• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

12 zł za godzinę na umowie zlecenie od 2017

Agnieszka Śladkowska
27 kwietnia 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Jak na razie wszystkie zmiany dotyczą umów zlecenie. Od 2017 r. minimalna stawka godzinowa dla zleceniobiorców ma wynieść 12 zł brutto Jak na razie wszystkie zmiany dotyczą umów zlecenie. Od 2017 r. minimalna stawka godzinowa dla zleceniobiorców ma wynieść 12 zł brutto

Najprawdopodobniej już od stycznia 2017 roku firmy podpisujące umowę zlecenie będą musiały zaproponować zleceniobiorcy przynajmniej 12 zł na godzinę. Czy rządowy pomysł na zmniejszenie liczby umów cywilnoprawnych rozwiąże problem, czy nada mu inny kierunek?


Jaki skutek będzie miało wprowadzenie minimalnego wynagrodzenia w umowie zlecenie?


Dwie zmiany w umowach zlecenie

Czyżby nadchodził koniec okrytych złą sławą umów cywilnoprawnych? Rząd zgodnie z obietnicą wziął za punkt honoru zmniejszenie ich liczby i w najbliższym czasie wprowadzi kolejną istotną zmianę. Pierwszym krokiem było ozusowanie wszystkich umów zleceniobiorcy do kwoty najniższego wynagrodzenia przy umowie o pracę. Choć nadal wiele firm ma problem z rozliczaniem umów, a zatrudnieni muszą dostarczać zaświadczenia, żeby co miesiąc sprawdzić, czy dana umowa jest jeszcze z zusem czy już bez. Najprawdopodobniej od 1 stycznia 2017 r. ma zacząć obowiązywać druga zmiana. Minimalne wynagrodzenie stawki godzinowej, które wyniesie 12 zł brutto.

2016 zł za 168 godzin

To oznacza, że po przepracowaniu 168 godzin, czyli średniej liczby godzin przy pracy etatowej, zleceniobiorca nie może zarobić mniej niż 2016 zł brutto. To atrakcyjniejsze wynagrodzenie niż za ten sam czas pracy osoby zatrudnionej na umowie o pracę, gdzie pracodawca musi wypłacić minimalnie 1850 zł brutto. To daje nam wynagrodzenie na rękę w wysokości kolejno 1508 zł przy umowie zlecenie z pełnym zusem i 1355 zł przy umowie o pracę. Jasno widać, że wprowadzenie takich zmian sprawi, że firmy, które do tej pory stosowały umowę zlecenie jako ucieczkę przed minimalnym wynagrodzeniem będą musiały zmienić swoje przyzwyczajenia.

Albo zaczną płacić wymagane 12 zł... albo poszukają innej drogi.

Uczciwi pozostaną uczciwi

Styl funkcjonowania firmy i stosunek do prawa mogą być bardziej stałe niż zmieniające się prawo.

- Obawiam się, że uczciwi pracodawcy czy zleceniodawcy pozostaną uczciwi i dostosują się do nowych zasad. Nieuczciwi zapewne będą próbowali omijać nowe przepisy. Trzeba zwracać uwagę na np. pozorne zaniżanie liczby przepracowanych przez zleceniobiorców godzin. Zleceniobiorca teoretycznie dostanie wyższą stawkę na umowie, ale suma summarum zarobi tyle samo, ponieważ firma wpisze mniejszą liczbę godzin niż ta, przez którą faktycznie dany zleceniobiorca świadczył swoje usługi - mówi Wojciech Kawczyński, radca prawny z Kancelarii Kawczyński i Kieszkowski Adwokaci i Radcowie Prawni.
Są też inne możliwości, które bardziej pozornie dostosują umowy do nowej sytuacji.

- W porządnej gastronomii zarobimy bez problemu te 12 zł brutto na godzinę. Choć część to stawka godzinowa, a część to procent od utargu. Żeby być fair w stosunku do nowych przepisów pewnie kierownicy będą podwyższali stawkę i ucinali utarg - mówi Paulina, która szuka pracowników do restauracji w Gdańsku.
- Czy ochrona, czy sprzątanie - nadal słychać o nieuczciwych firmach, które zatrudniają na niskich stawkach, albo w ogóle płacą pod stołem. Dla takich firm danie 12 zł brutto, kiedy teraz dają połowę, to duża różnica. Dlatego może się okazać, że część wypłaty będzie oficjalna, a druga nie. Nie zdajemy sobie sprawy, jak dużo ludzi już teraz pracuje na czarno korzystając z ubezpieczenia w urzędzie - twierdzi Mariusz, który kieruje ekipą sprzątającą.
Nowe przepisy, brak kontroli

Żeby nowe obowiązki zleceniodawców nie pociągnęły za sobą nowych sposobów omijania prawa potrzebna jest kontrola i egzekwowanie. Niestety okazuje się, że projekt ustawy nie przewiduje rozwiązania dwóch największych problemów, które dostrzegamy w umowach cywilnoprawnych. Po pierwsze ich wzajemnego nieodpowiedniego stosowania, po drugie nie wyznacza instytucji, która powinna się im przyglądać. Osoby zatrudnione na podstawie umów o dzieło i zlecenie są w praktyce pozostawione same sobie. Ponieważ ich umowy podlegają pod Kodeks cywilny, a nie pod Kodeks pracy, sytuacja ta wiąże ręce Inspekcji pracy.

- Z projektu ustawy po zmianach wynika, że nie będziemy mieli możliwości kontrolowania umów cywilnoprawnych. Nie możemy wnosić ustalenia, że umowa jest innego rodzaju umową cywilnoprawną. Nasze uprawnienia pozostaną po prostu na obecnym poziomie i jedyne, co możemy zakwestionować to to, że umowa cywilnoprawna spełnia wymogi umowy o pracę. Oczywiście może się okazać, że pracodawcy - chcąc zaoszczędzić - będą dawać umowy o dzieło. Na razie czekamy na ostateczne wytyczne - Jolanta Zedlewska z Okręgowego Inspektoratu Pracy.
Rynek pracy sam wymusza zmiany

Rządowy projekt wymaga jeszcze dopracowania, żeby faktycznie spełnił swoje zadanie. Choć na razie firmom nikt nie narzuca wynagrodzeń na umowach cywilnoprawnych, widać, że stawki w Trójmieście w ostatnim czasie same się zmieniają. Agencje pracy zaczynają dostrzegać brak nisko wykwalifikowanego personelu, co pociąga za sobą wzrost wynagrodzeń. Wiele z nich ratuje się studentami, którzy wcale nie chcą wiązać się umową o pracę obciążoną kolosalnymi składkami. Z ich perspektywy zlecenie to szansa na lepszy zarobek i grafik dopasowany do planu zajęć.

Dlatego zmiany w umowach cywilnoprawnych nie powinny iść w stronę ich wyeliminowania, ale w stronę ich wykorzystywania zgodnego z przeznaczeniem. Ani dzieło, ani zlecenie to nie umowy z gruntu złe, zła jest natomiast sytuacja, w której ich stosowanie stało się sposobem na tańsze zatrudnianie pracowników.

Miejsca

Opinie (207) 2 zablokowane

  • 30 lat wolnosci to za malo

    Polecam "ucieczke od wolnosci"
    30 lat minelo jak bilismy sie o wolnosc,wolnosc gospodarcza. Wiekszosci z nas zyje sie lepiej. Ci co szyca jadem, bo im sie nie udalo,czekali na manne z nieba,nazywaja tych ktorym sie udalo udalo :komunistami,zyd.mi itd. I zapragneli powrotu do totalitaryzmu i socjalizmu. Ci co pisza kiedy w Polsce bedzie sie zarabiac 2000 euro i dlaczego sie nie zarabia!!! to winna rzadu. Czy w Polsce zostali sami idioci? Obiecam wam doplaty do kredytow w frankach ,jenach,darmowe leki ,wiek emerytalny przy 50 latach i Wam to dam? I co dacie mi wygrac bo jestescie motlochem nie znajacym sie na gospodarce..to przykre.."Ucieczka od wolnosci' to przymusowa lektura na te czasy.

    • 3 0

  • Jarek to powrot Hitlera. Prawicowy socjalizm.Elektorat ktoremu sie nie

    Jarek to powrot Hitlera. Prawicowy socjalizm.Elektorat ktoremu sie nie argumentuje tylko stwarza atmosfere....elektorat klasy biednej bo nieswiadomej klasy robotniczej.

    • 2 1

  • Jestem pracodawcą i uważam, ze jak nie stać mnie na zapłacenie 12 zł brutto to lepiej dać sobie spokój. Jednak jako pracodawca wolałbym, żeby były zlikwidowane wszystkie formalności związane z papierologia pracownika. Nie mam na to czasu. Chcicialby abym mógł łatwo zatrudnić kogoś do pracy, dobrze mu płacić ale jak cos mi nie wyjdzie w biznesie to rozstać sie z pracownikiem w krótkim okresie. A jak wyglada dzisiaj z etatowcami. Jak dobrze zakombinują to firma juz nie istnieje a klient nadal jest zatrudniony.

    • 2 0

  • To i tak nic nie zmieni.

    Ludzie o czym my mówimy. Co z tego ze zmienimy rodzaj umowy , od wszystkich przecież sa odprowadzane składki Zus. I wtedy juz nie bedzie obowiązywalo to 12 zł. Dla przykładu. Teraz kierowca autobusu w Gdańsku zarabia 12 zł na godzinę brutto. Napewno nie dostanie podwyżki zeby zarabiać wiecej niż najniższa krajowa. Prezes twierdzi ze to i tak za dużo. Fajny szef który nie ceni seoich pracownikow.

    • 0 1

  • Janusze biznesu

    Odmówcie sobie jednej wycieczki na Malediwy to od razu się pieniązki na wypłaty znajdą :)

    • 0 1

  • jałmużna

    12 zl na rekę to niewiele a co dopiero brutto. Masakra. Taka płaca to jak za darmo. Mogę pracować za darmo ale niech pracodawca oplaci mi wynajem mieszkania, pozostałe opłaty z nim związane oraz wyżywienie, srodki czystości i odzież

    • 0 0

  • płaciłabym więcej ale cóż...

    pracowałam w renomowanym banku 20 lat nigdy nie osiągnęłam wynagrodzenia "przeciętnego w gospodarce narodowej" zawsze poniżej, redukcje -zwolnili, teraz sama mam firmę ale zarabiam minimum, nie stać mnie na płacenie pracownikom więcej niż minimum, bo i tak jestem na granicy opłacalności, pracownica z powodu "nadwyrężonego palca" była 6 miesięcy na zwolnieniu, druga 3 miesiące, sama tyrałam po 18 godzin bo właściciel możę, a pracownik nie - i jak tu komuś zapłacić więcej , gdy zus , us i kontrahenci depczą po piętach- a emerytura wg zus po 26 latach pracy 800 brutto, d... blada

    • 1 0

  • to nie jest dobry pomysł bo przez to produkty w sklepach ostro pójdą w góre.

    • 0 0

  • ja pracuje w skoku i mam normlna umowe o prace, a nie ;/

    • 0 0

  • Wilkasy

    U nas na Mazurach w Wilkasach koło Giżycka pracownicy w większości mają po około 9.80 brutto czyli nie mam najniższej krajowej lecz zakład e s ... ma sposób resztę kasy daje w formie premi od sprzedaży. Tacy cwaniacy. Jest rok 2016 ciekawe jak będzie w 2017 ja już wiem bez zmian raz dostalismy kiedyś podwyżkę 2 grosze tak bylo ale wszyscy dostali.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane