- 1 Praca na wakacje 2024: oferty i zarobki (3 opinie)
- 2 Lewica chce walczyć o krótszy tydzień pracy (312 opinii)
- 3 Czy chorobowe, to to samo, co zdrowotne? (15 opinii)
- 4 Czy pracodawca może skrócić urlop? (16 opinii)
- 5 4500 zł dla każdego? Płaca minimalna będzie rosła (236 opinii)
Gdy pracodawca nie odprowadza składek do ZUS
Co zrobić w sytuacji, w której pracodawca nie odprowadzał składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne? Jakie podjąć kroki, żeby pieniądze zostały przelane do ZUS-u? Cykl artykułów "Porady prawne" pomaga odpowiedzieć na pytania nurtujące naszych czytelników.
Sprawdź jakich odpowiedzi udzieliliśmy do tej pory.
W lutym 2012 r. pracodawca rozwiązał ze mną umowę o pracę na mocy porozumienia stron obiecując, że zostałam przesunięta do zakładu, którego właścicielką była matka ówczesnego pracodawcy. Dla mnie nic się nie zmieniło. Miejsce pracy, rodzaj świadczonej pracy i wynagrodzenie nie uległo zmianie. W lipcu 2012 r. podbito mi legitymację ubezpieczeniowa, co utwierdziło mnie w przekonaniu aktualności ustaleń, mimo że nie dostałam nowej umowy o pracę. W listopadzie 2012 r. zakład zamknięto. Ja wyjechałam do Holandii do pracy. W marcu 2013 r. przyjechałam na urlop i domagałam się zaległej umowy o pracę, świadectwa pracy i pit-u 11 za 2012 r. Wtedy dowiedziałam się, że nie byłam zgłoszona do ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego. Osoba reprezentująca pracodawcę zaproponowała zadośćuczynienie w wysokości 6 tys. zł, na które wyraziłam zgodę. Teraz po roku pracy za granicą jestem w Polsce. Czy mogę coś wywalczyć - pyta czytelniczka.
Po przeanalizowaniu przedstawionego stanu faktycznego istnieje w mojej ocenie następujące rozwiązanie:
Po pierwsze czytelniczka powinna złożyć do sądu pozew o ustalenie istnienia stosunku pracy w trybie art. 189 Kodeksu postępowania cywilnego w oparciu o art 22 Kodeksu Pracy - jako dowód, że praca była faktycznie świadczona proszę wskazać legitymację ubezpieczeniową, w której pracodawca potwierdził uprawnienia do korzystania z opieki zdrowotnej w ramach ubezpieczenia zdrowotnego oraz wskazać świadków w osobie matki ówczesnego pracodawcy.
Trzeba przy tym wskazać, że zgodnie z treścią art. 240 ust. 1 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, dowodem ubezpieczenia zdrowotnego jest każdy dokument, który potwierdza uprawnienia do świadczeń opieki zdrowotnej, w szczególności dokument potwierdzający opłacanie składek na ubezpieczenie zdrowotne. Jednocześnie z początkiem 2010 r. ZUS zaprzestał wydawania druków legitymacji ubezpieczeniowych. Dokładnie taki stan prawny obowiązywał w chwili wydania i podbicia przez pracodawcę legitymacji ubezpieczeniowej. Brak obowiązku jej wydawania nie pozbawia jej waloru dowodu w ewentualnym sporze z pracodawcą przed sądem. Właściwość sądu należy ustalić na podstawie art. 461 par. 1 Kodeksu Pracy tj. proszę przyjąć właściwość najbardziej dogodną dla siebie - sąd w okręgu którego praca była wykonywana lub sąd, w okręgu którego znajduje się zakład pracy.
Jako wartość przedmiotu sporu należy przyjąć wartość świadczeń otrzymywanych za jeden rok, jeżeli umowa o pracę była zawarta na okres dłuższy niż rok, a jeżeli była zawarta na okres krótszy niż rok, to za cały okres jej trwania. Jednocześnie czytelniczka nie będzie ponosiła opłaty od pozwu w sytuacji, w której wartość przedmiotu sporu ustalona w ten sposób nie przekroczy kwoty 50 tys. zł. Jako wartość jednorazowego świadczenia przyjąć należy kwotę miesięcznego wynagrodzenia brutto.
Pozostaje oczywiście kwestia, do kogo skierować pozew w sytuacji, kiedy pracodawca nie prowadzi już działalności gospodarczej lub nie istnieje. O ile w tym pierwszym przypadku oczywistym jest, że pozew należy skierować do tej osoby, to w tym drugim przypadku należy ustalić, czy dany podmiot zakończył działalność np.: w skutek zakończenia postępowania upadłościowego lub likwidacyjnego - w tym przypadku możliwość dochodzenia roszczeń będzie mocno ograniczona lub czy prowadzi inną działalności albo jest w trakcie likwidacji lub postępowania upadłościowego - w tym przypadku należy pozwać ten właśnie podmiot.
Z treści zapytania wnioskuję, że czytelniczka otrzymała wynagrodzenia za okres pracy plus dodatkowe jednorazowe świadczenie mające zrekompensować niewydanie świadectwa pracy oraz formularza pit-11, w tym nieopłacanie przez pracodawcę podatku dochodowego od otrzymywanego wynagrodzenia. Trudno jest mi się odnieść czy w tej sytuacji można dochodzić dodatkowych świadczeń np: ekwiwalent za niewykorzystany urlop itp., ponieważ należny ustalić, czy wypłacona jednorazowa rekompensata nie pokrywa tych świadczeń.
Po ustaleniu przez sąd, że czytelniczka świadczyła pracę w ramach stosunku pracy we wskazanym okresie, pracodawca będzie zobowiązany do dokonania zgłoszenia tego faktu do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i odprowadzenia zaległych składek z tytułu ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego. W przypadku zwłoki pracodawcy, należy złożyć do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wniosek o wydanie decyzji w sprawie obowiązku ubezpieczenia na podstawie art. 38 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych. W przypadku, gdy pracodawca już nie istnieje, odpowiedzialność za odprowadzenie składek przechodzi odpowiednio na wspólników spółki cywilnej bądź jawnej albo na członków zarządu sprawujących swoje funkcje w tym okresie - w zależności od formy prawnej, w jakiej działał pracodawca - podstawa prawna art. 115 i 116 ustawy z dnia 29 sierpnia 2007 r. ordynacja podatkowa w zw. z art. 31 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych.
Powyższe działania umożliwią czytelniczce:
1. zaliczenie okresu zatrudnienia do czasu pracy, od którego zależy np.: ustalenie prawa do zasiłku dla bezrobotnych lub ustalenie świadczeń emerytalnych;
2. otrzymanie świadectwa pracy;
3. zdyscyplinowanie ówczesnego pracodawcy od odprowadzenia należnych składek z tytułu ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego.
Miejsca
Opinie (41)
-
2014-05-02 23:21
Rozwiązania
Oczywiście droga 1 to pozwy i cała machina sądowa. Rozwiązanie drugie jeśli mamy dobre kontakty z pracodawcą ściąć etat do 1/8, żeby wyrabiał z płaceniem, wziąć parę stówek więcej na miesiąc i resztę robić na lewo. ;) Obu się opłaca. Do drugiego rozwiazania trzeba wyzbyć się niebiesko komunistycznego myślenia aplikowanego przez niebieskie media, niebieską brukselę, oraz niebieską partię, przestać wierzyć w mrzonki na temat naszej emerytury i zadbać o tu i teraz.
- 7 5
-
2014-05-02 11:49
Jest wiele firm, które nie maja spisanych umów o pracę z pracownikami
znam, taka firmę , znajoma mi osoba pracuje w niej na czarno-
właściciel widocznie nie ma nic na siebie zapisanego- jest nieściągalny w razie wyroku
a druga sprawa to układy
firma z szumna nazwą, obecna na rynku, praca w dziedzinie HR
szefowie- masakra, pod koniec dnia np. 5 minut przed końcem czasu pracy, przynoszą prace pracownikowi, by na rano była zrobiona.
sporo ludzi spoza Gdańska tam pracuje, z wiosek- mówią, że wolą to na czarno, bo w swojej okolicy nic nie ma- 20 0
-
2014-05-02 11:35
Jako derektor Zusa wybieram Krusa :)
W pocie czola prezes w pokoiku siedzi za papierow sterta. Ciezko pracuje czlowiek ten oddany parti swej i ojczyznie aby tak w papierach przepisow miliony stworzyc i pieniadzy nie mnozyc. Wszak uczelnie i partia do godnosci go wyniosla zeby sprawa prosta byla bardziej wzniosla. Siedzi wiec biedaczek przy lampeczki swietle i wzrok traci aby polacy nie byli nigdy bogaci bo jego instytucja wtedy straci. Wszak ludzi tam tysiace ma etaty i rodziny cale zyja z tego korytka wiec jego likwidacja to bylaby wobec kolegow rzecz bardzo brzydka. Emeryt noca pod oknem jego stoi i sie boi czy w okienku gdzie swiatelko swieci beda pieniadze dla jego dzieci i na zdrowie i na leki i szybko zadaje mityczne emeryt puytanie ::: co bedzie z nami najwyzszy nasz panie ?....... I trzesie sie rolnik w polu czy dalej mu ludzie beda placic bo jak ujawnia ze oni za niego robia to on straci. Tak wiec problemy i troski owego czleka ogarniac zaczynaja ze pic zaczyna nocami w swym gabinecie i mysli co zrobic zeby bylo gotrzej bo jak zrobi lepiej to sie to rozleci. Telefon z rzadu dzwoni co chwila i pyta czy wszystko gra bo dalej sie musi toczyc ta gra . Papierow pietrza sie cale tony zeby lud zatroskany nie ogarnal gdzie ida miliony . Dzien wstaje i slonko lekko promieniem ogarnia gabinet i znowu slowik spiewa radosnie a z okna widac ze ludzie jednak chodza ulica i zyja choc noc byla ciezka wiec chyba nic nie wiedza ze tu u gory sie za nich inni biedza.
- 15 1
-
2014-05-02 11:12
Wydaję mi się
iż ten problem mogą rozwiązać chłopaki z Ruchu Chorzów.
Taki pracodawca to nie pracodawca tylko zwykły kmiot.- 16 0
-
2014-05-02 11:03
jakie to ma znaczenie skoro i tak z tego opłacania zusu nic nie wynika
ani opieki lekarskiej, ani emerytury nikt nie zapewnia
- 26 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.