• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gig ekonomia, czyli nowe oblicze pracy na zleceniach

Aleksandra Wrona
19 marca 2022 (artykuł sprzed 2 lat) 
Pojęciem "gigerów" określa się nie tylko pracowników umysłowych, ale też kierowców taksówek, budowlańców, dostawców jedzenia, kurierów.
Pojęciem "gigerów" określa się nie tylko pracowników umysłowych, ale też kierowców taksówek, budowlańców, dostawców jedzenia, kurierów.

Gig ekonomia to model zatrudnienia, w którym pracownicy rezygnują z pracy na etacie na rzecz krótkoterminowych zleceń, często realizowanych dla różnych pracodawców. Kiedyś kojarzona była z przykrą koniecznością, dziś coraz częściej staje się świadomym wyborem. Czy ma szansę zrewolucjonizować rynek pracy?



Cykl wywiadów: jak to jest na swoim?



Czy chciał(a)byś pracować w modelu gig economy?

- Samo pojęcie gig economy jest dość nowe i cały czas się kształtuje. Wychodząc od nieco pejoratywnie postrzeganego zjawiska pracy "dorywczej" lub "na zleceniach", idąc w kierunku pozytywnym: pracy przy projektach i szeroko rozumianej wolności pracownika. I trend będzie szedł właśnie w tę stronę. Pandemia i konieczność natychmiastowego przestawienia się na pracę zdalną szeroko otworzyła nam oczy na możliwość pracy przy projektach - tłumaczy Paulina Podolska, ekspertka ds. HR Wyższej Szkoły Bankowej w Gdańsku.
Warto dodać, że pojęciem "gigerów" nie określa się tylko pracowników umysłowych, ale też kierowców taksówek, budowlańców, dostawców jedzenia, kurierów czy pracowników gastronomii. Słowem wszystkich, którzy elastycznie wybierają firmy, dla których chcą świadczyć swoje usługi.

- Sama praca przy konkretnych "zleceniach" nie jest nowa. Wśród zawodów np. kreatywnych lub IT była to już normalna forma działania, wcale nie łączona kiedyś z pracą zdalną. W tej chwili obserwujemy jednak ekspansję tego trendu na inne zawody. I dla części pracowników ta forma współpracy okaże się korzystniejsza - szczególnie dla nowego pokolenia wchodzącego na rynek pracy, które niezwykle ceni sobie work-life balance - mówi Paulina Podolska, WSB Gdańsk.
Rzeczywiście, według raportu "Młodzi na rynku pracy 2021" przygotowanego przez PWC możliwość zachowania balansu pomiędzy pracą a życiem prywatnym jest przez 33,6 proc. młodych ludzi wymieniana jako jeden z najważniejszych obszarów pracy. Jednocześnie 58 proc. młodych Polaków postawionych przed dylematem work-life balance czy wysokie zarobki stawia na wspomniany balans.

Cyfrowy nomad na workation, czyli o zaletach gig ekonomii



Niewątpliwą zaletą gig ekonomii jest możliwość samodzielnego regulowania swojego czasu pracy. Gigerzy rozliczani są z efektu swojej pracy, a nie czasu spędzonego na jej wykonywaniu, co pozwala na lepsze dopasowanie jej do życia.

Czytaj też:

Home office na tarasie w Grecji lub plaży w Bułgarii



- Wymyśliłam sobie taki model pracy, że przez dwa miesiące biorę na siebie maksymalną liczbę zleceń, a później na miesiąc zwalniam - mówi Paulina, zajmująca się copywritingiem. - Taki tryb pracy nie byłby możliwy na etacie, a mi pozwala uchronić się przed wypaleniem zawodowym.
Wraz ze wzrostem popularności gig ekonomii na rynku pracy pojawiają się też nowe pojęcia, takie jak "cyfrowi nomadzi" czy "workation". Pierwsze oznacza osoby, które wykonują swoją pracę całkowicie zdalnie, dzięki czemu często zmieniają swoje miejsce zamieszkania i pobytu. Drugie jest połączeniem pracy ("work") i wakacji ("vacation").


- Raz w roku urządzamy sobie ze znajomymi workation. Polega to na tym, że wspólnie wynajmujemy mieszkanie lub domek w jakimś ciepłym kraju i wyjeżdżamy tam na kilka tygodni, żeby łączyć pracę ze zwiedzaniem. Każdy z nas ma tak zwany wolny zawód, dlatego jedynym warunkiem jest szybki, niezawodny internet. Workation pozwala na długie podróże bez tracenia płynności finansowej - tłumaczy Łukasz.
Oprócz niezależności wśród zalet gig ekonomii wymienia się jej różnorodność oraz szerokie możliwości rozwoju. W przypadku pracy przy kilku projektach jednocześnie pracownik nie jest też narażony na nagłe pozbawienie go źródła dochodu, choć brak stałych zarobków jest równocześnie wadą tego rodzaju zatrudnienia.

Workation to połączenie pracy z wakacjami. To rozwiązanie pozwala na dłuższe wyjazdy i mniej obciąża budżet niż tradycyjne wakacje. Workation to połączenie pracy z wakacjami. To rozwiązanie pozwala na dłuższe wyjazdy i mniej obciąża budżet niż tradycyjne wakacje.

Niezależność czy niepewność? Wady gig ekonomii



Z jednej strony niezależność, z drugiej brak stabilności. Gig ekonomia z pewnością nie jest rozwiązaniem dla każdego. Pracując dorywczo, trudno jest utrzymać stały miesięczny poziom zarobków. O tym, że bywają miesiące grube i chude, boleśnie przekonał się niejeden freelancer.

Brak umowy o pracę to również brak przywilejów, które zawarte są w Kodeksie pracy - ochrony przed zwolnieniem, okresu wypowiedzenia, płatnych urlopów, zwolnień lekarskich, opłaconych składek.

- Po latach gigowania wróciłam na etat - mówi Kasia. - Zmusiła mnie do tego sytuacja rodzinna. Nie zarabiałam źle, ale męczyła mnie ta niepewność, czy pod koniec miesiąca wystarczy mi pieniędzy na kredyt i żłobek. Zanim założyłam rodzinę, to rozwiązanie świetnie się sprawdzało. Teraz, kiedy córka dużo choruje, czuję się bezpieczniej, mając stałe zatrudnienie i możliwość wzięcia na nią opieki.

Czy gig ekonomia to nasza przyszłość?



Według raportu "GIG on. Nowy ład na rynku pracy" przygotowanego przez Ey i Giglike do 2025 r. rynek gigerów w Polsce się podwoi, co oznacza że w ciągu czterech lat nawet milion osób będzie pracowało w tej formule. Zapytani przeze mnie trójmiejscy eksperci podchodzą jednak sceptycznie do pomysłu, żeby gig ekonomia miała wyprzeć tradycyjne formy zatrudnienia.

- Nie dostrzegamy zwiększonej liczby pracowników, którzy traktowaliby prace dorywcze jako główne źródło swojego dochodu - mówi Karolina Sitarska, konsultant ds. rekrutacji, Grupa No Problem. - Odbywa się to od kilku lat na zbliżonym poziomie. Dostrzegliśmy nawet mniejsze zainteresowanie dorabianiem podczas zleceń przez osoby młode oraz większą roszczeniowość w kwestii stawek za godzinę wykonywanego zlecenia.

Kto kontroluje domowe finanse?



- Nie sądzę, aby ten rodzaj pracy w najbliższym czasie całkowicie wyparł formę umowy o pracę. Przede wszystkim nie wszystkie zawody dają możliwość pracy projektowej. Nie wszyscy pracownicy są też gotowi na ten rodzaj niepewności, jaka wiąże się z pracą "na swoim", bez ciągłości zapewniającej bezpieczeństwo finansowe. Pamiętajmy też o tym, że nie wszyscy chcą być swoimi szefami. Dla takich osób forma stałej współpracy nadal pozostanie korzystniejsza. W ciągu najbliższych trzech lat należy więc spodziewać się wzrostu liczby osób, które zdecydują się na ten rodzaj aktywności zawodowej - prognozuje Paulina Podolska, WSB.

Miejsca

Opinie (82) 4 zablokowane

Wszystkie opinie

  • Pisze się: praca dorywcza. (3)

    "Gigerzy", dawniej dziennikarze dbali o język. A teraz? Mają to gdzieś.

    Pewnie byli "gigerami" podczas edukacji. Tu o czymś poczytam, tu coś będzie mi się wydawać, a tu pójdę się bawić. I potem powstają takie "artykuły".

    • 49 1

    • Dawniej artukuły pisali dziennikarze ;)

      • 1 0

    • z angielska lepiej brzmi - tak nowocześnie i "trendy"

      Praca dorywcza - to określenie jest pejoratywne od dawna...

      • 3 0

    • Miód

      Pięknie to zostało przez Ciebie ujęte: Tu o czymś poczytam, tu coś będzie mi się wydawać, a tu pójdę się bawić. Zaiste.

      • 7 0

  • Pracuję na umowach zleceniach od kilku lat i wreszcie mam tzw święty spokój. Żadnego marudzącego szefa, godzin "od - do" itp. (5)

    Robię swoje wtedy kiedy mi to pasuje, urlop mam kiedy chcę i dużo dłuższy niż w czasach pracy na etacie.
    I nie chciałbym już wracać na etat. Ale nasza kochana władza zdaje się "wie lepiej" co dla mnie i innych lepsze.

    • 18 22

    • pieśń szczurołapa (4)

      dla naiwych.

      • 10 4

      • Im placa. Tak samo jak w art. o uchodzcach czy pandemii (1)

        Takie czasy. Sterowanie masami.

        • 1 2

        • Bredzisz mistrzu.

          Nikt mi nie płaci. Opisalem swoją sytuację i tyle.

          • 0 0

      • chciałbyś (1)

        • 3 4

        • znam

          nie chcę.

          • 4 2

  • Od lat tak pracujemy z mężem (2)

    Mamy ok. 40 lat, doświadczenie w różnych firmach. Pracowałam m.in. w największej korpo na świecie i dziękuję. Wolę wolność. Dzieci mamy w edukacji domowej, bo system szkolnictwa jeszcze gorszy niż korpo. Żyjemy jak chcemy, na wakacje wybieramy terminy bez tłumów w sezonie, na zakupy chodzimy bez tłumów, gdy wszyscy siedzą w pracy, na plac zabaw i zajęcia dodatkowe idziemy wtedy, gdy większość dzieci jest w szkole, więc też mamy luz. Po tych kilkunastu latach wolności nie wyobrażam sobie powrotu do systemu.

    • 7 13

    • Na emeryturze wrócisz do systemu tak czy tak.

      I wtedy będzie płacz.

      • 2 1

    • Niby dobrze, tylko czy wasze dzieci maja kontakt z innymi dziećmi. Czy maja szanse znaleźć przyjaciół i dowiedzieć się jacy są ludzie.

      • 9 2

  • Jeśli

    tak samo elastycznie będę mógł płacić rachunki za prąd, wodę, gaz, podatki lokalne, abonamenty za internet czy komórkę, czynsze i tym podobne - nie widzę przeszkód w takim trybie pracy i wynagradzania. Ale - o ile się orientuję - na razie tzw. opłaty bieżące wnosi się co miesiąc, więc i odpowiedni dochód trzeba mieć co miesiąc.

    • 9 0

  • Czym się różni giger od freelancera? (1)

    Jeszcze trochę i koło dostanie nową nazwę :)

    • 48 0

    • giger - taki bezrobotny, tyle że bardziej trendy ;-)

      Stare motto z wiaduktu z wrzeszcza, freelancer zastąpiłem gigerem, w sumie żadnych różnic...

      • 6 0

  • Gig ekonomia? (1)

    Jaka nowoczesna nazwa dla tego co już w przeszłości miało miejsce.
    W czasach wielkiego kryzysu w Stanach miliony takich gigów wystawało w kolejkach po pracę za marne grosze. W Europie nie było lepiej. Polecam obejrzenie Ziemi obiecanej dla zwolenników takiego rozwiązania.
    Teraz znowu trzeba polecać rozwiązania zdejmujące odpowiedzialność za pracowników z pracodawców? Historia zatacza koło?

    • 25 3

    • Bo to sie zbliza nieuchronnie

      • 0 0

  • Dorabianie ideologii (1)

    Większość tych kurierów, czy kierowców Uber, Bolt, Volt itd. zarabia po 15 złotych za godzinę. Na zleceniach, bez składek emerytalnych, uberowcy jeżdżą czasami autem po 12 godzin wożąc ludzi. Kto tym ludziom, w większości emigrantom da emeryturę, za co się utrzymują jeśli mają kłopoty ze zdrowiem?
    To nikogo w tych korporacjach nie interesuje, ma być kasa.
    Dopisywanie jakiejś ideologii do zwykłego wyzysku.

    • 10 1

    • Rozsadny glos

      Praca dopoki masz sile pozniej kop w d. Od zycia. Wiem bo tK pracuje od 10 lat . Pracuje po 12 h dziennie 2 dni w miesiacu wolne zeby cos z tego miec jak juz nie bede zdrowia. A przy 50 juz opadam z sil. Nowoczesne niewolnictwo

      • 3 0

  • praca w tych firmach to tragedi (4)

    powiem jak to wyglada w glovo, podpisujesz umowe zlecenie na 250zł, z czego odciągają Ci podatki i zostaje 160 zł, dodatkowo podpisujesz umowe na najem auta i wtedy jesteś na ryczałcie 8,5%.
    W godzinę możesz średnio zarobisz 30zł. i teraz liczymy :
    Pracując 100 godzin miesięcznie zarobisz 100x30zł 3000 zł.
    250 zł idzie na poczet umowy zlecenie od tego odejmujesz podatek, który pobiera pośrednik, który jest konieczny -> -80 zł
    reszta czyli 2750 zł jest oprocentowana 8,5% , czyli 2750*8,5% = ~234zł
    przyjmijmy, że w godzine pracy zrobisz 15km, tak mniej więcej wychodzi bo kilometrówka to jest 1,40zł.
    czyli w ciągu 100 godzin x 15 km = 1500km.
    średnie spalanie oszczędnego diesla jeżdzącego po mieście to 6,5litra/100km
    Czyli aby pokonać 1500km spalisz 97 litrów ON.
    Cena ON to (zaniżając) 6zł/litr
    Czyli 97*6zł = 582zł za paliwo
    W ciągu 100 godzin pracy dostaniesz maksymalnie 100 zł napiwku (danych nie mam, ale musisz mi wierzyć ), czyli +100

    Podsumowanie jeżdząc 100 godzin miesięcznie i zarabiając 3000 zł , zarabiasz tak na prawdę ->3000 -80 -234 -582 +100, =2204zł

    Na swojej głowie masz serwi samochodu, jeżdzącego 1500 km
    co 10 000 km ->200zł wymiana oleju
    co 30 000/40 000 -> 400zł wymiana hlocków hamulcowych
    amortyzatory, rozrządy, wszystko na twojej głowie, nie daj Boże doznać awarii alternatora, skrzyni biegów, układu wtryskowego. Samochód w trakcie jazdy jest niszczony bardziej niż taksówka, zapalasz, gasisz, zapalasz gasisz, turbiny się zacierają, opony się zdzierają, wycieraczki samochowe płyny eksploatacyjne, oplaty za parkomaty, obicia auta -parkujesz wszędzie . Jednym słowem - nieopłacalne, chyba że jesteś studentem na dorobku i najlepiej jak jeździsz rowerem, bo nie dorobisz się nigdy, na emeryture nie odkładasz nic, tracisz czas i życie

    • 38 0

    • Ale dlaczego 100h (1)

      Jakbyś jeździł tyle co na etacie, zarobilbyś prawie dwa razy tyle

      • 2 3

      • Stawka 30 zł to optymistyczny scenariusz równie dobrze możesz zarobić 20 zł albo nic, nawet jakbyś jeździł 200h i zarobił 4k to zarobek jest niewspolmierny do kosztu jaki ponosisz na rzecz swojej pracy

        • 7 0

    • wytłumacz jedno

      "dodatkowo podpisujesz umowę na najem auta i wtedy jesteś na ryczałcie 8,5%."
      skaad bierzesz auto i skąd ta stawka opodatkowania bo ja ryczałt kojarzę z najmu nieruchoności

      • 1 0

    • W sedno-praca dla de...i.zastanawiam skad takich id.. znajdują?skoro ciecz w biedrze ma 20zl na reke

      • 6 0

  • Xx (6)

    Od dawna wiadomo że umowy zlecenia to niekontrolowany raj dla pracodawców .
    Jest to umowa cywilno prawna nie liczy się do emerytury tylko szkoda że pracodawcy nie piszą ilość godzin wypracowanych na tej umowie a po drugie co drugiemu pracodawcy się wydaje że taki pracy jest niewolnikiem a to jest umowa cywilno prawna nie możesz przyjść do pracy ze dwa dni twoja sprawa ty dostajesz płacone tylko za przepracowane godziny ciebie nie obejmuje kodeks pracy i tu ta różnica .

    • 39 2

    • Liczy (3)

      Artykuł w tym temacie nie jest nastawiony na ZUS tylko na szeroką pojmowaną wolność jednostki...

      • 1 7

      • (1)

        Pod takimi niby to wzniosłymi hasłami o wolnośći barzdzo czesto sprzedaje się ludziom szkodliwe idee.

        • 7 0

        • zwykle

          a nawet, z zasady...

          • 1 0

      • wolno mi...

        zrobić sobie krzywdę...

        Ludzie, co wy macie między uszami...?!

        • 7 1

    • Xxx

      Na dzień dzisiejszy umowy zlecenia są opodatkowane i są odprowadzane z Nich składki ZUS,więc one też się liczą, kwestia tylko jakiej wysokości masz odprowadzane

      • 2 5

    • serio w tym kraju ktoś jeszcze liczy na emeryturę?

      • 5 10

  • ludzie wymyślają różne i**otyzmy w nazwie a 70% lub więcej ludzie płacą w podatkach... (3)

    ....i dostają w zamian marne i drogie usługi .....
    te podatki to zus pracodawca+zus pracownik+składka zdrowotna+zaliczka na podatek pit+vat+akcyza+cło+inne opłaty+podatek inflacyjny /nbp/ ........nawet Ukraińcy nawet jak nie wrócą do siebie nie uratują systemu stworzonego przez komuchów i solidaruchów po okrągłym stole.....ludzie w PL okradani są przez inflację na niesłychaną skalę ......politycy okradają przez inflacje głownie swój elektorat - ludzi niezorientowanych i naiwnych

    • 31 4

    • To jest typowy wyzysk (1)

      wytwarzamy więcej dóbr i usług niż kiedykolwiek, ale dostajemy z tego procent najniższy w historii. W ciągu 10 lat może uzbierasz na wkład własny a właściciele korporacji pomnażają majątek kilka razy a ci najsłabsi o połowę.
      Nie mam nic przeciwko wolnemu rynkowi, ale jaka to wolność jak wszystkie sklepy są od jednej czy dwóch korporacji? Wszystko musi mieć swoje granice.

      • 18 0

      • mówi o tym rzadko prezentowany wskaźnik

        udział płac w PKB.

        Porównanie z krajami "rozwiniętymi" wypada żenująco...

        "Nie mam nic przeciwko wolnemu rynkowi,"
        Pierwsze co pada ofiarą walki konkurencyjnej, to własnie "wolny rynek".

        • 4 0

    • Warunkiem istnienia dyktatury i wyzysku jest utrzymanie otaczającej nas ciemnoty w przeświadczeniu,że jest biało/czerwonym orłem

      • 4 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane