• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rynek pracy po wyborach. Co zostanie z obietnic

Agnieszka Śladkowska
6 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Cztery główne obietnice wyborcze dot. rynku pracy to podwyższenie najniższej krajowej, ustalenie minimalnej stawki godzinowej przy umowie zlecenie, 1,2 mln nowych miejsc pracy i obniżenie wieku emerytalnego. Cztery główne obietnice wyborcze dot. rynku pracy to podwyższenie najniższej krajowej, ustalenie minimalnej stawki godzinowej przy umowie zlecenie, 1,2 mln nowych miejsc pracy i obniżenie wieku emerytalnego.

Obietnice wyborcze. Dociekliwi pytają, skąd wezmą się pieniądze na ich realizację, bardziej ufni zacierają ręce i robią miejsce w portfelu. Skomentowaliśmy wraz z ekspertami proponowane zmiany, ich realność i możliwe konsekwencje dla rynku pracy.


Uważasz, że nowemu rządowi uda się wywiązać ze wszystkich obietnic wyborczych?


1. Zmniejszenie udziału umów na czas określony i umów cywilnoprawnych.

Z założenia pozwalające na elastyczność rynku pracy, w  praktyce wykorzystywane niezgodnie z przeznaczeniem. W efekcie "uśmieciowione" są całe branże, a firmy, które próbują postępować zgodnie z prawem, nie są konkurencyjne w przetargach, ponieważ ponoszone przez nie koszta nie pozwalają na niskie stawki. Również państwo daje ciche przyzwolenie, używając ceny jako głównego kryterium w przetargach publicznych. Problem w tym, że nikt nie wie, ilu Polaków pracuje dziś w oparciu o umowy cywilnoprawne. Według różnych statystyk to od 9 do 16 proc., choć obliczenia pozostawiają wiele do życzenia. Rosnące oczekiwania wyborców dotyczące uporządkowania kwestii umów musiały i odbiły się w hasłach wyborczych.

- Propozycja jest zbieżna z wcześniej obraną drogą zmniejszenia liczby umów cywilnoprawnych, które są prawnie uzasadnione, ale mamy do czynienia z ich nadużywaniem. Ważną kwestią jest tylko, jak praktycznie będą wyglądały działania, które podejmie nowy rząd - zauważa Zbigniew Canowiecki, prezes Związku Pracodawców Pomorza.
- Większość zmian wejdzie w życie 1 stycznia. Umowy na czas określony zostały ograniczone do 36 miesięcy, a umowy zlecenie zostaną ozusowione do wysokości najniższej krajowej, ale to działania poprzedniej ekipy, ponieważ brak konkretów, ciężko odnieść się do tego, co obecny rząd zrobi w tym kierunku - wyjaśnia Dominika Staniewicz, ekspert rynku pracy BCC.
- Moim zdaniem każda umowa powinna być oskładkowana i pracować na emeryturę. Dzięki temu pracodawcy nie mogliby konkurować ze sobą stawkami. Polski system emerytalny potrzebuje zasilenia - dodaje Marek Lewandowski, rzecznik KK NSZZ Solidarność.
Problem jednak w tym, że choć zmiany ozusowienia zleceń pojawią się za niecałe dwa miesiące, nikt nie wie, jak zorganizować rozliczanie umów. Pracownik zatrudniony na podstawie umowy zlecenie ma w teorii wielu zlecających, a jego wynagrodzenie jest często różne w kolejnych miesiącach. Są więc dwie możliwości. Albo pracodawcy będą wymieniali się informacjami, albo pracownicy sami będą pilnowali swoich umów, które z nich wymagają odprowadzenia ZUS, a które przekroczą najniższą krajową i nie będą już tego wymagać. Pozostaje nam jeszcze cała część nieoskładkowanych umów o dzieło, które stanowią dużo większy problem, a które w większości są pomijane w tych rozmowach.

2. Wprowadzenie do umów zleceń płacy minimalnej w wysokości 12 zł za godzinę.

Ponieważ nikt nie bawi się w statystyki związane z umowami cywilnoprawnymi, ciężko też na dziś wyliczyć średnie wynagrodzenie proponowane pracownikom. Obserwując jednak nasz serwis ogłoszeniowy możemy przypuszczać, że jest to maksymalnie 8 zł brutto. To oznacza, że po ozusowieniu umów najniższa stawka, jaką zapłaci pracodawca przy umowie zlecenie wyniesie prawie dwa razy tyle. Ryzykiem jest przejście na umowy o dzieło, które nie podlegają tym prawom i zwiększenie szarej strefy.

- Postulat z 12 zł brutto jest dość niebezpieczny, choć 8-9 zł na rękę za godzinę pracy to nie jest porażająca kwota. Jednak - szczególnie w małych miastach - może to rodzić spore konsekwencje. Nagle każemy pracodawcy płacić ponad 14 zł za godzinę za proste prace. Jeśli to nie zostanie zróżnicowane ze względu na rejon, możemy liczyć się ze wzrostem bezrobocia i szarej strefy - obawia się Dominika Staniewicz.
- Ja nie bałbym się zatrudnień na czarno, pracodawcy dziś o wiele bardziej boją się konsekwencji takich działań niż kiedyś. Moich kontrowersji ta propozycja nie budzi - przyznaje Zbigniew Canowiecki.
- Nie wiem, czy to jest fizycznie od razu możliwe. Od dyskusji o cywilizowaniu umów cywilnoprawnych wolałbym rozmowę na temat legalności ich zastosowania. Przede wszystkim trzeba spowodować, żeby przestano omijać prawo i umowy zlecenie i o dzieło były stosowane tylko tam, gdzie powinny, i dążyć do upowszechniania umów o pracę - mówi Marek Lewandowski.
3. Płaca minimalna nie może być mniejsza niż 50 proc. średniej płacy w gospodarce narodowej.

Obecnie płaca minimalna to 1750 zł brutto. Średnia pensja z wyliczeń GUS za II kwartał to 4 066 zł, co oznacza, że wg zapewnień minimalna płaca powinna wynieść ok. 2050 zł brutto. Propozycja złożona przez ustępujący rząd to 1850 zł brutto.

- My złożyliśmy swój wniosek dochodzenia do najniższego wynagrodzenia do 50 proc. średniej pensji stopniowo, zależnie od wysokości PKB. Żeby zrealizować ten plan, wynagrodzenie minimalne w 2016 r. powinno wynieść 1880 zł brutto - stwierdza Marek Lewandowski.
- Moim zdaniem takie zmiany są bardzo trudne i osoby rządzące muszą sobie to przeliczyć. Od płacy minimalnej nalicza się różne świadczenia socjalne w państwie, więc to rodzi dużo więcej zobowiązań. Obawiam się, że to pociągnie lawinę finansową, która wpłynie na finanse państwa. Mam nadzieję, że rządzący się zorientują i dobrze to przeliczą - przyznaje Zbigniew Canowiecki.
- Jak dodamy do tego jeszcze obniżenie wieku emerytalnego, położymy gospodarkę. Jest to zupełnie niewykonalne - również ostrzega Dominika Staniewicz.
4. Obniżenie wieku emerytalnego.

W wyniku przeprowadzonej reformy emerytalnej Polacy, niezależnie od płci, będą przechodzić na emeryturę w wieku 67 lat. Od początku 2013 roku wiek emerytalny jest podnoszony co kwartał o jeden miesiąc. Poziom 67 lat dla mężczyzn zostanie osiągnięty w 2020 roku, a dla kobiet w 2040 roku.

- Z wydłużeniem wieku emerytalnego postąpiono zbyt szybko i pochopnie. Jesteśmy schorowanym społeczeństwem i ludzie nie chcą pracować aż do śmierci - mówi Marek Lewandowski.
- To największy błąd. Nie ma żadnego uzasadnienia, żeby cofać reformę emerytalną. Być może wcześniejszy rząd wprowadził to szybko, ale była taka potrzeba. Dzisiaj powrót do poprzedniego systemu to olbrzymie negatywne skutki finansowe dla systemu emerytalnego. Żyjemy dłużej i również dłużej jesteśmy aktywni zawodowo. Dzisiejsi 65-latkowie deklarują, że chcą jeszcze pracować. A poza tym mamy ujemny przyrost naturalny, więc także ze względów demograficznych jest to uzasadnione. Jeżeli chcemy cofnąć reformę, powiedzmy od razu ludziom, że emerytury będą niższe - przekonuje Zbigniew Canowiecki.
5. Wsparcie absolwentów szukających pracy, młodych przedsiębiorców przez liczne ulgi i 1,2 mln nowych miejsc pracy

- Pamiętajmy, że miejsca pracy tworzą pracodawcy, trzeba im po prostu to umożliwić - mówi Marek Lewandowski.
- Ciężko się wypowiadać o ulgach, kiedy nie mamy jeszcze konkretnych propozycji. Za to liczba nowych miejsc pracy to pokłosie rozwijającej się gospodarki, tak wyglądają obecne prognozy, a gospodarka działa z odroczeniem - stwierdza Dominika Staniewicz.
- Nowy rząd powinien mieć zapał i chęć, żeby ożywiać rynek pracy. Potrzebujemy konkretnych pomysłów i działań, które będziemy mogli ocenić. Każdy rząd ma wiele instrumentów wspomagających gospodarkę i rozwój przedsiębiorczości. Najważniejsze żeby pamiętać, że gospodarka nie lubi nagłych zmian i nie zepsuć tego, co już zostało zrobione - podsumowuje Zbigniew Canowiecki.

Miejsca

Opinie (106)

  • Minimalna pensja netto(na ręke) powinna wynosić 3000 zł! (7)

    Ale tak nie będzie bo do władzy zawsze sie dorywają co obiecują przed wyborami wszystko zrobią a później po wyborach nic sie nie dzieje. Obiecanki cacanki a głupiemu radość. W tym kraju nigdy nie będzie normalnie! Tania siła robocza, bezrobocie, skandalicznie niskie płace, umowy śmieciowe. Ile to może tak trwać? Czemu nikt nie może z tym zrobić porządku?

    • 16 14

    • Młody socjalisto, (4)

      skąd miałyby się wziąć pieniądze na taką minimalną pensję twoim zdaniem? Zresztą po co pytam, bo pewnie jesteś z zakonu Robin Hoodów, którzy chcieliby 75%-podatku dla najlepiej zarabiających.

      Duch komunizmu w narodzie silny dzięki takim owieczkom jak ty.

      • 12 10

      • Brawo. (3)

        Dodać trzeba jeszcze starą prawdę: "Dbajcie o swoich bogatych, bo to oni dają wam pracę!"

        • 6 4

        • To może inaczej: (2)

          Zatrudnił cię kiedyś ubogi?

          A przy okazji - kto ci zabrania otworzyć działalność, zatrudnić ludzi i płacić grube tysiące? Widzisz, pracodawca to nie instytucja charytatywna, tylko żyjąca istota, która też ma swoje potrzeby, a nierzadko całą rodzinę na utrzymaniu. Nieliczni mogą sobie pozwolić na otwieranie firmy z nudów, bo nie mają co z kasą robić. Większość jednak ledwie wiąże koniec z końcem po niekończących się bojach z zusami-srusami. Niestety, w waszych socjalistycznych małych główkach jakimś sposobem utarł się wizerunek przedsiębiorcy jako dziewiętnastowiecznego kapitalisty w cylindrze na głowie i cygarze w ustach. Cóż, możesz dalej żyć w świecie fantazji i teoretyzować, a możesz też wziąć sprawy w swoje ręce i spróbować żyć jak ten, którego tak bardzo nie znosisz.

          • 8 5

          • No to może wszycy bądźmy przedsiębiorcami. (1)

            Ale,ale, zaraz... Kto będzie w naszych przedsiębiorstwach pracować?

            Zamiast narzekać na "zusy-srusy", otwórz działalność w jednym z krajów UE, tam gdzie przepisy będą dla Ciebie przyjazne.

            • 4 0

            • Dlatego sporo przedsiębiorców tak właśnie robi.

              Tylko kto na tym traci? Polska, bo w ten sposób zasilają PKB innego kraju. I to jest właśnie przykre, że własny kraj nie stwarza im przyjaznego klimatu, tylko muszą szukać szansy za granicą, żeby mieć choć trochę satysfakcji z tego, co robią.

              A tak reasumując - nie zaprzeczam, że wśród pracodawców są skończone świnie i janusze biznesu, które autentycznie żerują na swoich "poddanych" - bo tak ich właśnie traktują. Ale, na Boga, nie każdy jest tym "złym kapitalistą". Natomiast problem w polskiej myśli urzędniczej jest taki, że dla nich przedsiębiorca to potencjalny krętacz, lawirant, kombinator, złodziej itp. itd.
              Nieufność pomiędzy obiema grupami - pracownikami i pracodawcami - jest ogromna. Retoryka rodem z marksistowskich ulotek na pewno tej sytuacji nie poprawia. Potrzeba zmian nie tylko w ustawodawstwie, ale i w samym myśleniu, edukacji itp., by zaktywizować Polaków i wyleczyć ich z mentalności wyrobnika.

              Widzisz, pracuję na etacie, lubię swoją pracę, ale dostałem czytelny sygnał od firmy, że więcej nie są już w stanie mi zapłacić. Mam się za to na nich wściekać, tupać nogą i rozpaczać? Pewnie mógłbym, ale co by mi to dało? Poprzedni prezio miał na to prosty sposób: zmienić pracę. No ale nie bądźmy śmieszni, to nie jest ani łatwe, ani przyjemne. Otworzyłem więc drobną działalność i małymi kroczkami rozwijam ją, żeby z czasem uniezależnić się od etatu. Niestety, jak wcześniej wspomniałem, mój własny kraj mi tego nie ułatwia i muszę zagryzać zęby i wykazywać się iście anielską cierpliwością. Bo gdyby nie ona, to pozostałoby mi walenie głową w ścianę i marudzenie, jak bardzo mi niedobrze.

              Trzymam kciuki, żeby mimo wszystko twoje życie ułożyło się jak najbardziej po twojej myśli. I żeby nie zabrakło ci cierpliwości.

              • 3 0

    • a ja bez kozery powiem 300 000

      a niech będzie moja strata 1 200 000 + 2 900

      • 4 4

    • jak będziesz tak marudził, to nigdy nie będzie normalnie

      • 0 2

  • Przecież jeszcze nie powstał nowy rząd (oficjalnie) :)

    Przecież poprzedniemu jeszcze wypowiedzeń nie wręczono (oficjalnych).

    Gdzie się podziały teksty powtarzane jak mantra za nierządów tłuska i kłopaczówny:
    "pierwszą ocenę rządowi można wystawić dopiero po 100 dniach" ?

    A dlaczego socjalistyczny rząd PiS ma spełnić obietnice ?
    Skoro socjalistyczny rząd PO ich nie spełnił !
    Jak w ogóle można spełniać socjalistyczne obietnice nie doprowadzając państwa do ruiny ? Przecież to absurd.

    • 15 1

  • Przy stawce 12 złotch drobni przedsiębiorcy ruszą do dorabiania sobie wypychając zwykłych pracowników.

    Wiele małych firm jest w kiepskiej sytuacji finansowej. Stawka 12 złotych /h to dla nich wielka szansa na polepszenie swojego bytu
    Np. dziesiątki tysięcy taksówkarzy nadal będzie prowadzić swoje firemki jednocześnie dorabiając sobie . Wystarczy ,że taki przedsiębiorca zaoferuje zamiast 12 złotych brutto 11 za to na fakturę . Tym samym wypchnie z rynku pracy osoby dotąd pracujące na umowach.

    • 2 1

  • Pogonić ukraińców

    Psują rynek pracy w Polsce.

    • 18 9

  • Czy pan Lewandowski farmazony o schorowanym społeczeństwie może poprzeć jakimś danymi, bo z danych GUS wynika że żyjemy dłużej niż 20 lat temu i w lepszym zdrowiu, a to za każdy narzeka to już polska przypadłość.

    • 2 8

  • szok, dzis oferta podeszla 8 zlna godzine i zlecenie

    Za co zyc, k bez nerwow! Dobrze ze jest internet mozna wylac swoje zale na tapecie zanim splyna w kiblu pelnym zludzen szarego swiata politykow.

    • 14 3

  • ochrona (1)

    Obiecane 12 zł na h firmochroniarskich nie dotyczy

    • 28 1

    • poki nie bedzie wiecej pracy, to pewnie, ze nie

      Ludzie - pracodawca powie "7zl, albo idz gdzie indziej". Bez zadnej umowy. Poki nie bedzie mozna pojsc do firmy za rogiem i zatrudnic sie tam za 8zl, to ktos bedzie placil 7.

      To jest rzeczywisty swiat. Idioci z sejmu (i wielu glupcow w narodzie) wierzy, ze jak sie da ustawe, ze wszyscy maja byc bogaci i uczciwi to beda. Brednie.

      Gospodarka glupcze!

      • 17 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane