• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Lekarze z Trójmiasta na manifestacji w Warszawie

Agnieszka Śladkowska
22 września 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Młodzi lekarze chcą walczyć o lepszy system zdrowia nie tylko dla siebie, dlatego na sobotnią manifestację zapraszają przede wszystkim pacjentów. Młodzi lekarze chcą walczyć o lepszy system zdrowia nie tylko dla siebie, dlatego na sobotnią manifestację zapraszają przede wszystkim pacjentów.

24 września odbędzie się manifestacja Porozumienia Zawodów Medycznych w Warszawie, na którą jadą także lekarze i pacjenci z Trójmiasta. Manifestacja ma za zadanie zwrócić uwagę na trudną sytuację młodych lekarzy i konsekwencje obecnego kształcenia specjalizacyjnego dla pacjentów.


Po której stronie opowiadasz się w tym sporze?


O sytuacji młodych lekarzy jest głośno od początku roku. Problemy, z jakimi borykają się lekarze rezydenci opisywaliśmy w artykule w styczniu.

Trudna droga młodych lekarzy. Kolejki się dopiero zaczną.

Mimo wielokrotnego podejmowania tematu, sytuacja pozostaje bez zmian, dlatego Porozumienie Zawodów Medycznych zdecydowało się na kolejny krok - manifestację. Poza środowiskiem medycznym do udziału zapraszani są także pacjenci, którzy są mimowolną stroną w tym konflikcie.

Manifestacja ma na celu zwrócenie uwagi na warunki pracy lekarzy w trakcie szkolenia specjalizacyjnego. Kim jest lekarz rezydent? To lekarz na państwowym etacie między 26 a 38 rokiem życia, który często samodzielnie diagnozuje i leczy chorych, do tego ponosi pełną odpowiedzialność za zdrowie i życie swoich pacjentów.

O co walczą lekarze?

O podwyższenie środków na opiekę zdrowotną. Według WHO minimalnym jest 6 proc. PKB a w Polsce jest to 4,8 proc. W konsekwencji także o wyższe zarobki i przestrzeganie prawa. Obecnie lekarz rezydent zarabia 14 zł/h, czyli w sumie ok. 2300 zł netto. Dużym problemem jest również przemęczenie związane z miesięcznym przepracowaniem 300-400 godzin. Jak to możliwe? Wobec rezydentów często nie są przestrzegane przepisy prawa pracy - brak płacenia za dyżury i godziny nadliczbowe, nieprzestrzeganie odpoczynku po dyżurze. Zamiast poświęcić czas pacjentowi, młodzi lekarze toną w dokumentacji. Na manifestacji padną też hasła dotyczące podniesienia jakości kształcenia specjalizacyjnego, możliwości zmiany specjalizacji w trakcie jej trwania i możliwości skupienia się na pacjencie.

- Byliśmy zainteresowani rozmową z ministerstwem zdrowia. Uczestniczyliśmy w licznych spotkaniach, z których niewiele później wynikało. To, co proponuje minister zdrowia to są pseudozmiany. Nie ma żadnego znaczenia, kto będzie finansował świadczenia - NFZ czy budżet państwa. Bez naprawienia kluczowych kwestii prawa pracy i rażąco niskich nakładów na zdrowie, bez znaczących podwyżek wynagrodzeń personelu medycznego, bez zmniejszenia obciążeń administracyjnych, biurokratycznych, ten system się załamie. Jedziemy do Warszawy także dla naszych pacjentów, których najbardziej dotyka obecna sytuacja - mówi Jerzy Iskrzycki z Porozumienia Rezydentów.

Opinie (334) 2 zablokowane

  • Ze wschodu zatrudnic lekarzy ! (6)

    Przynajmniej będą zachowywać się po ludzku. A nie łapy w kieszeniach, trepy na nogach i bez kija nie podchodż . Tak naprawdę to chorego maja w d...pie.Ani to wiedzy nie posiada, ani zasad tylko kasa. Połowa z nich nigdy nie powinna być lekarzami.

    • 14 9

    • Aniu

      ukraiński opanowałaś ? cyrylicę znasz?? Bo jeśli nie to po co się pienisz? -?

      • 0 0

    • Nie wiem czy będzie tak fajnie

      Myśli Pani,ze lekarz ze wschodu na większą wiedzę. Od nas się wymaga zachowania światowych standardów. Nie bez powodujące się ciągle nowych wytycznych. Wątpię aby przykrości doświadczyła Pani od młodego personelu. Myślę, ze szybciej od Starego lekarza,któremu się w głowie poprzewracało.

      • 3 1

    • lekarze "ze Wschodu" niestety

      znają wyłącznie inne (niższe) standardy. Niewiele umieją, nie znaja sprzętu, itp. Wiem (na 100%), że lekarze "ze Wschodu" przeważnie wypadają z zachodnich poważnych szpitali po okresie próbnym. Nie wszyscy, oczywiscie, ale to nagminne.

      • 7 2

    • (1)

      Żeby ze wschodu mogliby tu przyjechać to musieliby nostryfikowac dyplom, bo ich egzaminy u nas nie obowiązują.

      • 6 1

      • nalezałoby to uprościc .Wszystkim wyjdzie to na zdrowie.

        Uważam że nie jest to wielki problem. A Wy możecie wyjechać do UE i posmakować prawdziwej pracy i odpowiedzialności .

        • 4 3

    • ze wschodu nie przyjadą

      Jakoś masowo nie przyjeżdżają a wiesz dlaczego? - bo u siebie mają lepiej niż w Polsce. Jeżeli wyjeżdżają ze swoich krajów, to dalej na zachód - Niemcy, UK Skandynawia - tak jak nasi.

      • 7 4

  • Tylo czemu nie chcą się spotkać z ministrem?? (2)

    Bo wolą protestować i robić zadymę?

    • 5 2

    • minister

      na minister po tym jak został ministrem zapomniał jak to jest być lekarzem - przed objęciem teki mówił co innego i co innego teraz mówi i robi, a służba zdrowia kuleje coraz bardziej

      • 0 0

    • od 2 miesięcy

      Minister od 2 miesięcy wiedział o planowanym proteście, jakoś wcześniej nie zapraszał na rozmowy. Mydlenie oczu.

      • 4 0

  • Na miejscu rezydentów (2)

    mija 8h pracy, czy jak oni mają dyżury rozkładane? Dziękujemy, do widzenia, nie ważne, że kolejka czeka. Może wtedy ktoś dostrzegłby problem.
    Żeby rezydent zarabiał tyle, co osoba zaraz po studiach w swojej pierwszej pracy?

    40h tygodniowo - to normalny, tygodniowy czas pracy. Drodzy lekarze, najlepszym manifestem z Waszej strony będzie przestrzeganie tego.

    Co do papierków... papierkologia to część Waszej pracy. Zostawiacie pacjentów na godzinę, uzupełniacie papierki i wracacie do roboty. Trudno. Takie życie. A że pacjenci będą marudzić? Marudzą już teraz.

    • 5 7

    • wyrzucą cię

      wywalą cię z rezydentury i nigdzie jej nie dokończysz - szpital musi mieć akredytację na rezydentów, a nie każdy ja ma

      • 0 0

    • Post jest nie do końca zrozumiały

      Tak czy inaczej dzień pracy wygladal i mnie w te m sposób,ze o 6:15 wyjeżdżam do szpitala oddalonego o ok 1,5 h od domu. Pracuje tam na pełen akord do 14:35. Najczęściej nawet nie mam czasu zjeść śniadania. Po czym jadę z powrotem lub zaczynam dyżur do godz. 8:00 dnia następnego. Papieromanii jest tyle,ze nawet pacjenci się wkurzaja,ze przyszło na mały zabieg,a muszę po raz tysięczny odpowiadać na te same pytania. Obchód trwa ok. godziny a resztę czasu zamiast spędzić z pacjentem to musimy siedzieć w gabinecie i klepać ileś wypisów, zleceń i tak cały dzień aż do końca godzin pracy. Większość z nas czuję się jak sekretarki, a nie lekarze. A pacjent ma poczucie, ze nikt nie poświęca mi czasu.

      • 2 0

  • Lekarz Vs Dentysta

    jak to jest - idziecie do dentysty, bez marudzenia płacicie po 550- 1000zł, wychodzicie i ponieważ tyle zapłaciliście to chwalicie, jakiego macie dobrego specjalistę.
    Idziecie do lekarza, za wizytę zapłaciliście całe 7,50 skladki zdrowotnej i po wyjściu wyzywacie od nieuków i konowałów.
    W czym lekarz jest gorszy od dentysty?

    • 1 0

  • (20)

    W każdym zawodzie 300-400 godzin mc nie to kryminał. Ci, którzy to ustawiają i sankcjonują, oraz ci wykonujący pracę powinni siedzieć. Pracę w takim wymiarze można porównać z jazdą po pijaku autem

    • 119 0

    • Zgadza się jednak po drugiej stronie żądanie przez początkujących lekarzy, rezydentów 8 tys zł pensji mięsięcznie (17)

      w naszej rzeczywistości to.....przechodzenie przez jezdnię po pijaku

      • 20 7

      • (16)

        A dlaczego? Jak przeliczysz ile wychodzi na godz..? To naprawdę ciężka odpowiedzialna praca

        • 8 8

        • Jaka odpowiedzialna (15)

          Daj mi przykład kiedy jakiś lekarz poszedł siedzieć za swoje pomyłki żaden.
          To środowisko hermetyczne jak adwokaci i prokuratorzy, jeden drugiego kryje.
          Konwaly tylko o kasie myśla a jak ma przyjąć pacjenta to wielka łacha.
          Za tą manifestacje powinni ich wyłapać i postawić pod sąd.

          • 20 17

          • Jaka odpowiedzialna

            Za błędy medyczne na oddziale płaci szpital, a nie pan doktor.
            Zresztą uzyskanie wyroku w takiej sprawie, to w polskich realiach droga przez mękę.

            • 1 0

          • (8)

            A jak już ich wyłapią, to kto nas będzie leczył? Może Ty? Ja nie chcę trafić na lekarza, który jest po 24 albo 48 godzinach pracy. Nie mam na tyle odwagi. A Ty?

            • 12 5

            • A kto nas leczy? Jako do was nie można się dostać. (7)

              Na jakim świecie ty żyjesz.
              W du... mam wasze problemy jak wy nie widzicie problemy zwykłych ludzi.

              • 8 6

              • (6)

                Mając w d... nasze problemy masz w d... samego siebie. Chodzi o większe nakłady na leczenie - żeby było Cię za co leczyć, żeby NFZ nie przestawał finansować operacji w połowie roku. Żeby było czym Cię karmić w szpitalu. Jeśli masz nas teraz w d... to za parę lat będzie za późno.
                W Polsce jest dwa razy za mało lekarzy (zachód Europy na 2-3 lekarzy na 1000 mieszkańców). Jeśli sytuacja się nie poprawi, to niebawem nie będziesz miał nawet szansy zobaczyć "konowała", bo będziesz stał na końcu kilometrowej kolejki.
                Ten protest jest dla Ciebie, Twoich dzieci i Twojej Matki. Nie dla lekarzy. Na każdego czekają trzy miejsca pracy. Jak będzie trzeba poradzą sobie - przetrwają. Jak protest nie przyniesie efektu to ucierpiał na tym Ty. Amen.

                • 19 9

              • haha a od kiedy Wy(lekarze) przejmujecie się nami, naszymi dziećmi i matkami? Czy wy kiedykolwiek zrobiliście coś dla pacjenta bezinteresownie? Polecam wizytę w izbie przyjęć w szpitalu w Gdyni na pl. kaszubskim. Będziesz wiedział dlaczego tak bardzo ludzie was nie lubią i dlaczego 90% społeczeństwa ma głęboko w du..e te wasze strajki i brednie, że robicie to dla pacjentów.... Jak się nie podoba w Polsce to na zachodzie na was czekają

                • 5 1

              • (2)

                "Chodzi o większe nakłady na leczenie" - jak tak się martwisz o pacjenta, to se stawkę obniż w wycenie procedury medycznej, bo aktualnie wynagrodzenie lekarza to często ponad 50 % ceny zabiegu

                • 3 4

              • Nie masz pojęcia, co piszesz...najmniejszego...

                • 0 2

              • Jakie naklady

                Albo jest się gospodarnym albo nie.
                Wam jest ciągle mało.
                Mi też jest mało ale nie wylaze na ulicę i nie pajacuje.
                Zmień zawód jak masz problem

                • 2 1

              • Niestety ale już są kilometrowe kolejki wcale nie jestem zadowolona z obecnej formy nfz obecnie jestem w ciąży żeby dostać się do ginekologa musiałbym czekać ponad dwa miesiące na pierwszą wizytę więc zmuszona jestem chodzić prywatnie i wszystkie badania też muszę robić na własny koszt a wcześniej ciężko było mi się doprosić lekarza rodzinnego o głupia morfologię bo nie widział takiej potrzeby a jak poszłam z chorymi nerkami to usłyszałam że to choroba cywilizacyjna zwykły ból pleców ( ale to już bylo prywatnie bo na nfz znowu nie bylo miejsca)

                • 15 0

              • Jaki NFZ

                Muszę iść prywatnie bo Panstwowo nie ma miejsca.
                Lupicie mnie 2xrazy i wciąż wam jest źle.
                Dlaczego mam mieć zrozumienie dla was skoro wy nie macie dla nas pacjentów.
                Chcesz zarobić proszę bardzo nie żałuję wam ale za każdą pomyłkę zła diagnozę kara. Zabranie uprawnień, odszkodowanie dla pacjenta lub jego rodziny i kara więzienia.
                Sorry na dzień dzisiejszy tylko oczekujecie i nic w zamian wasze leczenie to żadne leczenie.

                • 14 8

          • (4)

            A Ty się leczyć sam cwaniaku? Czy jak boli to wkładasz swoje przekonania w kieszeń i jednak (laskawie) oddajesz swoje życie i zdrowie w ręce tych hien? ..... brak mi slow

            • 16 10

            • Co prawda boli!! (3)

              To nie są przekonania tylko rzeczywistość.

              • 6 5

              • Kolego (2)

                Oni oczekują zrozumienia od społeczeństwa a sami promują znieczulice.
                Won konwaly!!!!

                • 12 8

              • Przez 8 lat PO nie protestowali (1)

                Nagle im się pogorszylo???

                • 10 9

              • Protesty są inspirowane przez PO i KOD i de-facto sponsorowane.

                Krzyki "rezydentów" zaczęły się od sprawy zatrudnienia córki Ewy Kopacz jako rezydentki w sposób nieuczciwy wobec innych kandydatów.Żądanie 8 tys zł podstawowej wysokości pensji, bez nadgodzin !!!! to tylko prowokacja do politycznej hucpy
                Gdyby owe protesty nie cuchnęły polityką , pewnie były by próby rozwiązania tego węzła

                • 3 4

    • (1)

      Przyjechałem kiedyś na pogotowie w Gdyni z chorym dzieckiem. Pielegniarka powiedziała mi, ze lekarz jest aktualnie zajęty i kazała czekać. Z korytarza katem oka widziałem jak lekarz w pokoju Siedzial wygodnie na fotelu i .....oglądał mecz piłkarski.

      • 6 1

      • Drogi Bomisiu. Może miał akurat przerwę? Rozumiem, że skoro był w pracy, to miał obowiązek siedzieć niewygodnie na fotelu?

        • 0 0

  • (3)

    Czy wy nie widzicie, ze tu chodzi o mlodych lekarzy? Nie broncie sie argumentami o zarobkach specjalistow. Chodzi o mlodych ludzi, ktorzy chca godnie zyc, moc założyć rodziny i miec czas na odpoczynek i rozwijanie swoich zainteresowan, doksztalcanie sie. Ktorzy przyjmujac Was chca sie skupic na Waszym problemie, a nie na tym, ze dzis znow nie poloza sie we wlasnym lozku, bo maja dyzur, nie zobacza zony/meza, czy wlasnego dziecka, ze nie wiedza, co maja kupic do jedzenia, zeby starczylo do konca miesiaca. Okej, inne grupy zawodowe tez pracuja wiele godzin, ale nie biora na siebie tak duzej odpowiedzialnosci. I nie chodzi tylko o to, ze lekarze nie ida siedziec za swoj blad. Pamietajcie, ze jest jeszcze ludzka psychika, to, ze musza zyc z faktem, ze np. ich pacjent nie przezyl. A z czym boryka sie pani w sklepie? Z jaka odpowiedzialnoscia? Nieporownywalnie mniejsza. Nie obwiniajcie nas za to, ze sa kolejki. Musielibysmy pracowac po kolejne x godzin, zeby przyjac wiecej pacjentow. To wina systemu, nie lekarzy. Wyzsza pensja jest tylko jedna z rzeczy, o ktore walczymy. Bez niej tez mozna zyc, jesli sie tyle nie tyra. A przy takim charakterze i wymiarze pracy obecna placa jest uwlaczajaca.

    • 12 2

    • siostra_irena

      " ze dzis znow nie poloza sie we wlasnym lozku, bo maja dyzur, nie zobacza zony/meza" - zobaczą, tylko nie koniecznie swojego :)

      • 0 0

    • (1)

      Nie pisz bredni. Np. taki kierowca autobusu, który wiezie 60 osób też jest odpowiedzialny za ich życie. Tylko jest taka różnica pomiędzy nim a wami, że jemu nikt nie pomoże ukryć błędów jeśli dojdzie do jakiegoś wypadku. Więc nie pisz, że tylko wy jesteście odpowiedzialni za życie ludzkie. On też nie widzi swojej rodziny często przez tydzień a jak wraca na 3 dni to marzy o tym, żeby odpocząć.... taki wybrał zawód. Ten chory system który tak obwiniasz stworzyli właśnie twoi koledzy i koleżanki po fachu więc pretensje kieruj tylko do nich. Im jest ten układ na rękę bo poprzez wysokie wyceny zabiegów w szpitalach i przychodniach NFZ nie ma kasy dla wszystkich pacjentów. A dzięki temu pacjent przyjdzie do pana doktora prywatnie bo gdzieś musi się wyleczyć i koło się zamyka. Jeśli chodzi o wasz protest to ja jak i całe społeczeństwo ma to gdzieś, zależy wam tylko i wyłącznie na kasie co zresztą głosi transparent niesiony jako pierwszy. Jak zaczniecie lepiej traktować pacjentów w szpitalach i przychodniach to może coś się zmieni i ludzie będą na was inaczej patrzeć

      • 2 1

      • Niestety, to prawda.. Jak lekarz może głośno mówić, że za takie pieniądze nie będzie leczył i wyjedzie? Ja rozumiem, że nikt nie pracuje za darmo, ale przeraża mnie to że lekarze to już tylko biznesmeni, nic więcej...

        • 0 0

  • Proste rozwiązanie patologii (9)

    Był pacjent jest zapłata (aktualnie z NFZ) i ani grosza więcej. Nie żadne z góry płacone kontrakty czy przejmowanie długów przez samorządy itd. Szpitale walczyłyby o pacjenta, jakością i warunkami leczenia.
    Teraz jest chory system, rodzinny dostaje kasę za łepka, dlatego najlepszy dla niego pacjent to ten którego nie widzi przez rok i nie musi kierować na badania.
    Medycyna w Polsce to jedyna branża która ma w d... pacjenta bo i tak dostanie kasę. Każda branża musi bić się o klienta, a tu klient musi bić się o miejsce na oddziale. Ciekawe, czy zabiegowcy którzy mają kontrakty w 5 szpitalach i wyciągają 30 000/miesiąc też jadą na protest... Jakoś w aptekach rozwiązano ten problem, jest pacjent z receptą, apteka dostaje z NFZ refundację za wydane na zniżkę leki.
    Ten sam system powinien być w ochronie zdrowia - był pacjent - są pieniążki O współpracy z firmami farmaceutycznymi nawet już nie wspominam - tam po prostu jest konkurs recept...
    I niech nie pie*rzą o odpowiedzialności, bo jak komuś uda się po latach wywalczyć odszkodowanie za błędy medyczne, to i tak płaci szpital, a nie pan doktor.

    • 58 32

    • (3)

      Kontrakt nie jest płacony góry to jest coś w rodzaju "leczcie pacjentów przez rok, i jeśli wydacie X złotych to wam za to zapłacimy" Ale jak wydacie na leczenie pacjentów X złotych w pół roku, to więcej nie zaplacimy"
      Albo jeśli w rok wydacie połowę, to tylko tyle zapłacimy
      Dlatego kontrakt to nie są pieniądze otrzymane za nic. Jeśli szpital nie leczy to złamane grosza nie dostanie.
      Co więcej nieraz szpital mógłby zrobić więcej zabiegów albo przyjąć więcej chorych, ale NFZ nie zapłaci za leczenie.

      • 3 2

      • (2)

        Pamiętam jak mąż leżał w szpitalu prawie miesiąc bo się glowili jak poprzesuwac terminy albo znaleźć dodatkowa kasę na bardzo drogi zabieg ( stenty w głowie ) i wiedzieliśmy że nie jest to niczyja wina tylko systemu pazdziernik wszystkie fundusze już wykorzystane, na szczęście trafił na fantastycznych lekarzy

        • 5 0

        • (1)

          Czyli jesteś jedną z tych osób, które widzą, że lekarze jednak się starają, sporo potrafią (niektóre z działań to czysta magia) ale mają rzucane kłody pod nogi?
          I wszystko rozbija się o finansowanie!
          Zaszalejmy - bardzo dobry ortopeda zarabia np. 20 tys. na miesiąc. W każdy dzień roboczy robi trzy zabiegi wymiany biodra. Łatwo policzyć, że za 2-3 godzinny zabieg dostaje 300 złotych. Ale każda z protez biodra kosztuje kilkanaście tysięcy.
          Wniosek: jego ogromne zarobki są niczym przy kosztach leczenia. Co więcej są nawet adekwatne do wykonanej pracy? Jeśli uciąć finansowanie, to tych zabiegów nie będzie.
          Pozdrawiam

          • 4 0

          • koleg chyba niedoinformowany

            " wynagrodzenia pochłaniają 40 - 60 proc. tego, co szpitale otrzymują od NFZ, choć znane są przypadki, gdzie jest to 100 proc." Jakub Szulc, były wiceminister zdrowia

            • 0 0

    • z czego żyje apteka

      Najwyraźniej nie wiesz, że apteki żyją ze sprzedaży kosmetków, suplementów diety i leków bez recepty. Recepty na NFZ to ogromna uciążliwość sprawozdawczości i źródło kar finansowych nie do uniknięcia.
      Lekarze mają podobnie - uciążliwy obowiązek na NFZ a główne źródło przychodów i satysfakcji zawodowej poza systemem publicznym.

      • 3 0

    • Odszkodowanie...

      Wszystko zależy czy pacjent pozywa szpital czy lekarza. Nie bez powodu każdy w tej branży musi płacić drogie ubezpieczenie...

      • 1 2

    • nie wiesz

      a piszesz

      • 2 2

    • ...

      Popyt czyli ilosc pacjentow jest duzo wieksza niz podaz - czyli zakontraktowane przez nfz procedury. Mysle ze kazdy szpital chetnie by poszedl na to zeby nfz po prostu placil za procedury wykonane u pacjenta. Problem w tym ze pieniądze na ochrone zdrowia skonczylyby sie w mniej niz pol roku. Problemem nie sa jakies oszustwa przy finansowaniu tylko zwykla bieda w ochronie zdrowia. Porownajcie panstwo udzial tych wydatkow w pkb w Europie - jestesmy na szarym koncu z naszym 4,8%. Wg WHO minimum to 6.8! Plany natomiast sa takie by obnizyc to na najblizsze lata i wrocic do obecnych wydatkow dopiero za 3 lata.

      • 11 2

    • Twoje rozumowanie jest możeilogiczne, ale błędne. Otóż w Polsce do każdego lekarza zawsze będą kolejki, bo 1. Mamy coraz starsze schorowane społeczeństwo 2. Luczba lekarzy się nie zwiększa. Ty myślisz że jak chodzisz do lekarza raz na dwa lata to on w tym czasie nie pracuje a zakosił twoje oszałamiajàce 10 zł miesięcznie. Każdy rodzinny ma pacjentów, których widuje raz w roku i takich, których bada 2 razy w tygodnu. System składa się z wielu zdrowych młodych i bardzo wielu starych chorych.

      • 12 2

  • Młodzi lekarze i farmaceuci głosują...nogami

    Po prostu wyjeżdżają do Niemiec, tylko musza opanować ten język na poziomie B2.
    Do zrobienia w rok-dwa na intensywnych kursach.

    Chodzę prywatnie na niemiecki i skład zawodowy kursantów jest bardzo ciekawy. Przez 3 poziomy i kilka grup, do których chodziłem odrabiać zajęcia, mogę wysnuć teorię, że na kurs uczęszczają:
    - inżynierowie (głównie IT): 30-40%
    - lekarze i farmaceuci (jeszcze na studiach lub pierwsze lata pracy): 30-40%
    - studenci kierunków językowych: ok. 15%
    - hobbyści: ok. 5%

    Teraz ludzie się bardziej chcą przygotować do emigracji.

    • 0 0

  • Lekarze? najgorzej pewnie mają ci , którzy w prywatnych gabinetach wypisują recepty na zniżki .... (12)

    ... a do zniżek potrzebny jest kontrakt z NFZ,więc dlaczego za wizytę się płaci ?

    • 6 9

    • co za brednie (11)

      Na zdrowy rozum - do zniżek powinien wystarczyc fakt, że pacjent jest ubezpieczony. Ale w tym chorym kraju, zeby pacjent dostał zniżkę, to lekarz musi podpisać umowę z NFZ na recepty ( to zupełnie co innego niż kontrakt na świadczenia) i brać na siebie ryzyko horrendalnych kar grożących za pomyłkę na korzyść pacjenta np w określeniu refundacji. I takie głupoty na każdym kroku. Nic dziwnego że lekarze wyjeżdżają.

      • 6 1

      • ale wówczas musi być na pieczątce jego gabinet? czy przychodni w której pracuje? poza prywatnym gabinetem ? (8)

        brednie ? to się mogę zgodzić , jeśli mi to wyjaśnisz

        • 2 5

        • dlaczego pytanie jest ocenione negatywnie, kiedy jest tylko pytaniem ? (2)

          • 1 1

          • (1)

            średnio co 2 lata zasady refundacji leków na recepty się zmieniają więc często sami lekarze się gubią :]

            • 4 0

            • czy ktoś kiedyś słyszał, żeby jakiś lekarz został obciążony horrendalną karą za złe wypisanie recepty?

              • 0 0

        • Każdy lekarz ma swój kod

          I wg. tego kodu jest rozliczamy za błędy, np. gdy pacjent będzie miał wpisaną zbyt wysoką refundację,która wg. NFZ mi się nie należała. To ile pacjentowi się należy sprawdza się w programie np. Bartoszmówi. Lekarz wypisując receptę nic nie zyskuje. Za tą zniżkę aptece zwraca NFZ i tyle. To czy receptę pisze się w prywatnym gabinecie czy państwowym nie ma żadnego znaczenia, pod warunkiem że damy lekarz ma umowę z NFZem na wypisywanie recept z refundacją, a pacjent jest ubezpieczony i damy lek jest na zniżkę w przypadku jego choroby.

          • 0 0

        • już wyjaśniam (3)

          W nagłówku recepty jest ten, kto podpisał umowę z NFZ - jeśli to prywatny gabinet, to w nagłówku recepty jest firma danego lekarza. Tu kombinacje się nie zdarzają, ponieważ do każdej recepty musi być stworzona dokumentacja, którą NFZ - jak Big Brother - może w każdym momencie bez uprzedzenia skontrolować. W tym chorym kraju lekarze i ich działalność zostali "wyjęci" z zapisów ustawy o swobodzie działalności gospodarczej i można ich kontrolowac znienacka, wielokrotnie, pojedynczo i zbiorowo. Też dobry powód żeby wyjechać.

          • 2 0

          • (2)

            Zapytam tak, bo chyba się nie zrozumieliśmy czy jeśli płace za wizytę prywatną w gabinecie na ulicy X lekarz może mi dać receptę z przychodni w której pracuje na ulicy Y ? Zaznaczam,że idę na wizytę prywatną na ulicę X i za nią płace , ponieważ ten sam lekarz nie może mnie przyjąć w przychodni w której mam kartę, gdyż ma limit wyczerpany ? ale recepta jest ze zniżką wydana na przychodnię NFZ na ulicy Y ? Moje pytanie brzmi czy to jest prawidłowe ?

            • 0 1

            • doktor Judym

              Doktor albo się pomylił albo zrobiło mu się żal pacjenta, że nie może dostać się na wizytę na NFZ "i przynajmniej niech dostanie refundację". Jeśli NFZ go sprawdzi i to wykryje, to lekarz zabuli (mimo, że to pacjent skorzystał). Zgodnie z zasadą, że każdy dobry uczynek zostanie ukarany.

              • 2 0

            • Nie może. Powinien dać receptę z prywatnego gabinetu; jeżeli nie ma umowy z NFZ na recepty, to wszystkie leki na 100%, mimo że pacjent grzecznie płaci składki do ZUS

              • 2 0

      • lekceważenie pacjentów (1)

        Powinni wam jeszcze dowalić kary za bazgranie na receptach. Pacjent obchodzi pół miasta bo nikt nie może rozczytać co pan doktor miał na myśli. Jak nie umiesz pisać do wróć do podstawówki albo kup sobie komputer i drukarkę.

        • 0 2

        • Zły adres reklamacji

          Rząd naszego pięknego kraju obiecuje wprowadzenie e-recept ( co jest standardem w krajach cywilizowanych) od kilku lat. Proponuję zgłosić się z reklamacją do byłego ministra zdrowia Arłukowicza i byłego ministra administracji i cyfryzacji.

          • 2 0

  • wielki bajer (1)

    najgorsze, ze majac na uwadze tylko wlasna kase zaslaniaja się dobrem pacjentow.jako marynarz po 18 latach szkoły zaczynałem od mycia kibli.

    • 5 2

    • gdyby chodziło im o dobro pacjenta to ludzie by ich popierali a tak naprawdę każdy ma ich głęboko w du.e bo chodzi im tylko o to, żeby nabić sobie kieszeń zaraz po studiach

      • 3 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane