• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wyłudzanie pieniędzy przez Internet a prawa użytkownika

Joanna Wszeborowska
11 lutego 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Czy nowy pracodawca może mi skrócić urlop?
Część z internautów nie czyta lub nie czyta dokładnie regulaminów przedstawionych im do potwierdzenia przy rejestracji na stronach internetowych. Osoby, które nie czytają ich uważnie dowiadują się o tym fakcie w chwili otrzymania, najczęściej drogą elektroniczną, wezwania do zapłaty określonej kwoty pieniędzy z powołaniem się na rzekomo zawartą w chwili akceptacji regulaminu umowę. Część z internautów nie czyta lub nie czyta dokładnie regulaminów przedstawionych im do potwierdzenia przy rejestracji na stronach internetowych. Osoby, które nie czytają ich uważnie dowiadują się o tym fakcie w chwili otrzymania, najczęściej drogą elektroniczną, wezwania do zapłaty określonej kwoty pieniędzy z powołaniem się na rzekomo zawartą w chwili akceptacji regulaminu umowę.

W dobie Internetu coraz częściej słyszy się o występujących przypadkach prób wyłudzania pieniędzy poprzez sieć internetową, od konsumentów będących jej użytkownikami. Jak powinno się postępować w zetknięciu z podobnymi procederami oraz jakie prawa przysługują osobie, w stosunku do której wystosowano w związku z wyżej opisanym procederem wezwanie do zapłaty?



- Moja dziewczyna nieomal dała się nabrać przez fikcyjną firmę zajmującą się wyłudzaniem pieniędzy od nieświadomych własnych praw ludzi, ślepo wierzących w słuszność wymaganej przez firmę zapłaty. Na szczęście przytomnie zwróciła się do mnie o radę zanim wysłała im pieniądze. Rejestracja na stronie w przypadku takich fikcyjnych umów odbywa się na niejasno określonych zasadach. Pseudowłaściciele piszą później maile, w których żądają zapłaty za korzystanie z ich usług powołując się na podpisaną przez użytkowników umowę, której de facto nie podpisali. Podobnych przypadków w Internecie można spotkać więcej, a część ofiar zbiera się, aby napisać pozew zbiorowy i złożyć oskarżenie - napisał do nas pan Dawid.

Proceder ten opiera się na założeniu, iż część z internautów nie czyta lub nie czyta dokładnie regulaminów przedstawionych im do potwierdzenia przy rejestracji na stronach internetowych. Tymczasem informacja, iż oferowana na stronie usługa jest odpłatna, znajduje się w tego typu przypadkach najczęściej tylko i wyłącznie w takim regulaminie. Osoby, które nie przeczytały go uważnie dowiadują się o tym fakcie w chwili otrzymania, najczęściej drogą elektroniczną, wezwania do zapłaty określonej kwoty pieniędzy z powołaniem się na rzekomo zawartą w chwili akceptacji regulaminu umowę.

Czy padłeś kiedyś ofiarą wyłudzenia pieniędzy przez Internet?

W związku z coraz większą liczbą osób stykających się osobiście z tego typu problemami wskazujemy na prawa użytkowników Internetu oraz procedurę działania w podobnych przypadkach.

Przede wszystkim należy wskazać na podstawowy akt prawny regulujący sposób zawierania umów z konsumentami na odległość, to jest Ustawę z dnia 2 marca 2000 roku o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny. To do niej w pierwszej kolejności winny się odwoływać osoby, które podejrzewają, iż padły ofiarą nieuczciwych praktyk w Internecie. Bardzo istotnym uprawnieniem jest możliwość odstąpienia od umowy w terminie 10 dni bez konieczności wskazywania przyczyny. Oświadczenie o odstąpieniu powinno zostać wystosowane na piśmie na adres tego, z kim zawarliśmy umowę. O adresie tym, oraz szeregu innych danych wskazanych w art. 9 ust 1 ustawy, w tych istotnych postanowieniach umowy, takich jak czas jej obowiązywania, cena i jej składniki, czy miejscu i sposobie składania reklamacji konsument na mocy art. 9 ust. 3 przedmiotowej ustawy winien być poinformowany drogą elektroniczną najpóźniej w chwili złożenia mu propozycji zawarcia umowy. Nadto informacje takie winny zostać mu potwierdzone na piśmie. Dziesięciodniowy termin do odstąpienia od umowy liczy się od dnia wydania rzeczy w przypadku zawarcia w Internecie umowy kupna-sprzedaży, zaś w przypadku umowy o świadczenie usług od dnia zawarcia umowy. W przypadku jednak nieotrzymania pisemnego potwierdzenia, o którym mowa wyżej, termin ten ulega wydłużenia i liczony według powyższych reguł, odpowiednio od dnia wydania rzeczy albo od dnia zawarcia umowy, wynosi trzy miesiące, ulegając ewentualnemu skróceniu w przypadku gdyby potwierdzenie nadeszło w ciągu trwania tego okresu.

Może się zdarzyć tak, iż usługodawca będzie próbował wprowadzić nas w błąd wskazując, iż z jakichś względów obowiązek potwierdzania istotnych informacji na piśmie go nie obejmuje, w związku z czym uważa odstąpienie od umowy po upływie dni dziesięciu a przed upływem trzech miesięcy za bezskuteczne. Należy pamiętać, iż w przytłaczającej większości przypadków nie jest to prawdą. Obowiązek pisemnego potwierdzania wymaganych prawem informacji wskazanych w art. 9 ust. 1 wspomnianej ustawy nie dotyczy (prócz obowiązku wskazania danych identyfikujących przedsiębiorcę z którym zawieramy umowę) tylko i wyłącznie jednorazowych świadczeń, które same są spełniane w sieci internetowej przez jej operatora. Wszelkie inne okoliczności wskazywane na uzasadnienie rzekomego braku obowiązku potwierdzenia informacji na piśmie należy uznać za niezasadne, zaś złożone oświadczenie o odstąpieniu od umowy za skuteczne.

Częstymi są jednak sytuacje, kiedy o samym fakcie, iż zawarta została jakaś umowa konsument dowiaduje się po upływie wskazywanych terminów do odstąpienia od umowy. Jako, że terminy przedawnienia roszczeń pieniężnych są znacznie dłuższe, możliwa jest sytuacja taka, że wezwanie do zapłaty zostanie wysłane w chwili, w której z uprawnienia odstąpienia od umowy skorzystać już nie można. Aby jednak sytuacja taka, polegająca na nieświadomości po stronie konsumenta co do faktu zawarcia oraz warunków zawartej umowy, nie miała miejsca. Prawo określa stosowne reguły bezpieczeństwa.

I tak, art. 6 ust. 2 ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów i odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny, stanowi - odnosząc się do umów zawieranych na odległość a więc np. przez Internet, iż propozycja zawarcia umowy w postaci oferty, zaproszenia do składania ofert lub zamówień albo do podjęcia rokowań powinna jednoznacznie i w sposób zrozumiały informować o zamiarze zawarcia umowy przez tego, kto ją składa.

Tymczasem jak już wyżej sygnalizowano, przedmiotowy proceder bazuje na nieświadomości. Dlatego też w znacznej większości tego typu przypadków oszuści dokładają starań, aby zamiar zawarcia umowy odpłatnej z użytkownikiem Internetu był jak najmniej jednoznaczny. Informacja o konieczności akceptacji regulaminu celem rejestracji nie zawiera pouczenia o tym, iż regulamin ów stanowi w myśl przepisów prawa ofertę zawarcia umowy, zaś zaakceptować go można często bez otwierania hiperłącza odsyłającego do jego treści.

Informacji o odpłatnym charakterze usług świadczonych na tego typu witrynach próżno również szukać na ich stronie głównej. Tymczasem wspomniana ustawa nie stanowi wprost, jakie są prawne konsekwencje niezastosowania się przez przedsiębiorcę do jej dyspozycji. Powstaje więc pytanie czy wobec tego, składając jakiekolwiek oświadczenia w postaci elektronicznej trzeba zachowywać nieustanną wzmożoną ostrożność? Oczywiście, jest to wysoce wskazane, jednak osoby, które z jakichś względów wpadły w tego typu pułapki powinny przede wszystkim wiedzieć, iż są to pułapki pozorne. Fakt, iż konsument nie został w sposób należyty poinformowany przy zawieraniu umowy stanowi bowiem podstawę do tego, aby uchylił się on od skutków swoich czynności prawnych z powołaniem na wady oświadczenia woli.

I tak art. 86 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 Kodeks cywilny stanowi w swym § 1, iż jeżeli błąd wywołała druga strona podstępnie, uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia woli złożonego pod wpływem błędu może nastąpić także wtedy, gdy błąd nie był istotny, jak również wtedy, gdy nie dotyczył treści czynności prawnej. Stosowne oświadczenie o uchyleniu się od skutków czynności prawnej należy złożyć nieuczciwemu przedsiębiorcy na piśmie w terminie jednego roku od wykrycia swojego błędu a więc w praktyce najczęściej z upływem roku od dnia otrzymania pierwszego wezwania do zapłaty. Wydaje się, że w większości przedmiotowych przypadków wykazanie zastosowania podstępu nie powinno być nadmiernie utrudnione, zwłaszcza wobec jasnych wymagań co do zakresu i jasności informacji jakie powinny zostać udzielone konsumentowi, wobec którego składa się ofertę zawarcia umowy przez Internet.

Należy również wskazać, iż zgodnie z art. 11 ust. 1 ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów i odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny umowa zawierana na odległość nie może nakładać na konsumenta obowiązku zapłaty ceny lub wynagrodzenia przed otrzymaniem świadczenia. Owym świadczeniem z pewnością nie jest sam fakt rejestracji na konta internetowe na portalu. Osoby, które po otrzymaniu wezwania, za rejestrację zapłaciły mogą więc domagać się zwrotu stosownych kwot na podstawie przepisów o nienależnym świadczeniu (art. 410 §2 K.C.).

Do problematyki stanowiącej przedmiot niniejszej opinii odnoszą się również przepisy ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Ustawa ta zawiera szeroką definicję nieuczciwej praktyki rynkowej. Może za taką być uznane np. działanie, które w jakikolwiek sposób powoduje lub może powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął. Takie wprowadzenie w błąd może polegać zarówno na rozpowszechnianiu nieprawdziwych informacji kierowanych do konsumenta, jak i prawdziwych ale w sposób mogący wprowadzić go w błąd (art. 5 ww. ustawy). Nieuczciwą praktyką rynkową jest również w świetle tej ustawy zaniechanie informowania jeśli wprowadza ono w błąd konsumenta (art. 6 ww. ustawy).

Wskazane wyżej przesłanki uznania danego działania za nieuczciwą praktykę rynkową odpowiadają często stosownym w sieci sposobom wprowadzania konsumentów w błąd. W takiej sytuacji wspomniana ustawa przewiduje szereg roszczeń, które przysługują konsumentowi. Jeśli jego interes został naruszony bądź zagrożony poprzez stosowanie nieuczciwych praktyk rynkowych może on żądać m.in. zaniechania dalszego stosowania danej praktyki, usunięcia jej skutków, naprawienia szkody z niej wynikłej, unieważnienia umowy
a także zasądzenia od nieuczciwego przedsiębiorcy stosownej kwoty na określony cel społeczny.
Udowodnienie, iż działanie nie stanowiło nieuczciwej praktyki rynkowej należy do przedsiębiorcy.

Na marginesie należy wskazać, iż ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym przewiduje również w określonych sytuacjach odpowiedzialność karną nieuczciwych przedsiębiorców za wykroczenie oraz za przestępstwo. I tak zgodnie z art. 15 i 16 tejże ustawy wykroczeniem, ściganym na żądanie osoby pokrzywdzonej są agresywne praktyki rynkowe (np. żądanie natychmiastowej lub odroczonej zapłaty za produkty bądź zwrotu lub przechowania produktów, które zostały dostarczone przez przedsiębiorcę, ale nie zostały zamówione przez konsumenta).

Na podstawie powyższego można podsumować, iż konsument nie jest na straconej pozycji w razie zetknięcia się z nieuczciwym przedsiębiorcą internetowym. Przeciwnie - odpowiednia świadomość prawna, znajomość własnych uprawnień oraz obowiązków drugiej strony co do zasady powinna uchronić przed koniecznością żmudnego dochodzenia w przyszłości zwrotu wyłudzonych pieniędzy.

Nadto istnieje możliwość zwrócenia się o pomoc prawną do Powiatowego Rzecznika Praw Konsumentów co jest istotne również z punktu widzenia prewencji. Rzecznik nie tylko może pomóc osobie, która się do niego zgłasza, ale uzyskując stosowne informacje może odjąć szereg działań o charakterze prawnym zmierzających do ukrócenia nieuczciwych praktyk przedsiębiorcy.

Masz wątpliwości, czy Twój pracodawca postępuje zgodnie z Kodeksem Pracy? Na Twoje pytania związane z prawem pracy, z przyjemnością odpowiedzą nasi eksperci z kancelarii prawnych. Skorzystaj z naszego formularza!


Opracowała

Opinie (34) 5 zablokowanych

  • Nie dajcie straszyć się firmami windykacynymi

    Żeby wyegzekwować dług musi być prawomocny wyrok sądu. Pamiętajcie, że dług po trzech latach ulega przedawnieniu.
    Ostatnio pisałem pismo znajomemu, który w 1998 roku nie zapłacił za komórkę i którego dług wykupiła firma windykacyjna, że jeżeli nie zaprzestaną praktyki nękania, to podamy ich do sądu oraz powiadomimy odpowiednie instytucje konsumenckie. Niech wam nie przyjdzie do głowy zapłacić choćby złotówkę, bo wtedy kicha, dług został przez was uznany.

    • 18 1

  • jakby nie było innych alternatyw tylko pobieraczek, wygooglowac sie nie chce to potem tak jest

    pełno jest torrentow i forów internetowych gdzie można znaleźć to i owo.Trzeba wiedzieć jak i gdzie szukać. Popytajcie młodych oni wszystko wiedza co i jak zdownloadować :)

    • 5 2

  • pozew

    a może pozew zbiorowy przeciw pobieraczkowi? Jeśli tak to piszcie

    • 5 2

  • TO CO OPISUJECIE TO PIKUS ! NAJWIEKSZE WYLUDZENIA TO CALY SYSTEM SWIATOWYCH KONCERNOW KTORE WYSYLAJA TZW> AKTUALIZACJE (2)

    PRZEROZNYCH PROGRAMOW KTORE W KONSEKWENCJI ""ROZWALAJA'' PROGRAM ! Dziala to bardzo prosto ! Swiatowe koncerny majace monopol dajacy miliardy dolarow dochodu dziennie kaza nam '' obowiazkowo '' aktualizowac wszystko co w konsekwencji prowadzi do '' powolnego niszczenia '' systemow , programow na komputer ktore nam sami monopolisci wczesniej sprzedali . Dzieje sie tak raczej celowo aby zablokowac program i aby ludzie kupowali nastepny program myslac ze ich stary program jest juz tzw. przestazaly i niekompatybilny co jest oszustwem bo przewaznie jest skutecznie zablokowany przez ciagle aktualizacje ktore znaja '' slabe punkty'' systemu ktory nam wczesniej sprzedali i tak w kolko . Ktos kto zna slabo sprawy ''oprogramowania '' daje sie na to nabrac i kupuje ciagle co jakis czas nowe programy myslac ze ten stary sie '' juz zuzyl''. SA JUZ PLANY KONCERNOW ABY OPROGRAMOWANIE BYLO TYLKO W POSTACI WIRTUALNEJ BEZ MOZLIWOSCI ZAKUPU NA PLYCIE I BEZ RECOVERU CO JUZ SWIADCZY O TYM ZEBY NIE BYLO MOZLIWOSCI OCZYSZCZENIA SYSTEMU Z ""AKTUALIZACJI"" DO CZYSTEJ POSTACI BO KONCERNY BEDA WTEDY NAM WMAWIAC ZE MUSIMY CIEGLE I CIAGLE KUPOWAC ICH NIBY LEPSZE WERSJE PROGRAMOW I NIESTETY BEZ ORYGINALNYCH PROGRAMOW NA PLYCIE PO "ZNISZCZENIU PRZEZ AKTUALIZACJE " PROGRAMU NIE BEDZIE MOZLIWOSCI INNEJ NIZ FAKTYCZNIE ZAKUP NOWYCH WERSJI ! TO JEST DOPIERO WYLUDZENIE A TO SIE SZYKUJE TO MOZE BYC SUPER TURBO WYLUDZENIE !!!!! W GRE TYCH MONOPOLISTOW WCHODZA BILIONY DOLAROW KTOR CO MIESIAC PROSTO SPLYWAJA NA KONTO !!!!! To takie zakamuflowane wyludzenie ktorego nikt nie dostrzega bo dorobiono do tego filozofie tzw. '' aktualizacji '' i wiekszosc sie daje na to nabierac i w to wierzy a jak ktos jest informatykiem to doskonale wie jak caly ten system dziala .

    • 8 2

    • mam kompa od 12 lat i nie kupiłem żadnego programu ani aktualizacji (1)

      • 0 0

      • wszystko fajnie ! tylko napisales ,,,'' nie kupiłem'' to niby facet jestes a podpisałes sie '' jolka''

        to kim jestes ? facetem czy jolką :))))

        • 0 0

  • Niektóre wierzytelności ulegają przedawnieniu po trzech latach. Firmy windykacyjne mają jednak prawo wysyłać wezwanie do zapłaty. Poprzez wysyłanie listów z wezwanem do zapłaty starają się zastraszyć ludzi. W pismie takim muszą znależć się takie informacje jak numer faktury, jej wartość, za co jest to faktura, i wyrażna informacja kiedy upłynal termin płatności Nie mogą natomiast podejmować samodzielnie żadnej egzekucji. Mogą jedynie skierować sprawę do sądu. Najważniejsze to odebrać wezwanie do sądu i stawić się na wokondzie, wówcza nalezy odrzucić, złożyc sprzeciw tytułem przedawnienia.
    Jeżeli sąd uzna Waszą rację wtedy firma taka może się pocałować w d*pe, już nic nie może zrobić, nawet wysyłac pism. Jeżeli sprawa nie trafi do sądu, to mogą sprzedac dlug innej firmie i pisma mogą do was przychodzic przez wiele lat.
    Najwaznejsze nie uznać rozsczenia, nie można wplacić nawet grosza, bo taka wplata jest uznaniem przez Was długu i powduje natychmiastową jego egzekucje.
    Piszę w ogromnym skrócie jak to wygląda, z uwagi na moło miejsca. Ale to temat rzeka

    • 3 0

  • Oszukana dwukrotnie

    Ja do tej pory dwukrotnie się przejechałam za pierwszym razem kiedy to kupiłam sobie piżamę na allegro, wpłaciłam całą sumę łącznie z opłaceniem dostawy kilkakrotnie dzwoniłam pisałam maile nie doczekałam się niestety ani zwrotu kosztów ani towaru aczkolwiek oczywiście zgłosiłam to na allegro.
    Drugi raz znalazłam stronę internetową gdzie wydawałoby się że wystarczy się zarejestrować aby założyć konto niezbędne do oglądania filmów, okazało się na koniec całej tej rejestracji że należy wysłać do nich sms gdzie obok była podana myląca wartość 1zł w rzeczywistości zapłaciłam 20 potem szukałam na forum i okazało się że niestety nie ja jedna dałam się tak podstępnie wrobić.

    • 3 1

  • sklep internetowy - sprobojcie przeczytac regulamin - to powinno byc karane

    • 1 1

  • firma so-fashion.pl to naciągacze

    towary zamówione przez grupon nie trafiają do klientów a grupon dalej wystawia ich oferty na swetry polówki itd.

    • 2 1

  • STOP ACTA !

    jw

    • 4 0

  • Kto Pytam, kto normalny podaje prawdziwe dane w internecie?

    • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane