• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trudne zawody, a kandydatów nie brakuje

Agnieszka Śladkowska
30 czerwca 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Praca kierowcy karawanu to nie tylko przewożenie zwłok, ale też ich odbiór z domu lub oglądanie zmasakrowanych po wypadku ciał. Mimo to, w tym zawodzie rzadko zdarza się rotacja. Praca kierowcy karawanu to nie tylko przewożenie zwłok, ale też ich odbiór z domu lub oglądanie zmasakrowanych po wypadku ciał. Mimo to, w tym zawodzie rzadko zdarza się rotacja.

Wywożenie szamba, ładowanie śmieciarki czy praca w zakładzie pogrzebowym są powszechnie uznawane za mało atrakcyjne zajęcia. Ale firmy nie narzekają na brak kandydatów. Wręcz przeciwnie, często cieszą się stałą kadrą oraz dużą ilością chętnych, i to nie za sprawą wysokich wynagrodzeń.


Czy obawiał(a)byś się powiedzieć swojemu dziecku, że pracujesz w kostnicy?


- Nieboszczyka nie tylko trzeba umyć i pomalować, ale potrzeba siły fizycznej, żeby przenieść go, ułożyć w trumnie. Praca grabarza wydaje się dużo łatwiejsza, ale tylko do momentu ekshumacji, wtedy nie wszyscy radzą sobie psychicznie z takim widokiem i zdarza się, że rezygnują z pracy. Zabranie zwłok z domu komplikuje się kiedy rodzina nie chce ich wydać, np. gdy chodzi o małe dzieci albo rozczłonkowane ciała, które trzeba zebrać po wypadku - opowiada Beata Bukowska, kierownik działu usług pogrzebowych Zieleń. - Praca w usługach pogrzebowych nie jest łatwa - dodaje.

Taki opis pewnie mało kogo skusi do złożenia swojej aplikacji, ale wbrew pozorom trudne zawody wcale nie są ciężkie do obsadzenia. Pracodawcy chwalą się stałą kadrą, bo trudnych zawodów nie wybiera się z przypadku, jeśli pracownik się decyduje to jednocześnie akceptuje niedogodności pracy i zostaje na dłużej. Dlatego firmy zatrudniające w kostnicach, zakładach oczyszczania miasta czy wywożące szambo nie prowadzą częstych rekrutacji, a jeśli już, to przypominają one raczej te sprzed kilkunastu lat.

- Jeśli szukamy, a zdarza się to bardzo rzadko, to nigdy za pomocą ogłoszeń, tylko przez znajomych - potwierdza Beata Bukowska.
- Nigdy nie narzekamy na małą ilość zgłoszeń, chętnych jest dużo więcej niż wolnych miejsc, nawet nie musimy umieszczać żadnych ogłoszeń - przekonuje Kamila Wróbel, specjalista ds. kadr z Zakładu Oczyszczania Miasta.

Co sprawia, że kandydaci zgłaszają się sami do zawodów powszechnie uznawanych za... wstydliwe? Do głowy przychodzą wysokie stawki, które mogą też wyjaśniać ich lojalność. Czy pracownik kostnicy, kierowca śmieciarki może dużo zarobić? Choć stawki nie przyprawiają o zawrót głowy, to jednak biorąc pod uwagę małe wymagania, które stawiane są kandydatom, proponowane wynagrodzenia wyglądają dużo atrakcyjniej. Bo w każdej z tych prac liczy się przede wszystkim zaangażowanie i solidność.

- Zarówno kierowca śmieciarki jak i ładowacz nie mogą narzekać na wynagrodzenie. Pierwszy mieści się w przedziale 2,8 - 3 tys. zł netto, drugi 2 - 2,5 tys. zł i tutaj nie mamy zupełnie żadnych wymagań - wystarczą chęci do pracy - mówi Kamila Wróbel.
- Pracownik pracujący przy oczyszczeniu szamba zarabia przeciętnie, podobnie jak pracownicy fizyczni - ok. 2 tys. zł za miesiąc - zdradza nam Marcin Ociepka, właściciel Transbek Czyszczenie i Inspekcja. - W usługach pogrzebowych wynagrodzenie mieści się w przedziale 2 - 3 tys. na rękę. Z czego najwięcej zarabiają osoby, które przygotowują ciała do pochówku - mówi Bukowska.

Pracodawcy starają się rekompensować dyskomfort pracy. Stałe umowy, podziękowania od klientów, praca z najnowszym sprzętem i łączenie mniej przyjemnych zajęć z tymi, które lubią, sprawia, że - pracownicy nie traktują swojej pracy jako gorszej, głównie dlatego, że czują się doceniani - mówi Beata Bukowska z Zieleni.
Nasi czytelnicy wybrali trzy najtrudniejsze zawody, których nie byliby w stanie wykonywać, nawet jeśli zapłata sięgnęłaby 10 tys. zł. Na podium stanął pracownik agencji towarzyskiej, a zaraz za nim pracownik ubojni i kostnicy. Jednak co ciekawe aż 27 proc. osób uważa, że 10 tys. zł zrekompensuje im dyskomfort i za takie pieniądze mogą wykonywać każdą z wymienionych profesji.

Opinie (52) 3 zablokowane

  • .

    Grabarzem bym został z pocałowaniem ręki, zawsze mnie taka praca intrygowała.; )

    Nie mógłbym mordować innych żywych organizmów także ubojnia odpada, r****** się za pieniądze też nie.Mam swoją godność, którą wiele osób podświadomie i tak już zatraciło.

    • 4 0

  • profesje

    Zawody, w których nie chciałbym pracować:
    1. Akwizytor
    2. Komornik
    3. Nauczyciel
    4. Kontroler biletów
    5. Koroner

    Co do prostytucji nie nazwałbym tego zawodem, tylko upodleniem, poniżeniem samego siebie ewentualnie sposobem na szybkie zarobienie pieniędzy z wszelkimi negatywnymi konsekwencjami.

    • 0 0

  • Ale pitoly!!!! Pracuje w prosektorium, mam 1200 zl na reke i i kamere czy aby cos na boku nie dostaje!!!! Dlatego szukam innej pracy.

    • 0 0

  • gdzie aplikować o pracę?

    Chciałbym podjąć pracę jako grabarz! gdzie mógł bym aplikować siebie na te stanowisko proszę o pomoc!

    • 0 0

  • pol

    w burdelu mógłbym pracowac nawet za 5 tys, w koncu mam ukonczone studia

    • 0 0

  • Dom pogrzegowy

    Sama bym chciała pracować ale nie wiem gdzie w Białymstoku?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane