• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

To nie jest praca dla bohaterów

Izabela Małkowska
19 lipca 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Z kamerą w gdyńskim centrum monitoringu wizyjnego
Andrzej Kołacki podczas mistrzostw świata w ratownictwie medycznym w Turcji. Andrzej Kołacki podczas mistrzostw świata w ratownictwie medycznym w Turcji.

Był pierwszym ratownikiem medycznym, przyjętym do Państwowej Straży Pożarnej w Gdyni. Dwa razy był najlepszy na świecie, ale na co dzień i tak sprząta rozbite samochody i gasi niegroźne pożary.



Najpierw uratował mrówki. Podczas swojej pierwszej akcji na praktykach w Straży Pożarnej gasił podpalone w lesie mrowisko. Później było lepiej. Dwa razy z rzędu Andrzej Kołacki zwyciężał w międzynarodowych mistrzostwach w ratownictwie medycznym w Izraelu i Turcji. Pojechał tam z najlepszymi specjalistami z Polski: wrocławskim lekarzem Andrzejem Nabzdykiem, ratownikiem medycznym Przemkiem Barcentewiczem z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego i policjantem Adamem Płaczkiem z Opola. W Turcji i Izraelu przez trzy dni jeździli do symulowanych zdarzeń. Pod okiem sędziów oceniani byli z prawidłowego wykonywania procedur i działania zgodnego z międzynarodowymi standardami.

Mistrzostwo było jednak efektem długiej i ciężkiej nauki i pracy. Andrzej Kołacki najpierw skończył studium medyczne, później poszedł do szkoły aspirantów PSP w Poznaniu, a na koniec na studia w Akademii Medycznej w Bydgoszczy, na wydział zdrowia publicznego o specjalności ratownictwo medyczne. Od początku pracy działa na podziale bojowym, jeździ do interwencji. Służbę, jak wszyscy, zaczyna kwadrans przed ósmą. Ustala prace do wykonania albo ćwiczenia z zakresu gaszenia pożarów, ratownictwa chemicznego, medycznego czy wysokościowego.

- Ćwiczymy praktycznie na każdej służbie - mówi pan Andrzej. - Pozorujemy pożary albo zadymiamy pomieszczenia, w których strażacy ćwiczą poszukiwanie i  ewakuację poszkodowanych. Musimy trzymać wysoki poziom wyszkolenia.

Trudno jednak utrzymać wysoki poziom, kiedy na wiele rzeczy brakuje pieniędzy.
- Bywają sytuacje, że chcielibyśmy zrobić coś lepiej, ale ograniczają nas finanse - przyznaje Kołacki. - Średnio dwa razy do roku tniemy auta na złomowisku, jednak to nie to samo, co ciąć nowe konstrukcje, z których wyciągamy ludzi na polskich drogach. Ale dzięki współpracy z gdańskim oddziałem policyjnych antyterrorystów, potrafimy umiejętnie rozebrać rannego pirotechnika czy zabezpieczyć broń nieprzytomnego funkcjonariusza.

Ta praca ma jednak zaletę, której nie da się w żaden sposób wycenić. Każdy dzień jest inny, nie da się przewidzieć, co przyniesie następny. - To praca dla pasjonatów, która niekoniecznie daje satysfakcję finansową, ale raczej zawodową - uśmiecha się Kołacki.

Wiele osób myśli, że praca strażaka polega codziennie na spektakularnych akcjach i bohaterskich czynach. Tymczasem: - Większość naszych zajęć to usuwanie skutków kolizji i niewielkie pożary - mówi Kołacki. - Pomagamy w ewakuacji, mamy akcje gaśnicze, gdzie musimy szybko ewakuować ludzi. Trudno jednak mówić o jakichś spektakularnych sukcesach, które zresztą nigdy nie są indywidualne. Bo to nie jest praca dla indywidualistów. Bez kolegów nie jesteśmy w stanie nic zrobić. Nasza praca polega na współpracy. Tu nie ma bohaterów.

Opinie (7) 1 zablokowana

  • Nic dodać nic ująć

    trudna, odpowiedzialna praca bez fajerwerków widywanych na filmach w TV. Obyśmy zawsze mieli takich ratowników.

    • 33 1

  • brawa i szacunek dla ratowników (jak zwykle!)

    • 33 1

  • Tacy ludzie powinni byc przede wszystkim dobrze wynagradzani .Niestety w dzisiejszych czasach preferujemy cwaniaków i krętaczy .

    • 38 0

  • To jest dopiero Ktoś!!

    Jak widzi się poświęcenie takich ludzi,to aż serce rośnie.To prawdziwi twardziele.Wiem coś nie coś o SAR-ze.Ratownictwo to instytucja najwyższego priorytetu,ale niestety te pajace z rządu tego nie rozumieją,dlatego sprzęt pozostawia czasem do życzenia.Zresztą sam Pan Andrzej o tym wspomniał.A co do wynagrodzenia tych ludzi,to chyba jasne,że powinni zarabiać tyle,ile trzeba.Ratownicy - wykonujecie wspaniałą pracę na rzecz ludzi!! Ze swojej strony Dziękuję ( i mam nadzieję ,ze nie będę musiał korzystać z pomocy) Pozdrawiam

    • 6 1

  • dokładnie!

    • 0 0

  • Silve Rerum

    Pan Kołacki, jest jednym z największych specjalistów w swojej branży jakich miałem okazję poznać... To Człowiek który rzeczywiście Pasje i Misję dla ratowania ludzkiego życia przedkłada ponad wszystko... Gdyby takich ludzi było więcej albo gdyby chociaż Ludzie starali się naśladować Pana Kołackiego, wskaźnik zgonów do uniknięcia w Polsce byłby mniejszy...

    Brawo Andrzej:)))

    • 0 0

  • Gdyby było mniej takich ratowników

    Gdyby było mniej takich ratowników, zus byłby w swietnej kondycji, bo srednia zycia wynosilaby 40 lat. To oczywiście żart. Oby więcej takich ratowników

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane