś nie jestem w stanie w to uwierzyć

        • 1 0

      • (1)

        proszę o podpowiedz gdzie się tyle zarabia, z chęcią się przeniosę z mojej państwowej placówki

        • 4 0

        • Pielegniarki nie chca zmieniać pracy! Lepiej narzekać i siedzieć na starym stołku!

          • 1 2

  • za 1600zł narażać się na choroby obcych ludzi? (7)

    MASOCHIZM. Ja za 10 tys bym tego nie robił. Lekarze mając świadomość żeczy zarabiają 30-100 tysi miesięcznie.

    • 11 4

    • chyba... (1)

      Cię suty drą.

      • 4 2

      • fiskus już cie namierza konowale

        • 1 1

    • (2)

      lekarz szczegolnie po studiach to chyba nie 30 do 100 patykow :)

      • 6 0

      • (1)

        a od kiedy to lekarz może nie być po studiach?

        • 2 0

        • przetlunmacze Ci :) chodzi o okres od razu po studiach gdzie mlodym lekrzom w Polandzie nie powodzi sie az tak jak sobie spoleczenstwo mysli.
          pozdro
          zyx

          • 0 3

    • Jest gorzej można złapać wszy albo świeżba!

      • 1 1

    • I kto to mówi?

      Człowiek, który nie pracując w służbie zdrowia jest w niewiele mniejszym stopniu narażony na te wszystkie choroby tylko podczas przebywania wśród ludzi na ulicy, a to za darmo ;]
      p.s. Pielęgniarki też w programie studiów mikrobiologię mają, a świadomość w tym zakresie przeważnie większą niż lekarze. Wnioskuję z praktyki

      • 3 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane