• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sprawdzanie danych kandydatów do pracy. Legalne czy nie?

Joanna Wszeborowska
25 grudnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Czy nowy pracodawca może mi skrócić urlop?
Dla dokonania zgody na weryfikację wiarygodności kandydata (tzw. background screening), niezbędna jest zgoda rekrutowanego. Brak takiej zgody nie może w świetle prawa nieść jakichkolwiek ujemnych konsekwencji dla kandydata do pracy. Uzależnienie więc zatrudnienia od poddania się weryfikacji, może zostać potraktowane jako naruszenie dóbr osobistych pracownika. Dla dokonania zgody na weryfikację wiarygodności kandydata (tzw. background screening), niezbędna jest zgoda rekrutowanego. Brak takiej zgody nie może w świetle prawa nieść jakichkolwiek ujemnych konsekwencji dla kandydata do pracy. Uzależnienie więc zatrudnienia od poddania się weryfikacji, może zostać potraktowane jako naruszenie dóbr osobistych pracownika.

Potencjalny pracodawca ma prawo żądać od osoby ubiegającej się o zatrudnienie podania niektórych danych osobowych takich, jak: imienia i nazwiska, imion rodziców, daty urodzenia, miejsca zamieszkania, wykształcenia i przebiegu dotychczasowego zatrudnienia. Możliwość zażądania innych danych istnieje tylko wówczas, gdy obowiązek ich podania wynika z odrębnych przepisów.



Czy jakaś firma weryfikowała Twoją wiarygodność przed zatrudnieniem?

- Uczestniczę w procesie rekrutacji do jednej z firm w Trójmieście. Firma ta poinformowała mnie o tym, że prowadzi procedurę weryfikacji kandydatów i chce sprawdzić o mnie takie informacje jak wykształcenie (telefon do uczelni), doświadczenie (kontakt ze wcześniejszym pracodawcą) i niekaralność (Krajowy Rejestr Karny). Czy mogę odmówić takiego postępowania czy powinienem się zgodzić? Jestem trochę zaskoczony, bo myślałem, że świadectwo pracy czy dyplom studiów wyższych potwierdzają moje doświadczenie i wykształcenie. Firma twierdzi, że to nie będzie sprawdzanie referencji tylko potwierdzenie informacji. Zaskoczyła mnie też niekaralność, którą też chcą sprawdzić. Czy to w ogóle jest legalne? - pyta Pan Przemek, mieszkaniec Gdyni.

Na wątpliwości naszego czytelnika odpowiadają eksperci z Kancelarii Radcy Prawnego Fortuna.

Zakres danych osobowych, które może pozyskać pracodawca od pracownika oraz osoby ubiegającej się o zatrudnienie reguluje art. 221 k.p. Zgodnie z § 1 powołanego przepisu, potencjalny pracodawca ma prawo żądać od osoby ubiegającej się o zatrudnienie podania danych osobowych obejmujących: imię (imiona) i nazwisko, imiona rodziców, datę urodzenia, miejsce zamieszkania (adres do korespondencji), wykształcenie, przebieg dotychczasowego zatrudnienia.

Pracodawcy wolno ponadto żądać od kandydata innych danych,
w tym wspomnianych przez Czytelnika informacji o niekaralności, tylko wówczas gdy obowiązek ich podania wynika z odrębnych przepisów.
Możliwość zażądania podania danych o karalności powstaje zarówno wtedy, gdy obowiązek ich podania jest wyrażony wprost w tych przepisach, jak również, gdy można go z nich wyinterpretować, w związku z zawartymi w nich wytycznymi co do wymogów, jakie powinien spełniać kandydat do pracy (np. w służbie cywilnej może zostać zatrudniona wyłącznie osoba, która nie była karana za umyślne przestępstwo lub umyślne przestępstwo skarbowe, wobec czego możliwe jest zażądanie od osoby ubiegającej się o zatrudnienie w tej służbie informacji o niekaralności z Krajowego Rejestru Karnego).

Sama więc chęć pozyskania przez pracodawcę możliwie najszerszej wiedzy o rekrutowanej osobie nie uzasadnia żądania od pracownika przedstawienia informacji czy zaświadczenia o niekaralności. W przypadkach zatem gdy odrębne przepisy tego nie przewidują, kandydat na pracownika ma prawo odmówić przekazania takich danych.

W niniejszej sprawie nie sposób jednak wiążąco ocenić, czy działanie rekrutującej firmy jest legalne, albowiem Czytelnik nie wskazał, o jakie stanowisko pracy się ubiega. Zakładając jednak, iż jest to stanowisko, co do którego z przepisów ustawy nie wynika wymóg niekaralności, korzystania z pełni praw publicznych, a także ustalenia uprawnienia do zajmowania określonego stanowiska, wykonywania określonego zawodu, lub prowadzenia określonej działalności gospodarczej - to pracodawca nie ma prawa żądać tego rodzaju informacji. Praktyka żądania zaświadczenia o niekaralności w przedstawionych okolicznościach może być uznana za przejaw dyskryminacji w stosunku do pracownika i stanowić podstawę wystąpienia przez pracownika do sądu z żądaniem zasądzenia zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych przez pracodawcę.

Osobnym problem przedstawionym przez Czytelnika, jest kwestia weryfikacji danych podanych przez kandydata. Zgodnie z art. 221 § 3 k.p. udostępnienie pracodawcy danych osobowych następuje w formie oświadczenia osoby, której one dotyczą. Pracodawca ma prawo żądać udokumentowania ww. danych, np. może zażądać od kandydata potwierdzenia danych okazaniem właściwych dokumentów, np. dowodu osobistego, świadectwa pracy, dyplomu, itp. W zakres opisanego powyżej udokumentowania, nie wchodzi zatem przedstawiona przez Czytelnika weryfikacja danych (tzw. background screening). Dla dokonania więc czynności tego rodzaju, niezbędna jest zgoda rekrutowanego. Brak takiej zgody nie może w świetle prawa nieść jakichkolwiek ujemnych konsekwencji dla kandydata do pracy. Uzależnienie więc zatrudnienia od poddania się weryfikacji, może zostać potraktowane jako naruszenie dóbr osobistych pracownika.

Zwracam jednak uwagę, iż kandydaci często nie do końca świadomie wyrażają zgodę na dokonanie weryfikacji ich danych przez rekrutującego, umieszczając w CV sformułowanie typu " Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych zawartych w mojej ofercie pracy dla potrzeb niezbędnych do realizacji procesu rekrutacji (zgodnie z Ustawą z dnia 29.08.1997 o ochronie danych osobowych, Dziennik Ustaw Nr 133 Poz. 883) ". Jeśli także Czytelnik zawarł takie oświadczenie w swojej aplikacji, to przyjmuje się, że pracodawca ma prawo dokonać weryfikacji podanych przez niego danych.

Masz wątpliwości, czy Twój pracodawca postępuje zgodnie z Kodeksem Pracy? Na Twoje pytania związane z prawem pracy, z przyjemnością odpowiedzą nasi eksperci z kancelarii prawnych. Skorzystaj z naszego formularza!


Opracowała

Miejsca

Opinie (32) 3 zablokowane

  • Czy moŻna sprawdzać firmę czy przypadkiem odprowadza składki ZUS (3)

    oraz czy przypadkiem nie pracuje tam grupa fikołków z tzw. Szefem na czele prowadzących podchody personalne ?

    • 1 0

    • a czy nie powinno się sprawdzać ZUS-u co robi z naszymi pieniędzmi ? (1)

      a co premier tusk zrobił z pieniędzmi z funduszy emerytalnych

      • 4 2

      • minus bo mam dość wciepywanej wszędzie polityki :[

        • 2 0

    • jeżeli firma składa oferty w zamówieniach publicznych to masz tę pewność, że odprowadza składki i nie zalega... co do normalności bądź też nie~ szefa - no cóż, może dowiesz się czegoś od innych pracowników, ale to dość subiektywne i z pewnością każdy powie inaczej

      • 0 0

  • to chore! całe te sprawdzanie. (4)

    A gdzie podziało się zaufanie, wiara w człowieka i jego uczciwość ?
    pracodawcy nie mogą robić co chcą i czuć się bezkarnie ! a biedny szary kandydat do pracy ma im na wszystko pozwalać, byle by tylko dostać pracę...
    Ktoś wcześniej pisał, że świadectwo pracy można sobie samemu zrobić (kupić), ja myślę, że to nie jest wcale takie proste - a nawet jeśli, to umiejętności i to co faktycznie się potrafi nie da się kupić ani oszukać. W pracy wcześniej czy póżniej i tak twoje umiejętności zostaną zweryfikowane.

    • 1 3

    • Pożycz mi stówkę, to ci coś powiem o zaufaniu

      • 1 0

    • widzisz pracowniku (1)

      jesli dla ciebie kupno swiadectwa pracy to nie jest prosta rzecz to ciesz se ze masz prace bo to oznacza ze niewiele potrafisz
      mowisz ze umiejetnosci zweryfikuje praca hmmmmm
      ale jak pracownik okaze sie matolem to i tak za miesiac trzeba mu zaplacic a jak na jego miejsce przyjdzie kolejny matol? i znowu kolejny potem firma nie wywiaze sie z zamowienia bo co chwila zatrudniala matolow ktorych nie mogla zweryfikowac i projekt stal w miejscu

      rozumiem ze jak boli cie zab albo potrzebujesz wymienic w domu hydraulike to bierzesz pierwszego lepszego hydraulika i dentyste z ogloszenia?
      czy moze najpierw pytasz sie znajomych czy nie znaja jakiegos dobrego fachowca?
      bo jak pytasz sie znajomych to tak jakbys weryfikowal jego umiejetnosci zamiast uwierzyc w to co napisal na swojej stronie internetowej badz ulotce
      wiec wychodzi na to ze jestes hipokryta

      • 0 0

      • zapomniałeś jak zaczynałeś

        fakt nie potrafię oszukiwać i kłamać prosto w oczy - nie pomyślałeś, że ktoś może być zwyczajnie uczciwym człowiekiem...
        Z tymi matołami to chyba trochę przesadzasz! - większość nowych pracowników sprawdza się na danym stanowisku (przed aplikowaniem na konkretne stanowisko, każdy robi weryfikację sam sobie - czy się nadaje do danej roboty)

        firma, która popada w kłopoty z powodu zatrudnienia dwóch czy trzech matołów - to co to za firma! lepiej takich unikać hehehe

        pytanie znajomych to nie żadna weryfikacja, tylko polecanie kogoś. Przecież nie wydzwaniasz do zakładu pracy w którym pracuje/pracował dany hydraulik czy dentysta lub po uczelniach - jak mu szło na studiach. Polecasz kogoś bo się sprawdził lub nie.
        A co mają zrobić ci co zaczynają swoją karierę zawodową - trudno takich zweryfikować - co? a może warto zasięgnąć opinii np. w przedszkolu albo lepiej w żłobku (jak szybko jedli kaszkę, albo jak długo ssali smoka ? )

        • 0 0

    • Sprawdzanie powinno być ogólnodostępne dla pracodawców.

      W czasach gdy dyplomy można kupić to powinna być baza danych oryginalnych dyplomów oraz świadectw. Pracodawcy z reguły nie mają czasu na zabawę w sprawdzanie umiejętności. Jeżeli człowiek jest uczciwy i nie ma fałszywego dyplomu zakupionego na internecie to nie powinien się obawiać. Jeśli natomiast jest oszustem to nie dziwię się ,iż trzęsie się ze strachu i szuka powodu aby nikt nie odkrył jego sposobu zdobycia matury lub magistra w pięciominutowej szkole. Takich bzdetów najlepiej nie pokazywać pracodawcy i już po strachu. Wiem ktoś kto ukończył sześć klas podstawówki może czuć się nagabywany lub dręczony. Jako pracodawca mogę reagować inaczej. Podczas rozmów kwalifikacyjnych mogę kandydatom dawać warunek i formułować tak:
      -Proszę udowodnić legalność dyplomu przedstawionego na rozmowie.
      -Czy poczujecie się lepiej ?
      Co do karalności to ja nie mam z tym problemu. Ważne są kwalifikacje potwierdzone prawdziwym dyplomem.
      Lepszy mechanik samochodowy po odsiadce nawet dużego wyroku niż człowiek bez podstawówki z kupionym dyplomem inżyniera samochodowego.
      W pierwszym wypadku kandydat zrobił błąd w życiu ale pewnie już się zmienił i ma prawdziwe kwalifikacje. W drugim jest osoba ,która właśnie próbuje dokonać przestępstwa pokazując fałszywe dokumenty a w dodatku jest lekko upośledzona gdyż inaczej nie można nazwać takiego przypadku.
      Na marginesie nigdy nie słyszałem aby moi znajomi kiedykolwiek mówili,że nie chcą aby ich sprawdzali na uczelni. Ja jeśli to mnie miałby ktokolwiek sprawdzać z uśmiechem na twarzy i dumą się zgadzam. Myślę jednak,że jest to kwestia posiadania przeze mnie dyplomu i tytułu na który ciężko przez lata pracowałem a nie na internecie kupiłem.

      • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane