W Trójmieście, tak jak i w całej Polsce, rozpoczęły się dziś protesty pracowników sądów. Pracownicy administracyjni, protokolanci i asystenci sędziów domagają się podwyżek. Kolejna pikieta ma się odbyć we wtorek o godz. 12.
Aktualizacja, godz. 13:00Pracownicy znów wyszli przed budynki sądów w proteście przeciw niskim płacom. Punktualnie o godz. 12 w południe przez 15 minut stali w milczeniu. W ten sposób chcą zwrócić uwagę opinii publicznej na sytuację pracowników administracji sądowej.
Protestujący powołują się na obietnice zawarte w liście, jaki wystosował minister sprawiedliwości
Zbigniew Ziobro do pracowników sądów powszechnych. W piśmie minister napisał, że jednym z jego priorytetów jest "zapewnienie godnego wynagradzania pracowników sądów". Stwierdził też, że w latach 2010-2015 na wzrost wynagrodzeń w tej grupie "przeznaczono 0 złotych". Zaznaczył, że w 2016 r. zabezpieczone zostały dodatkowe środki na wzrost wynagrodzeń o 10,19 proc., a w roku bieżącym wydatki na wynagrodzenia pracowników sądów wzrosły o 2 proc. Zapowiedział też pięcioprocentowe podwyżki wynagrodzeń w 2019 r. oraz nagrody wypłacane jeszcze w tym roku.
W deklaracje nie wierzą protestujący. Czekają na konkrety, czyli 1000 zł podwyżki dla każdego pracownika, która może zostać rozłożona na dwa lata.
Na razie pracownicy sadów mają zamiar spotykać się na codziennych manifestacjach pod sądami. Skrzykują się na swoim forum i przez media społecznościowe. O 12 w południe przez 15 minut będą protestować wychodząc przed budynki sądów. Tak ma być do 21 grudnia.
O poniedziałkowym proteście pracowników sądów informowaliśmy w
Raporcie z Trójmiasta
Strajk w sądzie - pracownicy opuścili budynki sądów przy ulicach 3 Maja i Nowe Ogrody w Gdańsku.
Strajk w sądzie - pracownicy opuścili budynki sądów przy ulicach 3 Maja i Nowe Ogrody w Gdańsku.
W kolejnych dniach nie wykluczają zaostrzenia akcji protestacyjnej i masowego pójścia na L4, podobnie jak zrobili to policjanci. W tej sposób chcą domagać się podwyżek. Wielu spośród asystentów i protokolantów, pomimo wyższego wykształcenia i wieloletniego stażu pracy, zarabia tzw. najniższą krajową.