• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Umowy o dzieło i zlecenie - to jak praca za miskę ryżu?

Agnieszka Śladkowska
31 sierpnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Akcja Związku Sierpień'80 pod stocznią miała nagłośnić problem nadmiernego korzystania z umów cywilnoprawnych przez pracodawców. Akcja Związku Sierpień'80 pod stocznią miała nagłośnić problem nadmiernego korzystania z umów cywilnoprawnych przez pracodawców.

Umowy cywilnoprawne to jak mówi większość pracowników zmora naszych czasów, choć nadal mała część potrafi wskazać co różni je od umowy o pracę. A różnice są spore i dla niepoinformowanych bolesne w skutkach. Jednak nikt nie walczy o ich całkowite zniesienie, a jedynie wykorzystywanie zgodne z przeznaczeniem.


Uważasz, że umowy śmieciowe mogą zniknąć na dobre?


Umowy cywilnoprawne, nazywane barwnie umowami śmieciowymi poza burzliwymi dyskusjami coraz częściej wywołują konkretne akcje. Związek Sierpień '80 przeprowadził w czterech miastach, w tym w Gdańsku manifestacje STOP umowom śmieciowym. Pod bramą gdańskiej Stoczni 31 sierpnia w południe członkowie związku rozdawali miski ryżu, które miały symbolizować wyzysk pracujących na umowach śmieciowych.

W październiku i listopadzie swoje akcje przeprowadzi także NSZZ "Solidarność". Według zapewnień, mają być zaskakujące.

- Akcje będą skierowane do ludzi młodych między 18 a 35 rokiem życia, bo to ich w większości dotyczy ten problem. Mamy nadzieję, że zwiększy to świadomość społeczeństwa, bo dziś nie wiele osób zna różnice między umowami śmieciowymi a umową o pracę - mówi Marek Lewandowski, rzecznik "Solidarności".

W lipcu "Solidarność" złożyła także projekt ustawy, dzięki której inspektorzy pracy mieliby możliwość zastąpienia umowy cywilnoprawnej umową o pracę - w przypadku, gdy wykonywana praca do tego zobowiązuje. Ustawa ma pomóc w przestrzeganiu już obowiązującego prawa.

Pierwotne założenia umów cywilnoprawnych, zarówno o dzieło jak i zlecenie, były zupełnie inne. Same umowy powstały by uregulować wykonywanie sporadycznych zamówień, profesjonalnie świadczonych usług lub dzieł, przez np. artystów czy rzemieślników.

- Są to umowy, które powinny być przede wszystkim kierowane do przedstawicieli wolnych zawodów, względnie osób, które zatrudniane są dla wykonania określonej usługi, nie zaś do osób, które wykonują pracę zgodnie z poleceniami przełożonych - informuje nas Anna Grzelak z Kancelarii Radców Prawnych Fortuna.

Obecnie z założeń pozostało niewiele. Umowy cywilnoprawne są proponowane pracownikom w najróżniejszych branżach, najchętniej studentom, ale nie tylko. Pracodawców zachęcają niższe składki lub ich brak. Co w ogólnym rozrachunku powoduje dużo niższe koszty poniesione na pracownika. Umowy cywilnoprawne coraz częściej podpisywane są z oszczędności niż z faktycznych przesłanek np. rodzaju wykonywanych zadań.

Kto i jak traci na podpisywaniu takich umów? Brak stabilności i pewności zatrudnienia potrafi zestresować nawet najbardziej odpornych. W sytuacji kryzysowej np. przewlekłej choroby zawierana co miesiąc umowa o dzieło może wpędzić nieszczęśnika w nie lada problemy. Do tego możemy dołożyć m.in. brak płatnego urlopu, niskie lub żadne składki emerytalne i rentowe, a także możliwość rozwiązania współpracy z dnia na dzień. Umowy cywilnoprawne nie podlegają też pod Kodeks Pracy, a tym samym nie chronią interesów pracownika. Osoby, które godzą się na taką współpracę często o jej wadach zaczynają myśleć, kiedy starają się o kredyt.

- Podejście do umów cywilnoprawnych zależy od banku. Co najmniej 30 proc. banków traktuje je gorzej. Głównie pod względem czasu, jaki osoba starająca się o kredyt otrzymuje wynagrodzenie z ich tytułu - wyjaśnia Sylwia Karoń, doradca finansowy z Alex.T Great. - Przy umowie o pracę na czas nieokreślony wystarczy miesięczne potwierdzenie zatrudnienia, natomiast przy umowie o dzieło najmniejszy okres wynosi sześć miesięcy, ale są banki, które oczekują rocznego, lub nawet dwuletniego otrzymywania dochodów. Nie wszystkie banki liczą też pełen dochód z tytułu umów cywilnoprawnych, niektóre obcinają go nawet o połowę - dodaje.

W najtrudniejszej sytuacji są osoby, które przy umowach zlecenie lub o dzieło starają się o kredyt hipoteczny, ponieważ tu wymagania są najbardziej restrykcyjne. Jaka liczba potencjalnych kredytobiorców zatrudniona jest na dzieło i zlecenie? Z doświadczeń Sylwii Karoń jest to około 20 proc. zainteresowanych kredytami.

Pracownicy mimo tych niedogodności nadal zgadzają się na umowy cywilnoprawne, nawet wtedy, gdy stosunek pracy wydaje się być bezdyskusyjny. Dlaczego? Umowa o dzieło wygrywa z brakiem jakiejkolwiek umowy. Oczywiście pracownicy mogą dochodzić zmiany formy umowy cywilnoprawnej na umowę o pracę, jednak rzadko decydują się na taki krok obawiając się zakończenia współpracy.

Działania mające na celu uświadomienie ludziom, czym tak naprawdę są umowy cywilnoprawne jest pierwszym krokiem do ich prawidłowego wykorzystywania. Jednak to za mało, żeby sytuacja faktycznie uległa zmianie.
- Naszym zdaniem państwo powinno zrobić ukłon w stronę pracodawców, którzy zatrudniają na umowy o pracę, to oni powinni otrzymywać ulgi i przywileje - proponuje rozsądnie Patryk Kosela, rzecznik Sierpnia'80.

Całkowite wycofanie umów cywilnoprawnych wg pracodawców spowoduje zwiększenie bezrobocia, "położy" agencje pracy i utrudni możliwość dorobienia do standardowej umowy - mówi Dominika Staniewicz, ekspert rynku pracy z Business Centre Club.
- Dlatego nie chodzi o to, żeby likwidować, ale wykorzystywać zgodnie z przeznaczeniem - podkreśla Kosela.

Kiedy wg prawa pracodawca zobowiązany jest do zawarcia umowy o pracę?

Cytując art. 22 Kodeksu Pracy: zatrudnienie w warunkach gdy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem jest zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy.
- podkreśla Jolanta Zedlewska, rzecznik OIP

Opinie (173) 2 zablokowane

  • Autorka tesktu nazywa umowy zlecenie i o dzieło śmieciowymi to powazne nadużycie! (2)

    Autorka tekstu nazywa umowy zlecenie i o dzieło śmieciowymi to poważne nadużycie! W przypadku większości umów zleceń są opłacane pełne składki ZUS. Argument że pracownik nie ma wypowiedzenia i płatnego urlopu jest absurdalny. Żaden przedsiębiorca też tego nie ma ! Chorobowe to fikcja bo jak przedsiębiorca zachoruje nic nie zarobi.

    • 9 7

    • Są Śmieciowe

      Stawka 2,00 złote za roboczogodzinę 200 godzin 400 złotych to nie umowa śmieciowa to jest nadużycie .

      • 0 0

    • Autorka tekstu używa nazwy akcji, która brzmi Stop umowom śmieciowym i pisze umowy barwnie zwane śmieciowymi, słowo śmieciowe pada jeszcze w wypowiedzi i ankiecie - poza tym użyta jest nazwa umowy cywilnoprawne, więc gdzie to nadużycie?
      Twoim zdaniem te umowy są podobne?
      no tak tylko nie masz prawa do urlopu wypoczynkowego, urlopu wychowawczego, macierzyńskiego, minimalnego wynagrodzenia za pracę, odpraw, okresu wypowiedzenia i innych malo ważnych dodatków.
      A i jeszcze jedno umowy zlecenie daje sie czesto studentom, a potem juz dzieło ;)

      • 0 2

  • Alternatywą dla umowy-zlecenia (7)

    nie jest umowa o pracę, alternatywą jest BRAK pracy. Dopóki nie zmniejsza się koszta pracy, dopóty będą umowy-zlecenie.

    • 22 4

    • Hahaha

      brak pracy jak ma być praca zarobię 1000 za zleceniu opłacę rachunki i już nic nie kupię jak ma być lepiej jeśli nie będę kupował i setki mi podobnych z pewnością jej nie będzie.
      Będę zarabiał 2000 to 1000 przeznaczę na zakupy i będę napędzał rynek jeśli pracodawcy tego nie zrozumieją niech nie liczą że za głodowe pensje ktoś będzie się wysilał.

      • 0 0

    • tym niemniej umowa o dzieło nie powinna nigdy zastąpić stosunku pracy

      a stosunkiem pracy jest zarówno umowa o pracę jak i umowa zlecenie.

      • 0 0

    • (3)

      takie myślenie, doprowadza do tego że polacy pracują za grosze i bez umów a w krajach cywilizowanych jest wprost przeciwnie.

      • 3 3

      • (2)

        W krajach cywilizowanych różnica między tym co wypłaca pracodawca, a tym co dostaje pracownik na rękę nie wynosi prawie 80%.

        • 7 1

        • w krajach Skandywawskich podatki sięgają 80% pensji (1)

          • 1 0

          • No , to tyle co u nas, tylko jak oni się dorabiali to u nas była komuna.

            • 2 0

    • dokładnie tak!

      • 2 0

  • (3)

    jak człowiek z bronią palną może zarabiać w agencji ochrony 8-11 zł netto za godzinę pracy ?!

    • 8 1

    • wena

      Moze zarabiac w Wenie,tam sufo jezdzi za 8,50.Dramat

      • 0 0

    • jak mu się nie podoba

      zawsze może się zwolnić. Ja swoim płacę 12 zł netto/godz i mam zawsze więcej chętnych niż miejsc. ( umowa - zlecenie )

      • 0 0

    • pewnie to usuna ale musze to napisac " JA pitolE! " nic wiecej

      • 3 1

  • Wiem, że ci ludzie mają ograniczoną możliwość myślenia (23)

    ale chyba najłatwiej pokazać pracownikowi kwotę.

    Kosztujesz mnie 3000* zł i tle jestem w stanie Ci zapłacić
    Na umowie o pracę dostaniesz po odliczeniu socjalistycznego państwa dostaniesz 1700*.
    Możemy się też umówić na umowę zlecenie - dostaniesz 2200.*

    Pretensję do Rudego bandyty (i poprzedników), że praca jest opodatkowana jak dobro luksusowe

    *kwoty oczywiście hipotetyczne

    • 122 21

    • (7)

      Człowieku, manipulować to możesz swojego psai. Wolę mieć te 1700zł na rękę na umowę o pracę (urlop, chorobowe, emerytura, ubezp) niż 2200zł na zlecenie. Ale tacy jak ty nie proponują umowy o pracę w ogóle. Od razu skazują człowieka na zlecenie llub jakieś dzieło.

      • 13 7

      • O czym ty mowisz ? (6)

        Kto kogo skazuje? Gdyby ludzie sie na to nie godzili to by nie bylo tematu :).a tak zawsze znajdzie sie ktos kto taka umowe, np. o dzielo, podpisze. Zabronisz mu? Po co jako pracodawca mam sie meczyc z takim malkontentem jak ty, dajac ci umowe o prace? Juz widze, ze bedziesz wiecznie nie zadowolony. Tylko ze podpisujac jakakolwiek umowe o prace, dzielo czy zlecenie ZGADZASZ SIE na jej wszystkie warunki. Nikt cie do tego nie zmusza. Wiec nie marudz ze twoj pracodawca placi ci "grosze" bo sam sie na to zgodziles.

        • 10 6

        • Hehe (5)

          I juz widac ze czterech ktos zmusil do podpisania umowy. Moze wyrazcie swoja opinie?

          • 2 1

          • ja wyraze swoja opinie (4)

            jestem emerytem, polskie panstwo kwestię emerytów i samych emerytów wyrzuciło do śmietnika. moja emerytura jest za niska by godnie zyc, wiec pracuję. A pracuję na dowolnej umowie, czyli kazdej jaką zaoferuje mi pracodawca. Bez znaczenia jest dla mnie fakt, ze tym samym psuje rynek dla młodszych kolegów, bo to nie ja kształtuję ten rynek tylko rzad. Wcale nie trzeba mnie zmuszac do przyjecia umowy smieciowej, do tego zmusiło mnie zycie i skazanie mnie przed debilna polityke rządu na głodową emeryturę.

            • 3 2

            • I kółko się zamyka (3)

              Załóżmy sytuację hipotetyczną (w Polsce, bo w innych krajach np. Szwajcarii tak jest): Nikt nie godzi się pracować za marne 1500 zł na rękę. Co wtedy? Pracodawcy muszą podnieść najniższe pensje bo nie znajdą nikogo do pracy. To z kolei pociąga za sobą wyższe koszty i mniejszy zysk, który kompensują sobie ceną usług/towarów. Zarabiacie więcej i inni też muszą zarobić więcej. Więcej odprowadzacie podatków itd.
              Jest jeszcze druga strona medalu. Na początku XX wieku nie było takiego socjalu jak dzisiaj. Kiedyś było wiadomo, że jak nie pracujesz to nie żyjesz. Jak nie masz rodziny na starość to też nie żyjesz. A dzisiaj? Najprościej zrzucić wszystko na Państwo, które w sumie przedstawiło wszystkim świetlaną przyszłość z emeryturami i opiekuńczością od pierwszych dni życia. Tylko jak już pewnie nie jeden zauważył, rozpieszczanie dziecka wcale go nie wychowuje, a ma odwrotny efekt. Tak samo jest z rozpieszczonym społeczeństwem w "opiekuńczym" państwie. Dlatego mamy 80% podatków, bo państwo za "opiekę" żąda zapłaty i nie pozostawia nikomu wyboru. Weźcie się w końcu do roboty i przestańcie narzekać, że jest źle. Wasz los jest w waszych rękach. Nie oglądajcie się na innych. Róbcie swoje. Licząc na zasiłki i nasze Państwo nikt daleko nie zaszedł. Najdalej pod most...

              • 7 2

              • (2)

                Nie znam ani jednej osoby, która liczy na zasiłek i która chce być na zasiłku. Opiekuńcze Państwo to Szwecja, Norwegia czy Dania. Polska to XIX wieczny kapitalizm. U nas nie pracujesz nie żyjesz, czyli jest dokładnie jak pisałeś, jesteśmy na początku XX wieku.

                • 9 2

              • Nie do konca... (1)

                Na początku XX wieku nie mielismy 80% podatków tak jak teraz. Hitler nakładał na Polaków bodajże 20% podatki. Wiec pewne różnice są :)

                • 1 0

              • Chcesz powiedzieć, że z pensji 5000 brutto, do ręki zostaje pracownikowi 20% tej kwoty czyli około 1000zł ????

                • 0 0

    • Wiem, że ci ludzie mają ograniczoną możliwość myślenia

      No nie moge sie zgodzic z ta opinia poniewaz wystarczy popatrzec na oferty pracy gdzie sa tylko na umowe zlecenie i stawka to 8 zł brutto na godzine to daje 1424 zł brutto dla pracownika . po zapłaceniu podatku na reke dostanie 900 -1000. Do tego jesli ma zajecie komornicze nie dostanie nic takie prawo ze komornk moze zabrac wszystko. chyba ze to jest jedyny dochod ale sad musi to orzec tylko ze sprawa w sadzie moze ciagnac sie w nieskonczonosc tak ze pracownik nawet za miske yzu nie pracuje !!!.

      Ostatnio firma Impel wszystkim pracownikom w UCK obnizylo stawke na 6 zł brutto .

      • 0 0

    • (4)

      Żeby te 2200 to ludzie nie robiliby takiej afery...

      • 19 2

      • (3)

        okej. to przyjmij sobie wartości:
        koszt pracownika: 2300
        u.pracę: 1400
        zlecceie: 1700

        wyżej nie mogę , bo jak podnioose cenę produktu to wypadnę z rynku. Kapiszi? nie wyszyscy to Plicha

        • 31 3

        • (2)

          No kapuję bardzo dobrze to ogarniam, bo sam np. chciałem założyć jednoosobową działalność gospodarczą (nie byłoby to moje jedno źródło utrzymania, chciałem mieć coś własnego, obok nauki), ale po skończeniu się okresu preferencyjnego, stwierdzam, że nie zawsze mógłbym mieć te najmniej 1600PLN ZUSU, chorobowego, VATów i innych opłat, bo różnie to bywa...

          • 31 0

          • (1)

            1600zł ZUS? A jak to sobie wyliczyłeś? ZUS pracodawcy to niecały 1000zł.
            Choroowe? W powyższych składkach.
            VAT? Płacisz tylko od przychodu. Czyli nie dostaniesz - nie zapłacisz. Nie wspominając już o tym, że nie musisz płacić VAT.
            Inne opłaty? Jakie? 100 czy 200zł na księgową?

            Najlepiej jak prawdziwy polaczek narzekać, że na to nie zarobię, na tamto nie zarobię a jednocześnie płakać, że pracodawca mało płaci.

            • 8 2

            • vat od przychu, ale nie od zysku. Możesz mieć np. 10.000zł straty i do zapłacenia 60tyś zł VATu :) Vat nie ma nic wspólnego z

              • 1 4

    • kpisz sobie

      to powiedz mi mądraliński skąd państwo ma brać kasę na budowę dróg, szkół itp????? jak nie z podatków ????
      Jeżeli pójść twoim tokiem myślenia to za jakieś 10-20 lat w Polsce byłoby jak w iranie lub innym jesczze biedniejszym kraju

      • 0 0

    • błędny wywód (1)

      Pracownik nie kosztuje pracodawcy 3000..tenże pracownik pracując zarabia dla pracodawcy!Najpewniej sporo więcej niż rzeczone 3000zł.

      • 15 10

      • jaki sens zatrudniać pracownika jeśli nie zarobiłby na siebie i na zysk dla zatrudniającego?

        • 13 1

    • Wiesz że większość ludzi nie ma takiego wyboru, większość woli mieć 1700 i wszystko opłacone

      Ale Tobie kłamco zależy na ośmieszeniu tych ludzi

      • 6 10

    • (3)

      Jesli nie stac cie na zatrudnienie pracownika na uwowie o prace to pracuj sam albo zwijaj firme i zrob miejsce na rynku dla lepszych. Dla mnie taka firma nieuczciwie konkuruje z innymi i powinna byc tepiona zarowno przez urzedy skarbowe jak i innych, poszkodowanych w ten sposob pracodawcow.

      • 15 26

      • Co z ciebie za pracownik skoro nie potrafisz znależc pracy na etat

        Co z ciebie za pracownik skoro nie potrafisz znaleźć pracy na etat. Idź zebrać pod kościołem zamiast zajmować miejsce innym!

        • 9 16

      • (1)

        dowiedz się skad sie biorą pieniadze to dalej porozmawiamy

        • 20 4

        • pieniadze biora się z mennicy

          • 16 4

    • czemu..

      no wlasnie, 100% masz racji, czemu ludzie tego nie kumaja??? ja bym chciala pracowac na zlecenie i nie oddawac pod przymusem ZUSowi duzej czesci zarobku. Nie bede miala emerytury niby? a kto mi zagwarantuje ze za 30 lat ZUS bedzie nadal istnial? Nie bedzie bo pier...nie juz niedlugo, jak ukradna wszystko co tam wpłacilismy! Wbijcie sobie ludzie do glowy! te umowy są dla Was dobre!

      • 27 10

  • piataka (1)

    tyle na umowe zlecenie proponowała mi inter kadra na umowe zlecenie na kasie w umowie wpisywano ilość paragonów

    • 0 0

    • Przeczytaj to co napisałeś...

      Jak się nawet poprawnie wypowiedzieć nie potrafisz to czemu się dziwisz?

      • 0 0

  • Konkrety Pani i Panowie, konkrety! (4)

    Przykład. Pracownik dostaje 1000,00 zł na rękę. Jakie są koszty związane z zatrudnieniem takiego pracownika:

    1. ponoszone przez pracownika (odbierane z jego pensji brutto):
    Ubez. emerytalne: 9,76% czyli 130,76 zł.
    Ubez. rentowe: 1,50% czyli 20,10 zł
    Ubez. chorobowe: 2,45% czyli 32,82 zł
    Składka zdrow.: 7,75% czyli 89,59 zł (procent z różnicy pensji brutto minus trzy wyżej koszty)
    Składka zdrow.: 1,25% czyli 14,45 zł (jw.)
    koszty uzysk. przychodu: 111,25 zł (pracownik pracuje w tej samej miejscowości co zakład pracy)
    kwota wolna od podatku: 46,33 zł

    Podatek: 18%: 52,00 zł (podstawą opodatkowania jest pensja brutto minus trzy pierwsze koszty minus koszty uzyskania przychodów, następnie kwota podatku jest pomniejszona o: składkę zdrow. w wys. 7,75% i kwotę wolną od podatku)

    Różnica między pensją brutto a netto: 339,72 zł czyli 339,72/(1000+339,72)=0,253575374 czyli 25,36% jest zabierane z naszej pensji brutto.

    Ale to nie wszystko.
    2. Koszty ponoszone przez pracodawcę wymagane przez ten socjalistyczny system:
    Ubez. emerytalne: 9,76% czyli 130,76 zł.
    Ubez. rentowe: 4,50% czyli 60,29 zł
    Ubez. wypadowe: 0,93% czyli 12,46 zł (stawka procentowa uzależniona jest od branży, wziąłem najniższą)
    Fundusz pracy: 2,45% czyli 32,82 zł
    FGŚP: 0,10% czyli 1,34 zł
    Razem 237,67 zł

    Podsumowanie:
    Pracownik otrzymuje na rękę 1000,00 zł, ale całkowity koszt pracodawcy wynosi 1339,72 + 237,67 = 1577,39 zł.
    1000/1577,39 = 0,63395862785994585993318076062356 czyli 63,40% stanowi koszt pracodawcy będący pensją netto pracownika, resztę czyli 36,60% kradnie państwo i nie wiadomo k...a na co.

    Ale to nie koniec.
    Pracodawca nie jest przecież instytucją charytatywną.
    Nasza praca ma mu przynosić zysk.
    Świętym prawem pracodawcy (przedsiębiorcy) jest to, iż najpierw wypłaca sobie wynagrodzenie (zysk).
    Z matematycznego punktu widzenia 1577,40 zł jest większe od kwoty powyżej, a więc mamy zysk, ale czy dla 0,01 grosza ekonomicznie uzasadnione jest zatrudnienie człowieka?
    Załóżmy że przychód z pracy naszego pracownika dla pracodawcy wynosi chociaż 2000 zł a więc zysk pracodawcy wynosi 2000-1577,39 = 422,61 zł z tytułu zatrudnienia tylko jednego pracownika.
    Śmiem twierdzić że ten zysk pewnie wynosi zdecydowanie więcej.

    Praca każdego w tym kraju jest warta 100% więcej niż otrzymuje do ręki.
    Gdyby nie to socjalistyczne państwo polskie z tych 100% moglibyśmy uzyskać CO NAJMNIEJ 50% do własnej kieszeni.

    Uważam, że uzyskanie 100% wspomnianych powyżej (a więc po prostu dwa razy większą pensją niż obecnie) jest niemożliwe i nieuzasadnione z dwóch powodów:
    1. pracodawca ponosi nadal taki sam koszt zatrudnienia, więc mamy status quo (przy założeniu że nie ma żadnych podatków)
    2. Podatki są i będą, więc np. ok. 20% z tych 100% idzie właśnie na podatki*, pozostałe 80% pozostaje do dyspozycji pracodawcy i pracownika którzy negocjują warunki pracy i płacy.

    * podatki związane z administracją, infrastrukturą, obronnością. Podatki od tego że chorujemy i starzejemy się (tym de facto są sprytnie i kłamliwie nazywane ubezpieczenia zdrowotne, emerytalne, rentowe) nie istnieją. Każdy we WŁASNYM zakresie dba o swoje zdrowie (ubez. zdrowotne), o przyszłość kiedy nie będzie w stanie już pracować, (ubez. emerytalne), ubezpieczenie od zdarzeń losowych (czyli ubez. rentowe). A zapewnia to sobie poprzez KONKURENCJĘ NA WOLNYM RYNKU.

    • 8 1

    • (1)

      Jesteś optymistą. Pracownik średnio dostaje 58-62 % kosztów pracodawcy. Im zarobki bliższe średniej krajowej tym do ręki wpada mniejsza część kosztów pracy. Im dalej od średniej krajowej tym więcej (bez znaczenia w którą stronę). Wniosek: opłaca się zarabiać albo najniższą pensję na 2-3 krotność średniej krajowej by państwo zabierało najmniej.

      System jest tak skalkulowany by najbardziej golić przeciętnych, bo ich najwięcej. Mniej zabrać najbiedniejszym, by pokazać dobroduszność. Ulgi trzeba też dać najbogatszym, bo ci mają za duże wpływy i władza czuje przed nimi respekt.

      • 0 1

      • Czegos nie doczytales?

        Gdzie ulgi mają zarabiający powyżej 10.000 zł?

        • 0 0

    • ŁADNY POST, JEDNAKŻE JEST MALUTKIE ale....

      święcie oburzony tłuścioch dzierży w łapskach powyższe wyliczenie udowadniając, że z tytułu zatrudnienia jednego robola ma tylko 100 zeta czystego zysku. Koszty wypasionej bryki i paliwa, obiadków "biznesowych", służbowych garniturów, narad na Majorce, tabletów i innego badziewia - Rzecz jasna NIEZBĘDNEGO w działalności - to istota umów śmieciowych - bo największe "oszczędności" można wycisnąć z robola

      • 1 2

    • Brak pewnych kosztów

      W wyliczeniach nie ma wzmianki o dodatkowych kosztach przedsiębiorcy typu : koszt zastępstwa za czas choroby i urlopu , koszt badań lekarskich i masę innych związanych z zatrudnieniem pracownika typu biurokracja.

      • 1 0

  • Nikt nikogo nie zmusza do pracy na umowie cywilnoprawne. (1)

    Argument że pracownik chce urlopu, wypowiedzenia itp. jest absurdalny. Też chcę dostać domek z ogrodem i ciepły etacik za 2 .000 złotych. Tylko z tego że ktoś czegoś chce nic nie wynika. Wkrótce w UE przybędzie kilka milionów bezrobotnych. Likwidacja takich umów oznacza że w naszym kraju przybędzie kilka milionów bezrobotnych. Nic dziwnego że związki zawodowe opowiadają się za takim rozwiązaniem . Jeśli drastycznie zwiększy się bezrobocie ich siła znacznie wzrośnie.

    • 4 10

    • 2000 zł netto to jałmużna. Już moja babcia, biedna staruszka, ma 1.38 razy wyższą rentę i ledwo samej na życie starcza. Opłacenie mieszkania (ok 1000 zł z rachunkami za prąd, gaz, telefon, telewizję, internet), 450 zł na lekarstwa, 400 zł na samochód (codzienne dojazdy na działkę). Na życie zostaje ok 1000 zł. Teraz pytanie - jak za te pieniądze emeryt ma się wyżywić, ubrać i 2 razy do roku wyjechać na 2-tygodniowe wczasy zagraniczne? NIE DA SIĘ! Czy potrzeby są wygórowane? Moim zdaniem nie.

      • 0 1

  • (8)

    sam temat świadczy o tym jak bardzo żyjemy w zdziczałym,feudalnym kapitaliźmie.A setki tysięcy pracuje i tak na czarno,bez ubezpieczen i bez żadnej gwarancji ze w ogóle dostana kase za prace.Dziki kraj rodem z przełomu 19/20 wieku.A paniska żyją lepiej niż prezesi w USA.

    • 102 15

    • dodam tylko

      ze ochroniarze pracujacy podczas euro na strefie kibica na tych umowach NADAL nie otrzymali pieniedzy!!!

      • 1 0

    • (5)

      to nie kapitalizm - tylko najnowsza wersja socjalizmu
      w poprzedniej - nic nie było a była kasa i umowy
      teraz - jest wszystko ale nie ma kasy i umów
      jedynie jedynie na górze się nie zmieniło
      wciąz te same gęby lub ich dzieci

      • 27 10

      • Kapitalizm to wolny rynek i swoboda prywatnej działalności.

        Socjalizm to pewne ograniczenia i regulacje w gospodarce, większe obciążenia podatkowe wydatkowane na wyrównywanie nierówności społecznych.

        U nas nie ma ani kapitalizmu ani socjalizmu. U nas jest faszyzm. Czyli ustrój, w którym faktyczną władzę dyktują różne grupy wpływów zwykle finansowe, korporacje, itp. Demokracja jest tylko na pokaz bo jak każdy wie, rządy ludu nie istnieją, rządzący robią i tak to co chcą, to co chcą najbogatsi tego świata.

        Faszyzm jako ustrój władzy niszczy prywatną działalność ponieważ jest ona konkurencją. Dlatego trzeba zniszczyć stocznie, przemysł, Kluskę i innych przedsiębiorczych.

        Faszyzm lubi głupi naród, bo głupiemu można płacić mniej, nie zna swoich praw, nie jest przedsiębiorczy i łatwo wcisnąć mu szmelc z Chin, który się produkuje.

        • 1 2

      • (2)

        Bo wszystko co be w kapitalizmie to socjalizm. Tak to najlepiej tłumaczyć. Wyzysk, niskie płace, znieczulica społeczna, oszustwa czy praca na czarno = socjalizm.

        • 2 9

        • Oczywiście. Socjalizm i duży klin podatkowy generuje bezrobocie. Wysokie bezrobocie sprawia, że pracownicy tracą jedyne (ale bardzo skuteczne narzędzie) nacisku na pracodawcę- możliwość zwolnienia się i pracy gdzie indziej.

          • 4 1

        • Kapitalisto drogi

          Ludzie mają to, na co się zgadzają.
          Oto całe piękno.

          • 1 2

      • ta jasne pewnie jesteś wyznawcą jkm dla którego wszystko co złe to wina socjalistów,lewaków i państwa

        a oczywiście kapitaliści to wspaniałomyślni altruiści którzy gdyby nie państwo dawali by Ci podwyżkę co miesiac :) Poczytaj sobie lepiej o swoim "prawdziwym kapitalizmie" w XIX w. czyli pracy dzieci i kobiet,wypadkach bez odszkodowań,braku szkół i szpitali itd.

        • 5 3

    • dlatego wlasnie wybrałem prace w tzw. słuzbach

      15 lat i emeryturka, mała bo mała, ale to zawsze pewna STABILIZACJA, bo co by sie nie działo z głodu nie zdechniesz i do konca zycia bedziesz pobierał, a dorobic zawsze mozna. Według waszego mniemania jestem pasożytem, ale ja moge powiedziec, ze wymykam się temu dzikiemu niewolniczemu systemowi.

      • 8 7

  • Banda komuchów na forum (8)

    Śmieciowa to jest umowa o pracę! Dlaczego ja mam się zobowiązywać wydawać 40% więcej na pracę niż mój pracownik dostaje do ręki? To Wam nie przeszkadza?
    Dlaczego mam się uwiązać socjalem, gwarancjami zatrudnienia i cholera wie czym jeszcze? Dlaczego mam finansować czyjś urlop? Ja wolę płacić 30-50zł za godzinę i nie płacić za urlopy, a ZUS i zaliczki na podatek minimalizować. Mój pracownik jak chce to sobie sam odłoży bo na koniec miesiąca ma na koncie 4000-8000 - zależnie od tego ile jego praca jest warta a nie zależnie od tego ile jakiś debil w ustawie napisał. Stać go - na urlop, na emeryture, na prywatną opiekę zdrowotną - lepszą niż ZUS. Nie musi żyć z łaski Państwa które przez lata go okrada.
    Mi nikt w kontraktach nie płaci 200 000 za robociznę + 40 000 na podatki + 60 000 na ZUS i nie płaci jak wyjade na urlop.
    Nie chcesz tak pracować - nie pracuj, nikt Cię nie zmusza. Jak nie będzie ludzi podejmujących prace na um zlec/o dzieło to pojawią się oferty na um o pracę - ale zamiast 6000zł na rękę będę musiał płacić 4000, zamiast 4000 - 2500.

    • 18 17

    • Dokładnie tak (4)

      ja wykonuje wolny zawód i chociaz ostatnio miała propozycję podpisania umowy o prace - stanowczo odmówiłam. Wolę dostac więcej na rękę, a na emeryturę i ubezpieczenie i tak sama sobie płacę. Ile chcę, zaoszczędzam dodatkowo, a nie wrzucam 1000 zł czy więcej do wora bez dna zwanego ZUS-em który i tak za chwilę pierd...nie. Emeryturkę ZUSowską też miałabym marną, bo przecież jestem kobietą, moja wina, że żyję dłużej niż facet.
      Nie liczę na państwo, bo państwo nic mi nie da, a pieprzone związki zawodowe znowu chcą rozwalać co się da. To przez buńczuczność zwiazków tysiące ludzi ze stoczni nie ma pracy. Teraz czego chcecie, żeby reszta jadła tynk ze ściany? Niedoczekanie! Pieprzyć ZUS i umowy o pracę, które okradają i pracownika i pracodawcę.

      ps. Urlop robię sobie kiedy chcę, nie muszę nikogo o niego błagać raz do roku, nie mam żadnych ograniczeń, tak jak ma to miejsce na umowie o pracę (kierat i kula u nogi) faktycznie, straszne są te umowy o dzieło, hahaha :))

      • 9 6

      • (2)

        Proszę zapoznać się z różnicami w wykonywaniu pracy, nie rozmawiamy o tym co lepsze a co gorsze ale o tym, że pracodawca zajmując mój czas pracy w pełni nie zatrudnia mnie na umowę o pracę.
        Łopatologicznie - pracujesz przy produkcji pierogów, masz stawić się na 7 do pracy wykonać milion pierogów co zajmuje 8 godzin co najmniej, za to dostajesz tyle że każda przerwa w pracy zamienia Cie w biedaka, -nie możesz pójść na urlop, nie możesz chorować, nie możesz w tym czasie pracowac dla kogoś innego - należy się umowa o pracę a nie inne umowy.

        • 5 1

        • (1)

          A co ma piernik do wiatraka? Co to za podejście "należy się umowa o pracę" - należy się to, co sobie wynegocjujesz. Moi pracownicy mają do wyboru formę zatrudnienia - i nie mam nikogo na umowę o pracę bo deal jest prosty. Umowa o pracę i 2500 na rękę, albo o dzieło i 4000 na rękę.

          • 0 0

          • należy się - to zamiennik - zgodnie z prawem obowiązującym, możesz sie spierac o zmiane prawa ale to inna rozmowa.

            • 0 0

      • ba! jak się uprawia taki zawód

        to i ZUS i pracodawca niepotrzebny
        ważny jest klient, a ten.... zawsze będzie

        • 1 0

    • 30-50 zł/ godz. (2)

      taka stawka ??

      to i owszem,
      ale na rynku 90% to 7-12 zł/ godz.
      jak odłożyć na wolne itp.

      • 7 1

      • Na rynku... (1)

        ... Przy sprzedazy warzyw tak. Jak potrafisz cos wiecej niz zamiatac i to co wszyscy to raczej dostaniesz te 30 - 50 zl/h

        • 4 10

        • Minus bo???

          Jakieś argumenty?
          Jeśli macie wiedzę ogólną i takie same umiejętności to nie liczcie na 'kokosy'.
          Spytajcie specjalistów dlaczego tak dużo zarabiają.

          • 2 1

  • śmieciówki są OK (1)

    ale głupkowate zdjecie, akurat w stoczni wszyscy przechodza na umowe zlecenie, bo zarabia 7000-8000 zamiast smiesznych 2000 na smieciowym etacie. Spawacze, monterzy, szlifierze, elektrycy, rusztowaniowcy, operatorzy maszyn, dzwigowi, malarze, rurarze itd. JAk sie skoncza zamowienia w PL, to kierunek Holandia, Norwegia, Niemcy gdzie o naszych stoczniowców sie bija. Na śmieciowych etatach pozostaja pracownicy biurowi, ktorzy nic konkretnego nie potrafia zrobic i nie sprzedadza żadnej swojej usługi. I tyle w temacie. Na śmieciówkach jada też : lekarze, stomatolodzy, prawnicy, notariusze, serwisanci, informatycy, ubezpieczyciele,budowlancy itd bo to im sie o jakies 300%-500% bardziej oplaca. Wiec skad ta miska ryżu? A jak ktoś jest parówą i bierze 1500 to nieważne jaka ma umowe, zawsze polegnie.

    • 5 2

    • dobrze napisane

      dac ci za to kielicha, ale po co ta parówa na koniec? :-(

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

  • Praca Ostatni post: 1 tydzień temu
    (1 post)

Najczęściej czytane