• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kiedy etat nie jest najlepszym rozwiązaniem

Joanna Wszeborowska
28 listopada 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Umowy cywilnoprawne mogą być źródłem wielu korzyści zarówno dla pracowników, jak i pracodawców. Należy jednak pamiętać, że nie mogą one zastępować tradycyjnej umowy o pracę. Umowy cywilnoprawne mogą być źródłem wielu korzyści zarówno dla pracowników, jak i pracodawców. Należy jednak pamiętać, że nie mogą one zastępować tradycyjnej umowy o pracę.

Stały etat nie zawsze jest najlepszym rozwiązaniem dla pracownika. Gdy zależy nam na elastyczności lub po prostu chcemy więcej zarobić, warto się zastanowić nad alternatywnymi formami zatrudnienia. Umowy cywilnoprawne - umowa o dzieło bądź zlecenia - wcale nie muszą być śmieciowe.



Największy atut umów cywilnoprawnych to:

Najczęściej spotykaną formą zatrudnienia jest umowa o pracę. Obowiązki i korzyści wynikające z jej podpisania szczegółowo reguluje kodeks pracy. Coraz częściej podpisywane są jednak umowy o dzieło i umowy zlecenia (nazywane potocznie śmieciowymi), do których zastosowania nie mają przepisy prawa pracy.

- Nikt właściwie nie jest wstanie podać precyzyjnych danych, dotyczących liczby Polaków, z którymi pracodawcy podpisali umowę o dzieło lub umowę zlecenia. Informacji takich nie posiada ani Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, ani Główny Urząd Statystyczny. Podobnych danych nie mają także urzędy pracy. Wiadomo jednak, że liczba zawieranych umów cywilnoprawnych stale rośnie - wskazuje Łukasz Iwaszkiewicz z Powiatowego Urzędu Pracy w Gdańsku.

Skalę zjawiska częściowo obrazują raporty Państwowej Inspekcji Pracy, której inspektorzy przeprowadzili w roku ubiegłym 24,9 tys. kontroli legalności zatrudnienia. Wnioski nie są optymistyczne.

- Narastającym zjawiskiem jest powierzanie pracy na podstawie ustnych umów cywilnoprawnych. Poza tym w strukturze podstaw zatrudnienia generalnie wzrasta udział umów cywilnoprawnych na niekorzyść umów o pracę. W 2010 r. w ramach umów cywilnoprawnych świadczyło pracę już 20,9 proc. pracujących, podczas gdy w 2009 r. — 18,6 proc., a w 2008 r. — 15,5 proc. - czytamy w raporcie PIP.

Minusy umów cywilnoprawnych?

Wyjaśnieniem rosnącej "popularności" umów cywilnoprawnych są głównie czynniki ekonomiczne. Dla pracownika taka forma zatrudnienia niekorzystna jest z takich powodów, jak:

1. Brak odprowadzanych przez pracodawcę składek ZUS,
2. Brak ochrony przepisami kodeksu pracy,
3. Niestabilne zatrudnienie,
4. Okres zatrudnienia nie zalicza się do emerytury,
5. Gorsza zdolność kredytowa w banku.

Umowa o dzieło

W przypadku umowy o dzieło pracodawca ponosi jedynie koszty związane z wypłaceniem pracownikowi wynagrodzenia. Nie ma natomiast obowiązku opłacania składek ZUS, zarówno na ubezpieczenie społeczne, jak i zdrowotne. Dla pracownika ma to określone konsekwencje. Godząc się na takie warunki pracy, po pierwsze nie odprowadzamy składek na naszą przyszłą emeryturę, a po drugie pozbawieni zostajemy ubezpieczenia zdrowotnego. Ponieważ nieopłacane są także składki na Fundusz Pracy, to po ewentualnej utracie zatrudnienia, choć będziemy mogli się zarejestrować w urzędzie pracy, to nie otrzymamy od niego zasiłku przysługującego osobom bezrobotnym. W dodatku pracownika zatrudnionego na umowę o dzieło nie chronią zapisy kodeksu pracy. Nie obowiązują więc nas przepisy o 40-godzinnym tygodniu pracy, płacy minimalnej, prawie do urlopu wypoczynkowego. W przypadku ubiegania się o pożyczkę w banku przy tej formie zatrudnienia pracownik ma też niekorzystną zdolność kredytową.

Umowa zlecenie

Nieco inaczej będzie, gdy zawarta zostanie umowa zlecenia. W tym przypadku opłacana jest część składek na ZUS (jeżeli umowę zawarto z osobą, która nie jest ubezpieczona z innego tytułu, to składka na ubezpieczenie emerytalno-rentowe jest obowiązkowa, natomiast w przypadku ubezpieczenia chorobowego - jedynie dobrowolna). Jednak, podobnie jak w przypadku umowy o dzieło, nie chronią nas przepisy kodeksu pracy. Dla pracodawcy sytuacja jest jeszcze korzystniejsza, gdy zdecyduje się na zatrudnienie osoby, która nie ukończyła 26 roku życia. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, za uczniów i studentów zatrudnionych na podstawie umowy zlecenie pracodawca nie musi odprowadzać żadnych składek na ZUS.

Plusy umów cywilnoprawnych?

Brak urlopu, ubezpieczenia i innych przywilejów związanych z tradycyjną umową o pracę może być źródłem niezadowolenia. Jednak w niektórych sytuacjach z pozoru śmieciowa umowa może pracownikowi dać więcej korzyści niż etat.

1. Możliwość świadczenia pracy u kilku pracodawców jednocześnie. Umowa cywilnoprawna to dobre rozwiązanie dla osób, które zatrudnione są już na podstawie umowy o pracę, i które chciałyby jeszcze dodatkowo zarobić.

2. Elastyczność zatrudnienia. Podpisując z drugim pracodawcą umowę o dzieło, zobowiązujemy się do wykonania określonej rzeczy. Tutaj ważny jest przede wszystkim efekt końcowy, a nie to, gdzie i kiedy będziemy pracować. Powierzone zadanie możemy realizować w domu, wtedy kiedy jest to dla nas najwygodniejsze, np. rano, wieczorem lub w weekendy. Zwolennikami tego typu umów są coraz częściej młode matki. Dla nich możliwość połączenia opieki nad małym dzieckiem z zarabianiem pieniędzy w domu to lepsze rozwiązanie niż 40-godzinny tydzień pracy za firmowym biurkiem.

3. Wyższe wynagrodzenie. Możliwość połączenia zadań wynikających z pracy na etacie z realizacją zleconego nam dzieła zwalnia nowego pracodawcę z opłacania za pracownika składek na ZUS, dzięki czemu możemy wynegocjować dla siebie wyższe wynagrodzenie.

4. Możliwość zdobycia doświadczenia zawodowego. Z umów cywilnoprawnych korzystają też studenci, którzy stawiają pierwsze kroki na rynku pracy. W ich przypadku ważna jest elastyczność zatrudnienia, dzięki której zajęcia na uczelni łatwo można pogodzić z pracą. A gdy, co często się zdarza, warunki nauki się zmienią i nie pozwolą nam na dalsze zatrudnienie, to rozstanie się z pracodawcą jest łatwe, bo w przypadku umowy o dzieło czy zlecenia nie ma obowiązkowego okresu wypowiedzenia.

- Umowy cywilnoprawne mogą być źródłem wielu korzyści zarówno dla pracowników, jak i pracodawców. Należy jednak pamiętać, że nie mogą one zastępować tradycyjnej umowy o pracę. Zawieranie z pracownikami umów zlecenia czy o dzieło w celu zmniejszenia kosztów związanych z prowadzeniem firmy jest nielegalne. Takie działanie jest wykroczeniem przeciwko prawom pracownika i podlega karze grzywny - dodaje Łukasz Iwaszkiewicz.

Osoby, które chciałyby się dowiedzieć więcej na temat prawnych aspektów zatrudnienia lub których prawa pracownicze zostały złamane, mogą prosić o pomoc Państwową Inspekcję Pracy.

Z pracownikiem PIP można się spotkać m.in. w trakcie bezpłatnych, eksperckich konsultacji prowadzonych przez Centrum Pracy Powiatowego Urzędu Pracy w Gdańsku. W trakcie swojego dyżuru ekspert wyjaśni wszystkie nasze wątpliwości związane z prawem pracy, a także pomoże walczyć z nieuczciwymi pracodawcami. Najbliższe spotkanie z inspektorem PIP odbędzie się 6 grudnia w Centrum Pracy (Al. Grunwaldzka 30/32) w godzinach 8:00 - 9:00.

Miejsca

Opinie (84) 1 zablokowana

  • Kto sponsoruje ten artykuł ?

    • 5 0

  • owoc twojego żywota

    owoc twojego żywota JE ZUS

    • 10 1

  • Do skomputeryzowanego Pana :)

    oOdpowiedź na Pana pytanie to: za mądry :)
    Podziwiam ludzi, którzy są na tyle odważni, zdeterminowani i pracowici, aby podołać własnemu biznesowi, bo wymaga to nie lada wyrzeczeń :)

    • 4 0

  • Czy można się ubezpieczyć indywidualnie w nfz? (2)

    Np posiadając umowę o dzieło.

    • 0 0

    • Można!

      I zajmuje to dwie godziny, ale grunt, żeby nie było przerwy ..

      • 0 0

    • tak można

      trzeba iśc do własciwego zus i tam wypisać stosowny formularz i opłacac składkę

      • 0 0

  • ...

    W ubiegłym roku byłem na rozmowie kwalifikacyjnej w "banku z Chłopskiej". W ogłoszeniu wyraźnie napisane, że zatrudnienie na podstawie umowe o pracę. Na zakończenie rozmowy pada pytanie, "czy posiadam własną działalność gospodarczą, lub czy mógłbym ją załozyć". Akurat mieszkam w Gdańsku i nie straciłem na dojazd, ale co mają powiedzieć osoby które wysłały tam "papiery" i przyjechały np z Tczewa lub innej oddalonej miejscowości.

    • 8 2

  • Znowu propagandowy artykuł (8)

    A w CRIŚCIE na ponad 1000 osób pracujących zaledwie około 60 osób ma etat i są to dyrektorzy , kierownicy i reszta śmietanki .Cała reszta jest na śmieciowych albo samo zatrudnieniu .Aby zostac zatrudnionym trzeba założyc działalnośc co jest bezwzględnym warunkiem .Pracuje się po 11-12 godzin dziennie 250 - 280 godzin w miesiącu . Pracuje się w wyznaczonych godzinach pracy a o jakiejś swobodzie nie ma co mówic .Jesteśmy zwykłymi robolami tylko wyjętymi z pod prawa , bez urlopów , chorobowych płatnych nadgodzin i namiastek socjalu ,nawet badania lekarskie musimy robic na własny koszt .artykuł

    • 7 2

    • Nikt ci tam nie każe pracować (5)

      nie podoba się to idź do biedronki

      • 2 2

      • no tak, typowa odzywka neoliberała (2)

        dla neoliberalnego taliba standardem są kraje III Świata, bez umów, bez socjału, bez urlopu i ubezpieczeń.

        No i radzę, jak się o czymś pisze, posiadać wiedzę. Większość pracowników Biedronki jest na umowach śmieciowych.

        • 4 3

        • Nic przecież nie stoi na przeszkodzie (1)

          abyś poszukiwał pracy która będzie odpowiadać twoim oczekiwaniom. Spytam raz jeszcze - ktoś ci każe pracować na stoczni ?

          • 2 3

          • obniżają się standardy zatrudnienia, rynek pracy jest popsuty

            więc twoje rady mają się nijak do rzeczywistości. Rzeczywistość jest taka, że kilkadziesiąt proc. Polaków robi na śmieciówkach i nie ma gdzie szukać pracy indziej, bo gdzie indziej też są śmieciówki.

            Pozwoliliśmy lobby przedsiębiorców wprowadzić rozwiązania "trzecio-światowe", za kilkanaście - kilkadziesiąt lat będziemy płacić za ich zyski dziś, poprzez wypłatę zasiłków dzisiejszym pracownikom robiącym na śmieciowych.

            • 3 1

      • Dlatego większośc doświadczonych stoczniowców wybiera Norwegie ,Holandie ,Niemcy lub inne normalne kraje , ale w jakimś momencie trzeba zdecydowac Polska albo emigracja i wtedy okazuje się że wyboru nie ma bo prędzej dostaniesz umowę o pracę na obczyźnie niż w kraju .

        • 0 0

      • Idź do bierdonki

        Jasne, rzucić robotę każdy głupi potrafi. A co dalej? Ja szukam od półtora roku pracy na jakimś sensownym poziomie, ale.... no właśnie, mam dwa problemy - małe dziecko w przedszkolu i za wysokie doświadczenie (doktorat). O pracy w zawodzie już przestałam marzyć.

        • 0 0

    • Podziękuj za to Solidarności

      • 1 1

    • stoczniowiec

      w spółkach stoczniowych (GSG) płacą po ok 35zł/1h na działalności lub dzieło do wyboru. Myślę że to dobra kasa jak nadzisiejszy rynek i zawsze na czas -co jest chyba najważniejsze. Wolę pracować tak jak na umowę o pracę za 15 zł/brutto

      • 0 0

  • Bardziej idiotycznego artykułu nie widziałem... Już teraz mamy problem (my młodzi) bo chcą emerytów lub uczniów dla ulg... (1)

    Kobieto nie opowiadaj bajek, jak byś była przed kredytenm na mieszkanie, dzieckiem, ślubem to byś łkała o umowę i to taką jaka jest pensja. Teraz podnieśli składki ZUS na umowę i będzie ich jeszcze mniej.

    Od kilku lat obserwuje się zrywanie więzi pracodawcy z pracownikiem. to są właśnie te umowy śmieciowe i te bezwartościowe AGENCJE PRACY dzięki którym bardzo mało osób czuje się stabilnie zatrudnionych. Żenada i wstyd.

    • 6 0

    • Jednego nie rozumiem

      Po co wy (młodzi) pchacie się tam prac, w których wystarczy wiedza zdobyta w gimnazjów ewentualnie jeszcze w szkole średniej ? No niestety, ale im łatwiejsza praca (bo przecież do czegoś odpowiedzialniejszego nikt ucznia nie zatrudni) tym mniejsze płaca i mniejsza stabilność zatrudnienia. Swoją drogą czemu pracodawca miałby Tobie płacić więcej i zatrudnić Ciebie na stałe, skoro maturzysta przyjdzie i powie, że zrobi tę samą robotę, ale za mniejsze pieniądze, bo chce sobie zarobić na wakacje.

      • 1 1

  • Przyszło nam pisanie
    od Wiednia do Koszyc
    że będą panowie
    sami łąki kosić

    Panowie z kosami
    a panie z grabiami
    zjedzcie trzysta diabłów
    róbcie sobie sami

    • 2 0

  • Problem leży gdzie indziej.

    Każdy chce kupić wszystko jak najtaniej. No może nie każdy - ale większość społeczeństwa. Ponieważ tak jest duże firmy przenoszą swoją produkcję do państw, w których praca kosztuje taniej (dla jednej branży takim krajem jest już Polska, dla innej Chiny, a dla jeszcze innej tanio jest dopiero w Bangladeszu). Jednak nie ma tutaj samych plusów... Początkowo Ci co pracę mają (na umowę z socjalem i.t.p) są zadowoleni, bo za swoje wynagrodzenie mogą kupić więcej towarów. Jednak teraz są to już towary z importu... Po pewnym czasie firmy, które zatrudniają na umowy o pracę za przyzwoite pieniądze, przestają być konkurencyjne na rynku, gdyż mają wyższe koszty pracy. W efekcie albo udaje im się zmienić profil produkcji na bardziej dochodowy (co jest dość rzadkie) albo muszą "dokręcić śrubę" pracownikom lub... splajtować. To jest tylko uogólniony przykład, ale podobnie jest też w usługach czy transporcie. Ludzie wybierają tanie linie lotnicze - bo są tanie (nawiasem mówiąc gdyby nadal tylko Lot był monopolistą, to nie byłoby mnie stać na przelot samolotem) oraz sklep, w którym uważają, że jest w miarę tanio. Takie są prawa rynku. Nie ma co się dziwić pracodawcom, że starają się zatrudniać ludzi jak najniższym kosztem, ale bierze się to stąd, że jeśli koszta pracy będą zbyt duże, to firma straci klientów. Większość ludzi po prostu woli wszystko kupić jak najtaniej. Jedni na tym zyskują a inni tracą.

    • 2 0

  • Pieprz...e

    ja mam umowe o dzieło ale z prawdziwego zdarzenia. Co to znaczy mam fizycznie te pieniądze w swojej dłoni. Nie muszę mieć emerytury bo odkładam na konto a co do ubezpieczenia to mam prywatne i kiedy chce mam lekarza przy sobie - opcja full. A to co zostaje to tyle co bym dostał po odtrąceniu dla tych złodziei z ZUSu.

    • 3 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane