- 1 Praca na wakacje 2024: oferty i zarobki (22 opinie)
- 2 Lewica chce walczyć o krótszy tydzień pracy (348 opinii)
- 3 4500 zł dla każdego? Płaca minimalna będzie rosła (236 opinii)
- 4 Czy pracodawca może skrócić urlop? (16 opinii)
- 5 Czy chorobowe, to to samo, co zdrowotne? (15 opinii)
O miejsca pracy i... Związki zawodowe z Pomorza w stolicy
"Dość lekceważenia społeczeństwa" - pod tym hasłem rozpoczyna się w Warszawie kilkudniowa akcja protestacyjna związków zawodowych. Z Pomorza wybiera się do stolicy kilka tysięcy związkowców, którzy oprócz wsparcia ogólnopolskiej akcji zabiorą głos także w sprawach dotyczących regionu. Z jakimi problemami jadą do stolicy?
Protest to inicjatywa Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego, w skład którego wchodzą przedstawiciele NSZZ Solidarność, OPZZ i Forum Związków Zawodowych. Czego domagają się protestujący? Przede wszystkich występują przeciw - ich zdaniem - niekorzystnym zmianom w kodeksie pracy, czyli wydłużeniem okresu rozliczeniowego czasu pracy, wysokości płacy minimalnej i podwyższeniu wieku emerytalnego. Związki domagają się takich działań rządu, których celem będzie ochrona miejsc pracy, ograniczenia szkodliwej dla państwa plagi umów śmieciowych i rezygnacji z represyjnego prawa. Postulatem będzie też zmiana konstytucji w części dotyczącej wprowadzenia zasady obligatoryjnego referendum krajowego i ustawy o referendach.
Pierwszego dnia protestu, czyli 11 września mają się odbyć branżowe demonstracje przed sześcioma resortami: pracy i polityki społecznej, zdrowia, skarbu, gospodarki, transportu i budownictwa, spraw wewnętrznych. Na ręce ministrów złożone będą petycje. Potem pikieta pod Sejmem, gdzie też powstanie miasteczko namiotowe. W drugim dniu protestu 12 września (czwartek) zaplanowany jest "Dzień ekspercki". W miasteczku przed Sejmem są zaplanowane spotkania i debaty na temat postulatów związkowców z udziałem ekspertów, środowisk naukowych oraz pracodawców. Trzeci dzień akcji (13 września) ma mieć formułę Hyde Parku i debaty obywatelskiej - jak odzyskać państwo dla obywateli. Z kolei w sobotę w południe ruszy marsz gwiaździsty na Plac Zamkowy.
- Związkowcy z regionu wezmą udział we wszystkich dniach protestu. Jednak najwięcej osób spodziewamy się w sobotę. Będzie nas tam 4, a może nawet 5 tys. - mówi Krzysztof Dośla, przewodniczący Zarządu Regionu Gdańskiego NSZZ Solidarność.
Związkowcy jadą poprzeć akcję ogólnopolską, ale nie tylko.
- Chcemy zaprotestować przeciw niszczeniu przemysłu. Giną firmy dlatego, że państwo stosuje nieuczciwą konkurencję. Udzielanie pomocy jednym, odmawianie drugim. Przykładem jest Stocznia Gdańsk, choć nie tylko. To także problem zakładów w Szczecinie i Świnoujściu, które się ratuje poprzez likwidację - mówi Krzysztof Dośla. - Kolejna sprawa to karygodna działalność wymiaru sprawiedliwości. Niedopuszczalne jest, aby w majestacie prawa pozwalać na niszczenie takich firm jak Malma czy Unimor Radiocom. Jedzie silna reprezentacja nauczycieli i przedstawicieli służby zdrowia. Nie godzimy się na likwidację szkół i deprecjonowanie zawodu nauczyciela. Nie możemy zgadzać się na to, co dzieje się w służbie zdrowia, m.in. na tragiczne w skutkach eksperymenty w kontraktach z NFZ na Pomorzu.
Według zapowiedzi, namioty pod Sejmem rozbiją pracownicy Stoczni Gdańsk. Przynajmniej 50 osób będzie w stolicy już dziś. W sobotę może być ich nawet 300.
- Włączamy się w ogólnopolską akcję. Nie jedziemy tam tylko z powodu kłopotów naszego zakładu - zastrzega jednak Roman Gałęzewski, przewodniczący Solidarności w Stoczni Gdańsk.
Na protestach nie zabraknie też energetyków, którzy zwykle pikietowali na ulicach Gdańska.
- Nasze protesty nie przyniosły rezultatu. Przeciwnie, jeszcze przyspieszono realizacje planu biznesowego, który nie uwzględnia interesów załogi - twierdzi Roman Rutkowski, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ Solidarność przy Energa-Opreator SA.
Niestety, obok spraw pracowniczych jak zwykle najwięcej jest polityki.
- Rozpoczynamy protesty i będziemy walczyć do skutku. Ten rząd powinien jak najszybciej trafić na śmietnik historii. Nie wykluczamy, że zostaniemy w Warszawie dłużej niż tylko do soboty. Politycy się nie sprawdzili, dlatego przed Sejmem zwołamy Parlament Narodu - powiedział wczoraj Piotr Duda, przewodniczący NSZZ Solidarność w Kontrwywiadzie RMF FM. - Już rząd Hanny Suchockiej ustąpił po protestach społecznych. Chcemy, żeby teraz było tak samo. Na początek żądamy dymisji ministra pracy Władysława Kosiniak-Kamysza.
- Jedynym postulatem związkowców jest obalenie rządu - powiedział z kolei premier Donald Tusk i dodał, że jest gotów rozmawiać na każdy temat, ale trudno wymagać, by umawiał się na rozmowy na temat tego, w jaki sposób go obalić.
Przypomnijmy, że decyzja o protestach została podjęta po tym, jak FZZ, Solidarność i OPZZ opuściły 26 czerwca, na znak protestu, posiedzenie Komisji Trójstronnej z udziałem premiera Donalda Tuska. Związki domagały się m.in. wycofania się przez rząd ze zmian w kodeksie pracy przedłużających maksymalnie do 12 miesięcy okres rozliczeniowy czasu pracy. Warunkiem powrotu do rozmów jest też dla związków dymisja ministra pracy i polityki społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza i jednocześnie jego odejście z funkcji przewodniczącego Komisji Trójstronnej.
Opinie (135) 1 zablokowana
-
2013-09-11 12:40
Gdyby zrealizować postulaty związkowców to nasz kraj od razu by zbankrutował
Poza tym póki co pracownikom najwięcej zabiera państwo w składkach, podatkach itp. i to jest główny problem. A działacze związkowi niech nie narzekają bo mają w Polsce raj.
- 7 9
-
2013-09-11 12:46
Jakie miejsca?
W ogłoszeniach pracodawcy wymagają Bóg wie jakich umiejętności i doświadczenia. A od drugiej strony okazuje się, że stanowiska są obsadzane ludźmi nie mającym wcześniej z daną pracą nic wspólnego, a gospodarka się kręci.
Stocznie szukają spawaczy - spawacze szukają pracy, a do roboty jadą po znajomości magazynierzy i ochroniarze .- 6 0
-
2013-09-11 13:06
co za fachowcy (1)
prawda jest taka że ci którzy są przeciwko protestom to prawdopodobnie różnego rodzaju pociotki a to właścicieli firm rodzinnych a to urzędników którzy załatwili pracę w innym urzędzie (żeby nie podpadło), często poganiaczy nie pracowników, natomiast ci którym bardzo odczuwalnie żyje się gorzej domagają się godnego życia a nie wegetacji, ostatnia grupa i ci którzy są teraz w sejmie udają że nie słyszą tych z ulicy bo od dobrobytu i złodziejstwa w mózgach im się po...... wyglądają jak spasione świnie i starają się używać słów których znaczenia często sami nie rozumieją jak słynna posłanka BEGER
- 11 6
-
2013-09-11 14:11
Związki nigdy nic mi poza korkami i wyższymi rachunkami za prąd choćby nie dały.
Więc czemu mam je wspierać czy choćby pochwalać?
Pracować będę tak jak się sam ugadam z pracodawcą, nie będzie mi się podobać? Zmienię pracę.
A co z ludźmi, którzy nie mają tego komfortu bo pracują na stanowisku nie wymagającym kwalifikacji? Nic, bo i tak związki dla nich nic nie robią. Jakoś najsilniejsze są w spółkach energetycznych czy kopalniach gdzie i bez nich byłoby nieźle, ale w hipermarketach to nikt ich nie uświadczy.- 1 4
-
2013-09-11 13:28
(1)
Rozumiem, że wszyscy protestujący mają wypisane wnioski urlopowe.
- 8 3
-
2013-09-11 17:52
tak
- 1 0
-
2013-09-11 13:55
Donek, spadaj na drzewo. Nikt za Toba i PO nie bedzie plakal.
- 9 6
-
2013-09-11 14:08
Przecież te babcie na zdjęciu juz dawno są na emeryturze.
Chyba, że jeszcze pracują, blokując miejsca pracy młodym. U mnie w pracy są takie, które przeszły na wcześniejszą emeryturę, a w tej chwili mają już po 64-67 lat i narzekają, że młodzi nie mają pracy. A gdy dostaliśmy bony na święta to krzyczały, że nie trzeba, bo będą miały przekroczony zarobek.Myślały tylko o sobie nie o pozostałych, którzy mają tylko 1 niewielką pensję. A teraz jadą pokrzyczeć na rząd.
- 9 4
-
2013-09-11 14:10
marudy! (2)
widze same stare dziady ktore szukaja atrakcji, tylko PIS i PIS Kosciol, smolensk i wszystko jest zle! Tusk czy Kaczynski czy kto kolwiek co to robi za roznice??? i tak maja politycy nas gdzies i to nie tylko w polsce!
- 7 4
-
2013-09-11 15:35
(1)
więc trzeba jechać do Warszawy i wykrzeczeć im to w twarz!
- 2 1
-
2013-09-11 15:55
Tyle tylko powiedz mi dlaczego???
Wśród związków idą politycy. Czyli idziemy wykrzyczeć tak naprawdę rządowi, popierając opozycje, choć zarzuty są też do niej, ale o tym nikt nie powie.
Problem jest taki, że póki co każdy tylko obiecywał i nic nie robi.- 1 3
-
2013-09-11 14:13
Działacze związkowi są zawiedzeni - w takim deszczu opony bardzo słabo się paliły
:(
- 6 6
-
2013-09-11 15:11
Jakby warszawiacy wiedzieli w jakiej jednostce służył Duda w latach osiemdziesiatych.... (8)
.... i jakie ma apanaże i dodatki ,oprócz wysokiej pensji zarobiłby jako prowodyr tej zadymy zgniłym jajem prosto w łeb.....A za niebawem wystartuje z wysokiego miejsca lisy PIS do Sejmu. Za zasługi.Wiadomo jakie. Dokładnie jak Śniadek. OBRZYDLIWOŚĆ
- 10 6
-
2013-09-11 15:30
(3)
i tak się manipuluje ludzmi
Nie o Dudę chodzi ale o beznadziejny rząd i o to abyśmy mogli w tym kraju zwyczajnie żyć bo nie każdy ma ochotę emigrować wszysyc mamy wyjechac a Tusk zgasi światło w tym kraju?- 3 3
-
2013-09-11 15:45
A tak się manipuluje "nie ludzmi"
Jeżeli walczyć o poprawę ich świadczeń jedzie człowiek, który nie posiada własnych problemów po za chęcią powiększenia kasy o kolejne cyferki.
- 3 1
-
2013-09-11 15:47
Tak ,jak Kaczyński będzie rządził to wszyscy wrócą i nikt nie wyjedzie (1)
Rozda te 3 miliony mieszkań co obiecał , da wszystkim pracę i pokona europejski kryzys ,
- 3 0
-
2013-09-11 16:44
w marzeniach... politycy to egoiści!!! myślą tylko żeby im było dobrze
- 2 0
-
2013-09-11 15:44
Pamietajacy- manipulujesz faktami, zapytaj Donka o podobne sprawy to moze cos zrozumiesz. (3)
- 3 2
-
2013-09-11 15:50
W którym momencie manipulowałem faktami. Udowodnij, daj przykład. Albo przeproś. (1)
- 1 3
-
2013-09-11 22:04
zamknął mordę,ale nie przeprosił
- 0 0
-
2013-09-12 09:13
Donek w tych czasach był jeszcze GUANiarzem, więc nie mógł być w tych służbach.
- 0 1
-
2013-09-11 16:34
Nieroby związkowe i tyle w temacie .
- 6 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.