• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Karta nauczyciela czy zwykły kodeks?

Wojciech Kawczyński, Szymon Szuksztul
4 sierpnia 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Praca wychowawcy w ośrodku socjoterapii dla młodzieżowy bardzo często odbywa się w systemie zmianowym, ponieważ podopieczni wymagają ciągłego dozoru. Praca wychowawcy w ośrodku socjoterapii dla młodzieżowy bardzo często odbywa się w systemie zmianowym, ponieważ podopieczni wymagają ciągłego dozoru.

Zwykle czas pracy wychowawcy nie kojarzy się z praca zmianową i do tego w godzinach nocny. Co innego gdy wykonujemy pracę np. wychowawcy w młodzieżowym ośrodku socjoterapii. Czy czas pracy pracy reguluje karta nauczyciela czy zwykły kodeks?



- Jestem wychowawcą w młodzieżowym ośrodku socjoterapii. Jestem zatrudniony na zasadach Karty Nauczyciela. Pensum 26 godz. (pełen etat) Pracuję także w porze nocnej (od 22 do 6 lub 21 do 6). Czasami zdarza się, że pełnię od razu "po nocce" tzw. "pobudkę" do godziny 8. Czy tak może być? Zdarza się też często, że zaczynam dzień pracy pobudką od 7 do 8 i tego samego dnia przychodzę na nockę, na godzinę 22 do 6 rano. Mam do czynienia jeszcze z sytuacją, gdy kończę nockę o 6 rano i przychodzę do pracy tego samego dnia na 18 do 22. Czy to wszystko jest zgodne z prawem? Jakie przepisy mnie obowiązują, karta nauczyciela czy zwykły kodeks? - pyta nasz czytelni.

Porady prawne w serwisie Praca



Odpowiedzi na to pytanie udzielił mecenas Wojciech Kawczyński i radca prawny Szymon Szuksztul z Kancelarii Prawnej Kawczyński i Kieszkowski Adwokaci i Radcowie Prawni sp.p. w Gdańsku.
Wojciech Kawczyński Wojciech Kawczyński

Szymon Szuksztul Szymon Szuksztul

Nie ulega wątpliwości, iż w sytuacji czytelnika zastosowanie znajdą zarówno przepisy Karty Nauczyciela, jak również kodeksu pracy, do którego stosowania odsyła Karta Nauczyciela w sytuacji, gdy dana materia nie jest w niej uregulowana. Aby ustalić dopuszczalność pracy w systemie, który opisuje czytelnik należy sięgnąć do przepisów Karty Nauczyciela regulujących czas pracy, w tym pracę w godzinach ponadwymiarowych oraz przepisów kodeksu pracy dot. okresów minimalnego dobowego i tygodniowego odpoczynku.

Karta Nauczyciela w art. 42 uzależnia tygodniowy wymiar zajęć dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych nauczyciela od jego stanowiska oraz rodzaju placówki, w której jest zatrudniony. Jednocześnie zgodnie z ww. przepisem czas zajęć nauczyciela nie może przekraczać 40 godzin zajęć tygodniowo. Zgodnie z przedstawionymi przez czytelnika informacjami tygodniowy wymiar zajęć (pensum) wynosi 26 godzin. Godziny zajęć czytelnika "wypracowane" powyżej wymieniony wymiar 26 godzin do 40 godzin będą godzinami ponadwymiarowymi, do których czytelnik może być zobowiązany jeżeli nie przekraczają:
  1. ¼ tygodniowego wymiaru zajęć;
  2. ½ tygodniowego wymiaru zajęć za zgodą pracownika.

Co istotne godzin ponadwymiarowych nie można przydzielać bez zgody pracownika kobietom w ciąży oraz nauczycielom w trakcie odbywania stażu.

W pozostałym zakresie, oceny, czy system czasu pracy stosowany w placówce, w której zatrudniony jest czytelnik jest prawidłowy należy dokonać w oparciu o przepisy kodeksu pracy. Zgodnie z określonymi tam normami pracownikowi przysługuje:
  1. minimum 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku w dobie pracowniczej;
  2. minimum 35 godzin nieprzerwanego odpoczynku w tygodniu.

Przez dobę pracowniczą, o której mowa powyżej rozumie się 24 kolejne godziny po rozpoczęciu pracy przez pracownika zgodnie z obowiązującym go rozkładem pracy, a przez tydzień - 7 kolejnych dni kalendarzowych począwszy od rozpoczęcia okresu rozliczeniowego(czyli z reguły od pierwszego dnia miesiąca).

Przedstawiony przez czytelnika rozkład czasu pracy będzie prawidłowy przy założeniu, że w przypadku przekroczenia pensum 26 godz. ponadwymiarowe w tygodniu nie będą przekraczać odpowiednio 6,5 godz. bez zgody czytelnika i 13 godz. za jego zgodą. Ponadto istotnym jest, aby łączna liczba godzin pracy czytelnika nie przekraczała 40 godz. tygodniowo. Jeżeli normy te są zachowane, to pracodawcy nie można zarzucić niezgodnego z Kartą Nauczyciela rozkładu czasu pracy.

Ważne przy tym aby zachowane zostały normy odpoczynku określone w kodeksie pracy. Z przesłanych informacji wynika, że czytelnik pracuje w porze nocnej od godziny 22 do 6. W takiej sytuacji początek jego doby pracowniczej należy ustalić na godzinę 22, a koniec na godzinę 22 kolejnego dnia. W takiej sytuacji istotne jest, aby w tym przedziale czasowym pracownik miał minimum 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku.

Teoretycznie więc norma odpoczynku będzie zachowana przy założeniu, że:
  1. pracownik będzie pracował od godz. 22 do 8 , jeżeli w tej samej dobie zacznie pracę nie wcześniej niż o godz. 19;
  2. pracownik będzie pracował od godz. 22 do 6 , a następnie zacznie pracę o godz. 18 i będzie pracował do godz. 22, ponieważ pomiędzy 6 a 18 minie 12 godzin;
  3. jeżeli pracownik zacznie pracę o godz. 7, wtedy jego doba pracownicza trwa do 7 następnego dnia i pracownik po przepracowaniu 1 godziny może wrócić do pracy najwcześniej o godz. 19;

Jeżeli czytelnik ma tak ustalony rozkład czasu pracy, że przynajmniej jeden dzień w tygodniu nie świadczy pracy(z reguły jest to sobota), wtedy z wysokim prawdopodobieństwem również norma minimalnego tygodniowego odpoczynku jest zachowana. Podsumowując zatem, przepisy prawa pracy nie wykluczają ustanowienia rozkładu pracy w sposób, jaki opisuje czytelnik.

O autorze

autor

Wojciech Kawczyński

radca prawny, kancelaria Kawczyński i Kieszkowski

autor

Szymon Szuksztul

radca prawny, kancelaria Kawczyński i Kieszkowski

Miejsca

Opinie (107) 3 zablokowane

  • (33)

    Karta nauczyciela?
    Zlikwidować ten twór minionej epoki.
    Karta winna zniknąć wraz z zmianą ustroju, zaś nauczycieli powinien obowiązywać kodeks pracy.

    • 26 41

    • Ten twór...

      ...obowiązuje, w różnym kształcie, od lat 20. XX wieku. Można sobie zadać nieco trudu i przeczytać poprzednio obowiązujące ustawy - wtedy łatwo skonstatować, że obecna Karta wcale nie obfituje w szczególne przywileje... Poza tym, każdy regulowany zawód posiada ustawę (pragmatykę zawodową) - lekarze, pielęgniarki, funkcjonariusze itd.

      • 0 0

    • (2)

      Wtedy brakowało by jeszcze więcej ludzi do pracy w tej branży. Polecam zastanowić się nad wysyłaniem nauczycieli np. na zbieranie truskawek, bo coraz więcej stamtąd nie wraca. Zobaczcie co dzieje się w dużych miastach. Tam wakaty można już liczyć w tysiącach. Dokopcie tym co pozostali a będzie brakować jeszcze więcej.

      • 4 5

      • Ale co cię to tak boli?

        Że zabraknie nauczycieli? A może lepiej, żeby odeszli ci wszyscy mierni, którzy pracują "pod przymusem". Odejdą wszędzie tam, gdzie jest ponoć tak dobrze (część pewnie z podkulonym ogonem wróci po roku), a rynek za jakiś czas ureguluje resztę.

        • 2 0

      • Otóż i prawda

        Jestem nauczycielem i JUŻ jestem w trakcie przekwalifikowywania się.
        Obecnie już nie uczę języka ang. i nie chcę, bo tylko mnie to zbytnio eksploatowało. Korepetycje - tak; praca w szkole - nie.
        Teraz uczę przedmiotów zawodowych i na razie jest OK. Ale i z tego zrezygnuję pewnie z czasem, bo też ciągle tylko trzeba się wykazywać w wynikach, a niestety jak ktoś przyszedł z przypadku na dany kierunek i nie kręci go to i nie chce się uczyć, to choćbym cyrkowe pozy robiła, to jego brak systematyczności w utrwalaniu wiedzy nic nie przyniesie. To nie tylko nauczyciel "musi", ale i uczeń. Ale w szkole dyrekcja rozlicza nauczyciela, że co? Że nie nauczył lenia. A ja już mam wywalone coraz bardziej na to. Tyle co można powtarzać o systematycznosci w nauce i tyle co można utrwalać materiał na lekcjach, ale ci taki będzie wagarował i nic z tego nie weźmie dla siebie, to ja już nie będę zdrowia traciła na to. Nie chcesz się uczyć, to się nie ucz. Zresztą życie i tak zweryfikuje, do czego się tak naprawdę nadajesz. Jak będziesz słaby, to fajnej pracy nie zdobędziesz, ale to Twoja decyzja, a nie moja. Nie biorę odpowiedzialności za decyzje uczniów o nieuczeniu się. A tak jak chodziłam za tymi uczniami, żeby im zależało itd., to tylko sama gorzej się czułam psychicznie. A Dyrekcja i jej statystyki też już coraz mniej mnie obchodzą. MOJE zdrowie jest numerem jeden, a nie obce mi osoby. Ja mam SWOJĄ rodzinę i mam dla kogo żyć. A uczeń jak nie ten to przyjdzie inny, a ja jestem jedna dla moich dzieci i dla mojego męża. Zresztą jak już powiedziałam, przekwalikowywuję się i jeśli jeszcze będzie mnie praca w szkole satysfakcjonować, to zostanę, ale mam już tyle asów w rekawie i będę mieć jeszcze kolejnego, że jak coś, to pożegnam się i szukajcie sobie kogoś na moje miejsce.

        • 4 0

    • Przy kodeksie pracy może się okazać, że potrzeba znacznie więcej nauczycieli do pracy. (11)

      W kodeksie pracy wszystkie godziny będą wycenione. Żegnaj odbieranie telefonów po nocy i w weekendy, nic z tych rzeczy. Każde zebranie, rada, narada i dodatkowe działania będą wliczone. Przygotowanie do zajęć też. czarno to widzę.

      • 10 4

      • Czarno?

        To by chyba dla nauczycieli przecież oznaczało wyższe pensje albo mniej pracy (albo i jedno i drugie), więc czym się przejmować?

        • 1 0

      • A kto wydzwania po nocy do nauczycieli? (6)

        Bzdury

        • 5 14

        • Durni rodzice, to oni ubarwiają życie nauczycielom.

          • 0 0

        • dyrektor szkoły jak chce puku puku

          • 1 0

        • Do wychowawcy dzwonią!!! (1)

          Piszą o każdej porze dnia i nocy.
          Dzwonią też o różnych porach.
          Popytajcie wśród rodziców, jak kto i kiedy się komunikuje. Na pewno znajdzie się ktoś, kto chociaż raz skontaktował się z wychowawcą swojego dziecka o późnej porze czy w weekend. A może nawet i Wam samym się to zdarzyło?

          • 6 0

          • To po 20:00 ustawia się telefon w tryb "nie przeszkadzać" i oddzwania rano. Nie tylko w zawodzie nauczyciela to się zdarza i ludzie dawno już wymyślili, jak sibie z tym radzić (jeśli tylko mogą).

            • 2 1

        • Oj dzwonią

          W nocy w weekendy.

          • 5 2

        • To jeszcze mało wiesz.

          • 7 2

      • Jak przygotowuję w domu lekcję biblioteczną, (1)

        to mi jej nikt dodatkowo nie wycenia i nie wlicza do czasu pracy!

        • 2 3

        • Bo ona (praca włożona w przgotowanie) jest wliczona już do czasu pracy "poza pensum", czyli (42-26):5=3,2 , czyli średnio codziennie okolo 3 godziny i 15 minut pracy poza godzinami nauczania.

          • 0 0

      • No to zlikwidujmy kartę i się przekonajmy

        • 6 1

    • (15)

      Wtedy może się okazać, że za śmieciowe stawki nie ma chętnych, żeby uczyć twoje dzieciaki.

      • 17 10

      • Karta Nauczyciela..to był chwyt na inteligencje aby zamknąć im usta .. (9)

        ...podczas Stanu .Wiadomo ze do dobrego czlowiek szybko i mocno sie uzależnia.Z gornikami to samo..od Gierka sie to ciągnie.A tym kto bedzie uczył moje dzieci nie martwie sie..na Uniwerkach tlumy chętnych...i nie piszcie o najnizszej krajowej.Wiem ille zarabia sie w tym zawodzie.

        • 4 7

        • Haha (5)

          Tłumy chętnych... Tak do pierwszej wypłaty. Wystarczy wejść na oferty pracy dla nauczycieli. Nie wiem gdzie Ci chętni, bo na praktyki do szkoły nikt nie przychodzi. A gdyby tak wielu chciało zostać nauczycielami to szkoły powinny być zalane praktykantami

          • 6 4

          • mam w pracy koleżanki z przygotowaniem pedagog i stażem pracy w szkole (4)

            teraz pracują w korpo. 6 z nich złożyło swoje cv w 10 różnych szkołach w 3 mieście, odp na różne wakaty w szkole...do żadnej z nich nikt nie odpisał, nie zadzwonił...to potrzebują czy nie? czy czekają na swoich czy na dorobienie sobie w wakacje uprawnień i nauczyciel muzyki uczy geografii a matematyk plastyki?? czy czekają na swoich??? wszak to 18h w tyg, bez wysiłku i bez wyrywania sobie rękawów a wolnego tez od metra...poziom nauki jaki jest to widać po wynikach egzaminów czy matur..

            • 5 5

            • Łatwo oceniać nauczycieli, nie? (3)

              Zostań nauczycielem. Tak na chociaż na 5 lat i wówczas się wypowiadaj o tej pracy. Jak słyszę, że mamy tyyyle wolnego, to aż mi krew z żyłach mocniej pulsuje!
              Skąd się biorą takie płytkie opinie???
              Zostań nauczycielem, potem się wypowiedz. Doświadcz na własnej skórze tej pracy i potem się wypowiadaj, ile chcesz. A nie tak, że albo siedzisz na bezrobociu, albo nawet i pracujesz gdzieś indziej niż w szkole i widzisz czubek góry lodowej. Ciekawe, KTO sprawdza sprawdziany, zeszyty i inne rzeczy Twoich dzieci? Może komputer? Albo płatni parobkowie? To my, nauczyciele, nad tym ślęczymy po X godzin w domu. I nie mów, że nasza praca to tylko 18 h!!! Zapytaj mojego męża, ile pracuję! Odpowie Ci, że ma ku-ź-wa dosyć mojej pracy i tego, że wiecznie nie mam czasu na rodzinę.

              • 6 4

              • Tyle (liczone już po minimum): (2)

                wakacje 50 dni, ferie 12 dni, przerwa świąteczno-noworoczna 7 dni, Wielkanoc 3 dni. Razem 72 dni w roku. To jest 3xtyle, ile ma pracownik z wyższym na uop. I tak, jako rodzic dzieci w wieku szkolnym też od kilkunastu lat nie mam wyboru w kwestii terminu wakacji - też jestem zmuszony brać latem. I tylko mi nie pisz, że w wakacje pracujesz, albo żebym został nauczycielem, to zobaczę - sam spróbuj pracować jako przedstawiciel handlowy, spedytor, sprzedawca, inspektor, projektant, inżynier projektu, brygadzista...

                • 3 4

              • Słabo policzyłeś, nauczyciel ma wolny 300 dni w roku. :)) (1)

                Nauczyciel ma 36 dni urlopu, i ani dnia więcej. Poza tym ma elastyczny czas pracy, a nawet bardzo elastyczny. Nauczyciel nie jest uczniem, nie ma wakacji, ma urlop. I tak, w trakcie urlopu nauczyciele pracują, przynajmniej przez jego część. Ja przygotowuję materiały na przyszły rok akademicki, który nie wiadomo jaki będzie.
                Nie zamierzam być spedytorem, przedstawicielem handlowy, czy też inżynierem projektu. Każdy dokonuje wybory, który rodzi jakieś konsekwencje. Nie ma co narzekać, czy porównywać z innymi.

                • 2 2

              • Piszę o nauczycielach z SP - mam informacje z pierwszej ręki :) Nauczyciele w podstawówkach nie pracują przez minimum 70 dni w roku (bez względu na to, jaki status formalnie mają w czasie tych dni). Minimum. Jeśli chodzi o przygotowanie do kolejnego roku (plan pracy itp.), to stażyście zajmuje to może kilka dni razem z szukaniem procedur - mianowany ogarnia to w pół dnia, a szczegółowy program to ctrl+c / ctrl+v z wydawnictw i lat poprzednich. Nie mówię, że to karygodne, ale nienawidzę hipokryzji.

                • 1 0

        • ??? (2)

          Wiesz, ile zarabia się w zawodzie nauczyciela???
          No to ja powiem tak:
          Nie widzę podwyżki. Ciągle moje osiągi to w okolicach 2 tysięcy. Obecnie 2500. Ale rarytas, wooow!!! No ale to dlatego, że mam wychowawstwo, bo tak to pewnie 2300 by było. Zajefajnie... A studiów tyle w CV, że aż na stronie się nie mieszczą. Taka to robota jest... Ucz innych i ucz się sam aż do emerytury, bo ciągle jak nie dodatkowe studia to dodatkowe studia. I tak non stop. A czy ktoś za to płaci? Z własnej kieszeni bulisz. I jeszcze Cię zmuszają i poganiają, że trzeba iść i się dokształcać, bo jak to tak. A pani na kasie w Biedronce bez studiów i zarabia tyle, że mogę jej pozazdrościć. Jeszcze trochę i też zmienię zawód. Może będzie wreszcie spokojniej, a i czas może znajdzie się dla rodziny i znajomych. A nie że w pracy jesteś w pracy i wracasz do domu, a tam nadal jesteś w pracy. Tylko pozazdrościć nauczycielom, tyyyyle mają "wolnego". Popytajcie mężów nauczycielek, ile realnie mają wolnego, a ile pracują charytatywnie i jeszcze dokupują cosie do pracy za własne pieniądze.

          • 8 5

          • Po ilu latach pracy? Z jakim stopniem? Czy to jest to, co wpływa na konto, czy jeszcze "plus dodatek za..."? No i najwazniejsze: czy masz świadomość, że z podobnymi kwalifikacjami i nakładem pracy nigdzie (a szczególnie w budżetówce) nie wyskoczysz jakoś specjalnie ponad ten poziom?

            • 1 1

          • Nie przesadzajmy z tym, że studia mają obecnie jakąś wartość. Szczególnie te płatne podyplomowe. Około 50% osób w wieku 25-30 lat ma teraz wyższe wykształcenie, więc wśród kasjerek w supermarkecie tytuł magistra zapewne wcale nie jest taki wyjątkowy.

            • 3 1

      • Jakoś w prywatnych szkołach pracują. (2)

        Bez karty. Obowiązuje kodeks.

        • 5 6

        • Eh (1)

          Bo im płacą

          • 4 2

          • Skąd wiesz?

            • 1 2

      • uczyć? to co teraz robicie ciężko nazwać uczeniem (1)

        zacznijcie pracować porządnie, to dostaniecie porządne pieniądze

        • 4 10

        • Przecież to kasta!

          Taka sama jak w wymiarze sprawiedliwości.

          • 2 3

    • O NIE!!!

      Zdecydowanie NIE dla Kodeksu Pracy!
      A jeśli tak jesteś za tym, to zostań nauczycielem i pracuj wg KP.
      Zapraszam. Nawet zamienię się z Twoją pracą. Ty zostaniesz nauczycielem za mnie, a ja pracownikiem tam gdzieś w świecie za Ciebie.

      • 4 2

  • Nie dla przywilejów i dzielenia ludzi na grupy i podgrupy (1)

    i bez znaczenia czy chodzi o preferencje seksualne, wyznanie czy wykonywany zawód.
    Tego typu podziały i określanie ile i komu się należy są typowe dla krajów autorytarnych, np. Korei Północnej. Niestety jak widzę w ostatnich latach coraz bardziej zmierzamy w tamtą stronę a ta g..odemia powinna uświadomić co niektórym, jak niewiele nas dzieli od krajów autorytarnych i że prawa człowieka czy konstytucje to tylko puste frazesy.

    • 11 25

    • Skoro dość dzielenia ludzi to oddawaj 500 +. Janie dostaje, to ty też nie powinnaś. To też jest dzielenie ludzi.

      • 0 0

  • Marzy mi się kodeks (6)

    Jestem nauczycielem. Chętnie zrezygnowałabym z obligatoryjnych wolnych dni w szkole na rzecz normalnego 26dniowego urlopu, ale z możliwością uzyskania go w dogodnym terminie. Teraz niestety nie posiadam możliwości wzięcia ani jednego dnia wolnego np. w październiku na pogrzeb przyjaciółki czy w styczniu na wizytę u okulisty..

    • 33 7

    • (3)

      Tylko różnica jest taka, że pracując "na sztywno" po 4-6 godzin dziennie (reszta czasu racy zorganizowana wg własnych preferencji) masz możliwość ustawienia sobie tej wizyty u okulisty, czy np. w urzędzie na zarejestrowanie samochodu, czy zmianę dowodu osobistego tak, żeby to zrobić w dzień, w który pracujesz. A pracując po 8h 8-16 bedziesz musiała brać na to za każdym razem urlop z tych 26 dni, więc de facto zostanie ci z 22 (optymistycznie licząc).

      • 2 2

      • Nie mam takiej możliwości, bo przysłowiowi okuliści nie pracują wg mojego planu zajęć. (2)

        • 1 1

        • No to chyba źle wybrałaś tego okulistę, albo jest on takim niesamowitym specjalistą, że pomimo pracy po 4-6 dziennie nie idzie się z nim jakoś "ustawić".

          • 1 1

        • M

          Jakie jest przysłowie z okulistami?

          • 1 0

    • O NIE !!!

      NIE dla Kodeksu Pracy w przypadku Nauczycieli. Nie, nie i jeszcze raz NIE.
      Pracowałam w MOWie na KP i stanowczo mówię NIE dla pracy w szkole wg KP.
      Poza tym nie wyobrażam sobie pracy bez odpoczynku w wakacje. Sfiksować pewnie już fiksuję od tej roboty (kazdy nauczyciel wie, co mam na myśli). Ale gdyby tak było, jak piszesz, to biorę nogi za pas i good bye praco w szkole!

      • 5 2

    • Odp. do "marzy mi się kodeks"

      Też jestem nauczycielem. I w życiu nie chciałabym mieć tylko 26 dni wolnego. Każdy, kto pracuje około 10 lat w szkole wie doskonale, że z roku na rok jest coraz gorzej z zachowaniem uczniów oraz z ich rodzicami. Ja bym sfiksowala, jesli mialabym mieć mniej wolnego i użerać się niemal non stop. Tak, użerać się. Uwielbiam moją pracę, bardzo zżywam się z dzieciakami, ale są i zawsze będą takie ewenementy, które dają się tak w kość, że ma się dość. I każdy to przyzna, nawet nie będący nauczycielem, ale wspomniawszy swoje lata szkolne i że zawsze w klasie trafiły się jakieś czarne owce wśród nauczycieli. Naprawdę idzie zwariować w tej pracy, nawet jak się ją kocha i uwielbia. Dyrekcja też ciągle tylko wymaga i wymaga, a Ty jak w korporacji pędzisz w wyścigu szczurów (a to studia kolejne, a to szkolenia, a to kursy, a to akademie, a to wycieczki, a to konkursy, a to to, a to tamto i w kółko coś - charytatywnie lub za swoje pieniądze). Nic tylko sama radość, nie? Naprawdę, gdyby nie Ci uczniowie, którzy rzeczywiście potrafią docenić nauczyciela, to już dawno wszyscy byśmy pouciekali z tej branży i nikt by nie został, bo wyeksploatowani jesteśmy bardzo, a nawet z roku na rok - coraz bardziej. Fakt, nie można sobie wziąć wolnego kiedy się chce, ja brałam np. urlop bezpłatny, co odbija się przy obliczeniu miesięcy do emerytury. Coś za coś. I na pewno NIE dla kodeksu pracy. Zresztą komu tak zależy bardzo na KP to niech pracuje w tych placówkach, gdzie kodeks pracy obowiązuje, np. w MOW lub w niektórych szkołach prywatnych.

      • 5 3

  • Nie dla Karty Nauczyciela dla miernot (1)

    Karta Nauczyciela chroni nauczycielskich nieudaczników. Lepsze byłyby Kontrakty.

    • 8 9

    • Ok tylko wtedy musi być inna pensja bo...nikogo już nie będzie :) Już zresztą jest problem.

      • 1 1

  • (2)

    Nauczyciele są niedoceniani w społeczeństwie. Myślę, że wszelkie negatywne komentarze na ich temat piszą osoby, które miały na swojej drodze jakiegoś nauczycielskiego tyrana xd Są i byli nauczyciele, którzy bardzo się starają i z pasją podchodzą do pracy. Czasem trzeba krzyknąć, ale wyobraźcie sobie jak zapanować nad grupą dzieciaków w podstawówce czy cwaniaków w szkole średniej

    • 76 9

    • Myślę,

      że wręcz odwrotnie - nie dość, że nauczyciele mają przeskalowane mniemanie o wartości swojej pracy, jej warunkach w porównaniu do innych oraz wymaganych kwalifikacjach, to często inni ludzie bez zastanowienia powtarzają te bzdury.

      • 3 2

    • Ja osobiście mam negatywny stosunek do grupy zawodowej nauczycieli ze względu doświadczenia z nauczycielami ignorantami. Z reguły w starszym wieku, zupełnie bez pojęcia o tym, czego uczą a przy okazji zarabiającymi kilkukrotnie więcej od nauczycieli zaczynających pracę w zawodzie. Tacy byli zarówno za komuny jak i są obecnie o czym mogłem się przekonać obserwując lekcje online.

      • 4 1

  • Wychowawca internatu

    My pracujemy tak samo, nawet w niedzielę. Niestety za nockę płacą nam 26 złotych dodatku do pensji. Proszę pamiętać, że nauczyciele to też tacy ludzie.

    • 9 2

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane