• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

To nie jest kraj dla starszych pracowników

Agnieszka Śladkowska
3 października 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 

Powtarzanie frazesów o "wartości doświadczonych pracowników" nijak się ma do codziennej praktyki. Nie tylko prywatne firmy, ale i instytucje publiczne na siłę pozbywają się pracowników w wieku przedemerytalnym.



Pracowali w stoczni od lat 90., awansowali, trwali przy niej, gdy dobrze prosperowała, ale i wtedy, gdy sytuacja firmy rozpaczliwie się pogarszała. Kiedy w 2012 roku Stocznia Gdańsk zaproponowała swoim zbliżającym się do emerytury pracownikom udział w programie dobrowolnych odejść, Jarosław Królczyk (58 l.) i Józef Szulist (63 l.) nie byli nim zainteresowani.

- Wezwano nas do działu kadr z poleceniem zapoznania się z "Programem Dobrowolnych Odejść". Byłem zaskoczony tym, co mi zaproponowano. Jak można osobie z 43-letnim doświadczeniem zawodowym, bez ani jednego upomnienia, ani jednego dnia zwolnienia chorobowego, zaproponować odejście z dnia na dzień? Na stole leżały już przygotowane dokumenty. To było dla mnie uwłaczające. Nie chciałem tak odejść, dlatego nie byłem zainteresowany - wspomina Jarosław Królczyk.

Z osób, które nie chciały skorzystać z Programu Dobrowolnych Odejść, stworzono specjalną "grupę ds. archiwizacji".

- Grupa do odstrzału lub grupa karna - tak o nas mówili. Życzliwi pracownicy przestrzegli, żebyśmy nie dali się przyłapać na żadnym niedopatrzeniu i mieli oczy dookoła głowy, bo zawsze można coś do "teczki" podrzucić i zwolnić pracownika, nawet w okresie ochrony przedemerytalnej - opowiada Królczyk.

Czy spotkałe(a)ś się z mobbingiem pracowników w okresie okołoemerytalnym?

Dwa miesiące po utworzeniu nowej grupy obu pracownikom przeprowadzono rutynową kontrolę służbowych laptopów, których używali od trzech lat. Okazało się, że na ich komputerach zainstalowano nielegalne oprogramowanie do projektowania Auto CAD. To było podstawą do wręczenia im zwolnień dyscyplinarnych.

Wyjaśnijmy, że obaj mężczyźni są technologami i żaden z nich nie zajmował się w swojej pracy projektowaniem.

- Nie mieliśmy pojęcia o zainstalowaniu, a tym bardziej o używaniu tego programu. Mi do pracy wystarczał Excel, jeśli potrzebowałem czegoś więcej, to prosiłem o to młodszych kolegów. Komputery dostaliśmy bez przeszkolenia, w moim wieku ta nauka szła już dość opornie - przyznaje Józef Szulist.

Prawnik zaangażowany w obronę obu stoczniowców uważa, że materiał dołączony do postępowania nie daje dowodów na przewinienie pracowników.

- W przesłanych zrzutach ekranu data modyfikacji zakazanych plików jest wcześniejsza, niż przekazanie jednego komputera, a w przypadku drugiego pracownika następuje tuż po nim. Co zastanawiające, pliki są podejrzanie "lekkie". Nie potrzeba żadnej wiedzy informatycznej, żeby stwierdzić, że w kilkudziesięciu kilobajtach nie zmieści się nawet spakowana wersja Auto CAD-a - przekonuje radca prawny Wojciech Kawczyński.

Dlaczego przez ponad trzy lata nikt nie zorientował się, że pracownicy przechowują nielegalne oprogramowanie, skoro laptopy są rutynowo poddawane zdalnej kontroli?

"Kontrola legalności oprogramowania nie ma charakteru stricte stałego, gdyż jest to z przyczyn technicznych znacznie utrudnione. Kontrole legalności są zatem wykonywane wyrywkowo" - tłumaczą przedstawiciele Stoczni w odpowiedzi na pozew.

Sprawa trafiła do sądu, a 1 października odbyła się pierwsza rozprawa w sprawie zwolnionych dyscyplinarnie stoczniowców. Nikt ze stoczni się na niej nie pojawił.

Okazuje się, że takie wątpliwe praktyki stosowane są nie tylko przez firmy prywatne. W podobnej sytuacji znalazł się także pracownik Uniwersytetu Gdańskiego, który chciał pozostać w pracy mimo osiągnięcia wieku emerytalnego. Przepisy obowiązujące pracowników uczelni wyższych pozwalały mu rozwiązać współpracę wraz z ukończeniem 72 lat.

- W ubiegłym roku, gdy miałem 70 lat, dostałem propozycję od przełożonego, który zaproponował mi przejście na emeryturę z jednoczesnym zatrudnieniem na uczelni. Jedynym warunkiem było zrezygnowanie z umowy na czas nieokreślony i przejście na umowy roczne - mówi Roland Kossakowski, który przez 39 lat uczył na Uniwersytecie Gdańskim wychowania fizycznego.

Pan Roland zgodził się na takie rozwiązanie. Na nowych zasadach przepracował jednak tylko rok, po którym odmówiono mu przedłużenia kontraktu. Uczelnia tłumaczyła się oszczędnościami. Czy pracodawca nie zdawał sobie z nich sprawy rok wcześniej?

- Mgr Roland Kossakowski prawa emerytalne uzyskał w 2007 roku (osiągnął wiek emerytalny). W związku z tym, że chciał przejść na emeryturę, na własną prośbę, na początku roku akademickiego 2012/2013, rozwiązał mianowanie na mocy porozumienia stron z upływem 31 października 2012 roku. Zgodnie z ówcześnie obowiązującym prawem pracownik musiał sam dokonać takiego wyboru, jeśli chciał pobierać świadczenia emerytalne i taka była decyzja Pana Kossakowskiego. Jako pracownik emerytowany został zatrudniony na podstawie umowy o pracę na czas określony, od dnia 1 listopada 2012 roku do dnia 30 września 2013 roku. Umowa rozwiązała się z upływem czasu, na jaki była zawarta tj. z upływem 30 września 2013 roku. Uniwersytet Gdański nie zawarł z Panem mgr Rolandem Kossakowskim następnych umów o pracę po 30 września 2013 roku - takie jest prawo pracodawcy - wyjaśnia dr Beata Czechowska-Derkacz, rzecznik prasowy Uniwersytetu Gdańskiego.

Czemu pracodawcy decydują się na takie rozwiązania, które psują ich wizerunek i pozostawiają niesmak u długoletnich pracowników, którzy - często słusznie - czują się pokrzywdzeni?

- Pracodawcy chcą młodych, zdrowych i wydajnych pracowników. Dlatego nierzadko decydują się na zwolnienie pracownika w okresie ochronnym. Czują się bezkarni, bo ewentualne procesy o odszkodowanie lub przywrócenie do pracy długo się ciągną - tłumaczy Marek Lewandowski ze związku zawodowego "Solidarność".

- Pracodawcy boją się osób, które wchodzą w wiek przedemerytalny. Powodem jest duża ochrona takich pracowników, która ogranicza im możliwość ruchu. Dlatego zdarza się, że prowadzą stały monitoring i osoby, które zbliżają się do tego wieku są pierwsze w kolejce do zwolnienia. Oczywiście pracodawcy pozostaje jeszcze możliwość zwolnienia dyscyplinarnego. Zwolnić można każdego po dobrym przygotowaniu, ale firmy, które się na to decydują, mają zwykle złych doradców - podsumowuje Dominika Staniewicz, ekspert ds. rynku pracy z Business Centre Club.

Ani Państwowa Inspekcja Pracy, ani Sąd Pracy nie prowadzą statystyk, które pozwoliłyby sprawdzić, ile podobnych spraw ma miejsce w Trójmieście.

Kiedy i na jakich zasadach obowiązuje ochrona przedemerytalna?
Anna Grzelak, radca prawny z kancelarii Fortuna

Zgodnie z przepisami Kodeksu Pracy pracodawca nie może wypowiedzieć umowy o pracę pracownikowi, któremu brakuje nie więcej niż 4 lata do osiągnięcia wieku emerytalnego, jeżeli okres zatrudnienia umożliwia mu uzyskanie prawa do emerytury z osiągnięciem tego wieku. Natomiast w odniesieniu do osób, które będą uzyskiwać emerytury według nowych zasad, a zatem w zależności tylko od osiągnięcia wieku emerytalnego, jedyną przesłanką ochrony jest termin 4 lat przed osiągnięciem tego wieku.

Ochrona ta nie przysługuje w przypadku uzyskania przez pracownika prawa do renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy lub w przypadku ogłoszenia upadłości lub likwidacji zakładu pracy.

Ustawą z dnia 11 maja 2012 r. o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz o zmianie innych ustaw (Dz.U. z 2012 r. poz.637) uległ stopniowemu wydłużeniu wiek emerytalny dla osób urodzonych po dniu 31 grudnia 1948 r., zatem zapisy tej ustawy trzeba brać pod uwagę przy obliczaniu okresu ochrony przedemerytalnej, jednak pracownicy, którzy w dniu wejścia w życie tej ustawy (a zatem w dniu 1 stycznia 2013) są objęci ochroną stosunku pracy wynikającą z art.39 Kodeksu Pracy, lub osoby, które mogłyby być objęte taką ochroną, jeśli w tym dniu pozostawałyby w stosunku pracy - są objęte ochroną przez cały czas do osiągnięcia nowego wieku emerytalnego.

Zauważyć także należy, że zgodnie z brzmieniem przepisu art.39 Kodeksu Pracy ochrona przysługuje jedynie przed wypowiedzeniem umowy o pracę przez pracodawcę, zatem w przypadku rozwiązania stosunku pracy bez wypowiedzenia, o których mowa w art.52 i 53 Kodeksu Pracy pracownik pozbawiony jest takiej ochrony.

Miejsca

Opinie (180) 3 zablokowane

  • emeryt

    SĄ tacy z lat 80 co już ponad 30 biorą niezłą kasę i jeszcze sporo pociąga a ją mam 45 lat pracy i jeszcze mi każą 7 pracować pewnie jak dożyję to dalej coś domki wymyśla i jeszcze mi dowala

    • 3 2

  • (2)

    Jesteście stadem baranów, co tylko beczeć potrafi. A bierzcie swój los w swoje ręce, a nie czekacie, że inni zrobią wam dobrze. A oni tylko ciągle was strzygą i jeszcze mówią, że dla waszego dobra. Cobyście, barany, się nie zgrzali. Możecie ewentualnie uciec. Jeśli wam tu tak źle to jedzcie choć by na Białoruś,Ukrainę- co nie podoba się. To czekają Chiny, Bangladesz, Somala .

    • 1 15

    • (1)

      Możecie się buntować i minusować. Ale to nic nie zmieni. Jesteście barany. Ja, baran wam to mówię

      • 3 2

      • to z was dwóch barany!

        • 2 0

  • zatródniłbym sarszych ale oni jurz ne rzyjom

    • 2 3

  • (1)

    To nie jest reguła. U mnie w firmie prawie połowa ludzi (na kilkunastu ogółem) ma 60 lub więcej lat, i nikt ich zwalniać nie chce, przeciwnie - szefowie się martwią skąd równie dobrych następców znajdą gdy starsi odejdą na emeryturę.

    D.

    • 4 2

    • Miły wyjątek

      ale tylko wyjątek

      • 2 0

  • nagrodą za wieloletnią, uczciwą pracę jest zwolnienie

    W nagrodę za wieloletnia (20 letnią ) uczciwą pracę jest zwolnienie otrzymane od zakładu pracy, który o ironio, otrzymał nagrodę jako pracodawca roku. Prezesi tylko mydlą oczy, że ceni się doświadczenie i lojalność a zwalniają aż miło.

    • 7 0

  • Podwyższenie wieku emerytalnego przy takim bezrobociu to pozbycie się problemuprzez rząd

    Mam 57 lat i jestem bezrobotny ale nie lubię antagonizowania między młodymi.To w naszym wspólnym interesie jest wypracowanie jakieś normalności na rynku pracy i na emeryturze.Jest bowiem prawie pewne, że moje problemy będą odczuwalne przez dzisiejszych młodych za około 30 lat.

    • 8 1

  • To nie jest kraj dla starszych pracowników

    Nie myślałam , że to mnie spotka w życiu. Brakuje mi niestety według starych zapisów ustawy FUS niespełna 4 lata, według nowych 5 lat i 3 miesiące. .To straszne ale pracodawca likwiduje moje stanowisko, bo załapuję się na zasiłki dla bezrobotnych a następnie na zasiłek przedemerytalny. Nikt nie patrzy na fakt, że mam na utrzymaniu jeszcze syna , zdolnego studenta Uniwersytetu Gdańskiego na stacjonarnych studiach magisterskich i męża, który też został zwolniony w wieku 60 lat i jest na bezrobociu. Jak by mi ktoś powiedział w latach 80-siątych chyba bym nie uwierzyła. Niestety rząd nasz nie patrzy na dobro społeczeństwa. A miało byąć TAK FAJNIE !!!!!!!!! nikt NIE zatrudni kobiety w wieku 57 lat po co? Za stara do roboty , za młoda do emerytury. To przykre........

    • 0 0

  • Dzień dobry, jestem studentką i przeprowadzam badania potreebne do napisania pracy licencjackiej na temat osób 50+ na rynku pracy, proszę o pomoc i wypełnienie ankiety.

    • 0 0

  • Najwyższy czas odejść zapomniałeś jak traktowałes studentów brawo dla UG

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane