Pracownicy z Ukrainy zarabiają w Polsce od trzech do prawie pięciu razy więcej niż w swojej ojczyźnie. Największe różnice w płacach widać w budownictwie, gdzie polska pensja jest nawet o 390 proc. wyższa od ukraińskiej. Niemal cztery razy więcej Ukrainiec zarobi w Polsce jako kasjer lub sprzedawca i ponad trzy razy więcej w transporcie i logistyce - wynika z Barometru Imigracji Zarobkowej przygotowanego przez Personnel Service.
jeśli takie są potrzeby rynku, to trzeba zatrudniać. Od tego zależy rozwój naszej gospodarki
31%
jestem za, Polacy też pracują za granicą
30%
jest mi to obojętne - i tak podejmują oni prace, których nie chcą podejmować Polacy
11%
trzeba to znacznie ograniczyć. Psuje to rynek pracy i ogranicza możliwości Polakom
28%
Jeszcze kilka miesięcy temu pracodawcy narzekali, że jak się nie zmienią przepisy dotyczące zatrudniania cudzoziemców, a dokładnie nie skróci się procedur, to pracownicy ze Wschodu będą omijać polski rynek pracy. Rządzący wysłuchali przedsiębiorców i od stycznia mamy nowe przepisy dotyczące pracy krótkoterminowej i sezonowej, a od lipca rozszerzona została lista zawodów zwolnionych z tzw. testu rynku pracy. Oznacza to w praktyce brak konieczności uzyskiwania od starosty informacji o braku możliwości zaspokojenia w kraju potrzeb kadrowych w oparciu o rejestry bezrobotnych i poszukujących pracy lub negatywnym wyniku rekrutacji organizowanej dla pracodawcy.
Ułatwienia w każdej dziedzinie są mile widziane. Jednak patrząc na dane dotyczące płac zawarte w
Barometrze Imigracji Zarobkowej przygotowanym przez
Personnel Service, można się spodziewać, że obawy polskich pracodawców dotyczące odpływu pracowników ze Wschodu raczej są bezpodstawne. Płace w Polsce w porównaniu z płacami np. na Ukrainie są bardzo atrakcyjne, a to może zatrzymać ich na naszym rynku pracy.
- Pracownik z Ukrainy znajdując zatrudnienie w polskim hotelu i pracując legalnie przez 9 miesięcy jest w stanie zarobić tyle, ile na Ukrainie otrzymałby za prawie 3,5 roku tej samej pracy. Do tego oczywiście dochodzi niski koszt utrzymania na miejscu. Z naszego Barometru Imigracji Zarobkowej wynika, że aż dwóch na trzech pracowników z Ukrainy na utrzymanie w Polsce przeznacza nie więcej niż 500 zł miesięcznie. Z jednej strony to pochodna tego, że wielu pracodawców oferuje Ukraińcom dodatkowe benefity, z drugiej strony, pracownicy ze Wschodu są nastawieni na krótkoterminowy zarobek, dlatego gromadzą, a nie wydają kapitał - mówi Krzysztof Inglot, prezes zarządu Personnel Service.Budownictwo najbardziej opłacalne
Raczej nie będzie zaskoczeniem, że listę najbardziej opłacalnych zawodów dla pracowników z Ukrainy otwiera budownictwo. Z porównania danych z urzędów statystycznych obu krajów (State Statistics Service of Ukraine oraz Główny Urząd Statystyczny) za I kwartał 2018 roku wynika, że średnia miesięczna pensja w branży budowlanej na Ukrainie wynosi zaledwie 976 zł, podczas gdy w Polsce 4 747,27 zł. To oznacza, że Ukrainiec w Polsce może zarobić prawie pięć razy więcej niż w swojej ojczyźnie.
- Budownictwo to jedna z tych branż, która zatrudnia najwięcej pracowników z Ukrainy. Tylko w 2017 roku złożono aż 214 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy kadrze ze Wschodu. Boom na pracowników z tego kraju jest oczywiście podyktowany ożywieniem na rynku nieruchomości. Ukraińcy natomiast chętnie do nas przyjeżdżają do pracy na budowie, bo wizja pięciokrotnie wyższych zarobków jest kusząca - mówi Krzysztof Inglot.Gastronomia bardzo dobrze płaci
Emigracja zarobkowa do Polski jest korzystna dla Ukraińców pracujących w sektorze hotelarskim i gastronomicznym. Średnia miesięczna pensja w branży HoReCa na Ukrainie wynosi zaledwie 784 zł, podczas gdy w Polsce 3 557,15 zł. Zatem różnica wynosi aż 350 proc. Z danych Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej wynika, że w 2017 roku pracodawcy z sektora gastronomicznego i hotelarskiego złożyli 42 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy Ukraińcom.
Bardzo dobrze finansowo na wyjeździe do Polski wychodzą pracownicy z sektora przetwórstwa przemysłowego. Polskie zakłady płacą aż czterokrotnie lepiej niż ich koledzy na Ukrainie. W tym sektorze obywatel Ukrainy potrzebuje tylko tygodnia pracy, aby otrzymać równowartość ukraińskiej miesięcznej pensji, która wynosi zaledwie 1181 zł. Pracodawcy z sektora przetwórstwa przemysłowego w 2017 roku założyli aż 217 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy Ukraińcom.
W handlu ponad trzykrotna przebitka
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w I kwartale 2018 roku średnie zarobki w sektorze handlowym wynosiły 4 600,15 zł. Oznacza to, że Ukrainiec zatrudniony w handlu, np. jako kasjer lub sprzedawca, na miesięczną pensję ukraińską, wynoszącą 1248 zł, musi pracować nieco ponad tydzień. W ubiegłym roku 63 tys. pracodawców z sektora handlu złożyło oświadczenia o zamiarze powierzenia pracy obywatelom Ukrainy.
Pracownicy z Ukrainy mogą cieszyć się z polskich zarobków również w firmach transportowych i logistycznych, bo są one o ponad 220 proc. wyższe niż w ich ojczyźnie. W Polsce zarobki w I kwartale 2018 roku wyniosły 4 166,10 zł, podczas gdy na Ukrainie zaledwie 1286 zł. Pracodawcy z sektora transportowego i magazynowego złożyli w 2017 roku aż 76 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy Ukraińcom.
A na Pomorzu?
Według danych Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego tylko w czerwcu wpłynęło 1118 wniosków w sprawie zezwoleń na wykonywanie pracy przez cudzoziemców. W maju było 910 wniosków, a w kwietniu 737.