- 1 Czy chorobowe, to to samo, co zdrowotne? (15 opinii)
- 2 Czy pracodawca może skrócić urlop? (16 opinii)
- 3 4500 zł dla każdego? Płaca minimalna będzie rosła (236 opinii)
Krótszy czas pracy dla rodziców. Inicjatywa prorodzinna czy szkodliwa?
Czy rodzice dzieci do dziesiątego roku życia powinni krócej pracować? Taki pomysł zgłosili posłowie PSL. Projektem dziś zajmuje się Sejm. Eksperci podkreślają, że takimi rozwiązaniami możemy... wylać dziecko z kąpielą. A co państwo o tym pomyśle sądzicie?
Posłowie PSL chcą, aby rodzice dzieci do dziesięciu lat pracowali o godzinę krócej, czyli siedem godzin dziennie. Z możliwości mógłby skorzystać tylko jeden z pracujących rodziców, który wcześniej musiałby złożyć pisemny wniosek u pracodawcy. Według założeń skrócenie czasu pracy nie miałoby wpływu na wysokość wynagrodzenia pracownika.
Skąd ten pomysł? Posłowie w uzasadnieniu wniosku stwierdzili, że byłaby to kolejna prorodzinna inicjatywa. Według nich, oprócz możliwości krótszego czasu pracy dla kobiet karmiących, konieczne jest także wprowadzenie skróconego czasu pracy z przeznaczeniem na opiekę nad dziećmi starszymi.
Według wstępnych wyliczeń nowe przepisy dotyczyłyby potencjalnie ok. 1,157 mln osób. Ich czas pracy skróciłby się z 40 do 35 godzin tygodniowo.
Czy rynek pracy jest na to gotowy? Według pracodawców taki system przede wszystkim rozreguluje czas i organizację pracy, a koszty znów spadną na pracodawców.
- Niestety, mamy teraz taki wyścig socjalnych, populistycznych pomysłów, czyli kto da więcej. Najpierw wystartowało PiS z 500 plus, potem PO dorzuciło, że da na każde dziecko, teraz PSL ratuje spadające wyniki w sondażach. Nasza gospodarka tego nie wytrzyma - mówi Zbigniew Canowiecki, prezydent Pracodawców Pomorza. - Być może z punktu widzenia rodziny jest to dobre rozwiązanie, ale nas zwyczajnie na to nie stać. Obecnie jesteśmy na ścieżce rozwoju, ale nie wiadomo jak długo na niej będziemy. Dziś coś obiecamy, a potem trudno się będzie z tego wycofać. Państwo powinno stworzyć warunki do rozwoju, do inwestowania. Być może wówczas sami pracodawcy będą inicjowali programy pomocowe dla swoich pracowników. W wielu firmach zresztą tak już się dzieje.
- Pracodawcy ze względu na "sztywną" dobową normę (czyli zawsze brak jednej godziny) nie będą mieli innej możliwości jej uzupełnienia jak nadgodziny innych pracowników. W praktyce nowe rozwiązane wymusi na innych pracownikach konieczność realizacji zadań, których nie zdoła zrealizować pracownik z obniżoną normą czasu pracy. Zmiana organizacji pracy wynikająca z obniżenia norm czasu pracy odbije się na współpracownikach. Wpłynie to na atmosferę w zakładach pracy i stosunki pomiędzy pracownikami - zauważa Henryka Bochniarz, prezydent Konfederacji Lewiatan, przewodnicząca Rady Dialogu Społecznego. - Nie jest jasne, dlaczego granice wieku określono na 10 lat, a nie 11 czy 13? Jaka jest zasadnicza różnica w sytuacji rodziców takich dzieci? Nie jest to podyktowane systemem edukacji, przepisami krajowymi czy unijnymi.
Poza tym według pracodawców ingerencja w przepisy Kodeksu pracy, o tak istotnym charakterze, powinna być wpierw przedmiotem pogłębionej dyskusji partnerów społecznych. Takie stanowisko podzielają też związki zawodowe.
- Jest to temat do dyskusji, ale na to potrzeba czasu i konsultacji. Szkoda, że ten pomysł przedstawiono jako projekt poselski, który od razu trafia pod obrady, a nie projekt skierowany najpierw do Rady Dialogu Społecznego. Polacy generalnie za dużo pracują w porównaniu z innymi krajami Europy. Jednak nie dotyczy to tylko rodziców. Trochę dziwi mnie, że PSL wysuwa takie pomysły, skoro właśnie za rządów koalicji PO-PSL przedefiniowano dobę pracowniczą niekoniecznie korzystnie dla pracowników. To jest hipokryzja ze strony PSL. Niemniej zawsze warto pochylić się nad każdą inicjatywą, która w założeniu może poprawić sytuację rodziców. Jednak dopiero niedawno dostaliśmy projekt do konsultacji, więc jeszcze nie mamy stanowiska - mówi Marek Lewandowski, rzecznik Komisji Krajowej NSZZ Solidarność.
Potrzebę dyskusji na ten temat podkreśla też prof. Piotr Dominiak, ekonomista z Politechniki Gdańskiej.
- Z punktu widzenia polityki społecznej ma to sens, ale z punktu widzenia przedsiębiorców może być to trudne, głównie z uwagi na koszty. Być może z biura uda się wyjść godzinę wcześniej, ale z produkcji czy placówki handlowej już nie. To może wiązać się z potrzebą dodatkowego zatrudnienia. Jest też zagrożenie, że rodzice, zwłaszcza w rodzinach wielodzietnych, w których jest kilkoro maluchów i którzy dłużej będą korzystać z przywileju krótszej pracy, staną się niewygodnymi pracownikami. Najważniejsze, abyśmy takimi rozwiązaniami nie... wylali dziecka z kąpielą - mówi prof. Piotr Dominiak.
Z problemem bycia "na cenzurowanym" spotykały się młode kobiety, które miały utrudniony start na rynku pracy z uwagi na obawy, że szybko zostaną matkami i zablokują etaty. Czy teraz problem ten dotknie rodziców?
Komentujący projekt posłów PSL zwracają też uwagę na to, że w wielu branżach pracodawcy już dawno i to z własnej inicjatywy wyszli naprzeciw rodzicom umożliwiając korzystanie z tzw. ruchomego czasu pracy lub pracy zdalnej.
Opinie (177) 3 zablokowane
-
2017-05-11 08:00
problem tkwi w wysokości zarobków
można przecież zatrudniać na 7/8 etatu, ale wtedy zarabia się mniej. Było to możliwe nawet za komuny. Gdyby zarobki były wyższe, to utrata 1/8 nie stanowiłaby problemu. Sprawa opieki załatwiona i nikt nie byłby pokrzywdzony, ani pracodawca, ani kolega z pracy. Prosto i uczciwie,
- 9 0
-
2017-05-11 08:06
Czas pracy (2)
Warto sprawdzić ile czasu spędzają kobiety w pracy,Nie przestrzegane jest prawo pracy.Kobiety często pracują ponad swoje siły po 12-18 godzin,są wykorzystywane przez pracodawców.Pracują tak bo nie mają wyjścia,spłacają kredyty ,liczą każdy grosz.Skrócenie czasu pracy w tym wypadku nic nie da.Należy zadbać o przestrzeganie ośmiogodzinnego dnia pracy i to wystarczy.
- 6 7
-
2017-05-11 08:14
(1)
Wiesz gdzie pracuje się po 12-18h na dobę?
W służbach mundurowych i to nie we wszystkich.
Natomiast jeżeli ktoś z własnej woli idzie na 16h do zakładu pracy to jego sprawa.- 2 2
-
2017-05-11 09:15
a w szpitalu?
- 0 0
-
2017-05-11 08:16
(1)
Albo patrzymy przez pryzmat jednego pokolenia.
Ja pracuję, ja odkładam na swoją emeryturę, ja korzystam z życia na emeryturze.
Tylko że taki scenariusz zakłada, że sanitariuszem podcierającym tyłeczek emeryta-SINGLA będzie UKRAINIEC lub MUZUŁMANIN.
Musimy patrzeć na społeczeństwo jako system w którym wszystkie pokolenia są potrzebne. 2 dzieci, 2 rodziców, 2 pracujących dziadków, 2 pradziadków.
4 osoby pracują 4 konsumują. 1:1
I albo uzupełniamy niedobory 4:4 IMIGRANTAMI, albo zgadzamy się na to że SINGIEL za brak swojego potomka płaci podatek,
Ale też nie chcąc powielić scenariusza Chin czy Indii., nie wspomagamy 3 i kolejnego dziecka w rodzinie, gdyż one są nadmiarowe dla systemy wymiany pokoleniowej.- 2 9
-
2017-05-11 12:55
ktoś tu zapomniał o babciach i prababciach, jeśli jest dwóch rodziców to mamy
ich odpowiednio więcej, matematyka nadal kuleje;)
- 0 0
-
2017-05-11 09:20
8 lat PSL rzadziło i na to nie wpadli :) Identycznie PO niesamowite jak oderwanie od koryta powoduje kreatywnosc:)
Jest proste wyjście ludzie beda zarabiac po 4tys zł netto to wszyscy będą mieli więcej czasu .
Populistyczne gadki to obecnie ich specjalność dlaczego w ciagu 8 lat tego nie wprowadzili mieli większość w sejmie i mogli wszystko co chcieli uchwalić mieli tez prezydenta.- 1 1
-
2017-05-11 09:54
bo pisiory zrobiły 500+
to teraz głąby na siłę próbują wymyślać różne rozdawnictwo. tak też było za złodziejskiego aws-u gdy sld co chwilę wrzucało dodatki dla pierdących w lewo i dla utykających na prawą nogę i... a później płakali jaka to wielka dziura budżetowa. ciekaw jak psl chce zastosować swój pomysł na wsi. wyślą komsomolca, który będzie pilnował by chłopy wcześniej z pola wracali?
- 5 1
-
2017-05-11 11:01
eee... czy oni mają rozum :D (1)
Chyba żyjemy w innej rzeczywistości. Polska, daleko w upie za zachodnimi krajami a oni socjały jeszcze powiększają.. nigdy z tego dołka nie wyjdziemy jeśli WSZYSCY nie będą nad tym pracować. Rodzice niech pracują i niech zatrudniają niańki. Pieniądz niech się rusza.. pracodawca nie będzie zatrudniał dzietnych. Nie dośc że i tak jest ryzyko zatrudniania kobiet w wieku reprodukcyjnym to jeszcze dołóżmy strach przed zatrudnieniem ustawami jakimiś.
Kto zapłaci za te 5h? I kto to wyrobi? Niech państwo nie płaci, bo państwo płaci to synonim, " z moich podatków". Nie, STOP! kapitalizm do cholery ^^ Mamy biedę w państwie...- 2 2
-
2017-05-12 18:41
jakbyście płacili jak ludzie to by nie trzeba socjałów powiększać, biedni kurka pracodawcy ojeja
- 0 0
-
2017-05-11 11:11
Może by tak polscy rodzice poszukali sobie sponsorów??? Dlaczego ci nie posiadający dzieci muszą w podatkach łożyć na tych którym się nie chce pracować???
Ten "pomysł" z godzinami pracy to zwykła dyskryminacja! Mają już "urlopy na dziecko". Wystarczy.- 7 0
-
2017-05-11 11:13
Odważnie kroczymy po śladach Grecji...
Brawa dla naszych polityków za takie innowacyjne myślenie o gospodarce i dla elektoratu, który tak roztropnie opiera się populistycznym zagrywkom, doprawdy brawo.
- 3 0
-
2017-05-11 11:36
obrzydliwe
sprostytuowane społeczeństwo.
Wybiera nie zarząd państwa a szefostwo burdelu- 1 0
-
2017-05-11 11:55
Coś czuję, że w 90% będą z tego korzystały matki (2)
a nie ojcowie. Tak samo jak jest obecnie z urlopami macierzyńskimi - rodzice mogą dowolnie je dzielić między siebie (za wyjątkiem pierwszych 6-ciu tygodni) a wiadomo jak to wygląda. Często ojcowie nie korzystają nawet z przysługującego im urlopu ojcowskiego.
Dlatego obawiam się, że proponowane zmiany tylko pogorszą sytuację kobiet na rynku pracy.- 7 0
-
2017-05-11 12:11
Ojcowie (1)
Ale to chyba już nie jest wina w większości tylko kobiet.
To właśnie utarte przekonanie mężczyzn o podziale ról w związkach powoduje, że to kobiety wychowują dzieci, a ojcowie z doskoku pomagają.
Ja z chęcią bym siedziała dłużej w pracy, gdyby to mój mąż jechał po dziecko do przedszkola, później mu gotował, uczył się i bawił z nim, kąpał i usypiał.- 4 1
-
2017-05-11 13:00
to niech to robi w czym problem?
- 2 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.