We wtorek po godz. 11 system Mevo oficjalnie został wyłączony. Zarząd Nextbike wcześniej poinformował, że przygotowuje wniosek o ogłoszenie upadłości zależnej od siebie spółki NB Tricity, operatora roweru metropolitalnego Mevo. To skutek zerwania umowy przez Obszar Metropolitalny oraz nałożenia na operatora kar umownych w wysokości 22 mln zł. Z tej kwoty Obszar odzyska tylko 8 mln zł, z czego połowę stanowi gwarancja bankowa.
trzeba szybko znaleźć nowego operatora i wiosną umożliwić wypożyczanie 1224 rowerów
39%
przygotować nowy przetarg, ale z wyższymi opłatami, by system się bilansował
16%
rozpisać nowy przetarg na nowy system, ale już bez rowerów elektrycznych
20%
powtórzyć przetarg na system w pełni elektryczny
7%
całkowicie zrezygnować z rowerów miejskich
18%
Przypomnijmy:
W poniedziałek zarząd Obszaru Metropolitalnego poinformował o zerwaniu umowy ze spółką NB Tricity, operatorem systemu Mevo. Jako przyczynę tak radykalnej decyzji podano brak zgody na przedstawione warunki ugody, jaką mający problemy z płynnością finansową operator chciał zawrzeć ze swoimi wierzycielami - w tym z OMGGS.
- Stanęliśmy przed trudną decyzją: z jednej strony na szali leży bowiem interes publiczny i środki publiczne, z drugiej - dobro, jakim jest rower metropolitalny - mówiła na poniedziałkowej konferencji prezydent Gdańska i prezes Obszaru Metropolitalnego Aleksandra Dulkiewicz. - Spółka NB Tricity od dłuższego czasu spóźniała się ze zobowiązaniami. Nie wykonywała umowy w sposób należyty. Częściowe odstąpienie od umowy spowodowane jest tym, że chcemy uratować przejęty majątek, a więc 1,2 tys. rowerów, stacje oraz system informatyczny, a następnie znaleźć nowego operatora systemu.Co dalej z Mevo? Koniec systemu o godz. 21:28
Jeszcze w poniedziałek po południu można było wypożyczać i rezerwować rowery. Według informacji podanych na
stronie mevowatchdog ostatnia bateria w rowerze została wymieniona przez serwis w poniedziałek późnym wieczorem (godz. 21:28). Można to uznać za symboliczną godzinę końca dotychczasowego systemu.
We wtorek rano użytkownicy, podchodząc do rowerów na stacji, zapewne zadawali sobie pytanie:
czy Mevo jeszcze działa? Okazało się, że korzystanie z systemu było już od rana mocno utrudnione, a liczba - tylko teoretycznie - dostępnych do wypożyczenia rowerów spada z godziny na godzinę. Wkrótce rowery znikną nie tylko z aplikacji, ale z ulic, bo Obszar wystąpił do operatora nie tylko o zapłatę kar umownych (o czym poniżej), ale też o zabezpieczenie 1224 rowerów będących majątkiem 14 gmin uczestniczących w projekcie.
Na razie nie wiadomo, co się stanie z tymi rowerami ani gdzie będą przechowywane. Według deklaracji zarządu Obszaru już teraz rozpoczynają się prace nad znalezieniem nowego operatora i przywrócenia systemu. Według bardzo ostrożnych szacunków mogłoby to nastąpić najwcześniej wiosną.
Nextbike złoży wniosek o ogłoszenie upadłości NB Tricity
Do całej sytuacji w komunikacie giełdowym odniosła się już spółka Nextbike. Wobec wypowiedzenia umowy przez OMGGS w poniedziałek zarząd podjął decyzję w sprawie przygotowania wniosku o ogłoszenie upadłości spółki NB Tricity. Drugim powodem było nałożenie na spółkę kar umownych w kwocie
22 mln 187 tys. zł. - Wobec tego spółka zależna stała się niewypłacalna, gdyż utraciła zdolność do wykonywania swoich zobowiązań pieniężnych. Decyzja o konieczności złożenia wniosku o upadłość wynika także z braku możliwości zawarcia układu z wierzycielami spółki zależnej w ramach postępowania restrukturyzacyjnego - czytamy w komunikacie.Jak tłumaczy jednak
Alicja Mongird, rzecznik OMGGS, spółka błędnie podała w komunikacie wielkość kar. Jak tłumaczy, wobec przedwczesnego zerwania umowy, jej wartość została ograniczona do 8 mln zł.
I to tyle wynosi obecna należność spółki wobec Obszaru. Połowę z tej sumy gminy otrzymają z banku w ramach gwarancji zapisanej w umowie.
Wspomniane 8 mln zł spółka musi zapłacić w terminie trzech dni od dnia otrzymania pisma. Jednocześnie Obszar wezwał operatora "o niezwłoczne zabezpieczenie majątku nabytego przez stowarzyszenie w ramach etapu I realizacji umowy".
Po południu głos zabrał prezes
Paweł Orłowski. Przyznał, że zakończenie współpracy z OMGGS było przez spółkę jednym z branych pod uwagę scenariuszy.
- Obecnie przygotowujemy wniosek o ogłoszeniu upadłości spółki NB Tricity. Jednocześnie kontynuujemy obsługę pozostałych klientów - powiedział Orłowski i podkreślił, że sytuacja ta nie ma wpływu na bieżącą działalność Nextbike Polska, obsługę innych systemów i użytkowników w samorządach w całej Polsce.Jak czytamy, zarząd "analizuje zasadność odstąpienia od umowy przez stowarzyszenie oraz nałożenia kary umownej".
Pozostałe 14 mln zł to kara umowna wynikająca z pozostałych uchybień i opóźnień w realizacji umowy m.in. niedostarczenia pozostałych 2,8 tys. rowerów w ramach II etapu, niedostatecznego stopnia dostępnych rowerów na stacjach itp. Ta należność jednak nie zostanie uregulowana, wobec odstąpienia od umowy.
Przedpłaty zostaną zwrócone użytkownikom
W poniedziałek
Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, zapewnił, że spółka wypłaci wszystkie opłaty, które wnieśli do systemu mieszkańcy, oraz ureguluje wszystkie sprawy związane z podwykonawcami. Podkreślił też, że "żadne środki finansowe i żadne przedpłaty się nie zmarnują".
Jak odzyskać wpłacone pieniądze?
Aby odzyskać wpłacone pieniądze należy przesłać Oświadczenie o rozwiązaniu umowy i zwrocie kosztów z Konta Klienta Mevo.
Do pobrania:
wzór oświadczenia.- drogą elektroniczną na adres e-mail bok@rowermevo.pl i biuro@nextbike.pl
- drogą elektroniczną przez formularz kontaktowy na stronie internetowej www.rowermevo.pl
- listem poleconym na adres pocztowy: ul. Przasnyska 6b, 01-756 Warszawa
- osobiście w siedzibie Operatora - NB TRICITY Spółka z o.o., ul. Przasnyska 6b, 01-756 Warszawa
Urzędnicy apelowali też, by użytkownicy systemu do odwołania wstrzymali się z wykupowaniem nowych abonamentów.
We wtorek przed południem system oficjalnie został wyłączony. Od tej pory nie można rejestrować się, doładowywać konta ani wypożyczać rowerów.
Przypomnijmy, że oferta Nextbike w przetargu na operatora systemu Mevo opiewała na
40 mln zł (przy flocie w 100 proc. elektrycznej). Druga oferta, także zakładająca, by wszystkie rowery miały wspomaganie, była niemal dwukrotnie wyższa (
76 mln zł). Trzecia - z większą liczbą rowerów - spośród których już tylko 10 proc. posiadałoby baterię, opiewała na kwotę
32 mln zł. Oferta została jednak odrzucona ze względów formalnych.