• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy to koniec ery kija i marchewki? Czas na szacunek w sprzedaży

Wioletta Kakowska-Mehring
11 maja 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
  • Spotkanie prowadzą eksperci zarządzania, komunikacji biznesowej i sprzedaży, którzy inspirują menedżerów do wprowadzania udoskonaleń w działaniu zespołów handlowych.
  • Chcesz być skutecznym? Bądź uczciwym, i w relacjach z klientami, i z pracownikami  - przekonywał uczestników Jacek Czarnowski (w środku), twórca i organizator konferencji.

Mówi się, że najlepszym sprzedawcą jest ten, który nawet Eskimosowi sprzeda lodówkę. Czy to prawda? Otóż nie. Tak przynajmniej zapewniali eksperci, których wykładów mogli wysłuchać uczestnicy V - i po raz pierwszy wiosennej - Konferencji Menedżerów Sprzedaży - Morfologia Sprzedaży, która odbyła się w AmberExpo w Gdańsku.


Czy ufasz, wierzysz handlowcom/sprzedawcom?


Czy bez szacunku można być skutecznym? Czy kij i marchewka to jedyna metoda zarządzania? To tylko niektóre kwestie, jakie poruszono na Morfologia Sprzedaży. Jest to największa w Polsce Północnej konferencja przeznaczona dla ludzi związanych ze sprzedażą. Głównym partnerem merytorycznym konferencji jest Sandler Training, firma będąca światowym liderem w rozwiązaniach doradczych i szkoleniowych dla menedżerów sprzedaży i handlowców.

- Nie sprzedawaj, tylko buduj relacje - to podstawowa zasada dobrego handlowca - twierdzi Tomasz Kalko, trener, coach, mówca motywacyjny, wykładowca szkoły Trenerów Biznesu na Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie i menedżer z dwudziestoletnim stażem, który przeszkolił ponad 20 000 osób. - Najważniejsze są wartości i o nich rozmawiajmy z klientem. Klienci obawiają się sprzedawców i ich zachłanności. Jeżeli poczują się bezpieczni i wspierani, odwdzięczą się zakupem. Bo wywieranie wpływu bez wywierania presji, to tajemnica sprzedaży i zarządzania.
Syndrom pana i chama

Chcesz być skutecznym? Bądź uczciwym - i w relacjach z klientami, i z pracownikami - przekonywał uczestników Jacek Czarnowski, twórca i organizator konferencji. W swoim wystąpieniu przedstawił gorzkie podsumowanie tego, co działo się w branży przez lata transformacji.

- Na początku transformacji zachłysnęliśmy się wolnym rynkiem i gospodarką liberalną. Wielu rzeczy musieliśmy się uczyć i niby czerpaliśmy wzorce, jednak... było dobrze, gdy w pojawiających się u nas korporacjach zarządzali zagraniczni menedżerowie. Gdy na ich miejsce pojawiali się Polacy, zaczynało się piekło - mówi Jacek Czarnowski. - Brak empatii, autorytaryzm w działaniu, manipulacja w sprzedaży, błędy w zarządzaniu ludźmi - to grzechy tamtych lat. A jak jest teraz? Wcale nie lepiej. Słynne "pampersy kasjerów" w marketach, "praca na Warmii", czyli za najniższą stawkę, czy ograniczające procedury urzędnicze. Do tego kult najniższej ceny, czyli cwaniactwo sprzedażowe, czy 100-procentowy wzrost wydajności pracy przy 40-procentowym wzroście prac. A co za tym idzie? Niska kreatywność, niska konkurencyjność i podatność na konkurencję walczącą ceną. Skąd się to bierze? Według filozofa Andrzeja Ledera, w Polsce wciąż mamy pozostałości kultury folwarcznej. Jest pańszczyzna i szubienica, jest syndrom pana i chama.
Jak to zmienić? Jak mówi Jacek Czarnowski, potrzeba komunikacji, zaufania i dbania o dobro wspólne.

- Nie potrafimy się spierać, a spory mają charakter plemienny. Brakuje nam zaufania do innych - do kontrahentów, klientów, do pracowników, których nie wtajemniczamy w ważne sprawy dla firmy. A przecież trudno robi się interesy w atmosferze braku zaufania. Dbamy tylko o to, co jest do "naszego płotu", a obok może leżeć nawet sterta śmieci - mówi Czarnowski. - Co z tym zrobić? Dbać o odmienność i kreatywność, szanować różnicę zdań, która nie musi oznaczać konfliktu, a tylko szansę na rozwój. A to wszystko może nam dać zaufanie, czyli kapitał społeczny i fundament nowoczesnego kapitalizmu. Chcesz być skuteczny, bądź uczciwy. Chcesz mieć wyniki, szanuj pracownika.
Co napędza pracownika?

O pracownikach i podejściu do zespołu mówiła z kolei Ewa Jochheim, ekspert i praktyk z zakresu motywacji wewnętrznej, prezes zarządu w Instytucie Durkalskiego RMP Polska, która propaguje naukowe podejście do motywacji i stylu zarządzania wykraczającego poza motywację finansową, wykorzystując "Reiss Motivation Profile" - narzędzie do pomiaru i analizy wewnętrznej motywacji. Według niej czas kija i marchewki minął.

- To był najgorszy model. Dziś należy motywować i szukać mocnych stron w zespole. Aby to się udało, należy najpierw sprawdzić, jakie są motywacje naszych pracowników, co ich napędza, a co zniechęca - mówi Ewa Jochheim. - Są dwa podstawowe typy sprzedawców - hunter i developer. Oba mogą osiągać świetne wyniki sprzedaży, ale każdego co innego motywuje. Hunter potrzebuje władzy, niezależności, statusu, czyli bycia w centrum uwagi i tzw. rewanżu, czyli konkurencyjności. Nie potrzebuje z kolei tzw. uznania, czyli oceny, ponieważ ma wysoki próg samooceny, więc to go nie motywuje. Z kolei developer potrzebuje uznania, ponieważ niezbędne dla niego jest potwierdzanie swojej wartości. Nie lubi być w centrum uwagi, nie potrzebuje niezależności, woli pracę zespołową. Ważne jest, aby określić, jaki jest nasz zespół. Ilu i czy w ogóle mamy hunterów, ilu developerów. Wówczas będziemy mogli skutecznie zarządzać tą różnorodnością. Niestety, bardzo często szef próbuje zarządzać przez pryzmat tego, co jego motywuje, a to duży błąd.
Grono prelegentów i zakres tematyczny tegorocznej edycji jak zwykle był bogaty. O tym, jak przygotować inspirującą prezentację, aby nie zagadać i nie zanudzić klienta opowiedział Jerzy Zientkowski, mówca inspiracyjny, mentor i trener. Piotr Pszczółkowski, prezes Hrtec mówił z kolei o postawach efektywnego procesu rekrutacyjnego w organizacji. Do obecności na LinkedIn zachęcał Andrzej Twarowski, partner i członek zarządu Sandler Training Polska, a o potrzebie współpracy marketingu ze sprzedażą przekonywał Grzegorz Urban, w PwC odpowiedzialny za obszar doradztwa: sprzedaż, marketing i obsługę klienta. Z kolei o przywództwie w sprzedaży, czyli roli liderów w czasach gruntownych zmian w sposobie funkcjonowania zespołów handlowych mówił Dariusz Dobrzyniecki, partner zarządzający w Persona Global Polska.

Miejsca

Opinie (55) 1 zablokowana

  • proste pyt. prosta odp.

    Ludzie głupi nie są, jak można ufać komuś,kto musi sprzedać ażeby osiągnąć wyimaginowany np. w warszafce target. Prawda jest taka: dopóki handlarzyki nie nauczą się etyki sprzedaży i nie będą gotowi na mówić prawdy o produkcie doputy ludzie nie będą im wierzyć. Po za tym który sprzedawca ( handlowiec) używa własnych technik sprzedaży a nie tylko tej jednej, jedynej z jedynego w życiu szkolenia hadlowego.

    • 16 2

  • (2)

    Problem ze sprzedażą jest mianowicie taki, że znacznej większości Polaków po opłaceniu rachunków i innych koszów życia codziennego zostaje co najwyżej na browara z biedry a o szeroko pojętej, świadomej konsumpcji dóbr i usług nie będących towarami pierwszej potrzeby można sobie co najwyżej pomarzyć.

    • 87 5

    • wina tuska bo od niego to sie zaczeło...

      a miało byc takie pieknie

      • 9 3

    • Bolesne,

      ale niestety prawdziwe

      • 17 0

  • problem polega na przesyceniu rynku towarami/usługami różnej maści, (2)

    zwykłemu obywatelowi w zdecydowanej większości do niczego nie potrzebnymi,
    więc i sprzedawcom (jakąkolwiek postawę przyjmą) łatwo nie jest,

    • 40 2

    • Problem wynika z poziomu konsumpcjonizmu w Polsce. Tak jak zauważyłeś, u nas jest przesycenie, ale firmy sprzedażowe są zapatrzone w zachodnie rynki gdzie kupuje się więcej.

      Ludzie więcej kupują bo ich stać, czemu ich stać, bo lepiej zarabiają, czemu lepiej zarabiają, bo firmy w których pracują więcej produkują, czemu więcej produkują, bo więcej sprzedają, czemu więcej sprzedają, bo taniej sprzedają i mają klientów.

      Problem pensji, cen towarów i produkcji jest bardziej złożony niż zwykłemu Kowalskiemu się wydaje. Nie wystarczy więcej zarabiać, skąd firma ma wziąć więcej pieniędzy na pensje? Proces wzrostu gospodarki tak by całe społeczeństwo to odczuło jest długim procesem, którego skutki można zauważyć dopiero po latach.

      • 6 5

    • dlatego niektórzy tęsknią za komuną

      • 3 2

  • (1)

    Na szacunek to trzeba zasłużyć, bo inaczej to tylko niemaczne wchodzenie do odbytu, a tfu, oszolomy co za pare groszy by zjadly wlasne g. i powiedziały, ze dobre!

    P.s. pani tym raczej wymyslonym nazwisku kakowska niech wie, że dla tych co znaja niemiecki moze sie kojarzyc ze slowem kaken!

    • 27 0

    • Od niemieckiego kaken pochodzi nasze słowo kał.

      • 6 0

  • Bez edukacji .... (1)

    Nie ma rozwoju....

    Ciesze sie, ze pojawiaja sie takie szkolenia, bo moze dzieki temu ludzie beda do siebie podchodzic bardziej po..... ludzku.

    Nawet jesli napedzaja ich tylko pieniadze.

    • 18 16

    • Dla mnie to taki na uszach może zatańczyć

      a i tak mi kału nie wciśnie.

      • 15 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane