Plany organizacji żużlowego Grand Prix na piłkarskiej PGE Arenie trzeba odłożyć na przyszłość, ale niewykluczone, że jeszcze w tym roku do Gdańska zawita cykl indywidualnych mistrzostw Europy. Zreformowany od nadchodzącego sezonu czempionat Starego Kontynentu ma stanowić poważną konkurencję dla GP. Zawody będą transmitowane przez stację Eurosport, a dwa z czterech turniejów odbędą się w Polsce. Inauguracja planowana jest na 27 lipca, a więc w dniu, w którym rozpocznie się Jarmark Św. Dominika.
to byłaby świetna atrakcja dla turystów i nie tylko, mam nadzieję, że Gdańsk otrzyma nominację
79%
to termin jak każdy inny, ale to dobra promocja dla miasta, zwłaszcza jeśli chodzi o międzynarodową transmisję w Eurosporcie
15%
to zbyt duże ryzyko, lepiej poczekać i kontynuować starania o turniej Grand Prix
1%
nie, w naszym regionie zainteresowanie wzbudza tylko żużel w wydaniu ligowym
5%
Pierwsze indywidualne mistrzostwa Europy na żużlu organizowano jeszcze w latach pięćdziesiątych ubiegłego stulecia, gdy stanowiły przystanek w eliminacjach do mistrzostw świata. Dominowali wówczas Skandynawowie z legendarnym Szwedem
Ove Fundinem na czele, ale po tytuły sięgali także Polacy (w tym jeżdżący dla Wybrzeża Gdańsk
Zbigniew Podlecki, który triumfował we Wrocławiu w 1964 roku), a nawet nowozelandzki sześciokrotny mistrz świata
Ivan Mauger (startował również dla Wielkiej Brytanii), który wygrał m. in. ostatni finał "poprzedniej epoki" rozgrywany w 1975 roku w Bydgoszczy.
Finał europejski w 1976 roku został zastąpiony przez finał interkontynentalny i powrócił dopiero w 2001 roku, gdy nowe, osobne rozgrywki ruszyły pod egidą UEM (Europejskiej Unii Motocyklowej). Przez jedenaście sezonów rozgrywane były w formie jednodniowego finału, do którego prowadziły eliminacje. W tym czasie po tytuł sięgnęło dwóch zawodników reprezentujących
Wybrzeże Gdańsk -
Krzysztof Jabłoński (2006) i
Renat Gafurow (2009), ale faktyczna ranga zawodów pozostawiała sporo do życzenia, gdyż do eliminacji nie zgłaszali się najlepsi żużlowcy (starty w IME im się zwyczajnie nie opłacały).
Teraz sytuacja ma się zmienić. Już w minionym sezonie finałowe rozgrywki przyjęły formę cyklu składającego się z czterech turniejów (ostatecznie triumfował Czech
Ales Dryml), a od tego roku za rozbudowaną formułą mają iść... pieniądze.
Pula nagród w każdym z czterech turniejów finałowych wynieść ma nawet 50 tysięcy euro (to stawka wyższa niż mistrzostwach świata). Udział w cyklu potwierdzili już Dryml,
Tomasz Gollob,
Nicki Pedersen,
Andreas Jonsson i
Emil Sajfutdinow, a nad decyzją zastanawia się
Jarosław Hampel Stawkę zawodników nominowanych do finałów bezpośrednio uzupełnią ci, którzy wyłonieni zostaną w eliminacjach.
Wszystkie turnieje finałowe transmitowane będą do blisko 60 krajów przez telewizjną stację Eurosport. Niewykluczone, że jedna z imprez odbędzie się w Gdańsku na torze przy Długich Ogrodach. Dla trójmiejskiego regionu byłaby to szansa do powetowania sobie nieudanych jak na razie starań o turniej Grand Prix, do którego jeszcze w minionym roku przymierzano piłkarską PGE Arenę
(czytaj więcej).
-
W Polsce rozegrane zostaną dwa turnieje cyklu indywidualnych mistrzostw Europy. Gdańsk jest jednym z kandydatów do ich organizacji. Rozmowy rozpoczęły się jeszcze przed słynną już rewolucją w Wybrzeżu, ale temat na tyle zainteresował nowy zarząd klubu jak i samo Miasto, że wciąż jest aktualny. Negocjacje z ubiegającymi się o turniej są w toku, więc to wszystko co mogę powiedzieć na chwilę obecną - powiedział nam
Sławomir Kryjom, dyrektor sportowy europejskiego cyklu, który jeszcze niedawno był kandydatem na menedżera gdańskiego klubu (funkcję tą będzie pełnił w Unibaksie Toruń).
Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, Gdańsk ma niemałe szanse na przyznanie jednej z imprez, choć zainteresowanych nie brakuje (m.in. Zielona Góra i Rzeszów), a prawa do niej mogą kosztować nawet kilkaset tysięcy złotych. Turnieje w Polsce mają otwierać i zamykać cykl. W grę wchodzi zatem termin 27 lipca lub 29 września (pozostałe odbędą się 10 sierpnia i 14 września). Dla Gdańska wymarzony wręcz jest ten pierwszy, gdyż pokrywa się z otwarciem Jarmarku Św. Dominika i to właśnie o organizację lipcowych zawodów starania mają czynić włodarze Wybrzeża.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
