O zarobkach lekarzy krążą legendy. Z drugiej strony mamy niższy personel medyczny, który zarabia tragicznie mało. Jak jest naprawdę? W tym wypadku prawda nie leży po środku, bliższe faktom są zarobki pielęgniarek, niż historie o bajecznych wynagrodzeniach ordynatorów.
nie, ich umiejętności wycenia rynek
14%
tak, zarabiają skandalicznie mało w stosunku do umiejętności
30%
tak, ale pod warunkiem, że nie będą łączyć kilku etatów, co wpływa na jakość ich pracy
56%
Według raportu firmy Sedlak&Sedlak, która od lata bada wynagrodzenia w Polsce, mediana zarobków (pokazuje kwotę, jaką zarabia największa grupa) w służbie zdrowia wyniosła w ubiegłym roku 2,8 tys. zł brutto. Mediana jest bardziej miarodajna niż średnia, gdyż nawet według danych GUS 2/3 Polaków zarabia poniżej średniej krajowej. Służba zdrowia wypada niezbyt okazale. Gorzej zarabia się jedynie w nauce i szkolnictwie oraz kulturze i sztuce.
-
Najlepiej wiedzie się kierownikom aptek, co czwarty zarabia ponad 7,5 tys. zł brutto miesięcznie. Na drugim biegunie są pielęgniarki i położne z wynagrodzeniami rzędu 2,3-2,5 tys. zł, ale część z nich nawet mimo długiego stażu pracy nie ma 2 tys. zł brutto - mówi
Arkadiusz Koperek z firmy Sedlak&Sedlak.
Nieźle wiedzie się też lekarzom z drugim stopniem specjalizacji, którzy mogą liczyć na medianę 5,5 tys. zł. Zasadą jest również większa pensja w większym mieście, wciąż także mężczyźni zarabiają więcej od kobiet. Na stanowiskach starszych specjalistów rozbieżność sięga nawet 55 proc.
Ile zarabia lekarz w Trójmieście?
Swoją historią podzielił się z nami lekarz jednego z gdańskich szpitali. Z jego opowieści wynika, że pracuje praktycznie non stop. Ma normalny etat w szpitalu, za który otrzymuje 3,8 tys. zł brutto.
- To jednak śmiesznie mało, biorąc pod uwagę to ile trzeba umieć, jaką bierze się na siebie odpowiedzialność oraz stres w jakim się pracuje - mówi portalowi trojmiasto.pl.
Jak niemal wszyscy jego koledzy, dorabia na dyżurach w pogotowiu. Za jedną godzinę dyżuru lekarze zarabiają w Trójmieście 35-40 zł brutto. Dyżur trwa 16 lub 24 godziny. Miesięcznie w pracy lekarz spędza więc 250-300 godzin.
- Czasami można się chwilę przespać, ale gdy jest kilkanaście wezwań w ciągu dyżuru, to nawet nie ma czasu wypić kawy i do domu wraca się odwodnionym. Pewnie lekarze o innych specjalizacjach, choćby ginekolodzy, tyle nie pracują, ale oni też po pracy w szpitalu, do wieczora przyjmują pacjentów prywatnie. Każdy może przecież dorabiać - podkreśla.
Harówka na dyżurach pozwala na zarobek rzędu 5-6 tys. zł na rękę, ale kosztem normalnego życia, więc młody lekarz z Gdańska już myśli o wyjeździe za granicę. - Gdy tylko zdam egzamin na specjalizację, podejmę decyzję. Chcę po prostu zarabiać godnie - podsumowuje.