• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy pracodawca ma prawo publikować moje wyniki?

Andrzej Fortuna
2 sierpnia 2023, godz. 08:00 
Opinie (79)
Ocena pracy pracowników jest zadaniem pracodawcy, a nie innych współpracowników. Ocena pracy pracowników jest zadaniem pracodawcy, a nie innych współpracowników.

Wskaźniki wydajności mogą być czynnikiem, który pozytywnie wpływa na motywację pracowników. Zdarza się jednak, że jest przeciwnie. W jaki sposób zgodnie z prawem pracodawca może wykorzystywać takie informacje?



Od niedawna w mojej pracy wyliczane są wskaźniki wydajności dla każdego pracownika działu. Manager postanowił, że będą one wywieszane na ogólnodostępnej tablicy, celem zmotywowania zespołu. Osoby, które są na szczycie listy dostają premię, a te, którym idzie najgorzej, mają mieć wyciągnięte konsekwencje, choć nie wiadomo jeszcze jakie. Niestety moje wyniki nie są najlepsze, co sprawia, że stałem się obiektem drwin kolegów z pracy. Czy takie publiczne wywieszanie wyników jest zgodne z prawem?
Na pytanie odpowiada Andrzej Fortuna - radca prawny z kancelarii Radcy Prawnego Fortuna

Andrzej Fortuna, radca prawny Andrzej Fortuna, radca prawny
Przepisy kodeksu pracy nie określają zasad przeprowadzania oceny pracy pracowników oraz ujawniania ich wyników. W zakładach pracy, a zwłaszcza tych większych, można spotkać się z praktyką wdrażania systemów oceny i porównywania osiągnięć oraz wyników pracy pracowników. Z założenia takie systemy mają na celu zmotywowanie pracowników do poprawy wydajności i jakości pracy, a zwłaszcza gdy przewidują przyznawanie premii lub innych dodatkowych świadczeń.

Co do zasady takie systemy mogą być zgodne z prawem, jednak ich stosowanie powinno się odbywać w zgodności z przepisami o ochronie danych osobowych, jak również z poszanowaniem godności i innych dóbr osobistych pracowników.

Kodeks pracy określa rodzaje danych osobowych, jakich ujawnienia pracodawca może żądać od pracowników, natomiast przy ich przetwarzaniu pracodawca powinien pamiętać o przestrzeganiu przepisów Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. (tzw. RODO). Przede wszystkim dane powinny być przetwarzane zgodnie z zasadą ograniczenia celu, tj. zbierane w konkretnych, wyraźnych i prawnie uzasadnionych celach i nieprzetwarzane dalej w sposób niezgodny z tymi celami. Ponadto, aby przetwarzanie było zgodne z prawem, to pracodawca powinien dysponować wynikającą z przepisów podstawą przetwarzania.


Czy twój pracodawca rozlicza cię z wyników pracy?

W podobnej materii wypowiadał się już Urząd Ochrony Danych Osobowych, wskazując, że w pewnych warunkach pracodawca może ogłaszać wyniki pracy swoich pracowników. Pracodawca może ujawniać dane pracowników, gdy jest to niezbędne do celów wynikających z prawnie uzasadnionych interesów realizowanych przez administratora (art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Jednak zanim to uczyni, to pracodawca powinien przeprowadzić test równowagi, tj. ma obowiązek wykazać, że jego interes ma charakter nadrzędny nad interesem oraz podstawowymi prawami i wolnościami pracowników, których dane ujawnia. Pracodawca powinien również rozważyć, czy osiągnięcie poprawy wydajności i jakości pracy nie jest możliwe z zastosowaniem innych mechanizmów, mniej ingerujących w prywatność pracowników.

W mojej ocenie do osiągnięcia rezultatów wdrożonego systemu motywacyjnego nie jest niezbędne ujawnianie imion i nazwisk pracowników. Jeżeli system zakłada przyznawanie pracownikom premii, to za wystarczająco motywujące można byłoby uznać ujawnienie tylko najlepszych wyników oraz tych wskaźników wydajności, z osiągnięciem których związane jest uzyskanie prawa do premii. Na tej podstawie pracownicy wiedzieliby, jakie wyniki muszą osiągnąć, aby uzyskać dodatkową gratyfikację.


Natomiast ujawnianie wyników najmniej wydajnych pracowników w taki sposób, że możliwa jest ich identyfikacja, w mojej ocenie może naruszać godność tych pracowników, zatem pracodawca nie powinien publikować ich imion i nazwisk, bowiem niepotrzebnie narażałoby ich na nieprzyjemności ze strony pozostałej kadry pracowniczej. Ocena pracy pracowników jest zadaniem pracodawcy, a nie innych współpracowników.

Powyższe jest zgodne z opiniami Urzędu Ochrony Danych Osobowych, w których wskazywano, że pracodawca może wypracować system motywacyjny dla pracowników, jednak nie może się to odbywać kosztem innych osób. Pracodawca może wyróżnić pracowników z najlepszymi wynikami, ale w taki sposób, aby nie doszło jednocześnie do ujawnienia danych pracowników, którzy uzyskali najgorsze wyniki.
Porady prawnika Porady prawnika

Masz wątpliwości dotyczące działań firmy, która cię zatrudnia? Nie wiesz jak postąpić w sporze z pracodawcą, jakie możliwości pozostawia ci prawo pracy? A może po prostu jest temat, który cię nurtuje i chcesz poznać zastosowanie bieżących przepisów? Prześlij swoje pytania mailem: serwispraca@trojmiasto.pl. Na pytania czytelników odpowiadać będą radcy z trójmiejskich kancelarii. Odpowiedzi na wybrane pytania publikowane będą w Serwisie Praca portalu Trojmiasto.pl

O autorze

autor

Andrzej Fortuna

radca prawny z kancelarii Radcy Prawnego Fortuna

Miejsca

Opinie (79) 1 zablokowana

  • Weź się do roboty, to też będziesz na szczycie listy bumelancie. (4)

    • 30 24

    • (2)

      Po co na szczycie? W imię czego?
      Niby stachanowcy wymarli wraz z komuną.

      • 5 1

      • Będziesz w nagrodę dobrym podnózkiem prezesa no i poklepie Ciebie z uśmiechem po ramieniu. Czyż nie warto zapitalać?

        • 2 1

      • W imię zarabiania na garnek.

        • 1 2

    • Racja. Wez sie do roboty i poszukaj innej firmy. Ile bys tam nie zarabial i jak dobrze by tam nie bylo to takie rankingi sa nieakceptowalne. Szukaj innej pracy natychmiast. Nie za tydzien, nie jutro. Natychmiast.

      • 6 0

  • Oceny nie ale podwyżka za nic to już tak?

    • 24 6

  • (2)

    Typowy wyścig szczurów w typowej firmie. I co niby takiego wiąże się z byciem na górze zespołu, może trochę lepsza premia i uścisk ręki szefa lub zdjęcie na ścianie zasłużonych? No może po łasce dorzuca kalendarz i długopis z logo firmy:)
    Zwyczaj publikowania wyników do wglądu pozostałych pracowników to wynik zazwyczaj mocno wyśrubowanych oczekiwań wobec struktur sprzedazy. Chodzi o maksymalizację zysków, przejawiającej się zazwyczaj jednym schematem: dzielenia struktur sprzedażowych na rywalizujące ze sobą działy, potem kolejno zespoły, złożone z rywalizujących ze sobą pracowników xD. Czy takie wyróżnienie pracownika na tle zespołu to jakiś benefit? Nie! Chociaż tylko o wytworzenie psychicznej presji do rywalizacji. Nie oceniam, choć dla mnie to jest żałosne. Oj, dostanie mi się od korpofetek...

    • 39 9

    • (1)

      Najlepsze jest to, ze rywalizujacy pracownicy czesto robia sobie nawzajem pod gorke, co powoduje spadek wydajnosci, ale o tym korpo-januszowy managier nie pomysli.

      • 18 3

      • Nie rywalizacja, a współpraca!

        • 1 1

  • Dobrze zgrany zespol powinien takiemu pracodawcy zlozyc grupowe wypowiedzenie. I to najlepiej 3 miesiace przed szczytem (12)

    sezonu dla takiego pracodawcy

    • 34 13

    • a potem się obudziłeś (11)

      czas dorosnąć dzieciaku, w korpo nie istnieje coś takiego jak dobrze zgrany zespół a w małych firmach nie ma tematu ocen wyników, kiedyś trochę życie poznasz i zrozumiesz że w korpo częściej szef jest twoim przyjacielem a współpracownicy twoimi wrogami, no chyba że należysz do tego elementu co to ma wszystkie wyniki poniżej średniej a oczekiwania znacznie powyżej, wtedy z podobnymi sobie możecie się przyjaźnić w pracy ale nie będziecie zgranym zespołem bo miernoty nigdy nic dobrego nie umieją stworzyć

      • 14 9

      • I tak właśnie korpo nastawia ludzi przeciwko sobie, żeby czasem nie zjednoczyli się przeciwko korpo :)

        • 15 4

      • Dziekujemy za opinie. A teraz wracaj na taśme, obnizasz sprawność korporacji.

        • 10 3

      • Tego sie boicie :-D

        • 5 1

      • Współczuję, ale to subiektywna opinia

        Nie jest to regułą.

        • 4 1

      • obaj się obudziliście (2)

        on z tym grupowym wypowiedzeniem a ty z tymi stosunkami w korpo. Chyba że w jakimś call center pracujesz albo w sprzedaży. Ja robię w branży okrętowej. Projektujemy różne urządzenia i jest nacisk na to byśmy się kumplowali. Firma co prawda nikogo nie zmusi do kolegowania się ale organizuje różne wspólne wyjścia na które przeznacza duże pieniądze a finalnie jak nie pasujesz do zespołu bo nikt cię nie lubi - wylatujesz. Nie z firmy tylko z branży bo nikt cię już nie będzie chciał w innych firmach. Opinia się ciągnie jak smród. Jeśli nie ma zgranego zespołu to projekty nie idą, z nikim się nie można dogadać a na koniec wszystko się przeciąga co skutkuje stratami.

        • 3 2

        • (1)

          Myslisz, ze jak system wyprodukuje frustrata, ktory nigdzie nie może znalezc pracy to koniec? To dopiero początek. On wroci i dobrze będzie jesli jedyne szkody jakie narobi będą finansowe

          • 1 2

          • To nie system go produkuje tylko on siebie sam i nigdzie nie wróci, a w najlepszym dla niego przypadku jako parias. Z takimi ludźmi nikt nie chce rozmawiać.

            • 1 1

      • (3)

        Ja sie przebudzilem po kilkunastu latach letargu w jednej firmie, z ktorej zwolniono mnie w nagrode za zautomatyzowanie mojej pracy. Automatyzacje doprowadzilem do tego stopnia, ze to co wczesniej zajmowalo mi kilka dni, na koncu wymagalo dwoch klikniec. Znalezli jakies drobiazgi z poprzedniego roku, ktorych nie wiedzialem i odeslalem do kogos innego i zwolnili mnie w formie szantarzu. Ten zimny prysznic przypomnial mi o tym co robilem przed ta firma. Max 3 lata w jednej firmie i zmiana. Niezaleznie jak dobrze by nie bylo. 3 lata to wystarczajacy czas na otrzymanie dobrych podwyzek a jednoczenie na tyle krotko zeby nie byc angazowanym w nic bardzo odpowiedzialnego rzutujacego na kondycje calej firmy. Nikt takiej pracy nie docenia, wiec szkoda fatygi. Od czasu tamtego zwolnienia pracuje w drugiej firmie i niedlugo bede sie szykowal do kolejnej zmiany. Moje dochody wzrosly o 40% i od prawie 3 lat nie robilem niemal nic odpowiedzialnego. Jednoczesnie mam duzo wiecej nowosci, ktore moge wpisac do CV. Mniejsza o to, ze to duperele ale ich znajomosc jest bardzo ceniona.

        • 3 1

        • (2)

          Nie wiem jak zapuszczona ta firma była że udało ci się tak zredukować czas swojej pracy ale w takim razie gratuluję. Ja mam zgoła odmienne doświadczenie. Pracowałem w firmie przez 3 lata na prawdę ostro i byłem zbywany jeśli chodzi o znaczącą podwyżkę mimo iż byłem mega wydajny. Powiedzieli że jak skończę doktorat to mi dadzą seniora i 50% podwyżki, mimo że już od dawna pracowałem na 50% więcej. Ale się opłaciło. Nie dlatego że dostałem te około 50% więcej tylko dlatego że zdobyłem mega doświadczenie przy wdrażaniu produktu i zostałem product ownerem. I teraz nie ma znaczenia czy będą mi chcieli dać następną podwyżkę czy nie bo jak zmienię pracę to i tak ją otrzymam. Nie obrażam się na mojego pracodawcę bo w biznesie są tylko interesy a nie emocje, ale teraz mam kartę przetargową a ty z twoim podejściem w oczach innych na rynku jej nie masz. Radzę zmienić podejście bo mimo że robisz to dla firmy to przede wszystkim dla siebie. Pozdrawiam

          • 0 0

          • (1)

            Mojego podejścia nie zamierzam juz zmieniac. Powiem więcej, ze zamierzam pracowac na pol gwizdka a nie ponad norme jak przez ostatnie lata. Juz teraz jak skoncze wcześniej to co miałem do zrobienia to resztę czasu mam dla siebie. Moge się wtedy uczyć tego co mi się podoba albo lezec i pic piwo. I oczywiście oficjalnie nadal moje podejście do pracy to zaangażowanie, praca na 120%, rozwój w modnych technologiach, wartości firmy i takie tam. Bardzo wielu ludzi to udaje i nie jest to takie trudne. Nie dam się juz nabrac na prace ponad sily dla jednej firmy, na rozwoj w kierunku którego potrzebuje pracodawca, itp dyrdymaly.

            • 0 0

            • to w takim razie sam sobie przeczysz. Z jednej strony mówisz że nie będziesz się już zażynał a z drugiej ze pracujesz na 120%. Jeśli to drugie jest prawdą to nadal dajesz z siebie dużo. I o to chodzi. Teraz skorzysta na tym twój pracodawca ale w dłuższym rozrachunku skorzystasz ty. Nikt nie siedzi całe życie w jednej firmie a jak zdobędziesz doświadczenie przy jednym produkcie (najlepiej takim który dopiero wchodzi do branży) i zwolnisz się za parę lat zanim inni zdążą rozwinąć swoje to jesteś gość bo do nowej firmy wchodzisz prawie jakbyś wynalazł koło. O to w tym chodzi. Know how.

              • 0 0

  • Weź się porządnie za robote (3)

    A jesli myślisz co zrobić żeby się nie narobić a zarobić - to otwórz swój biznes.

    • 25 12

    • Aleś pojechał (2)

      Na własnym stała pensja sama co miesiąc nie wpada. Trzeba się nieźle nazap..lać, żeby zarobić na składki, koszty stałe i jeszcze wypracować jakiś zysk dla siebie.

      • 4 3

      • Zacznijmy od tego, że te składki to jakieś 20% normalnych składek na UOP. (1)

        Więc zysk wypracowuje się dużo łatwiej.

        • 1 4

        • jak policzysz podatki i składki to wcale wiele lepiej nie wychodzi

          nadal jest trochę lepiej ale to już nie to co przed laty. Prawie bez różnicy czy to na fakturze czy na umowie.

          • 1 0

  • To się nazywa korpo-wyścig-szczurów

    • 11 5

  • Po pierwsze - jawne zarobki.

    Te należy publikować jak w cywilizowanych (podobno) krajach zachodnich. Pełna przejrzystość, ogłoszenia z widełkami etc. Dość tego chowania głowy w piasek :)

    • 27 7

  • Całe swoje "udane" życie pokazują na fejsbukach i im podobnych (5)

    Udając że jest lepiej niż jest.

    A wyników pracy się wstydzi przed kolegami z ołpenspejsa :) :) :)

    • 15 4

    • (4)

      Kole-co? W pracy nie ma kolegow. Zwroc uwage w jakim tonie mowi sie o bylych pracownikach, szczegolnie tych zwolnionych. Wysmiewanie, zrzucanie winy, umniejszanie umiejetnosci, itd. Przykro to mowic ale wiekszosc ludzi to swinie.

      • 2 1

      • Ja nie wiem gdzie wy pracujecie, że macie takie doświadczenia (3)

        Pracowałam już w kilku miejscach i ludzie zawsze byli dla siebie życzliwi. W każdej pracy miałam sporo kolegów i koleżanek i zawsze można było z nimi iść na piwo, do teatru, czy też pojeździć wspólnie rowerami. Nawet teraz jesteśmy w trakcie ogarniania spływu kajakowego na wrzesień.
        Nie wiem, może żyję w jakiejś bańce.... Ale nawet teraz od 5 lat siedzę w pracy swoich marzeń i uwielbiam swoich współpracowników, bo są przede wszystkim kompetentni, ale też po prostu ludzcy, normalni, bez zawiści. I zawsze jest tak, że wszyscy trzymamy się razem, a kierownicy to wiadomo, już co innego, czasem są ok, czasem się człowiek na nich wkurza

        • 2 0

        • (1)

          Za parę stów więcej do pensji sprzedaliby cię, ci twoi koledzy z pracy.

          • 0 3

          • :D ale co mieliby sprzedawać?

            Jak dajesz w robocie ciała i walisz w ci*la to sam jesteś sobie winny.

            • 0 0

        • Mam te same doświadczenia. Zgrany zespół to jedna z podstaw sukcesu firmy.

          Ludzie mają się ze sobą komunikować. Informacje mają być przekazywane bo to powoduje wzrost wydajności. Dodatkowo przyjazna atmosfera też sprzyja wydajności bo ludzie nie traktują roboty jako przykrego obowiązku. Niestety powoduje to też że nie chcą się zwalniać za tysiaka więcej bo lepszy wilk którego znamy niż kij wie co w nowej firmie. Ale zyskać 8 godzin fajnie spędzonego czasu nie da się wycenić na pieniądze.

          • 0 0

  • Popracuj w systemie akordowym (4)

    Gdzie wyniki przekladaja sie na pensje.

    • 5 3

    • Kiedyś tak pracowałem. (3)

      Jak się okazało że jestem szybszy niż przewidzieli, obniżyli wszystkim stawkę za sztukę...

      • 5 2

      • (2)

        no dobra ale mówimy o poważnej pracy a nie zbieraniu truskawek

        • 1 5

        • (1)

          Zbieranie owocow to tez sztuka. Ja juz za mlodu przekonalem sie, ze sie do tego nie nadaje. W sadzie ludzie zbierali po kilkanascie skrzynek, najlepsi nawet 40 a ja 3. Rozni ludzi nadaja sie do roznych prac.

          • 3 0

          • ale ja tego nie neguję, tylko w takiej robocie właściciele mają tendencję do motywacji negatywnej i jest jak mówisz, obniżają płacę reszcie bo na stanowisku zbieracza moze pracować każdy, wystarczy że ma obie ręce, a przy truskawkach nie musi mieć nawet nóg. Więcej kwalifikacji jest niepotrzebne. No może jeszcze przyda się by zbieracz nie był daltonistą i zbierał tylko czerwone truskawki.

            • 0 0

  • (9)

    A co w sytuacji Panie Mecenasie, gdy Ci najlepsi będą ofiarą złośliwości i drwin?

    • 6 11

    • Nic, to normalna sytuacja w tym kraju. Gnoić zdolnych i pracowitych, wspierać głupich i leniwych. (5)

      • 14 5

      • Gnoić frajerów (3)

        Jak ktoś zostaje za darmo po godzinach, to nie jest to powód do dumy...

        • 7 3

        • Jeżeli często zdarza ci się zostawać po godzinach, to znaczy, że musisz poprawić wydajność. (2)

          • 5 4

          • Jeżeli kiedykolwiek zdarza Ci się zostawać po godzinach za darmo, to znaczy że pracodawca łamie prawo pracy. (1)

            • 8 2

            • a ty jesteś ofiarą losu która ma tak słabe kompetencje że ktoś może sobie nią pomiatać i łamać prawo pracy

              • 0 0

      • Gnoić to trzeba tzw. "karierowiczów".

        • 1 0

    • Trudno

      Żyje się dalej.

      • 2 1

    • Jajco. To nie jest pytanie do mecenasa.

      • 0 0

    • jeśli są najlepsi to znajdą sobie lepsze miejsce w świecie po prostu gdzie indziej

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

  • Praca Ostatni post: 1 tydzień temu
    (1 post)

Najczęściej czytane