Około tysiąca policjantów z Pomorza uczestniczyło w wielkiej manifestacji pracowników służb mundurowych, która odbyła się w Warszawie. Skandując hasło "Premierze nie przeginaj pały", funkcjonariusze z całego kraju domagali się podwyżki pensji i odmrożenia waloryzacji wynagrodzeń.
tak, zarabiają za mało
77%
nie, nie należą im się podwyżki
23%
- Na manifestację pojechało aż 20 autokarów z Pomorza. Jest nas ok. tysiąca. Sami nie spodziewaliśmy się aż tak licznej reprezentacji, ale jak widać sytuacja jest na tyle napięta, że wielu z nas postanowiło zamanifestować. Oliwy do ognia dolał ostatnio minister Mariusz Błaszczak, który dał 650 zł podwyżki żołnierzom. Nam nie zaproponowano takiej kwoty. To niesprawiedliwe - mówi Józef Partyka, przewodniczący Zarządu Wojewódzkiego NSZZ Policjantów w Gdańsku."Nie róbcie z nas żebraków", "Nie dla psa kiełbasa, nie dla służb podwyżki. A gdzie Wasze słowo honoru?" - takiej treści transparenty nieśli ulicami stolicy funkcjonariusze. W sumie, jak oceniają organizatorzy protestu, uczestniczyło w nim ok. 30 tys. przedstawicieli służb mundurowych. Przed Pałacem Prezydenckim policjanci rozłożyli długi transparent z klepsydrami. Są tam nazwiska funkcjonariuszy, którzy polegli na służbie.
Dzisiejsza manifestacja była zwieńczeniem akcji protestacyjnej prowadzonej od połowy lipca przez policjantów,
pracowników Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Więziennej i Służby Celno-Skarbowej. Na początku funkcjonariusze ograniczyli się do negocjacji z władzami i wystawiania mniejszej ilości mandatów. 30 sierpnia policjanci rozszerzyli protest o strajk włoski. Dziś przyszedł czas na przemarsz ulicami Warszawy.
Związkowcy żądają podwyżek i odmrożenia waloryzacji pensji (zamrożonych od 2009 roku). Nastrojów policjantów nie poprawiła decyzja Komendanta Głównego Policji, który w połowie sierpnia ogłosił wstrzymanie wypłat dodatków - to m.in. zwrot kosztów podróży, ryczałt za pranie mundurów, pomoc mieszkaniowa czy zasiłki pogrzebowe. Zdarza się, że policjanci za własne pieniądze kupują wyposażenie biurowe, są też zmuszeni korzystać z własnego sprzętu, komputerów i telefonów komórkowych.
Funkcjonariusze, tak jak wojsko, też chcą otrzymać 650 zł podwyżki. Z kolei rząd proponuje ok. 560 zł. Problem w tym, że rząd w tę kwotę wlicza zagwarantowaną już wcześniej podwyżkę na mocy ustawy o modernizacji. W ubiegłym tygodniu minister Joachim Brudziński w liście otwartym ogłosił swoją odpowiedź na żądania pracowników służb mundurowych. Wśród nich są podwyżki pensji - oprócz obiecywanych w ramach modernizacji średnio 309 zł podwyżki od 1 stycznia 2019 roku, funkcjonariusze mają dostać dodatkowe 253 zł od 1 lipca. Taka propozycja nie satysfakcjonuje policjantów.
W liście do funkcjonariuszy szef MSWiA obiecuje też zmianę w sposobie rozliczania nadgodzin. Obecnie płatne nadgodziny przysługują jedynie strażakom i tylko do 60 proc. Od 1 lipca przyszłego roku nadgodziny miałyby być płatne dla wszystkich służb podległych ministerstwu w 100 proc.