Skręcanie długopisów, składanie zabawek, klejenie kopert - co stało się z pracą chałupniczą? Czy był to sposób na łatwe dorobienie w domu czy metoda oszukiwania, która odeszła do lamusa?
tak, i mam złe doświadczenia
18%
tak, i wszystko było zgodne z umową
12%
nie, nigdy mi się to nie zdarzyło
70%
Prace chałupnicze były bardzo popularne kilkanaście lat temu, wówczas skręcaniem długopisów zajmowały się całe rodziny. Niestety, ograniczony dostęp do internetu nie pomagał w wymienianiu się informacjami o nieuczciwych pracodawcach, którzy za wykonaną pracę nierzadko zapominali wypłacić należne wynagrodzenie. Z czasem
praca chałupnicza stała się synonimem łatwego wykorzystywania naiwności pracowników, którzy licząc na szybki zarobek zgadzali się na płacenie wpisowego lub kaucji za pobrany towar, której odzyskanie graniczyło z cudem.
A jak wygląda praca chałupnicza dziś? Ilość
ofert najczęściej przedstawia się dość skromnie.
Bez wahania można stwierdzić, że głównym powodem takiej sytuacji jest internet i prędkość rozprzestrzeniania się negatywnych informacji. Nie tak łatwo znaleźć już chętnych, gdy sprawdzenie wiarygodności firmy zajmuje kilka minut.
-
.... za wykonaną pracę musiałam jeszcze dopłacić, gdyż szef uznał, że została źle wykonana. Umowa jest tak skonstruowana, że jak zrobi się źle kilka sztuk, to kwota za źle wykonane przewyższy wypłatę za dobre sztuki i trzeba dopłacić - pisze na naszym forum
koka w wątku o pracy chałupniczej w jednej z trójmiejskich firm.
Poza wymianą doświadczeń na forach powstają specjalne wątki, które mają za zadanie ostrzec przed próbą oszustwa. Jak
ten o "bezpłatnym" smsie, dzięki któremu za 30 zł można zapisać się do wykonywania pracy chałupniczej.
-
Prace typu składanie długopisów, adresowanie kopert czy np. łączenie srebrnych kółek dla jubilera odchodzą w niepamięć - potwierdza
Tomasz Malona, Specjalista ds. rekrutacji Gi Group.
-
Z jednej strony z powodu braku zaufania wobec takich ofert potencjalnych kandydatów, a z drugiej strony także firmy mogą bać się powierzenia mienia nieznanym osobom - dodaje
Natalia Bogdan z Agencji Pracy Jobhouse.
A szkoda, ponieważ praca chałupnicza mogłaby spełniać bardzo ważną rolę.
-
Mogłaby być świetnym sposobem na dorobienie do emerytury, aktywizację osób niepełnosprawnych lub matek z małymi dziećmi - zauważa Natalia Bogdan.
Zamiast tego pracodawcy przenoszą "pracę chałupniczą" z powrotem do firm, jeszcze bardziej tnąc koszty.
-
Tworzy się teraz działy szeroko pojętej konfekcji, której zadaniem jest np. pakowanie, sklejanie, naklejanie, adresowanie. Niestety coraz częstszą praktyką jest wykorzystywanie stażystów, praktykantów do wykonywania, nazwijmy to, mało rozwijających prac. Niejednokrotnie takie osoby godząc się na bezpłatną naukę w danej firmie błędnie myślały, że będą wykonywać prace przybliżające do poznania zawodu, który sobie wymarzyły - opisuje Tomasz Malona.