- 1 Praca na wakacje 2024: oferty i zarobki (62 opinie)
- 2 Lewica chce walczyć o krótszy tydzień pracy (388 opinii)
- 3 Czy chorobowe, to to samo, co zdrowotne? (15 opinii)
- 4 Czy pracodawca może skrócić urlop? (16 opinii)
- 5 4500 zł dla każdego? Płaca minimalna będzie rosła (236 opinii)
Sprawdziliśmy, ilu urzędników zatrudniają magistraty i ile zarabiają w urzędach
Na jednego urzędnika gdańskiego magistratu przypada 377 mieszkańców miasta, gdyńskiego - 245, a urzędu w Sopocie - 136. Przez ostanie pięć lat w urzędach miejskich w Gdańsku i Sopocie wzrosła liczba "urzędowych" etatów, w Gdyni w tym czasie doszło do zwiększenia, a potem redukcji zatrudnienia. Sprawdziliśmy też m.in., ile można zarobić w trójmiejskich urzędach miast.
Praca biurowa w Trójmieście. Ogłoszenia
1245 urzędników w Gdańsku
Według stanu na 22 października (nie licząc urlopów wychowawczych i bezpłatnych) Urząd Miejski w Gdańsku zatrudniał 1245 urzędników.
- Stan zatrudnienia na przestrzeni ostatnich pięciu lat wzrósł o 114 etatów i spowodowany był między innymi powstaniem Gdańskiego Centrum Kontaktów; przejęciem zadań z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, związanych z gospodarką odpadami komunalnymi oraz realizacją zadań wynikających z bieżących zmian przepisów prawa dot. min. edukacji, spraw społecznych, spraw obywatelskich, rejestracji pojazdów, ochrony środowiska - wyjaśnia Olimpia Schneider z UM w Gdańsku.
Kalkulator wynagrodzeń online
Miesięczne wynagrodzenie, które otrzymuje największa liczba zatrudnionych osób to 4320 zł brutto (3035,83 zł netto).
Na kierowniczych i dyrektorskich stanowiskach, zarobki kształtują się następująco:
- Z-ca prezydenta - 14 tys. 581,67 zł brutto, 9294,42 zł netto
- Dyrektor - 10 tys. 157,32 zł brutto, 6771,78 netto
- Zastępca dyrektora - 9 tys. 695,14 zł brutto, 6522,10 zł netto
- Kierownik - 7 tys. 294,21 zł brutto, 5066,81 zł netto
Prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz do niedawna zarabiała 11 800 zł brutto (8178,08 zł netto).
Pod koniec listopada na sesji Rady Miasta, uchwalono podwyżki pensji dla prezydent Gdańska, diet dla miejskich radnych oraz funkcyjnych radnych dzielnic.
Wynagrodzenie prezydent Gdańska wzrosło tym samym do kwoty 20 tys. 623,40 zł brutto.
Należy zaznaczyć, że wynagrodzenie prezydent i miejskich radnych wzrośnie w wyniku ogólnopolskich zmian ustawowych. Z kolei podwyżka dla radnych dzielnic jest natomiast odpowiedzią na wcześniejsze, miejskie, postulaty w tej sprawie.
W ostatnich pięciu latach wynagrodzenie podniesiono także 892 urzędnikom. Do "regulacji" wypłat doszło w styczniu 2018 roku.
- Kwota wzrostu wynagrodzenia zasadniczego wynosiła średnio 357 zł brutto na etat. Miała na celu zminimalizowanie skutków inflacyjnych - tłumaczy Olimpia Schneider.
"Regulacje" pensji planowane są także w tym roku. Miasto w najbliższym czasie nie zamierza natomiast ani redukować, ani dodatkowo zatrudniać nowych pracowników do magistratu.
Ponad tysiąc etatów w Gdyni
Według stanu na drugą połowę listopada tego roku w gdyńskim magistracie utworzonych było dokładnie 1001,55 etatów urzędniczych (oznacza to, że niektóre osoby nie były zatrudnione na cały etat).
Na przestrzeni ostatnich pięciu lat zatrudnienie zwiększano, a następnie redukowano.
- Liczba etatów urzędniczych na dzień 31.12.2017 r. wynosiła 950,30, następnie wzrosła do 1011,27 etatów urzędniczych (stan na dzień 31.12.2020 r.) oraz zmalała do 1001,55 etatów urzędniczych. Od 1.01.2018 do 31.12.2020 Urząd Miasta przejął wykonywanie części zadań od jednostek samorządowych miasta a co za tym idzie, etaty (stanowiska urzędnicze) obsługujące ta zadania. Od 1.01.2021 do 31.12.2021 w związku z reorganizacją i optymalizacją pracy w Urzędzie Miasta nastąpiła redukcja części etatów (zmniejszenie liczby zatrudnionych urzędników) - tłumaczy Małgorzata Omachel-Kwidzińska z Referatu Relacji z Mediami UM w Gdyni.
Przeciętne wynagrodzenie, które otrzymuje największa liczba zatrudnionych w magistracie to 4154 zł brutto (3032,00 średnia netto; uwzględniono tu podstawowe koszty uzyskania, ulgę podatkową, nie uwzględniono składki Pracowniczych Planów Kapitałowych).
Na stanowiskach kierowniczych w gdyńskim urzędzie (według stanu na 18.11.2021 r.) wynagrodzenia wyglądały następująco:
- Prezydent: 10 tys. 940 zł - średnia brutto, 7760 zł średnia netto wg pierwszego progu podatkowego.
- Wiceprezydent: 10 tys. 881 zł - średnia brutto, 7718 zł średnia netto wg pierwszego progu podatkowego.
- Sekretarz, skarbnik: 10 tys. 870 zł - średnia brutto, 7710 zł średnia netto wg pierwszego progu podatkowego.
- Naczelnik: 9 tys. 137 zł - średnia brutto, 6488 zł - średnia netto wg pierwszego progu podatkowego.
- Kierownik: 6 tys. 475 zł - średnia brutto - 4610 zł średnia netto wg pierwszego progu podatkowego
W kwotach średnich netto uwzględniono podstawowe koszty uzyskania, nie uwzględniono ulgi podatkowej, nie uwzględniono składki PPK.
- Od 1.01.2017 do 31.12.2021 podwyżkę przyznano 799 osobom. Średnia kwota przyznanej na jedną osobę podwyżki wynosiła 307,65 zł brutto i związana była najczęściej ze zmianą zakresu obowiązków, tj. przyjęciem na stałe dodatkowych zadań do realizacji w ramach zajmowanego stanowiska. Kolejnym najczęściej występującym powodem przyznania podwyżki był awans poprzedzony podniesieniem kwalifikacji lub znaczący wkład we wdrażanie nowych rozwiązań i standardów pracy Urzędu Miasta Gdyni - wyjaśnia Małgorzata Omachel-Kwidzińska.
Miasto nie planuje w najbliższym czasie "grupowych" zmian wynagrodzenia pracowników magistratu.
Nasza rozmówczyni zapowiada jednak, że "w najbliższym czasie planowana jest kontynuacja prac związanych z optymalizacją i reorganizacją pracy".
264 urzędników w Sopocie
Sopocki magistrat zatrudnia 264 urzędników. W ciągu ostatnich pięciu lat miasto zwiększyło zatrudnienie w UM o 9,5 etatu.
- Związane jest to m.in. z zwiększoną liczbą zadań zleconych i powierzonych przez administrację rządową oraz zwiększoną liczbą zadań realizowanych przez powiat - tłumaczy Izabela Heidrich z UM w Sopocie.
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie, które otrzymuje największa liczba zatrudnionych w urzędzie to 5 tys. 760,24 zł brutto, tj. 4 tys. 149,16 zł "na rękę".
Więcej można zarobić na kierowniczych stanowiskach.
Zarobki "kadry zarządzającej" kształtują się następująco:
- Prezydent: 10 tys. 940 zł brutto, tj. 7 tys. 803,52 netto,
- Wiceprezydenci: 12 tys. 590 zł brutto, tj. 8 tys. 976,16 netto,
- Naczelnicy wydziałów: średnio 9 tys. 525,74 zł brutto, tj. 6 tys. 805,98 netto,
- Kierownicy referatów: średnio 8 tys. 659 zł brutto, tj. 6 tys. 194,37 netto.
Co istotne, w ciągu ostatnich pięciu lat pracownicy urzędu mogli liczyć na podwyżki. Te były związane z wyrównaniem poziomu inflacji.
- Poza tym pojedyncze podwyżki wynagrodzenia związane z awansami bądź zmianą zakresu obowiązków, odpowiedzialności i samodzielności na stanowisku lub zwiększeniem ilości realizowanych zadań - podkreśla Izabela Heidrich.
Wynagrodzenia rosły w następujących latach (było to związane z wyrównaniem poziomu inflacji):
- 2017 - 6 proc. wynagrodzenia brutto,
- 2018 - 5,5 proc. wynagrodzenia brutto,
- 2019 - 10 proc. wynagrodzenia brutto,
- 2020 - brak podwyżek,
- 2021 - 5 proc. wynagrodzenia brutto.
Wszystko wskazuje na to, że na razie kadra urzędnicza UMS nie będzie ani rozbudowywana, ani zmniejszana. Miasto w najbliższym czasie nie przewiduje bowiem planowej redukcji bądź dodatkowego zatrudnienia.
Co z ewentualnymi podwyżkami dla prezydentów Sopotu i Gdyni?
Na koniec należy zaznaczyć, że również radni Sopotu będą zajmować się tematem ew. podwyżek wynagrodzeń dla prezydenta miast. W kurorcie sprawa trafić ma pod obrady RM na sesji budżetowej, zaplanowanej na 16 grudnia.
W Gdyni najbliższą sesję rady miasta zaplanowano na 22 grudnia. W momencie pisania tego tekstu porządek obrad nie został jeszcze opublikowany.
Miejsca
Opinie (501) 9 zablokowanych
-
2021-12-08 10:07
Gdańskie Nieruchomości (1)
Niektórym urzędnikom z GN to się pomyliła praca z jaśniepaństwem. Za dużo ludzi a za mało efektów tej pracy. Choć płace niezłe, bo nikt nie chce zwolnić się.
- 10 0
-
2021-12-08 10:22
Gdańskie Nieruchomości to skandal !
Oni uparcie trzymają i doprowadzają do ruiny nieruchomości ! Jest w tym pewna metoda: ludzie tam mieszkający muszą płacić, płacić, albo się wynosić ! Następnie takie zwolnione mieszkania stoją puste i są ewentualnie oferowane na sprzedaż za bojońskie ceny na wolnym rynku !
- 2 0
-
2021-12-08 10:10
Wow (1)
Redukcja etatów w Gdyni???. A może powstawanie nowych jednostek i ukrywanie wzrostu etatowego??
- 15 0
-
2021-12-08 18:49
A gdzie tam. Po prostu ludzie rzucają pracę i nikt nie chce przyjść na ich miejsce
- 2 0
-
2021-12-08 10:10
(1)
Połowę to bym zwolnił od razu darmozjady !!!!
- 11 6
-
2021-12-08 19:22
Na szczęście
Nie możesz nikogo zwolnić. Co najwyżej sam zostać zwolnionym
- 1 0
-
2021-12-08 10:12
Szału nie ma
ale ludzi sporo
- 4 0
-
2021-12-08 10:14
żałosne pensje (3)
to chyba jakiś żart, że ludzie z wyższym, często ściśle kierunkowym wykształceniem (np. inwestycje, środowisko czy nieruchomości) zarabiają 3000 na rękę w dużym mieście!!! WSTYD! Gdynia przoduje w śmiesznych stawkach - jeśli przychodzisz do pracy, to pogódź się z tym, że nie dostaniesz żadnej podwyżki. Smutne to, należy się zastanowić, jak wpłynie na jakość obsługi...
- 29 2
-
2021-12-08 10:26
Obecne wyższe wykształcenie jest na poziomie niepełnego średniego w latach 80-tych. (1)
NIe będę porównychwał wykształcenia np. na UG i Politechiki. UG to luz bluz i zajęcia o d... Maryni. Na PG jest konkretna wiedza i tam nie ma żartów. Ponieważ większość zatrudnionych w urzędach tzw. z wyższym wykształceniem do ludzie z uniwersytetów no to jasne jest, co oni sobią reprezentują. nic, null czyli zero.
- 0 11
-
2021-12-08 11:06
Doinfomuj się
Mylisz się moja droga, bo akurat w Zdiz wymagane jest wykształcenie wyższe techniczne na większości stanowisk. Pracują tam również ludzie z uprawnieniami budowlanymi, inżynierowie z konkretną wiedzą. Podobnie w UM w działach jak inwestycje czy geodezja. Tyle lat ciężkich studiów, żeby zarabiać mniej niż 3 tys.
- 12 0
-
2021-12-08 23:16
Pensje w Gdyni to porażka. Zdiz. Zkm urząd Miasta. Podobnie ZUS i us
- 1 0
-
2021-12-08 10:15
Mieszkanec
Za dużo urzędników, siedzą pija kawę. Nić nie robią, wymyślają glupoty z nudów.
- 8 13
-
2021-12-08 10:16
Kierowcy GAiT i ZKM pozdrawiają urzędników średniego szczebla.
- 11 1
-
2021-12-08 10:16
Liczba urzedników
U rząd jest utrzymywany za nasze pieniądze.To MY ich zatrudniamy.Za nasze podatki tworzone sa posadki dla swoich "miernych ale wiernych" - w "interesie mieszkanców" oczywiscie.....
- 4 2
-
2021-12-08 10:17
Darmozjady !
Popatrzcie jak oni gospodarują ! Pospacerujcie uliczkami Gdańska: wszędzie gdzie ruina, brud, zarośla - tam tabliczka "Gdańskie Nieruchomości " ! Zamiast wszystko sprzedać, dać w w ręce prywatnych inwestorów, to oni czekają na cud i dalej trzymają te opuszczone nieruchomości ! I tak od lat się to ciągnie !
- 6 4
-
2021-12-08 10:17
Człowiek idący z psem mają średnio po 3 nogi (1)
Uwielbiam podawanie średnich lub przeciętnych wysokości wynagrodzeń, to działa na zasadzie człowiek z psem na spacerze mają średnio po trzy nogi. I tak jest z tymi zarobkami, które są zawyżane przez stanowiska zastępców prezydenta, dyrektorów, których się namnożyło i kierowników oraz ich pupilków! Zapomniano też o skarbonkach i sekretarzach miasta, to też dobre fuchy. Dysproporcje w UM Gdańsk pomiędzy tymi samymi stanowiskami to przeszło 1000 zł, ba często niższe stanowisko i więcej zarabia, co nie ma odzwierciedlenia w zakresie obowiązków. Podwyżki niczego nie zmieniają, bo ci co mieli więcej dostają i tak zawsze więcej, bo naliczane jest to procentowo od podstawy. Jak masz niższą to mniej dostaniesz. Ale jak się wszystkich wrzuci do jednego wora i przemiesza, to potem można ukryć wysokie zarobki niektórych i przypudrować niskie pozostałym, a gawiedź łyka, że zły urzędnik ponad 4 tys dostaje i to z moich pieniędzy, bo przecież urzędnik podatków nie płaciehhhh
- 15 1
-
2021-12-08 19:40
W punkt! Podawanie średnich zarobków ma tylko wzbudzić niezdrowe emocje u osób, którym wydaje się, że wiedzą jak wygląda praca urzędnika i że jest to picie kawy. Podawanie średnich wysokości pensji ma służyć ukryciu jak wielkie są dysproporcje. Podam prosty przykład: Jeżeli mamy dwie osoby i chcemy żeby ich średnia pensja to była 4 tys. to jedna z tych osób musi zarabiać 6 tys. a druga 2 tys. Razem daje to 8 tys. podzielone na 2 da nam magiczne 4 tys. I mamy odpowiedz czemu brak chętnych na takie rajskie miejsce pracy. Ofert pełno, konkursów nierozstrzygniętych jeszcze więcej jeśli chodzi o gdański magistrat. Do tego trzeba dodać osoby, które rezygnują jak usłyszą jakie "kokosy" faktycznie mogą zarobić i za jaką ilość obowiązków. Wtedy przestają mówić o czasie na picie kawy, a starannie planują czy uda im się wyjść do WC za potrzebą!
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.