- 1 Czy pracodawca może skrócić urlop? (12 opinii)
- 2 4500 zł dla każdego? Płaca minimalna będzie rosła (236 opinii)
- 3 Benefity są potrzebne, ale grunt to dobra pensja (112 opinii)
Kto się odważy hulajnogą dojeżdżać do pracy?
W Japonii czy Czechach nikt nie ogląda się ze zdziwieniem widząc mężczyznę w garniturze, który jedzie na hulajnodze do pracy. W Polsce taki widok nadal zaskakuje i potrafi być powodem do żartów - przecież hulajnoga jest dla dzieci. Czasem po tej myśli pojawia się kolejna - a może to nie jest głupi pomysł.
W Czechach jednym z haseł reklamujących hulajnogi jest wdzięcznie brzmiące "zadek neboli" pokazujące, że hulajnoga to dobra alternatywa dla roweru. Poza tym, że co wrażliwszym odpada ból od źle dobranego siodełka to sama hulajnoga, podobnie jak rolki czy deskorolka ma jeszcze kilka zalet.
Po pierwsze, możemy ją łączyć z innymi środkami transportu. Część drogi przejeżdżamy SKM-ką, autobusem czy tramwajem a nasz podręczny sprzęt wyciągamy dopiero na ostatnim odcineku drogi. Hulajnoga jest wygodna także do przemieszczania się w mieście, kiedy musimy z pracy wyskoczyć gdzieś na chwilę.
Po drugie, jesteśmy gotowi na zmienne warunki pogodowe. Wyobraźmy sobie letni, pogodny poranek kiedy zbieramy się do wyjścia z domu i... wiatr, deszcz, a nawet burzę kiedy kończymy pracę. Jeśli dojeżdżamy rowerem z miną męczennika wracamy nim do domu. Hulajnogę przewieszamy przez ramię, w drugą rękę bierzemy parasol i idziemy do domu lub wybieramy komunikację miejską.
Po trzecie, nie martwimy się parkowaniem. Do dziś pamiętam minę redakcyjnego kolegi, który odkrył, że pod biurem nie stoi już jego rano pozostawiony rower. Z hulajnogą, deskorolką czy rolkami nie mamy takiego problemu. Parkujemy pod biurkiem czy koło szafki.
Po czwarte, jak się okazuje w Trójmieście możemy korzystać zarówno z dróg rowerowych jak i chodników. Z jednej strony jako pieszych traktuje się jadących na wrotkach, rollerach, deskorolkach i hulajnogach, z drugiej urzędnicy zdecydowali się podejść elastycznie do przepisów.
- Wszystko zaczęło się od akcji "Koła kółka jedna spółka", która miała na celu znieść sztuczne podziały pomiędzy rożnymi środowiskami osób aktywnych sportowo. Przykładem takiego podziału było właśnie przeznaczenie ścieżek rowerowych wyłącznie do dyspozycji osób jeżdżących na rowerach - informuje Remigiusz Kitliński oficer rowerowy z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Po piąte, możemy mniej wydać na dobry sprzęt. Decydując się na hulajnogę, rolki albo deskorolkę wydamy mniej niż kupując rower. Ceny zaczynają się już od 400 zł.
Po szóste, pomagamy odkorkować miasto i przykładamy się do ochrony środowiska.
- Hulajnoga to świetny pomysł. Możemy ją wykorzystać mieszkając wyżej, np. na Brodwinie, żeby rano zjechać do Sopotu, a po pracy wybrać komunikację miejską. Możemy dojechać samochodem, a w ciągu dnia korzystać z niej, żeby przemieszczać się po mieście. Sopot pochwala wszystkie rozwiązania, które sprawiają, że miasto jest mniej zakorkowane. Oczywiście dorosłych osób, które jeżdżą na hulajnogach, nie jest jeszcze dużo, dlatego zwracają uwagę i są postrzegane jako awangardziści. Nie należy się tym przejmować, tylko promować nowe rozwiązania - przekonuje Krzysztof Jałoszyński, oficer rowerowy z Urzędu Miejskiego w Sopocie.
I wreszcie po siódme, dbamy o kondycję i zdrowie. Poza tym ruch wspomaga wytwarzanie endorfin, a to wprawia nas w lepszy nastrój. Więc nie dość, że będziemy zdrowsi, o ile nie zaszalejemy na drodze, to zaczniemy też dzień z uśmiechem.
- Ponieważ nasi pracownicy mają siedzący tryb pracy chcieliśmy pomóc im dbać o zdrowie. Stworzyliśmy program dla osób dojeżdżających do pracy rowerem. Każdy przejechany kilometr to złotówka dla pracownika. Gdyby znalazł się chętny na dojazdy hulajnogą też moglibyśmy go do tego włączyć. W końcu spełnia dwie zasady: dba o środowisko rezygnując z samochodu i o zdrowie ruszając się na świeżym powietrzu - opowiada Andrzej Jędrzejczak z Blue media.
Na co zwrócić uwagę przy zakupie hulajnogi?
- Przede wszystkim na wielkość i jakość kółek. Im większe kółka tym lepsze przystosowanie do nierównego terenu. Kółka w hulajnogach powinny mieć przynajmniej 145 mm w górę nawet do 200 mm. Wybieramy między kauczukowo-gumowymi a pompowanymi, które są najlepsze.
W ofercie znajdziemy takie, które możemy obciążyć nawet do 150 kg - opowiada Waldemar Skolimowski, ze sklepu Rebel Sport.
- Do deskorolki, longboardu, czy rolek potrzebny jest gładki asfalt, idealnie, żeby w drodze do pracy było z górki, wtedy nie zmęczymy się samym dojazdem. Mniej wymagająca jest na pewno hulajnoga, która pojedzie nawet na kostce brukowej i nie wymaga takiej sprawności od użytkownika. Taki sprzęt możemy rozważać, jeśli nasza droga do pracy wynosi mniej więcej do 5 km - Norbert Adamczuk ze sklepu Bikesalon.
Osoby, które cenią sobie bardziej komfort jazdy i nie chcą się przy tym za bardzo zmęczyć mogą rozważyć hulajnogi elektryczne. Choć z ich zakupem w Trójmieście nie jest wcale tak łatwo i trzeba posiłkować się zamówieniem w sklepach internetowych. Do wyboru mamy hulajnogi standardowe z napędem elektrycznym i takie, z zamontowanym siodełkiem. Za 2,5 tys. zł możemy kupić model, który przy ekonomicznej jeździe da nam ponad 30 kilometrów zasięgu.
Opinie (105) 7 zablokowanych
-
2015-07-01 11:24
Ciągle te naciski, ja mam do pracy 29 km (1)
i, cóż , jeżdżę autem, owszem, nie sam- umawiamy się z ludźmi z pracy
- 2 1
-
2015-07-01 13:34
ja jeżdżę sam
bo lubię,
to mnie relaksuje po pracy- 0 0
-
2015-06-30 21:08
(1)
Juz lecie hulajnoga do pracy 20km w tym obwodnica.
- 8 1
-
2015-07-01 13:31
jak rozwiniesz żagiel to możesz wycisnąć więcej węzłów
i śmigać całą obwodnicę lewym pasem
- 1 0
-
2015-06-30 17:17
(3)
Proponuję na bernardynie:
1) Za jednym zamachem podróżujemy do pracy i wyprowadzamy psa
2) W zimę ogrzewamy się ciepłem bernardyna
3) Bernardyn jest ekologicznym środkiem transportu
4) Kiedy bernardyn jest w kagańcu i przymocujemy do niego smycz, to możemy poruszać się po chodnikach
5) Nie brudzimy butów
6 Możemy podróżować bezdrożami na skróty
7) Zabierając miskę wody i karmę możemy zostawić bernardyna na 8 godz. w cieniu
8) Dobrze wytresowanego bernardyna nikt nie ukradnie- 115 10
-
2015-07-01 11:20
No i to ubezpieczenie z bernardynem...:-)
- 1 0
-
2015-07-01 10:08
Proponuję na świni
Przewieziesz się i od razu masz mięsko na schabowego. Inny wariant - mleczna krowa, czyli pojazd z wbudowanym saturatorem.
- 1 1
-
2015-06-30 18:28
Proponuję obok bernardyna, dla zdrowia, środowiska, oszczędności.
Uwaga ! chodzenie na spacer z psem jak i jazda na wrotkach/ rowerze/ hulajnodze/ bobsleju nie musi wykluczać posiadania samochodu- 3 1
-
2015-06-30 17:09
"Decydując się na hulajnogę, rolki albo deskorolkę wydamy mniej niż kupując rower. Ceny zaczynają się już od 400 zł." (1)
To przecież ma być zwykły rower, aby dojeżdżać np. do pracy. Ja swój kupiłem za 370 zł z 5 lat temu i nadal jest świetny.
A zamiast tej hulajnogi ze zdjęcia za 2500 zł, wolałbym kupić skuter.- 49 7
-
2015-07-01 10:02
ale hulajnogę możesz wstawić do biura
a rower się nie zmieści
- 4 0
-
2015-06-30 18:24
A niech korzystają z dróg dla pieszych, pod warunkiem rozwijania prędkości poruszania równej pieszemu. (2)
I mają być widoczne numery identyfikacyjne i rowerzystów i wrotkarzy i rolkarzy.
- 6 22
-
2015-07-01 09:45
I jeszcze OC, przeglądy techniczne, prawo jazdy, kask i kamizelkę
I człowieka biegnącego z przodu z czerwoną flagą
- 4 0
-
2015-06-30 19:25
A biegacze? Też stanowią zagrożenie dla innych pieszych. Wlepiać mandaty za prędkość!
- 14 0
-
2015-06-30 20:43
(1)
no tą hulajnogą elektryczną, którą pokazujecie i reklamujecie na zdjęciach chętnie będę dojeżdżał do pracy, której niestety nie mam, ale może producentowi się przydam i zacznę ją reklamować jeżdżąc nią po trójmieście szukam pracy więc chętnie zareklamuje produkt na ulicach. Podaję kontakt lgkonrado@gmail.com
- 6 3
-
2015-07-01 07:22
Dołączam się do akcji ;-)
- 0 0
-
2015-06-30 17:55
Moje córki poszły z hulajnogą na festyn który odbywał się na Suchaninie z 2-3 tygodnie temu. (1)
I ukradziono im hulajnogę.... Podobna do tej na zdjęciu z tym, że miała z tyłu napęd nożny.
Fajna była, ale najgorsze jest to, że dzieci zaznajomiły się z ciemną stroną ludzkiej natury..
Szkoda.
- 27 5
-
2015-07-01 00:24
To jeszcze nic
Dobrze że ci córek nie porwali na maczugowanie - turasy jedne.
- 2 0
-
2015-06-30 23:24
niech se czesi hulaja hulajnogą u siebie
nie róbcie z nas pepikowa
- 1 8
-
2015-06-30 23:06
....chyba jacyś twardziele.....nie?
- 2 0
-
2015-06-30 23:03
ja proponuje dalej wymyslac taki system jak tristar który ma wez wogołe do d*py bo on ma za zadanie rozładowac korki chyba a nie karac kierowcow a tak bedzie a korki kilometrowe w godzinie szczytów i tak myslałem ze hulajnoga bedziemy sie poruszac nie którzy z wyboru niektórzy za zabrane prawo jazdy za durny przepis.wiecej myslec nad przepisami proponuje a nie baki zbijac i kase brac
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.