• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

"COVID to czysty chaos i straszna choroba". Relacja pacjenta szpitala tymczasowego

ws
8 kwietnia 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Zbadają, jak COVID-19 wpływa na mózg człowieka
Szpital tymczasowy w Amber Expo działa od ponad miesiąca. Szpital tymczasowy w Amber Expo działa od ponad miesiąca.

- Nawet w serialach "lekarskich" nie zobaczycie takiego profesjonalizmu i poświęcenia - pisze jeden z pacjentów szpitala tymczasowego w gdańskim Amber Expo. Jego relacja w mediach społecznościowych na temat choroby wzbudza ogromne emocje. Mężczyzna opisuje, jak wygląda dramatyczna rzeczywistość na oddziale i jak wiele osób nie zdaje sobie sprawy z przebiegu choroby i konsekwencji zakażenia. - Zarazić może się każdy, bez żadnego klucza i zasad. COVID to czysty chaos, wielka niewiadoma i straszna choroba - przestrzega.



Autor wpisu w mediach społecznościowych przekonuje, że po przejściu COVID-19 widzi, jak wiele osób wokół nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. Dlatego postanowił podzielić się swoją historią. Przedstawiamy jego relację:

W okolicach 10 marca poczuliśmy się z P., moją żoną, naprawdę źle. Otumanienie, zmęczenie i słabe samopoczucie. Bez innych wyraźnych symptomów. 12 marca P. straciła smak i węch, więc sprawa była niemal pewna, 14 marca udało nam się zrobić prywatnie testy. Potwierdziły u obojga z nas COVID-19. W naszym biurze zachorowały kolejne trzy osoby, mniej więcej w jednym czasie, więc podejrzewam, że do zarażenia doprowadził któryś z klientów, pewnie taki, któremu w życiu najbardziej przeszkadza maseczka albo umycie rąk. Już 12 marca nałożono na nas kwarantannę, która miała trwać według systemu do 23 marca. Początkowo było dość pozytywnie, siedzenie w domu, nieprzemęczanie się i branie leków. Niestety, jestem obarczony chorobami towarzyszącymi, więc wiedziałem, że w moim przypadku może być groźnie.

Czytaj też: Jak po świętach wygląda obłożenie trójmiejskich oddziałów covidowych?

"Ważne, żeby zdobyć łóżko"



Szybko się to potwierdziło i zacząłem kolejno walczyć z wysoką gorączką (w ciągu godziny podskoczyła z 36,8 do 39,5 stopnia), którą zwalczałem lekami i okładami. Kolejnego dnia przyszło wysokie ciśnienie (ponad 200), z którym poradziłem sobie lekami, biorę je stale (jestem nadciśnieniowcem). W międzyczasie mój lekarz rodzinny przepisał mi leki poważniejszego sortu (antybiotyki, przeciwzakrzepowe, przeciwzapalne), które - jak się później okazało - dobrał mi znakomicie (lekarze w szpitalu stwierdzili, że prawdopodobnie uratowały mi życie). Gdy myślałem, że już przezwyciężyłem najgorsze, zaczęła mi spadać saturacja. Z telefonu do pomocy doraźnej wiedziałem, że szpital w Słupsku, pod który podlegam, nie ma już łóżek, więc starałem się walczyć o oddech sam. Do momentu, kiedy zacząłem sinieć na ustach i powiekach.

Wtedy P. wezwała pogotowie, a lekarz podjął decyzję o zabraniu mnie i podaniu tlenu. W strefie czerwonej SOR, w specjalnej izolatce kontenerowej, podpięty pod butlę czekałem 12 godzin, podczas których ratownicy starali się dla mnie znaleźć miejsce w jakimkolwiek szpitalu. Ze Słupska wożono ludzi do Gdańska, Sopotu, ale też Piły, a nawet Poznania. Ważne, żeby zdobyć łóżko. Tak duże jest przepełnienie. O 22:00 udało się załatwić i miejsce, i transport, za co jestem ogromnie wdzięczny wszystkim medykom ze szpitala w Słupsku.

Testy na koronawirusa na NFZ i płatne - Gdańsk, Gdynia, Sopot


Relacja pacjenta pojawiła się w mediach społecznościowych. Relacja pacjenta pojawiła się w mediach społecznościowych.

"Przy każdym łóżku stał monitor medyczny i w każdym niemal krzyczał alarm"



Do celu dotarłem kilka minut po północy i zostałem przyjęty w szpitalu tymczasowym Amber Expo w Gdańsku. Na miejscu uderzyły mnie dwie rzeczy - po pierwsze taki amerykański wygląd i urządzenie - przestronnie, ale z szacunkiem do przestrzeni, a po drugie niesamowici ludzie. Nawet w serialach "lekarskich" nie zobaczycie takiego profesjonalizmu i poświęcenia. Przyjęcie do szpitala to kilkanaście minut, potem wózkiem dowieziono mnie na oddział B.

Pierwsza noc nie była nocą, bo - po pierwsze - musiałem uzupełnić wywiad lekarski, po drugie, pobierano mi krew i podawano leki, a po trzecie, leżałem w ośmioosobowej sali. Takich sal było sześć, przy każdym łóżku stał monitor medyczny i w każdym niemal krzyczał alarm. Powody były różne, jednym odkleił się któryś z czujników, innym "nie stykał" czujnik saturacji, a ktoś inny po prostu gdzieś umierał. Medycy byli przy każdym z nas, pomogli każdemu, ratowali życie, poprawiali maski i nigdy - ani wtedy, ani potem - nie spotkałem się z nieprzychylną uwagą albo złośliwością.

Pamiętam scenę, kiedy nasza pani doktor po wyjątkowo trudnym telefonie po prostu wzięła oddech i z uśmiechem zaczęła dalej prowadzić obchód. Były pielęgniarki, które trafiły na ciężkie przypadki, i po prostu płakały rzewnymi łzami ze swojej bezsilności, ale po chwili otrząsały się, bo ktoś musiał nam pobrać krew i podać leki. Nie jestem w stanie oddać słowami, jak wspaniali to są ludzie. Aha, nieprawda, że wszyscy są zaszczepieni, nie wszyscy są też ozdrowieńcami. Duża grupa po prostu ryzykuje, żeby pomagać innym.

Czytaj też: Z czego wynika hejt na lekarzy? "Społeczeństwo jest sfrustrowane i odczuwa niepokój"

Karetki czekają w kolejkach do szpitali czasem po kilka godzin. Karetki czekają w kolejkach do szpitali czasem po kilka godzin.

Dziesiątki jednakowych białych ludzików



Wszyscy pracownicy szpitala, a więc lekarki i lekarze, pielęgniarki i pielęgniarze, ratownicy i ratowniczki, osoby po Kwalifikowanej Pierwszej Pomocy, a nawet zespoły sprzątające, harują na okrągło dookoła pacjentów. Wszystko to w pełnym zabezpieczeniu, czyli kombinezonie ochronnym, specjalnej czapce, kapturze, dwóch maseczkach na raz i przyłbicy lub okularach i dwóch parach rękawiczek. Dziesiątki jednakowych białych ludzików, których z czasem rozpoznawaliśmy po sylwetkach i po imionach napisanych markerami na plecach.

Zmiany takiej pracy trwają trzy godziny, a następnie odpoczynek i znowu trzy godziny. Więc napić się wody, skorzystać z toalety, przeczesać włosy mogą dopiero, kiedy zejdą na przerwę. Nadmienię jeszcze jedno, na kombinezonach pracowników szpitala był napis: Wodne Służby Ratunkowe, który mnie zadziwił, a który mi wyjaśniono później - otóż firma ta zapewnia pracowników do kilku szpitali tymczasowych w Polsce (prawie 5 tysięcy ludzi) i jest firmą prywatną (wbrew temu, co w mediach opowiadają o braku zaangażowania przez prywatną służbę zdrowia).

"Pozostaje respirator i OIOM, nazywany przez pacjentów piekłem"



Pierwsze trzy doby to walka o wyrównanie oddechu. Dostawałem leki, kroplówki, remdesivir (lek przeciwwirusowy stosowany przy leczeniu gorączki krwotocznej), sterydoterapia. Naczelnym punktem świata staje się podłączony monitor medyczny podający saturację. Zerka się na niego co kilka minut, błagając w myślach, żeby cyfra była jak najwyższa, bo od niej zależy co dalej. Jeśli pójdzie w górę - cudo. Jeśli spadnie, najpierw zmienią ci maskę na mocniejszą, potem włożą do nosa grube jak palec wąsy do oddychania i dołożą do nich niezależną pompę z pełną maską. A jeśli pójdzie jeszcze niżej...

Pozostaje respirator i OIOM, nazywany przez pacjentów piekłem. U mnie saturacja rosła, powoli, ale skutecznie, dobrze zareagowałem na leki i na szczęście byłem jednym z niewielu, u których ryzyko zakrzepu było minimalne, a serce spokojnie wytrzymywało. Zakrzepy były naszym drugim Nemezis, baliśmy się ich jak ognia, zwłaszcza po tym, jak jeden z pacjentów z naszej sali nagle jeden z nich przeszedł. Wyglądało to, jakby mu wyciągnięto wtyczkę, bez krzyków, po prostu leżąc pod dwoma maskami, przestał się odzywać. Miał 100 proc. zajętych płuc i tylko pozostałości świadomości. Rozmawialiśmy z nim kilka godzin wcześniej, normalnie, jak z każdym.

Czytaj też: Ministerstwo Zdrowia wzywa studentów medycyny do walki z COVID-19

"Jeśli ktoś myśli, że chorują starzy i schorowani, to jest w poważnym błędzie"



Przekrój ludzi na sali był niesamowity. Jeśli ktoś myśli, że chorują starzy i schorowani, to jest w poważnym błędzie. Rozmawiałem z ludźmi młodymi, szczupłymi, biegającymi maratony, którzy siedzieli w szpitalu od samego początku, po drodze zaliczając nawet respiratory. Owszem, młodość i zdrowie, wydolność podwyższają szanse na przeżycie, ale cierpień nie odejmują i nie chronią przed ciężkim przebiegiem.

Zarazić może się każdy, bez żadnego klucza i zasad. COVID to czysty chaos, wielka niewiadoma i straszna choroba. Denerwują mnie wypowiedzi wioskowych głupków i internetowych durniów, którzy opowiadają, że to nie COVID zabija, tylko choroby towarzyszące. To nieprawda, a oni nie chorowali poważnie i nie mają bladego pojęcia, o czym piszą. Są durniami, trollami i kłamcami, którzy wprowadzają zamęt i fejki w bardzo poważnym temacie. Bo jeśli żyjesz sobie normalnie, nie masz żadnych chorób i nagle, łapiąc COVID-a, twój cukier szybuje do 500 na teście albo będąc zdrowym jak rydz sportowcem w wieku ok. 30 lat, lądujesz na respiratorze z saturacją gorszą niż leżący obok ciebie astmatyk, to sprawił to właśnie ten cholerny COVID, a nie teorie spiskowe osła z internetu.

"Uczysz się oddychać od nowa jak dziecko"



Ja reagowałem dobrze, po kilku dniach saturacja była w miarę wysoka i stabilna, więc stopniowo zmniejszano mi dawkę tlenu, żeby płuca zaczynały coraz więcej robić same. Bo po ciężkim przebiegu COVID-a uczysz się oddychać od nowa jak dziecko. Uczysz się chodzić, bo 20 metrów do toalety to szmat drogi. Nie upadać, bo zawroty głowy przychodzą w ułamku sekundy. Kiedy mogłem już chodzić, bardzo się ucieszyłem, że idąc do toalety, nie musiałem wzywać dwóch osób do pomocy - jednej, która pchała mój wózek, i drugiej, która ciągnęła tlen. Ulżyło mi, bo ci ludzie mieli od cholery ważniejszej roboty niż moje wypróżnianie.

Koronawirus w Trójmieście - wszystkie informacje



"Czasem dobrze jest z kimś pogadać"



Denerwują mnie wypowiedzi wioskowych głupków i internetowych durniów, którzy opowiadają, że to nie COVID zabija, tylko choroby towarzyszące. To nieprawda, a oni nie chorowali poważnie i nie mają bladego pojęcia, o czym piszą. Są durniami, trollami i kłamcami, którzy wprowadzają zamęt i fejki w bardzo poważnym temacie.
Życzliwość ludzka na oddziale to nie tylko wspaniali medycy. To także inni pacjenci. Mnie pomógł leżący obok mnie pan Leonid, któremu za to dziękuję. Mobilizował mnie do spacerów, a wcześniej, kiedy nie chodziłem, przynosił wodę. Potem byliśmy prawie nierozłączni i razem pomagaliśmy innym. Czasem dobrze jest z kimś pogadać, pocieszyć go, bo leży już trzeci tydzień, a saturacja stoi jak zaklęta. Przynieść wody lub zrobić komuś herbaty. Można też pomóc nakarmić sąsiada, który nie może sobie poradzić sam, poprawić komuś maskę. Nie do wszystkiego dadzą radę podejść medycy, nie od razu. Można ich odciążyć. Cały mój pobyt w szpitalu dał mi jedno przekonanie - w gruncie rzeczy jesteśmy dobrzy i życzliwi, to okoliczności robią z nas gorszych ludzi.

Wyjątki są oczywiście - dwie sale ode mnie leżał człowiek, który wołał obsługę na całe gardło o dowolnej porze, krzycząc, że umiera, a kiedy pracownicy podbiegali, on chciał poprawienia poduszki. Naprzeciwko mnie leżał S., mieszkaniec schroniska dla bezdomnych, który notorycznie klął na medyków, wyzywał, próbował wstawać z łóżka, brudził dookoła siebie. Tacy pacjenci to zakała, ale o nich także dbano z całych sił.

Kiedy zwolniło się jedno łóżko, natychmiast przyjmowano kolejnego pacjenta



Kiedy przywieziono mnie do szpitala, oddziały były dwa, kiedy wychodziłem po dziewięciu dniach, było ich pięć, a system przyjęć był jeden do jednego - czyli kiedy zwolniło się jedno łóżko, natychmiast przyjmowano kolejnego pacjenta. Niech to wystarczy za komentarz, czy takie szpitale są potrzebne.

Brakuje wielu rzeczy, co jest spowodowane różnymi problemami. Po kilku dniach dowiedzieliśmy się, że herbata, którą nam podają, jest tylko dlatego, że obsługa się na nią zrzuca. Woda była dostępna w saturatorze, butelkowanej szpital nie miał. Więc jeśli przyjechałeś bez zapasu - był problem, bo ktoś ci musiał wodę przynieść. Brakowało czasem choćby prześcieradeł, bo brudziły się szybko i wychodziły ich kosmiczne ilości. Jednak te braki dotykały głównie obsługi, nie nas, jedząc szpitalne jedzenie, mieliśmy smaczniejsze i większe porcje od obsługi, bo to na nich oszczędzano.

Czytaj też: Testy na przeciwciała COVID-19 w domu czy w laboratorium?

Szpital tymczasowy w Amber Expo działa od ponad miesiąca. Szpital tymczasowy w Amber Expo działa od ponad miesiąca.

"Po 9 dniach zobaczyłem słońce... a chwilę później setki ludzi bez masek"



Wyszedłem ze szpitala w środę o 19:30. Był to jeden z najlepszych wyników czasowych. Ledwo żywy, wymęczony i szczęśliwy jak nigdy. Po dziewięciu dniach zobaczyłem słońce, poczułem wiatr. A chwilę później na ulicach Gdańska zobaczyłem setki ludzi bez masek, w grupach, żyjących w przeświadczeniu o własnej nieśmiertelności. Nie zrozumcie mnie źle, nikomu nie życzę tego, co widziałem i przeżyłem, nikt nie powinien chorować. Pewnie nikogo nie przekonam, napiszę więc tylko, że nawet największy kozak i twardziel po zobaczeniu, jak działa respirator, narobi w gacie na samą myśl o podłączeniu do niego, a najlepszy nawet sportowiec, któremu saturacja zjedzie poniżej 90, poczuje oddech śmierci. Nie ryzykujcie, nie warto.

Bezsenność, bóle w klatce piersiowej, kaszel, drżenie ciała, zmęczenie



Efekty uboczne są trochę jak syndrom stresu pourazowego. U mnie była to niemal permanentna bezsenność - zasypiasz na minutę, dwie i budzisz się, żeby sprawdzić saturację. Albo słyszysz dźwięki i budzisz się, bo może właśnie walczą o życie twojego sąsiada. Bez pomocy lekarza to nie zadziała, trzeba wziąć tabletki - na spanie, na niedrżenie rąk. Inne efekty uboczne to ataki paniki, kiedy wydaje ci się, że się dusisz. Zawroty głowy z byle powodu, bóle w klatce piersiowej, kaszel, drżenie ciała, zmęczenie, ciągła zadyszka, mgła mózgowa, swędzenie ciała i wiele innych często dziwnych efektów. Nic to, podobno po pół roku najpóźniej minie wszystko, ważne, że żyjemy.

Nie wszystko tu opisałem, nie chcę podawać zbyt wielu szczegółów bo nie zamierzam straszyć, ale widziałem naprawdę przerażające rzeczy. Na koniec mała statystyka, z mojej ośmioosobowej sali, na której leżałem, odeszło trzech pacjentów, w tym Pan H., starszy pan z hemofilią, któremu starałem się pomagać, kiedy już mogłem. Podawałem jedzenie i wodę, poprawiałem maskę, jeśli mu spadała. Ja wyszedłem ze szpitala, on odszedł dwa dni później.

I ostatni raz. Dziękuję każdej osobie, która o nas dbała i walczyła o nasze życia w szpitalu Amber Expo i w szpitalu w Słupsku. Dziękuję każdemu medykowi w kraju, który walczy o innych, często z narażeniem własnego życia. Wszystkim tym młodym ludziom, którzy zamiast bajać w sieci o głupotach, zakasali rękawy i pomagają. Dla mnie będziecie do końca życia Bohaterami, a internetowym i politycznym głupcom śmiejcie się w twarz. Niczego innego nie są warci.
ws

Miejsca

Opinie (791) ponad 20 zablokowanych

  • Wyznanie wiary (3)

    Wierzę, że korona wirus istnieje.
    Wierzę, że wszyscy musimy to przejść i nabyć odporność - prędzej czy później.
    Wierzę, że ludzie umierają na covid oraz na inne choroby współistniejące.
    Wierzę, że są przepełnione szpitale na oddziałach covidowych, braki personelu i sprzętu.
    Nie wierzę w skuteczność noszenia maseczek.
    Nie wierzę w skuteczność szczepionek.

    • 18 5

    • Maseczki, na ulicach bardzo ocenne.
      Maseczki, w pomieszczeniach działają, cala ślina i wydzieliny zostają na niej.
      Szczepienia, u mnie w rodzinie roschorowali się wszyscy, oprócz wujka zaszczepionego, jego żona przeszła bardzo ciężko więc chyba działają.

      • 0 0

    • (1)

      nie wierzysz w skuteczność szczepionek?

      • 1 2

      • A co ma wiara do tego. szczepionka albo jest skuteczna albo nie. nie wierzę w preparat który jest wprowadzony na rynek jako III faza testów. chcesz robić za królika doświadczalnego to rób, ale odpie.. ol sie ode mnie.

        • 1 0

  • (5)

    Dajcie spokój z tą propagandą. Sami lekarze przyciśnięci mówią, że kowida nie leczą w tych szpitalach, dają paracetamol na zbicie gorączki. Jeżeli choroba sie rozwinie w zapalenie płuc - dają antybiotyk. Mają zakaz podawania amantadyny. Tyle w temacie.

    • 39 12

    • Nie leczą?!

      Tlen, remdesiwir, tocilizumab, sterydy, leki na rosrzedzenie krwi, leki przeciwzakrzepowe
      i leki na choroby współistniejace. Nie da sie czytać tych komentarzy.

      • 0 0

    • Pracownik szpitala (1)

      nie prawda. nic takiego nie mówią!

      • 0 2

      • Lekarz

        mówił tak nie jeden, ale wolą się nie odzywać

        • 0 0

    • Głupi jesteś tak sam z siebie, czy wkładasz w to trochę entuzjazmu i wysiłku?

      • 0 1

    • Bzdury.

      • 2 9

  • Jaki interes ma państwo żeby ten dziadek czy babcia dłużej żył? (3)

    Płacić mu emeryturę a on nic nie robi? To jest logiczne czy nie?

    • 14 7

    • A za ile lat Ty będziesz na emeryturze? I co wtedy społeczeństwo ma z Tobą zrobić? Nie odpowiadaj tylko przemyśl to

      • 0 0

    • Babcia i dziadek (1)

      Państwo może nie ma interesu, ale każdy człowiek jest dla kogoś ważny. Ja się wczoraj dowiedziałam o śmierci na covid takiej osoby. Smutek i żal dla rodziny i przyjaciół. Śmierć przeważnie przychodzi nie w porę

      • 2 3

      • Też tak placzesz nad każdym kto umiera na raka? Przecież to powolna śmierć w mega męczarniach i to jakoś Ciebie nie rusza?

        • 1 0

  • Wdowa

    Teraz tak czytam Twoje recenzję i jest mi bardzo przykro,a mój mąż nie przeżył , życzę Ci wiele szczęścia i radości

    • 1 0

  • (16)

    Czytajcie ludzie bo to jest prawda z frontu walki z covidem a nie to co się niektórym wydaje. Pracuje w tym.od marca, mniej więcej od wrzesnia jest naprawdę źle a jak ktoś jeszcze nie wierzy to zapraszam na oddzial covidowy,naprawdę nie mamy nic do ukrycia

    • 352 69

    • ta czytałem (1)

      Nie ma żadnych danych autora - wszystko skopiowane z posta, który może być sponsorowany lub zmyślony. Wiadomo, zrobią wszystko żeby ludzi dalej straszyć.
      Poza tym nie ma słowa o manekinach?!

      • 4 4

      • A może też być prawdziwy.

        • 0 0

    • ja duren i osioł internetowy mam pytania (3)

      kto chętny mi odpowiedziec? ale tak z podpisaniem sie nazwiskiem i zajmowanym stanowiskiem tam gdzies? pytanie pierwsze: jeżeli mam ustabilizowaną i uczciwie leczoną cukrzycę to co sprawia, ze nagle niz z gruszki ni z pietruszki cukier leci do 500? brak moich leków na oddziale czy zapominalski doktor? kto odpowiada w Polsce za fakt, że potencjalny chory na covid z pierwszymi objawami jest "hodowany" w domu przez 7 dni zamiast już leżec na oddziale OIOM, skoro choroba jest taka groźna, to po co się zwleka? czy ludzie w 2021 wieku umierają też na inne choroby, o których ostatnio jakby zapomniano, że istnieją? czy dla nich tez sa umieralnie przygotowane czy zostali "zaszufladkowani" jako zbędny element systemu i łożko im się nie należy? To chyba najwazniejsze pytania na teraz od zwykłego luja internetowego, który ma czelnosc pytac i wie, ze nikt mu nie odpowie, bo jest "zaszufladkowany" jako pieniacz internetowy niepotrzebny systemowi. A Ty gosciu od reklamy amerykanskich warunków w szpitalu tymczasowym zwazaj se na słowa, jak masz ochotę opluwać ze wsciekłosci innych inaczej maślących to ktoś moze ci gorzką sprawę wykręcic za zniewagi tłuczku do kartofli

      • 15 26

      • Covid

        Cukier rośnie od covid, cholesterol, ciśnienie skacze. Przechodziłam to,potem (jak wyzdrowiejesz) powoli, z naciskiem na powoli się normalizuje. Leki słabo działają

        • 1 0

      • Matematyka, durniu internetowy (1)

        Żeby móc każdego położyć natychmiast na OiOMie trzeba by mieć 5 x więcej OiOMów co oznacza przeznaczenie 20% budżetu na służbę zdrowia co oznacza znaczne podniesienie podatków. Akceptujesz?

        • 10 9

        • co do zasady akceptuję

          Problem w dzisiejszych szpitalach i generalnie słuzbie zdrowia nie jest swiezy, jedynie COVID go zaognił, a rozchodzi się o kasę nieprawdaz? Państwo nasze co do zasady zobowiązało się chronic swoich obywateli panstwową słuzbą zdrowia za składki, które ów obywatel odprowadza z włąsnych dochodów. Liczba ilosci opodatkowanych obywateli razy skąłdka to gigantyczne pieniadze, które gdyby były wydatkowane do ostatniej złotówki tylko i wyłącznie na leczenie a nie na rozbuchaną biurokrację - to byłyby jeszcze teraz w budzecie na conajmniej 12 miesiecy. Niestety w naszym kraju pieniądze nie idą na leczenie ale na bzdety, temperówki do biura ordynatora, paier do kserokopiarki i inne cuda na kiju - to tak ogolnie. Pieniadze z podatków są przeznaczane na ogół utrzymania słuzby zdrowia a to coś innego niz leczenie. Dlatego hasło, zeby teraz podnosic podatki albo przesuwac środki z budzetu na słuzbę zdrowia to najgłupsze co mozna zrobic, inne dziedziny zycia tez potrzebuja tych swoich pieniazków. Ja dureń internetowy akceptuję wszystko co ma ręce i nogi, kitów mi sie nie ożeni. Zacznijmy od porzadków w NFZ, zburzmy te marmury, postawmy urzedników w brezentowym namiocie, ale najpierw ich podzielmy przez 10 i 9 czesci wysłac na zielona trawkę, bo chory to system, gdzie na 5 podatników przypada 1 urzednik. To jest zwykłe przejadanie i marnotrwastwo. Liczba OIOMów razy 5? Zgadzam się.

          • 2 0

    • Covid w domu

      Ja przeszłam w domu, 7 tygodni to trwało., niby saturacja od 90 w górę, ale zapalenie płuc jak się okazało było. Leczyłam się sama, bo mi nic nie zapisano, na wyczucie. Nie, nie amantandyną, lekami przeciwzapalnymi, przeciwkrzepliwymi, sterydami na astmę (zwiększałam sobie dawkę). Dobrze, przynajmniej na mnie działały leki przeciwhistaminowe
      Obiema rękami podpisuję się pod tą relacją

      • 2 0

    • nic do ukrycia? (3)

      a stawki za covid?

      • 23 43

      • Trwa istna łapanka na Covid-19 a ci pożal się Boże medycy czelni są powiedzieć że obecnie nie ma innych chorób :) (2)

        • 19 17

        • Za takie wpisy powinna scigac prokuratura (1)

          • 2 10

          • To że napisał bez empatii

            to nie znaczy ze nie ma racji. Ludzie umierali. Ale takiego strachu nikt nie nakrecal.

            • 2 0

    • Rotszyldy rokeselery gejtsy i sorosy

      To jest dopiero prawdziwa choroba

      • 5 1

    • Widziałem że nie macie nic do ukrycia a zwłaszcza w szpitalu zakaznym na Smoluchowskiego.

      • 12 0

    • Mogę przyjść jutro?

      na prawdę mnie wpuścisz?

      • 12 1

    • Tak się składa że macie baaardzo dużo do ukrycia.

      Mój wujek zachorował i w szpitalu go uśmiercili oklejone płuca i respirator wiadomo długo nie pożył i nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to że był uwaga 2015 rok!!! tak się właśnie umiera na powikłania grypowe!

      • 11 9

    • Serdecznie dziękujemy za poświęcenie całej służbie zdrowia i ratownikom!

      proszę nie przejmować się złośliwościami polskich goblinsów.

      • 46 14

  • (1)

    Koniecznie pacjenci po zatwierdzeniu covida powinni mieć umożliwiono kontakt osobisty z lekarzem, który musi stwierdzać w jakim stadium jest choroba bo starsi osłabieni nie maja szans nad tym panować!!!! W Szwecji masz test dodatni, wzywają cie do szpitala badają dają wytyczne. A u nas na kwarantannie i izolacji jesteś pozbawiony praw człowieka. Do lekarza nie możesz iść, lekarz nie przyjedzie do ciebie, umieraj a w ostatniej chwili karetka. Tak to nigdy nie będzie działać i mamy teraz dowody. Plus kościoły wyotwierane,Sputnika i chińskich szczepionek nie ma, o co w tym wszystkim chodzi

    • 20 2

    • Covid

      A tutaj to racja, masz covid, nie jesteś człowiekiem, nikt cię nie zbada, mnie nic nie zapisano. Sama się leczyłam. Niestety, mam uszkodzone płuca. Zapłaciłam za tk
      Tak wygląda opieka lekarza POZ

      • 1 0

  • Motto (14)

    "Pewnie nikogo nie przekonam, napiszę więc tylko, że nawet największy kozak i twardziel po zobaczeniu, jak działa respirator, narobi w gacie na samą myśl o podłączeniu do niego"

    • 192 45

    • Tak, już mam rozstrój żołądka na samą myśl o koronie, którą przeszedłem miesiąc temu bez żadnych objawów. (13)

      Strach się bać!

      • 19 40

      • (2)

        Ciesz się, ja też prawie bezobjawowo, jestem zdrowym, przepraszam, byłem zdrowym człowiekiem. Skutki są niefajne,spadek wydolności organizmu.

        • 8 4

        • Jak po każdej chorobie pokroju grypy. (1)

          • 3 7

          • Covid

            Po grypie w miarę szybko się pozbierasz, po tym słaniasz się na nogach tygodniami

            • 0 0

      • Covid

        Ty bez objawów, inni ciężko. Trudno zrozumieć?

        • 0 0

      • Miałeś szczęście, ja cieszę się że nadal żyję, przeszedłem ciężko. Uwierz mi, uczucie duszenia się mimo rozpaczliwych prób łapania powietrza pełną piersią to najgorsza rzecz jaką przeżyłem, człowiek jest bezradny i przerażony.

        • 4 1

      • miales szczescie i sie z tego ciesz, moglo byc gorzej (6)

        ale oczywiscie anegdotyczny dowod to najlepszy dowod co nie?

        • 36 9

        • (2)

          Taki sam anegdotyczny dowod mam od wszystkich znajomych, współpracowników czy krewnych. U dwóch osób słyszałem jedynie o jakiejś niewielkiej temperaturze i braku smaku oraz węchu przez kilka dni. Tyle.

          • 11 22

          • To ciekawe

            Bo ja byłem już na 3 pogrzebach osób które zmarły z powodu covida i wszyscy moi znajomi znają kogoś kto na covida zmarł. Chyba żyjesz w innym świecie.

            • 12 7

          • No ale jedna osoba na milion miała gorączkę 39 stopni i duszności i trzeba opisać dramat. Pozytywne historie sie nie sprzedają :)

            • 7 21

        • Co roku z powodu grypy też tak panikowałeś? (2)

          A wiesz że ludzie umierali tak samo?

          • 20 21

          • tak samo??? (1)

            czlowieku, a miales niemal wszystkie respiratory w kraju zajete? Ostatni zgon na grype byl w Maju 2020....

            • 19 9

            • Pytanie jak były raportowane?

              Bo teraz wszystkie choroby podpięto pod Covid.

              • 7 10

      • Szkoda słów.

        Normalnie w Polsce we wszystkich szpitalach zakaźnych było 2.300 łóżek i to wystarczało na epidemii grypy. Teraz jest 32.000 łóżek zakaźnych w całym kraju i to zaczyna być mało.
        Tylko kompletni ignoranci mogą porównywać skutki covida z grypą.

        • 21 6

  • (27)

    Proszę o podanie ile % z faktycznie zarażonych umiera. Nie mam tu na myśli tych którym wyszedł pozytywny test, tylko tych wszystkich którzy mieli w sobie wirusa (zdiagnozowani i bezobjawowi).

    • 93 78

    • niecały 1% z zakażonych ma jakiekolwiek objawy. (3)

      To wynik badań które byłby przeprowadzone na potrzeby dopuszczenia szczepionek do obrotu. Z hospitalizowanych mamy już większy %. Bo około 6 %. Ale jaki procent osób z objawami jest hospitalizowanych? Tutaj nie znalazłem danych, ale myśle, że około 1%, dlatego odpowiedzią na Twoje pytanie wg mnie jest 0.0006 %. Ale jak ktos znalazł inne dane odnośnie tego jaki procent osób z objawami trafia do szpitala to niech mnie poprawi.

      • 11 8

      • łącznie w polsce mamy 2,5 mln chorych od poczatku (2)

        jeżeli 2,5 mln to 1% wg twoich danych bo ini mieli robione testy, tzn że mamy 250 Polaków????

        • 6 5

        • Pozytywny test to nie objaw

          Panie inteligantny inaczej

          • 0 0

        • On nie ma danych, ale poglad ma - typowy Wolak.

          • 3 4

    • umiera 3%, to mało? (13)

      • 18 19

      • Na grypę umierało 9% na świecie :) (2)

        • 11 24

        • 9% (1)

          I co z tego? Nie rozumiesz różnicy to się doucz. Podpowiem, nie z netu a od lekarzy

          • 4 2

          • ty sie doucz

            9% to nie 3%,
            jesli nie chodzi o 9%, tylko o wartosc nominalna to niech napisze

            • 0 0

      • (4)

        Naciągane 60k, z czego 90% to bardzo chorzy i starzy ludzie 80+, przy średniej dla Polski 76 i wszystko z zarażonych
        10-15mln

        • 14 24

        • w szpitalach średnio wiek to30-60

          • 1 1

        • Głupoty

          Znakomita Większość z tych co zmarli gdyby nie covid żyli by dalej w najlepsze.

          • 8 1

        • (1)

          Gdyby nie covid, mój Dziadziuś, miło, że miał 90 lat mógłby jeszcze żyć.

          • 11 6

          • Pewnie jeszcze ze 100 lat.

            • 7 5

      • Tak ci worldometer pokazał?

        Śmiem twierdzić, że ilość zgonów jest tam naciągnięta (przypisywanie covid, bo hajs większy itp).
        Ilość zakażonych/ozdrowieńców jest duużo wyższa (większość przechodzi lekko bezobjawowo, nie idzie się testować.).
        Wyjdzie ułamek procenta.

        • 10 9

      • (1)

        0.03%

        • 14 9

        • raczej 0,06

          • 1 5

      • Przecież masa zarażonych się nie zgłasza tylko przechodzi to w domu.

        Więc te swoje 3% to wiesz gdzie możesz sobie wsadzić.

        • 27 0

      • 3% :D

        A powiedz nam drogi trollu, jaka jest średnia wieku osób umierających jedynie na covid i jaka jest średnia długość życia wg GUS :)

        • 16 7

    • masz internet przelicz sobie do szkoły chodziłeś mam nadzieję umiesz wliczyć %

      • 1 0

    • Według danych z 6 kwietnia 2021 r., współczynnik śmiertelności COVID-19 w Polsce wynosi 2.24 proc. (3)

      Źródło: Puls Medycyny https://pulsmedycyny.pl/smiertelnosc-covid-19-w-polsce-i-na-swiecie-1006754

      Jeśli założymy, że na test zgłasza się 20 proc. zakażonych, bo 80 proc. nie ma żadnych objawów lub ma bardzo lekkie, to śmiertelność spadnie do 0,5-0,6. czyli umiera 1 na 150-200 zakażonych osób.

      • 13 9

      • nie ważne czy to 1 na 100 (2)

        czy 1 na 150
        nikomu nie życzę aby znalazł się w tym "1"

        • 17 5

        • Życie... (1)

          Nie pierwsza i nie ostatnia to śmiertelna choroba na tym świecie. Inne też tak przeżywasz?

          • 4 4

          • Nie, tylko te które zabijają więcej ludzi niż wszystkie inne przyczyny razem wzięte.

            • 2 3

    • Pracownik szpital

      Wg mnie od 0,5% do 1%. I to jest bardziej dużo.

      • 2 2

    • Zabierzcie d**ilom internet !!!! (1)

      • 15 11

      • I co zabrali Ci?

        • 7 8

    • Sam się dowiedz.Jaśnie panie.

      • 0 2

  • Nie lekcewaze tej choroby ale: (25)

    "...pisze dalej WHO przypominając, że pandemia na całym świecie pochłonęła już co najmniej
    2,6 mln ofiar" (TVN 24 z dzis)
    - Na świecie jest 7,6 miliarda ludzi. To jaka to epidemia i śmiertelnosc ?
    - w samym tylko Tokio zyje 30 milionów ludzi ! W Nowym Jorku 21,2 mln.
    Ta choroba nawet nie lizneła tych miast w pojeciu ilosciowym.
    Jaka pandemia ???
    Ludzie ..zacznijcie patrzec na cyfry a nie na alarmujace nagłowki artykułów.
    Czy w koncu jakies media pokażą zajete miesjca szpitalne na narodowym albo amber expo ?
    ja nie lekceważę powagi sytuacji ale przestancie straszyć śmiertelnością.
    90 % ludzi na swiecie i w Polsce ma niedobory witaminy D i nikt nie alarmuje ze taki stan to przyczyna powikłań po covidzie. Zacznijcie uzupelniac niedobory a nie biegacie po sczepionkę jako panaceum na chorobę.
    pozdrawiam

    • 166 140

    • (1)

      Hucpa wymyka się im spod kontroli

      Za moment zaczną do ludzi strzelać aby wzbudzić strach i ocalić mit pandemii

      • 25 14

      • Czyli co 20 człowiek na ziemi już umarł na covid.

        • 0 1

    • covid zombie

      Racja, w tym całej pandemii ludzi jedynie się straszy. Przynajmniej w Polsce tak jest. Nic o zapobieganiu, dbaniu o odporność. Remedium ma być zamknięcie się w czterech ścianach, maska i mycie rąk. Wielu seniorów tak spędza już rok. Tyją w bezruchu, dziadzieją z braku kontaktu. Nawet po szczepieniu nadal żyją jak zombie. A przecież jak już wiadomo wirus powoduje chorobę jedynie u małej części zakażonych. Większość zwalcza wirusa naturalnie i przechodzi zakażenie bezobjawowo czyli nie choruje. Okazuje się że większe powikłania niesie strach. Ale strach lepiej się sprzedaje.

      • 2 1

    • Jedno to statystyka, drugie to osobiste doświadczenie (9)

      a osobiste doświadczenie wielu ludzi jest takie, że nagle przez rok odeszło ileś osób z którymi miało się często bliższy kontakt. Żadna grypa takiego doświadczenia nie powodowała.
      Można pisać o Tokio i NY, żeby działać na wyobraźnię, ale można też napisać, że ofiar koroawirusa w Polsce jest tyle, jakby nagle zniknęło 1,5 ludności Sopotu w ciągu roku.

      • 20 19

      • W skali 40 milionowego kraju to tyle co nic. (7)

        • 19 13

        • Tyle co nic, pod warunkiem, że to nie ty i twoja rodzina człowieku. (1)

          • 5 3

          • A przypadkiem to nie jesteśmy liczbami? Tragedia to jedno życie, reszta to statystyki.

            Oczywiście nikt nie chce, żeby ktoś z bliskich umarł. Babcia umarła mi 2lata temu, dzisiaj pewnie byłaby kowidowa i nawet normalnego pogrzebu by nie miała.

            • 0 0

        • Życzę tobie abyś znalazł się w tej liczbie,nic.

          • 1 0

        • W skali tego samego kraju (3)

          liczba zgonów zwiększyła się o 20 % w stosunku do średniej z ostatnich 3 lat , a w styczniu nawet o 30 % w stosunku do roku poprzedniego.

          • 13 15

          • Zamknięta służba zdrowia, teleporady, brak diagnostyki ogólnej i onkologicznej... Mam wymieniać dalej? (1)

            Dzięki tym działaniom ponad 70 tysięcy nadmiarowych zgonów na choroby zupełnie nie związane z COVID-19. Dane dostępne i można sprawdzić (GUS)

            • 25 4

            • i to dopiero jest przerażające

              • 15 1

          • to wg. Twoich danych przed 17 dzisiaj umrze całe trójmiasto

            • 5 10

      • Doprawdy? Ja znam dokładnie cztery starsze osoby, schorowane, które miały covid i przechorowały spokojnie w domu, nie zakażając nawet domowników mimo niestosowania środków ochrony.

        • 20 6

    • Cyferka

      A może Pan chce być tą " cyferką"??

      • 2 0

    • Michas

      Właśnie podając takie dane lekceważyła ta chorobę a szczególnie jej powikłanie. Nie zrozumiałeś treści. Jesteś właśnie takim ignorantem o jakim pisze autor. Żal mi ciebie

      • 2 1

    • Nie wiesz ile ofiar będzie w ciągu następnych lat w grupie dzisiejszych ozdrowieńców.

      • 4 1

    • taaa

      i dlatego prawie wszystkie respiratory w kraju sa zajete. tak dla zabawy...

      • 8 3

    • witaminy D nie ma przecież! (5)

      dlaczego podlegasz propagandzie? NIe ma szpitali, nie ma witaminy D, internetu też nie ma - wmówiono Ci to!

      • 10 16

      • durny wpis, durnego pisowskiego trolla na jego poziomie (4)

        Nic nie wnoszący.

        • 8 9

        • A ten wyżej coś wnosi? (3)

          Nieudaczna próba manipulacji cyframi, jak zwykle...

          • 7 13

          • Oczywiście, że wpis autora dużo wnosi. (2)

            Wystarczy przeanalizować liczby zakażeń, liczby zgonów, liczby zgonów w poprzednich latach itd.

            • 15 3

            • (1)

              I właśnie dlatego autor zamiast tych danych (które by zaprzeczyły jego teorii) wyjeżdża z populacja Tokio czy Nowego Jorku.

              Jak są jakieś cyferki, zawsze to mądrzej wygląda. Co z tego że są kompletnie nie na temat?

              • 6 11

              • Co Ty bredzisz typie? Udaj się do lekarza zbadać głowę bo media wypaliły tobie resztki mózgu.

                • 6 2

    • w usa covid już dawno wyprzedził pod względem liczby ofiar hiszpankę która była ostawnią wielką epidemią (1)

      epidemie wyglądają w prawdziwym świecie trochę inaczej niż na filmach o zombie...

      • 14 10

      • chyba latynoskę a nie hiszpankę

        • 7 12

  • Nie czepiam się ale...

    ....może ktoś wreszcie przestanie mówić np. na ludzi słuchających Radia Maryja, że są starzy i chorzy? Tyle w nas miłości? To skąd tyle nienawiści?

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

  • Praca Ostatni post: 1 tydzień temu
    (1 post)

Najczęściej czytane