Po blisko tygodniu, kończy się przymusowy postój promu Wawel w gdańskim porcie. Jeszcze w piątek, 27 stycznia, zakończy się jego naprawa. Dzień później, w sobotę statek odpłynie do Szwecji. Znacznie dłużej potrwa natomiast naprawa uszkodzonego nabrzeża. Jej koszty pokryje ubezpieczyciel armatora.
rzadko, ale się zdarza
42%
Prom Wawel był unieruchomiony od ostatniej soboty, 21 stycznia. Wtedy - prawdopodobnie z powodu silnego wiatru -
zderzył się z nabrzeżem w porcie.Na pokładzie było 151 pasażerów, nikomu nic się nie stało. Bezpiecznie przetransportowano też ładunki przewożone statkiem - kilkadziesiąt tirów i samochodów osobowych.
Ucierpiał natomiast prom, w którego kadłubie, w wyniku uderzenia zrobiła się dziura. Na szczęście powstała ona 2-3 metry nad linią wody - nie było więc ryzyka, że statek nabierze wody.
Prom Wawel wraca do użytku
Od soboty, 28 stycznia, prom Wawel ma już wrócić do rejsów na trasie Gdańsk-Nynäshamn.
- Remont promu, zgodnie z planem, zakończy się w piątek, 27 stycznia. Naprawę musi zatwierdzić jeszcze klasyfikator. Jeśli nie będzie żadnych uwag z jego strony, to w sobotę, 28 stycznia o godz. 18, prom planowo wyjdzie z Gdańska - informuje nas Michał Arciszewski, rzecznik Polferries Polska Żegluga Bałtycka.
Znacznie dłużej niż naprawa promu, potrwa naprawa zniszczonego przez niego nabrzeża. Jest ono własnością Urzędu Morskiego i elementem Falochronu Zachodniego.
Za naprawę nabrzeża zapłaci ubezpieczyciel armatora
Właśnie trwają procedury związane z naprawą nabrzeża, które, jak słyszymy, na pewno potrwają przez dłuższy czas.
- Z tego powodu na razie powstrzymujemy się od komentarza - mówi Arciszewski.
Zgodnie z tymi procedurami, to spółka Polferries, a konkretniej jej ubezpieczyciel, zostanie obciążony kosztami.
- Trwają czynności, zmierzające do oszacowania dokładnego poziomu uszkodzeń i wyboru sposobu naprawy - w oparciu o projekt techniczny nabrzeża. Koszty naprawy, która zostanie zlecona przez Urząd Morski w Gdyni, pokryje ubezpieczyciel armatora promu - mówi nam Magdalena Kierzkowska, rzeczniczka Urzędu Morskiego. - Szacowany czas usunięcia uszkodzeń nie powinien być dłuższy niż trzy miesiące, o ile nie zostaną stwierdzone znaczące uszkodzenia części podwodnej (np. nieszczelności ścianki) - podkreśla.Wizja lokalna oraz badanie części podwodnej przewidziane są w przyszłym tygodniu.
Jednostka została już naprawiona po kolizji z nabrzeżem,do której doszło w poprzedni weekend podczas wpływania do portu w Gdańsku.
Jednostka została już naprawiona po kolizji z nabrzeżem,do której doszło w poprzedni weekend podczas wpływania do portu w Gdańsku.