• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy niepełnosprawni muszą kłamać w CV?

Marzena Klimowicz-Sikorska
30 maja 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Pani Aleksandra wciąż wierzy, że znajdzie się pracodawca, którego nie odstraszy jej niepełnosprawność ruchowa. Pani Aleksandra wciąż wierzy, że znajdzie się pracodawca, którego nie odstraszy jej niepełnosprawność ruchowa.

Jest młoda, po studiach, zna języki i szuka pracy. Wysyła więc setki CV. Telefon dzwoni, ale tylko wtedy, gdy wymaże z życiorysu informację o swoim "problemie". Podczas spotkania rekrutacyjnego znosi zmieszane spojrzenia i pytania o "stopień niepełnosprawności". Czy łatwo w Trójmieście znaleźć pracę takim osobom? Dlaczego, by w ogóle móc spotkać się z pracodawcą, muszą kłamać w CV?



Czy jako pracodawca zatrunił(a)byś osobę z orzeczeniem o niepełnosprawności?

Aleksandra, lat 25, atrakcyjna szatynka. Niedawno skończyła psychologię w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Sopocie, specjalność: wspomaganie rozwoju dzieci i młodzieży oraz komunikacja społeczna. Nie ma problemów z obsługą komputera, dobrze zna angielski, uczy się niemieckiego. Do tego udziela się jako wolontariusz w trzech fundacjach, wydała dwa tomiki wierszy, ma na koncie publikację naukową, pięcioletnie doświadczenie z opieki nad dziećmi chorymi i niepełnosprawnymi. Chce dalej się rozwijać, być niezależna, chce pracować i zarabiać na siebie.

Od stycznia codziennie wysyła po kilka, kilkanaście CV. Nie ukrywa w nim swoich osiągnięć, nie ukrywa też swojej niepełnosprawności - od dziecka ma zwichnięte biodro, mimo to porusza się bez kul.

- Jestem osobą niepełnosprawną ruchowo w stopniu umiarkowanym. Dla jasności, nigdy nie uważałam się z tego powodu za osobę gorszą, mniej wartościową czy wykluczoną społecznie - mówi pani Aleksandra. Nigdy nie cierpiałam na depresję, nie skarżyłam się, nie wypłakiwałam oczu, nie pytałam Boga (kimkolwiek jest i gdzie) "Dlaczego ja?", ani nie prosiłam o tzw. "taryfę ulgową".

Mimo to telefon milczał, pracy nie było. Najpierw zrezygnowała z ambitniejszych stanowisk i zaczęła się starać o mniej atrakcyjne, także finansowo, wakaty. Ale i to nie wystarczyło.

- Zaczęłam się poważnie zastanawiać, z czego to wynika. Wykształcenie jest, staż też, język obcy w porządku, obsługa komputera, komunikatywność, dyspozycyjność. I olśniło mnie - mówi Aleksandra.

Żeby sprawdzić czy coś się zmieni, z CV postanowiła usunąć jedno zdanie, które brzmiało: "Jestem osobą niepełnosprawną ruchowo w stopniu umiarkowanym, jednak nie jest to dla mnie przeszkodą w zdobywaniu nowych umiejętności i doskonaleniu zawodowym."

To odczarowało telefon. Posypały się propozycje spotkania na rozmowie rekrutacyjnej. Tą pierwszą zapamięta na długo.

- Pomimo poczucia niesmaku, że hipoteza została potwierdzona i to właśnie niepełnosprawność była barierą nie do przeskoczenia dla potencjalnych pracodawców, udałam się na pierwszą rozmowę. Zbagatelizowałam spojrzenie będące mieszanką politowania i zdziwienia, przekonana, że jestem na tyle inteligentna i komunikatywna, że "obronię się" przed sztywniakami w garniturach, mimo posiadanego orzeczenia - mówi Aleksandra.- Nic bardziej mylnego.

Rozmowy rekrutacyjne najczęściej wyglądały tak:

- Dlaczego aplikowała pani na to stanowisko pomimo braku doświadczenia? - Ponieważ w ogłoszeniu było napisane "doświadczenie mile widziane" nie "wymagane", a poza tym ktoś z państwa jednak do mnie zadzwonił, więc jestem. - No tak, ale wie Pani, my nie mamy czasu na szkolenie nowych pracowników, także niestety...

- Od jednej pani usłyszałam wprost: "Gdyby nie pani niepełnosprawność, byłaby pani idealną kandydatką... ale w tej sytuacji nie możemy sobie pozwolić na takie ryzyko." - dodaje. - Nie aplikowałam na stanowisko kierownika budowy, spawacza, ani żadną inną posadę wymagającą siły, czy aktywności fizycznej. Swoje CV wysyłałam do banków, biur, towarzystw ubezpieczeniowych, agencji nieruchomości, przedszkoli, czy placówek terapeutyczno - wychowawczych. Wciąż jednak nie uważam, że niepełnosprawność była jedynym powodem tego, że nie otrzymałam danej posady, ale na pewno miała dla osób prowadzących rekrutację spore znaczenie.

Jedną z firm, od drzwi których się odbiła jest m.in. sopocka Ergo Hestia. Tam najpierw próbowała aplikować przez fundację powołaną przez Ergo Hestię Integralia, która aktywizuje zawodowo osoby niepełnosprawne. Jednak nie otrzymała żadnej informacji. Dopiero, kiedy usunęła z CV wzmiankę o swoim małym "problemie", została zaproszona na spotkanie. - Rekrutująca mnie osoba jeszcze następnego dnia po rozmowie zadzwoniła do mnie, by dopytać o stopień mojej niepełnosprawności. Pracy nie dostałam - mówi Aleksandra.

Sprostowanie informacji o rekrutacji p. Aleksandry do grupy Ergo Hestia - czytaj więcej

Paradoksalnie to właśnie Ergo Hestia uważa się za jednego z najbardziej przychylnych takim osobom trójmiejskich pracodawców.

- Ergo Hestia jest w pełni przystosowana do zatrudniania osób z niepełnosprawnością, pracuje ich u nas kilkadziesiąt. Sam budynek jest przystosowany w 100 proc. dla takich osób, chętnie też zatrudnimy je w naszej firmie, o czym świadczy choćby działalność powołanej przez nas fundacji Integralia - mówi Maciej Kuźmicz, rzecznik prasowy Ergo Hestia. - Fundacja przygotowuje osoby z niepełnosprawnością do wejścia na rynek pracy. Część z nich potem zatrudniana jest u nas i - z sukcesem - buduje karierę w różnych obszarach firmy.

Inną placówką jest też m.in. sieć marketów Carrefour. Tam też usłyszeliśmy o pozytywnym stosunku do zatrudniania osób niepełnosprawnych. - W całej Polsce mamy 700 pracowników z niepełnosprawnością. Nasza Fundacja Carrefour zajmuje się m.in. szkoleniem takich osób. W tym roku 70 z nich znalazło pracę, w ochronie środowiska mówi Jerzy Nowak, z biura prasowego Carrefour Polska.

Jeśli już niepełnosprawnym udaje się przekonać pracodawcę, że mimo swoich ograniczeń fizycznych mogą być pełnowartościowymi pracownikami, najczęściej słyszą taką propozycję finansową.

- W jednej z firm, aplikując na stanowisko w telemarketingu, usłyszałam, że mogę dostać pensję wynoszącą tyle co różnica między płacą minimalną a moją rentą, tak, żebym miała faktycznie tą minimalną płacę, ale żeby część z niej była pokrywana z renty - mówi Aleksandra.

Pani Aleksandra wciąż nie ma pracy. Za miesiąc kończy się jej renta, nie ma pewności czy zostanie przedłużona, bo ukończyła już naukę. Rodziców, na których może liczyć, chce odciążyć finansowo, dlatego nie poddaje się i wciąż szuka. I ma nadzieję trafić w końcu na takiego pracodawcę, którego nie odstraszy "inny", bo niepełnosprawny, pracownik.

Czego boją się pracodawcy?

- Obawy związane ze strachem przed zatrudnieniem osoby z niepełnosprawnością wynikają najczęściej z niewiedzy, ze strachu i obaw o potrzeby takiej osoby. Pracodawca obawia się, bo trzeba wydać pieniądze na przystosowanie miejsca pracy. Tyle, że na to można dostać dofinansowanie. Boi się, że może nieumyślnie ją urazić, dać jej zadanie, które będzie przekraczało jej możliwości - mówi Maria Sańczyk - Rogińska , psycholog z fundacji Sprawni Inaczej w Gdańsku. - Jednak zatrudniając jakiegokolwiek pracownika, nie wiemy kim jest. Myślę, że warto taką osobę zatrudnić, żeby przekonać się o tym, że pracownik z niepełnosprawnością może być bardzo wartościowy i dużo bardziej zmotywowany niż inni.

Miejsca

Opinie (365) 10 zablokowanych

  • jednostki budżetowe mają obowiązek przyjąć przede wszystkim osobę niepełnosprawną (2)

    o ile naturalnie spełnia warunki i jest wśród najlepszych kandydatów na dane stanowisko

    • 6 4

    • wolą płacić kary i zatrudniać znajomych niż niepełnosprawnych

      • 4 1

    • na przykład osobę niedosłyszącą

      Szef powie "wstrzymać umowę" a pracownik niedosłyszy i wyśle do kontrahenta

      • 1 0

  • (2)

    Pani Olu po takim artykule wierzę, że znajdą się pracodawcy, którzy będą chcieli Panią zatrudnić. Z drugiej strony musi Pani wiedzieć, że ukończenie prywatnej uczelni nie jest czymś wyjątkowym i nie można traktować tego jako przepustki do kariery.

    • 33 3

    • niech wszyscy studiują tylko informatykę resztę kierunków zdelegalizować

      • 4 5

    • ja po takim artykule nie zatrudniłbym tej osoby...nie ufam takim. cos by sie nie spodobalo i poszla by z problemem do prasy.
      czemu w tej konkretnej sprawie autor artykulu nie zapytal hestii jak to bylo w tym przypadku. to chyba podstawa dziennikarstwa

      • 2 0

  • Hestia

    Przyjazna komukolwiek? hehe dobry żart. Wystarczy poczytać opinie ludzi o pracy tam - niskich stawkach, nadgodzinach, obcinaniu premii za byle g.. ja bym się raczej cieszył że nic z tego nie wyszło :P

    • 20 6

  • Praca po takich studiach?? (2)

    Trzeba było myślec przed ich rozpoczęciem... Setki osób po takich dziwnych kierunkach nie może znaleźc pracy... Jesteś jedną z wielu Aleksandro, więc nie żal się w internecie, tylko szukaj dalej.

    • 27 15

    • (1)

      zamknij pape pajacu.

      • 5 14

      • 'psycholok' po swps?

        • 6 7

  • Olu nie poddawaj się!!! Pracodawcy którzy się tak zachowują na rozmowch kwalifikacyjnych są nic nie warci. Niestety nastały złe czasy - cwaniactwo i znajomości, zatracenie jakichkolwiek wartości. Życzę Tobie żebyś znalazła wymarzoną pracę, gdzie będą oceniane Twoje wyniki i zaangażowanie :)

    • 8 4

  • Smutne to,ale prawda jest taka (1)

    że piękni i zdrowi elegancko ubrani mają zawsze fory i są lepiej postrzegani.

    • 4 6

    • W tym kraju nawet to nie pomoże.

      • 1 0

  • Ja zauważyłam coś odwrotnego (6)

    W co drugim ogłoszeniu szukają studenta, rencisty lub osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności.

    • 31 3

    • Dokładnie... co znajdę ciekawą ofertę, to albo wymóg niepełnosprawności, albo bycia studentem, albo 100 lat doświadczenia :P

      • 17 0

    • (1)

      tylko że do bylejakiej pracy typu ochroniarz albo kasjer. sory ale nie po to studia sie robi

      • 4 5

      • niekoniecznie, widziałam takie ogłoszenia do biura

        • 4 0

    • Dokładnie tak!!! Bez urazy dla Pani z artykułu. Sam spotykałem ogłoszenie które się po 5 razy pojawiały tylko dla niepełnosprawnych. Raz wybrałem się tam i pytam czy jak się nikt niepełnosprawny nie zgłosi to czy moga mnie przyjąć... Niestety.

      • 8 0

    • chyba nie rozumiesz (1)

      szukają osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności a nie niepełnosprawnego

      najlepsze sa ogloszenia typu szukamy osoby z orzeczeniem o nieplenosprawnosci wymagania:duza sila, sprawnosc fizyczna

      • 6 0

      • czemu nie?
        tu mogą znaleźć pracę osoby z defektem zmysłow

        • 0 0

  • (10)

    Niestety ja mimo,że jestem pełnosprawna i mam już doświadczenie to po nieco innej, bardziej uniwersalnej specjalizacji na SWPS Sopot nowej pracy znaleźć nie mogę... za to w sporej ilości ogłoszeń na które chciałabym aplikować wymagany jest stopień niepełnosprawności lub status studenta.Nie wiem kogo ci pracodawcy szukają chyba niepełnosprawnych studentów na emeryturze z min 5 letnim doświadczeniem w kilku branżach, znających 10 języków i umiejących obsługiwać większość dostępnych na rynku programów komputerowych którzy dadzą zatrudnić się na umowę zlecenie lub umowę o dzieło,najlepiej za najniższą krajową :/

    • 29 0

    • (9)

      badziew skończyłaś to teraz masz - nie każda, która skończy SWPS staje się automatycznie Kasią Tusk.

      • 6 10

      • (4)

        nie mam aspiracji na bycie jak Kasia Tusk, zdaję sobie sprawę, że SWPS to słaba uczelnia, ale chciałabym mimo to pracować chociaż na normalnej umowie i za minimalnie więcej niż najniższa krajowa-nie oczekuję zarobków z kosmosu... z resztą chciałabym ogólnie pracować...

        • 5 0

        • (1)

          Aspiracji na bycie Kasią Tusk? Daj spokój, słowo 'aspiracje' i osoba taka jak KT nie powinny stać obok siebie, próżna dziewczyna z sianem i ciuchami w głowie, kompletnie oderwana od rzeczywistości.

          • 5 4

          • bredzisz

            ja też interesuję się modą, kosmetykami, i co z tego? właśnie skończyłam kolejne studia podyplomowe i zapewniam, że mam w głowie też coś innego.

            • 0 0

        • (1)

          Do bycia Kasią Tusk nie trzeba mieć aspiracji tylko ojca przy korycie. Wtedy to pracodawcy sami Cię znajdą :)

          "Sam Michał Tusk podkreśla w rozmowie, że to przedstawiciele portu sami się do niego zgłosili i nie zabiegał o tę pracę. - Od półtora roku kuszono mnie tą propozycją. W końcu się zgodziłem - mówi."

          • 8 4

          • Hehe dokładnie tak jest :)

            • 3 0

      • (3)

        swoja drogą-porównanie do Kasi Tusk jest niezbyt trafne,owszem skończyła SWPS ale raczej nie zarabia wykorzystując swoje wykształcenie...

        • 7 1

        • (2)

          bo co niby po tym można robić jak nie łazić po galeriach i kupować ciuchy?

          • 5 3

          • (1)

            dużo wierz mi, ale pod warunkiem że ktoś nie ma siana w głowie

            • 1 0

            • dużo to znaczy? same pseudo zajęcia takie jak praca w milionie różnych fundacji utrzymywanych przez państwo czy może 'politykowanie' ? Albo kolejna durna posadka w korporacji w najbardziej niepotrzebnym dziale ale jakże dumnym HJUMAN RESURCES ? Siedzą tam takie głupie d*py po guanianych studiach.

              • 3 3

  • Kłamać trzeba (2)

    we wszystkim i wszystkich inaczej do niczego się nie dojdzie

    • 5 7

    • Nieprawda (1)

      Bo te osoby które chcą się uczyć i sie czegoś dorobić będą zasługiwać na tą samą pracę jak jakiś zdemoralizowany facet który nic nie umie oprócz kłamania?

      • 2 0

      • Masz racje - tyle, że przedstawiona przez Ciebie rzeczywistośc praktycznie ma się nijak w Polsce. Za to idealnie sprawdza się w każdym normalnym kraju typu Niemcy, Norwegia, Szwecja, Dania, Holandia, Wielka Brytania, Irlandia czy Francja.

        • 0 1

  • kłamać w CV ?? TAAAAK !!!

    podaje Pani rękę - mam 4 zawody, bardzo duże doświadczenie, ale niestety miałem kiedyś własną działalność, i to przekreśla wszystko, automatycznie jestem uznawany za cwaniaka, który będzie wykorzystywał pracę do zarobków po godzinach, podbierał klientów, robił tzw. "fuchy" w domu, wszyscy pracodawcy szukają FRAJERÓW których sobie ustawią, a nie dobrych, wykwalifikowanych pracowników, jestem bezrobotny od listopada 2011, a Urząd Pracy oferuje pracę za co najwyżej 1500 brutto, to po co ja się uczyłem ??? trzeba było skończyć zawodówkę,

    • 22 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane