• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Magister pilnie niepotrzebny

neo
14 kwietnia 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Indeks uczelni nie musi być wcale przepustką do kariery. Dzisiaj pracodawcy bardziej niż wiedzę cenią sobie doświadczenie. Indeks uczelni nie musi być wcale przepustką do kariery. Dzisiaj pracodawcy bardziej niż wiedzę cenią sobie doświadczenie.

Według raportu Instytutu Badań i Analiz OSB ledwie 1,5 proc. pracodawców chce w najbliższym czasie zatrudnić specjalistów z wyższym wykształceniem. Najbardziej poszukiwani są handlowcy i sprzedawcy. Wymagania: prawo jazdy, dobra prezencja i doświadczenie.



Tradycyjnie najwięcej ofert czeka na przedstawicieli handlowych. Z dwóch powodów: firmy na gwałt próbują sprzedać zalegające w magazynach towary i utrzymać założenia sprzedażowe, ale też coraz mniej osób chce pracować w tym zawodzie.

- To często bardzo poniżające zajęcie. Zwłaszcza jeśli współpracuje się z ludźmi z naleciałościami z poprzedniej epoki. "Pani kierowniczka" z byłego GS-u potrafi skutecznie zepsuć humor na cały dzień - podkreśla Andrzej Biernat z Gdańska, który w branży FMCG pracował 12 ostatnich lat. Teraz pracuje w biurze i choć zarabia mniej, twierdzi, że wreszcie wychodzi z pracy z uśmiechem.

Przy poszukiwaniu pracy był elastyczny. To teraz konieczność, bo nawet ukończone studia nie zapewniają dobrej pracy. Najmniej ofert w pośredniakach czeka na magistrów, zwłaszcza wykształconych w kierunkach humanistycznych. Politologów, socjologów, filologów i historyków jest zdecydowanie więcej niż rynek potrzebuje. Pracują więc w innych zawodach lub kopiują cv w setkach egzemplarzy z nadzieją na odpowiedź. Pozostali absolwenci także nie mogą liczyć na podjęcie pracy od razu po studiach. I to nawet tak rzekomo poszukiwani inżynierowie.

- Praca dla inżynierów jest, ale tych z doświadczeniem. A moje dokonania na tym polu po pięciu latach ciężkich studiów to kilkumiesięczna praktyka i kilkutygodniowe "przygody" wakacyjne. Zawsze na umowę-zlecenie, więc dla potencjalnego pracodawcy nic nie znaczące. Dlatego oprócz małych zleceń od niemal roku nie znalazłem sensownej pracy. Nie licząc ofert po 1,1 tys. zł na rękę - kręci głową Marek Raczkowski, ubiegłoroczny absolwent gdańskiej Politechniki.

Jego doświadczenia potwierdza ostatni raport Instytutu Badań i Analiz OSB. Według niego ledwie 36 proc. pracodawców zadeklarowało, że w tym roku zwiększy zatrudnienie. Najgorsze jest jednak to, że tylko 2,5 proc. z nich chce zatrudnić pracowników administracyjno-biurowych, a niecałe 1,5 proc. specjalistów z wyższym wykształceniem. To druzgocąca statystyka dla tych ludzi.

Przedsiębiorcy szukają oszczędności. Nie rozbudowują więc administracji, nie tworzą nowych działów, rzadko inwestują w badania i rozwój. Większość postanowiła przeczekać czasy kryzysu i zobaczyć jak firma będzie wyglądała na tle konkurencji, gdy zły okres się skończy. Badania pokazały ponadto, że najłatwiej znaleźć etat dzięki rekomendacji kogoś pracującego już w danej firmie. Czyli mówiąc wprost: dzięki protekcji.

- Tak też się zdarza, ale prawo nie zabrania zatrudniania we własnej, prywatnej firmie tylko znajomych lub rodziny. W instytucjach budżetowych organizowane są natomiast konkursy. Prawdą jest jednak, że niewiele ofert pracy dla wysoko wykwalifikowanych specjalistów trafia do Urzędów Pracy. Przede wszystkim firmy nie potrzebują ich tak wielu, a poza tym często penetrują środowisko dość hermetyczne, więc ogłoszenia w prasie lub zgłoszenia w urzędzie na niewiele by im się zdały - przyznaje Ewa Jurkowska, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku. - Wiele ofert dotyczy wprawdzie np. pracy w produkcji, ale nie oznacza to, że magister nie znajdzie u nas pracy zgodnej ze swoimi umiejętnościami. Coraz częściej trzeba być jednak elastycznym - dodaje.
neo

Opinie (260) ponad 50 zablokowanych

  • I dobrze

    Czas najwyzszy doceniac cos jeszcze oprócz kawałaka papieru!!!

    • 1 0

  • Prawda jest tak, że pracodawcy szukają ludzi po studiach, młodych, dynamicznych i teraz najśmieszniejsze min 3 LATA NA PODOBNYM STANOWISKU. Ja osobiście po roku studiowania na UG przeniosłem się na zaoczne. Zaczepiłem sie w dużej firmie. Praca miała być na 2 tyg. przeciągnęło się do 3 miesięcy, później na zastępstwo aż w końcu mnie zatrudnili. Nie zarabiam kokosów, ale jestem prawie w zawodzie... czy było warto studiować... ? - z perspektywy czasu myślę, że tak, ale gdybym teraz miał zacząć 5 lat nauki to chyba bym sobie darował.
    Drugi przykład koleżanka poszła na staż, rekrutacja była taka, że szok ( testy psychologiczne i te wszystkie rekrutacyjne zagrywki ) dostała się i co? Stała przy ksero 2 miesiące... PARANOJA !!!!!!

    • 2 0

  • wychodzic z pracy z usmiechem to nie problem, gorzej wchodzic do niej z tym usmiechem...:)

    • 2 0

  • Zawsze i wszędzie

    fizyczna praca opłacać się będzie!!!

    • 0 1

  • no to teraz mgrki,

    do wycierania zuzyjcie papierki. no nie dziwota, że mamy nadwyżki, skoro magistrem zostać ŁATWO! tysiące absolwentów szroko pojętych kierunków "ekonomicznych", ale tylko co piąty do czegos się nadaje, bo reszta podpłacona, albo całe studia na rozwiązaniach z lat ubiegłych przeleciał (to akurat przykład z UG ale pwenie wszędzie jest tak fajnie).

    puentując moje wypociny, chcesz miec literki przed nazwiskiem, licz się z tym, że mniej ci zapłaca (albo w ogóle;)).

    dlatego widzę jedno rozwiązanie, idź na swoje;)

    • 5 1

  • WYDZIAŁ PRAWA I ADMINISTRACJI UG (2)

    Jestem absolwentem administracji i moją przeszkodą w podjęciu dobrej pracy jest (jak mi kilkakrotnie powiedziano) za wysokie wykształcenie - PARANOJA

    • 0 0

    • Ambicje (1)

      Bo jak ktoś ma ambicje to jest w firmie niewygodnym pracownikiem...

      • 1 0

      • he he

        cos kuwa o tym wiem!!!!!

        • 0 0

  • od wielu lat tak jest, więc po co czarować ludzi

    Ten artykuł jest co najmniej śmieszny. Od dawna tak było, że potrzebowali bardziej ludzi z doświadczeniem, a nie z wykształceniem, a tutaj ktoś przeprowadził badania i ludzi olśniło. Nie ma się co oszukiwać na tych wszystkich portalach o prace czy gazetach to 90% ogłoszeń to przedstawiciele, doradcy itp. czyli nic konkretnego. I tak od dobrych paru lat. Śmieszni są, że teraz o tym piszą.

    • 13 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane