• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Trójmiejski wyprowadzacz psa kontra nowojorski dog walker

Agnieszka Śladkowska
24 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Iza Buksińska podkreśla, że wychodzenie z więcej niż jednym psem wymaga przemyślanej strategii. Psy muszą się wcześniej zapoznać i tolerować takie rozwiązanie. Iza Buksińska podkreśla, że wychodzenie z więcej niż jednym psem wymaga przemyślanej strategii. Psy muszą się wcześniej zapoznać i tolerować takie rozwiązanie.

Iza ma 25 lat, kocha zwierzęta i choć skończyła geografię, jej marzeniem jest założenie szkoły behawiorystycznej dla psów. Od kilku lat oferuje swoje usługi jako dog walker i bez ogródek mówi, że jeszcze daleka droga, by to zajęcie stało się tak dochodowe, jak na Zachodzie, a ludzie z uśmiechem powierzali razem z psem klucze do mieszkania.


Czy skorzystał(a)byś z usług dog walkera?


Popularny w Nowym Yorku i Londynie, powoli dociera do Trójmiasta. Zawód dog walkera, czyli w polskiej wersji wyprowadzacza psów, jest świetnym źródłem dochodu na Zachodzie. Jednak w Trójmieście nabiera on zupełnie innego kształtu. Nie chodzi tu bynajmniej o brak chętnych. W internecie znajdziemy bez problemu osoby, które przeznaczą swój czas na wyprowadzenie psa czy zajęcie się nim podczas naszego wyjazdu. Co więcej, znajdziemy też ogłoszenia osób, które chciałyby oddać swoje psy na krótki spacer lub dłuższy wakacyjny wyjazd.

W czym więc leży problem? I czym różni się nowojorski dog walker od tego trójmiejskiego wyprowadzacza?

- Przede wszystkim podejściem właściciela psa. W Stanach czy Anglii inaczej podchodzi się do zwierząt. Ludzie starają się dostarczyć im rozrywkę, jeśli wiedzą, że muszą dużo pracować. I co jest kluczowe, za tę rozrywkę płacą naprawdę przyzwoite pieniądze - wyjaśnia Iza.
Przeglądając ogłoszenia, widzimy, że nowojorski dog walker zabiera psa na godzinny spacer za mniej więcej 15-30 dolarów, jego londyński kolega za tę samą usługę weźmie 10 - 12 funtów. Załóżmy więc, że stawki mieszczą się w granicach 55 - 110 zł za jednego psa. Jak to wygląda w Trójmieście?

- I właśnie tu pojawia się problem. Ludzie w Polsce nie cenią tej usługi, spotykam się z propozycjami, czy nie będę wyprowadzać psa za 5 zł na godzinny spacer, a jeszcze muszę zapłacić za dojazd. Choć bardziej zaskakujące są sytuacje, kiedy ktoś wybiera się na urlop. Wyjazd do Turcji całej rodziny. Dylemat, co zrobić z psem. Za 10-dniowy pobyt psa u mnie zaproponowałam 200 zł, osoba odmówiła, bo to bardzo dużo pieniędzy - wspomina Iza.
Realnie koszt spaceru z doświadczonym wyprowadzaczem to 10 zł, a całodobowy pobyt w domu opiekuna wyniesie właściciela ok. 50 zł.

Poza problemem wynagrodzenia pozostaje jeszcze otwartość Polaków. Iza opowiada, że raz zdarzyła się sytuacja, kiedy dostała klucze do czyjegoś domu. Za granicą to naturalne, że dog walker musi być osobą wzbudzającą zaufanie, bo poza zajmowaniem się psem ma dostęp do mieszkania pod nieobecność jego właściciela.

To nie koniec różnic. Nowojorscy wyprowadzacze to często dojrzałe osoby, które zrezygnowały ze swojej pracy i dobrowolnie wybrały wyprowadzanie psów jako nowy pomysł na życie zawodowe. W Trójmieście postrzega się to jako mało poważne zajęcie dla młodzieży. A dog walkerem nie może być każdy.

- To praca, którą mogą wykonywać osoby kochające psy i inne zwierzęta. Muszą umieć wzbudzić autorytet. Rozumieć zachowania zwierząt, umieć je motywować. Zanim zatrudnimy dog walkera musimy sprawdzić, jaki ma styl pracy z psem. Czy nie karci psa za nieodpowiednie zachowanie w niedopuszczalny sposób. Czy poradzi sobie w sytuacji kryzysowej, kiedy np. pies ucieknie albo kogoś ugryzie. Tak samo z drugiej strony, jeżeli chcemy zarabiać na wychodzeniu z psami na spacery. Przejdźmy się najpierw z właścicielem, porozmawiajmy, jakie pies ma nawyki, czego się boi, jakie ma usposobienie.
Jest jedna rzecz, w której nie odstajemy od Nowego Jorku. Tam cena kilkudniowego kursu, po którym otrzymuje się Certyfikat Zawodowego Wyprowadzacza Psów to wydatek rzędu 650 dolarów. U nas natomiast koszt kursu na wykwalifikowanego opiekuna zaczyna się od 550 zł, na szkoleniowca od 1,5 tys. zł, a eksperta-behawiorystę psów od 8 tys. zł.

Opinie (62) 7 zablokowanych

  • Kontakt (5)

    A w jaki sposób można skontaktować się z Panią Izą?

    • 19 2

    • kontakt już inni podali, więc nie będę się dublował, ale również gorąco polecam

      Mam porównanie z typowymi "hotelami" dla psów i niebo a ziemia. Indywidualne podejście do psa da się odczuć.

      • 4 0

    • kontakt

      Z p.Izą można się skontaktować mailowo: izka.kk@gmail.com.
      Przemiła osoba z ogromnym doświadczeniem i świetnym podejściem do psów.

      • 7 1

    • Kontakt do pani Izy

      Miałem przyjemność korzystać z usług pani Izy, serdecznie polecam i chętnie wrócę ponownie ze swoim pupilem. Adres mailowy pani Izy: izka.kk@gmail.com

      • 11 1

    • ja również bym poprosiła :)

      • 4 0

    • Też bym poprosiła o kontakt. Wpisuje w google i niestety nie wychodzi za dużo informacji.

      • 7 0

  • (2)

    Z moim psem wychodzi ochroniarz - wystarczy mu to dopisać do zakresu obowiązków, polecam.

    • 11 10

    • Ty glupku przypominasz mi putina ktory (1)

      tak samo jak on przy kazdej okazji dla szpanu sie napina. Ja na takich sie

      • 3 2

      • oj to lepiej się nie wypinaj...

        :)

        • 0 3

  • Czy Pani Buksińska kiedyś trenowała karate? (2)

    • 3 1

    • tak (1)

      tak

      • 1 0

      • Serdecznie pozdrawiam

        • 1 0

  • (4)

    Nie ma co porównywać cen wprost z różnych państw! 10 funtów to NIE jest 50zl dla Londyńczyka dla niego to właśnie 10 złotych,więc nie ma co stękać że tam to takie kokosy,a u nas jak zwykle nic się nie opłaca!

    • 75 15

    • Bo sie nie opłaca (1)

      Jeżeli dla londynczyka 10 f to 10zl to w takim razie litr paliwa kosztuje 1.19zl a big Mac 2.39zl idąc dalej jeansy levi staruss w tk max 39.99zl a nike air max tylko 60zl. Takich cen spodziewalbym sie w Polsce zarabiając właśnie te 10zl na godzine

      • 41 3

      • Tak właśnie jest. Prawdziwym przelicznikiem powinna być ilość godzin pracy a nie waluta. Pracując w Londynie dostawałam tyle samo funtów za godzinę co złotówek pracując w Polsce, więc TAK uważam że paliwo wówczas kosztowalo mnie 1,15 za litr.

        • 6 1

    • Nie do końca się zgadzam (1)

      No okej, ale 10 zł mogliby płacić a nie tak jak w artykule 5 zł... Polak pazerny jest, w artykule jest również napisane że 200zl za 10 dni to dla właściciela za dużo... za pobyt w turcji zaplaci kilka razy więcej, nie mówiąc już o hotelach dla psów gdzie cena to nie 20 zł za dobę...

      • 16 1

      • nie zaplaci bo psa po prostu wywali .... drastyczne ale czesto prawdziwe

        • 8 0

  • W Stanach jest to bardzo popularny zwyczaj.

    Nazywam to zwyczajem a nie praca chociaz zarobek wchodzi tu w gre. Ale jest inne podejscie do takiego zajecia. Osoby ktore to robia I ktore ja widywalem nie maja zadnego innego zajecia. Maz pracuje I zarabia bardzo dobrze a zona z kolezankami wlasnie w tym czasie oprowadza pieski. Czasem widzialem z 10 malych albo ze cztery duze szczekajace czworonogi w Central Parku prowadzone na smyczach. Psa nie mozna zostawic samego w domu na okres od 10 do 14 godzin bo tyle zwykle czlowiek jest nieobecny w domu a psa chce miec. Ale to trzeba lubic. Niestety Agnieszko ja wole koty...

    • 3 0

  • mandat!

    Psy bez kagańca

    • 2 13

  • A kota też można wyprowadzać na spacer? (3)

    • 16 2

    • Można, ale niekoniecznie. Kiedyś widziałem jak...

      ...jedna pani spuszczała swojego kota na szeleczkach z pierwszego piętra (!) w bloku na trawkę. Kotek leniwie sobie posiedział w tej trawie, nie miał widać ochoty na "spacerek", po czym pani z powrotem wciągnęła sierściucha przez okno na pięterko - widok zaiste przekomiczny!

      • 7 0

    • można, ale to straszny obciach - kot na smyczy...

      • 4 7

    • Jak najbardziej

      Koniecznie na smyczy bo koty lubią chodzć swoimi scieżkami

      • 8 0

  • Gdyby u nas płacono rownowartosc 10 funtow za wyprowadzanie psa (6)

    Koszt takich kilku spazerow to rownowartosc nowego psa.Wiec jaki sens w tym pytam?

    • 10 48

    • Czyli jak kupujesz samochód to w trakcie jego eksploatacji nie wymieniasz opon, rozrządu, hamulców, elementów zawieszenia, płynów i filtrów? Przecież kilka takich wymian i się uzbiera na "nowy" samochód. Głupi tok rozumowania, a ty jesteś przebrzydłą złotówą.

      • 5 0

    • Koszt (1)

      twoich pieluch, tego co przeżresz przez całe życie zanim wyprowadzisz się z domu przekracza wartość ciężarówki kondomów. twój stary miałby bzykania przez całe życie dużo taniej i mniej stresu jaki mu przez ten czas przyprawiłeś. idąc twoim tokiem rozumowania ludzkość powinna wyginąć bo się nie opłaca!

      • 27 0

      • mocne

        • 3 0

    • Miesięczny koszt karmy mojego psiaka (burek mieszaniec ze schroniska) jest dwukrotnie wyższy niż wpłaciłem na konto schroniska gdy go adoptowałem. Czy według twojego toku rozumowania nie powinienem brać psiaka bo się nie opłaca? Puknij się w głowę i nie przeliczaj wszystkiego na pieniądze.

      • 26 0

    • ktoś kto chce "mieć" psa

      nie przelicza kosztów jego utrzymania czy przekroczą jego wartość,
      to byłby absurd

      • 18 1

    • Taki, ze nie kupujesz co tydzien nowego psa

      a dbasz o tego, którego juz masz. Pewnych rzeczy nie da sie przeliczyć.

      • 21 1

  • Pani Agnieszko (2)

    "bynajmniej" to nie to samo co "przynajmniej"

    • 17 23

    • A tu znowu komuś odbija

      • 4 1

    • No to szybki kurs. bynajmniej «partykuła wzmacniająca przeczenie zawarte w wypowiedzi, np. Nie twierdzę bynajmniej, że jest to jedyne rozwiązanie.» Teraz jeszcze raz przeanalizuj zdanie: Nie chodzi tu bynajmniej o brak chętnych. Powodzenia :)

      • 17 3

  • Byle nie wyprowadzał psów sąsiadom pod balkon bo u właścicieli na trawnikach są tabliczki zakaz wprowadzania psów. (2)

    W polskich warunkach sr*nie psem i szcz*nie na sadzonki które usychają u sąsiada pod domem jest bardzo popularne.A później się dziwią że ludzie ogradzają domy i osiedla. Płot to jedyne rozwiązanie.
    Koszty nasadzeń sięgają rocznie nawet 4 tysięcy złotych a po obsiusianiu przez cudze psy trzeba zaczynać od nowa. A u sibie pod domem tabliczka zakaz wprowadzania psów.

    • 20 48

    • (1)

      http://m.fakt.pl/wydarzenia/polska,5knlwn

      • 0 0

      • ale nie po cudzym terenie

        wałęsające się psy myśliwy ma prawo odstrzelić i jak chcesz to myśl ale zrobi to.

        • 1 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane