• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Praca: przyjemność czy męczarnia? Rozmowa z Katarzyną Charczyńską

Borys Kossakowski
25 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
- Praca to miejsce, gdzie trzeba umieć brać "w pakiecie": satysfakcję, ale i mniej przyjemne wymagania. Kto umie się w tym odnaleźć ma mniejsze szanse na wypalenie zawodowe - mówi Katarzyna Charczyńska, terapeutka. - Praca to miejsce, gdzie trzeba umieć brać "w pakiecie": satysfakcję, ale i mniej przyjemne wymagania. Kto umie się w tym odnaleźć ma mniejsze szanse na wypalenie zawodowe - mówi Katarzyna Charczyńska, terapeutka.

- Znam mężczyznę, który spełnił marzenie swojego życia, bo zrobił... kurs na spawacza. To praca, której się bał, bo jest trudna i odpowiedzialna. Ale też dobrze płatna - mówi Katarzyna Charczyńska z Ośrodka Psychoterapii Ratio w rozmowie o pracy, spełnieniu zawodowym i frustracji, przyjemnościach i nieprzyjemnościach z nią związanych.



Pracę swoją:

Borys Kossakowski: Kończy się sezon urlopowy. Człowiek wraca do pracy i przeżywa rozpacz. Dlaczego powrót do pracy jest taki trudny?

Katarzyna Charczyńska: Odpowiem nie wprost. Powrót ze świata wakacyjnej beztroski do pracy - świata wymagań, oczekiwań, nakazów, boleśnie uzmysławia tkwiący w każdym dylemat: zależność czy niezależność. Można spróbować się przyjrzeć, która z części "rozpacza". Ta dziecięca konfrontująca się z końcem beztroski i chcąca ją przedłużyć? A może dorosła, która rozumie, że czas wrócić do pracy? Pewnie dlatego większość potrzebuje czasu, żeby w konstruktywny sposób poukładać te sprzeczności w sobie. Kiedy się to nie udaje, może być to sygnał, że taka osoba próbuje zaspokoić każdą z tych potrzeb. Nie oddziela tego co "praca", od tego co "nie praca".

Mogę się ciągle na wszystko nie zgadzać i wtedy faktycznie wszystko, co robię staje się przykrym obowiązkiem i ciężarem. Zwłaszcza ciężko się wtedy pracuje
Ta dziecięca strona pewnie myśli, że praca będzie miła i przyjemna, a ja będę w niej zaspokajał wszystkie swoje potrzeby?

Jest w tym spora dawka iluzji. Praca może sprawiać przyjemność, kiedy będzie jednym ze sposobów zaspokajania potrzeb. Pacjenci ojcowie mający przekonanie, że bycie ojcem związane jest tylko z dbaniem o finanse rodziny, trafiają na terapię. Są sfrustrowani, że to, co w ich oczach jest spełnieniem się w roli ojca, nie jest doceniane, akceptowane przez resztę rodziny. Albo inny przykład. Kiedy pojawia się oczekiwanie, że miejsce pracy będzie jedynym źródłem przyjemności i satysfakcji. Narastająca frustracja może być wtedy przyczyną konfliktów i braku zrozumienia w miejscu pracy. Z innej strony patrząc, praca to miejsce, gdzie trzeba umieć brać "w pakiecie": satysfakcję, ale i mniej przyjemne wymagania. Kto umie się w tym odnaleźć ma mniejsze szanse na wypalenie zawodowe.

Czyli co - nie ma co się łudzić, że człowiek będzie lubić swoją pracę?

Praca zajmuje tak ogromną część życia, że robienie czegoś, czego się nie lubi, w czym się człowiek nie czuje dobrze, nie ma zgody na siebie - jest wykańczające. Na dłuższą metę - nie działa.

- Jakże wiele osób jest przywiązanych do myślenia: mogę robić tylko to i nic innego. Gdzie indziej sobie nie poradzę. Jestem przywiązana do tej pracy. Nie ma dla mnie innego miejsca. Trudno się pracuje z takim przekonaniem - mówi Katarzyna Charczyńska - terapeutka. - Jakże wiele osób jest przywiązanych do myślenia: mogę robić tylko to i nic innego. Gdzie indziej sobie nie poradzę. Jestem przywiązana do tej pracy. Nie ma dla mnie innego miejsca. Trudno się pracuje z takim przekonaniem - mówi Katarzyna Charczyńska - terapeutka.
Jak więc wytłumaczyć to, że ludzie całe życie pracują np. na kasie w hipermarkecie. Tej pracy chyba nie da się lubić?

Są osoby, które mają osobowość czy temperament do tego, by pracować w powtarzalnych warunkach i źle by się czuły w sytuacji wymagającej dużej elastyczności. Inny przykład: są takie osoby, które szybko rozpoczynają pracę zawodową, bo pragną być niezależne od rodziców. Poczucie, że "umieją sobie poradzić" jest dla nich ważniejszą wartością, niż treść tej pracy.

"Umiem sobie poradzić" to chyba jedno z najcenniejszych przekonań w życiu człowieka.

Jakże wiele osób jest przywiązanych do myślenia: mogę robić tylko to i nic innego. Gdzie indziej sobie nie poradzę. Jestem przywiązana do tej pracy. Nie ma dla mnie innego miejsca. Trudno się pracuje z takim przekonaniem. Co ciekawe, to nie zależy od wykształcenia czy posiadanych talentów. Znam wiele wykształconych osób i bardzo utalentowanych, które robią rzeczy ciekawe, ale nie potrafią znaleźć poczucia szczęścia, realizacji. Znam też wiele osób słabiej wykształconych, które wierzą, że potrafią zadbać o siebie. I radzą sobie. To przekonanie jest "ponad pracą". Jest związane z poczuciem sprawczości i z dobrym myśleniem o sobie. Niestety sporo osób źle o sobie myśli.

Wynika z tego, że żeby być spełnionym w życiu zawodowym wcale nie trzeba tworzyć arcydzieł, zdobywać nagród, być przodownikiem pracy.

Poznałam kiedyś takiego pana, który mówił, że spełnił marzenie swojego życia, bo zrobił... kurs na spawacza. Że to praca, której się bał, bo jest trudna i odpowiedzialna. Ale też dobrze płatna. Więc jest bardzo zadowolony. Z drugiej strony jest wiele osób, które nie mają obrazu przyszłości, straciły nadzieję, czują się nieszczęśliwe, źle traktowane. Bez względu na to, co robią, nie są w stanie się cieszyć. Mają pretensje do siebie, do świata, że ten świat wygląda nie tak, jak miał wyglądać.

I dlatego popadają w stagnację, w niezadowolenie...

Może to mało popularne, ale powiem tak: w życiu potwierdza się zasada, że jak człowiek poświęci więcej czasu na rozwój zawodowy, jest zaangażowany w pracę i jest ona dla niego wartością, to ma z tego więcej. A jak poświęci mniej, to ma mniej. Jak idę do pracy, gdzie wszystko jest zorganizowane, a ja tylko mam usiąść i włożyć swoją prostą aktywność, to nie mogę oczekiwać kokosów. Ale za to mam święty spokój.

Kasjerka w Biedronce nie musi rano jechać na giełdę, kupować warzyw i owoców, dbać o papiery, rozliczenia, reklamę...

Ale za to musi się pogodzić z tym, że praca jest monotonna.

Ale kolorowe media krzyczą: weź życie w swoje ręce, zmień coś, zostań bohaterem swojego życia!

Czyli, że nie można pozostać w zgodzie ze sobą. Ważniejsze jest żeby zmieniać tak długo, aż stanie się bohaterem we własnych oczach? Potrzeba bycia bohaterem kojarzy mi się z przekonaniem, że ciągle nam jest "za mało". To, że jesteśmy, to jest za mało. Musi być ciągle więcej. Nie wystarczy nam "poradzić sobie wystarczająco". Trzeba sobie poradzić lepiej. W takich przypadkach okazuje się najczęściej, że powodem frustracji i niezadowolenia jest często coś innego, nie praca. Ale w ciągłych zmianach, kolejnym "braniu życia we własne ręce", łatwiej przyczyn nieszczęścia szukać w pracy, a nie w swoich przekonaniach. Można rzucać pracę dziesiątki razy, próbując uciec od siebie, ale w nowej pracy powtarzają się te same problemy. Bo jest się tym samym sobą.

Trudno jest być ciągle "tylko" tym samym sobą.

To decyzja. Albo jestem w stanie się dobrze poczuć w tym miejscu, w którym jestem, bo to jest konsekwencja moich wcześniejszych wyborów. Albo mogę się ciągle na wszystko nie zgadzać i wtedy faktycznie wszystko, co robię staje się przykrym obowiązkiem i ciężarem. Zwłaszcza ciężko się wtedy pracuje.

Miejsca

Opinie (103)

  • (7)

    Człowiek nie powinien spędzać życia w pracy
    bo to grzech
    Bóg dał nam Paryż, Wenecję
    architekturę secesyjną, zegarki
    i zegary Art deco
    dał nam poziomki
    zamglone świty za oknem kawiarni
    sklepy
    dal nam Tomasza Manna oraz Prousta
    a także wrzosowiska Irlandii
    oraz wymyślił bilard i nastolatki
    i tysiąc innych rzeczy
    jak wodospady, Boską Komedię,
    fajki, wiersze Rilkego,
    ulice wysadzane plantami
    na południu, amerykańskie
    samochody z lat czterdziestych,
    pióra Mont Blanc, przewodnik
    po Grenadzie oraz
    Koniaki Giny Whisky I Bordeaux
    na pewno nie w tym celu
    żebym siedział
    przez osiem godzin dziennie
    w pracy
    jak jakiś kij

    Andrzej Kotański
    CANTO

    • 12 9

    • niech ten Kotański zejdzie na ziemię (1)

      filozof poeta od siedmiu boleści, ludzie pracowali w pocie czoła aby taki nierób poeta mógł sobie bazgrać na kacu serwetkę, podziwiając zamglony świt w Wenecji przy kawie przygotowanej przez baristę, grafomania pod publiczkę

      • 4 2

      • dobre!

        • 1 1

    • Ciekawe, że mieszasz w to Boga (1)

      a w Biblii Bóg mówi, że ten kto nie pracuje, niech nie je,
      nakazuje naśladować mrówkę

      • 4 1

      • i w pocie czoła pracować będziesz..."

        • 2 0

    • o ja ciez pierdziele, dlugi takich kretynizmow nie slyszalem (1)

      • 3 0

      • takich mamy "poetów" he he he

        najważniejsze to zakończyć "wiersz" wulgaryzmem, to wzmacnia przekaz i maskuje wyartykułowany syf powyżej

        • 1 0

    • 'Bóg dał nam Paryż'

      Hahaha. Padłem. A ja głupi, myślałem że francuzi go zbudowali a tu patrz jaka niespodzianka.

      • 1 0

  • Kazdy cz;lowiek ma pewne ''predyspozycje '' . Same pieniadze nie pomoga jak sie wykonuje prace do ktorych nie mamy

    Zadowolenie z pracy to wykonywanie czegos co lubimy, co sprawia nam przyjemnosc , na czym sie znamy , zawod ktory nas wciaga i interesuje a jak za tym jeszcze ida dobre zarobki to super. Sam pieniadz nic nie zmieni skoro wykonujemy cos czego nie lubimy i na czym sie nie znamy. .Widac to dzis w zyciu jak wielu mlodych sprzedawcow nic nie wie o towarze ktory chca sprzedac bo sa tylko tam aby '' cos robic '' lecz to marnowanie czasu w zyciu.. Jezeli kogos fascynuje '' spawanie '' i staje sie mistrzem tego zawodu to i tu dobrze rowniez zarobi i bedzie mial satysfakcje z pracy. Wielu mlodych dopiero po latach zauwazy ze zycie bez pracy chocby mial pieniadze na koncie itd to zycie puste i nudne .Dzis nie widac w ludziach szczegolnie mlodych checi do stawiania sobie '' priorytetow '' bo nawet jak wykonujesz cos czego nie lubisz byle cos zarobic to nie siedz umysowo lecz szkol sie i ucz dalej zawodu ktory cie fascynuje.. Nic nie zmieni praca zagranica i jej zarobki skoro ktos chce byc fizykiem jadrowym czy lekarzem a bedzie sortowal kartofle bo po czasie zauwazy ze zycie i marzenia uciekaja . Pieniadze sa oczywiscie wazne lecz nie tylko one stanowia skladnik zawodowego zadowolenia czlowieka........Przypomnijcie sobie znany film .''' Buntownik z wyboru ''!!! idealny przyklad jak plynie spokojnie zycie byle cos robic lecz marnuje sie w tym czasie geniusz a co gorsza geniusz byl pewny ze wszyscy jego koledzy chca tak zyc az pewnego dnia uslyszal od przyjaciela z ktorym pracowal na budowie ze '' mu zazdrosci talentu i ze nie widzial tak glupiego czlowieka ktory marnuje tak swoj geniusz '' i dopiero to wyrwalo glownego bohatera ze snu w ktorym tkwil mimo ze prowadzil niby stabilne zycie .

    • 3 0

  • dlatego należy wsiąść w samolot

    • 6 0

  • praca uzależnia

    nawet tak, którą lubimy, prędzej czy później stajesz sie niewolnikiem. Życie jest zbyt piękne żeby pracować. Najlepiej 6-tke w totka

    • 9 0

  • Lubie Swoją pracę (5)

    Lubie pokazywac w pracy że jestem najwaznijszy:
    1. Jak idzie szef biegam zawsze że niby mam tyle pracy
    2. Donoszę na kolegów do szefa
    3. Zostaje dłużej w pracy chodz przyjeźdzam później zawsze ostatni wychodże i to się liczy
    4. O wszyskim informuje szefa meilowo kto z kim i po co i gdzie
    5. Na spotkaniach zawsze zadaje oczywiste pytania tak, żeby wiedzieli że sie wyróżniam i jestem aktywny
    6. Czasami przekaże jakiś problem osobisty szefowi żeby mi współczuł
    7. Na imprezie integracyjnej nie pije tylko obserwuje
    8. W wigilie firmową pierwszy lece d szefa z opłatkiem
    9. Podpinam się do wszystkich sukcesów, porażki oddaje kolegom i nie biorę w nich udziału

    • 23 4

    • (1)

      A teraz wróć do szkoły i naucz się ortografii.

      • 4 4

      • Trzeba robić błedy

        Jak robisz błędy to mozesz zostać prezedentem

        • 7 1

    • punkt 3 i 6 nie sprawdza się w korporacjach (1)

      3. nikt tam nie szanuje ludzi wyglądających na "pracusiów", a na pewno nie startują w awansach
      4. nikt, żaden szef nie lubi usłyszeć o problemie osobistym pracownika

      • 7 1

      • w korpo tyra sie po 12-14 godzin i tyle w temacie

        wyscig szczurow nie do zniesienia...

        • 3 1

    • kolego opisałeś własnie tych co u mnie awansuja ;/

      • 4 0

  • boshhhhh

    jak bym widział większość tych zachłannych zakłamanych d*pk*w w korpo

    raj dla szcz*r*w

    • 10 0

  • ktoś mądry kiedyś powiedział (2)

    'rób to, co kochasz, a nigdy w życiu nie będziesz musiał pracować'

    Czy jakoś tak

    • 12 0

    • (1)

      kocham nie pracować i nie pracuje

      • 6 1

      • I chwała Ci za to

        Grunt to żyć w zgodzie ze sobą. Bez tego prosta droga do piachu

        • 3 0

  • Bardzo zazdroszczę pracy i pasji w jednym, mam nadzieję, że kiedyś też uda mi się to osiągnąć. Na razie jestem "wyrobnikiem" , oby jak najkrócej bo to męczy i wypala.

    • 5 0

  • Moja sprawa (1)

    Ja chce przejść na emeryture w wieku max. 65 lat !! ( jak dozyje w tym POkraju . ) nawet z mniejsza emerytura, to moja sprawa !!! moja decyzja. Nie robcie z nas kretynow, tylko dajcie możliwość wyboru na tym polega demokracja tak bardzo wam nieznana bo wy wiecie najlepiej POowcy .

    • 5 1

    • zartujesz? PO nie zrozumialoby twojego postu...

      • 1 0

  • Pracuję dla pieniędzy, nie dla przyjemności.

    Dla przyjemności zostaję w łóżku. Bezpłatnie.
    Osoba która pracuje wyłącznie dla przyjemności nazywa się wolontariusz.

    • 3 4

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane