• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Coolhunter - łowca nowych trendów?

Joanna Wszeborowska
2 października 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Informacje uzyskane przez coolhuntera pozwalają dostosowywać produkcję do potrzeb i oczekiwań danej grupy odbiorców. Informacje uzyskane przez coolhuntera pozwalają dostosowywać produkcję do potrzeb i oczekiwań danej grupy odbiorców.

W Polsce zawód coolhuntera, tj. osoby, która zajmuje się obserwacją, wykrywaniem i przewidywaniem nowych trendów konsumenckich, to wciąż bardzo młoda profesja. Mimo to zaczyna być obecna w świadomości specjalistów do spraw rynku pracy. W 2010 roku zawód ten został po raz pierwszy ujęty w Klasyfikacji Zawodów i Specjalności. Termin zyskał też oficjalne polskie tłumaczenie - analityk trendów rynkowych.



Podstawowe zadanie - obserwacja

Coolhunter, czyli łowca i analityk trendów to:

Najczęstszym zadaniem coolhunterów jest obserwacja i analiza zachowań osób w wieku od 12 do 30 lat. Powód: młodzi ludzie to grupa konsumencka najbardziej podatna na trendy i wytwarzająca większość rynkowych wzorców. Głównym obowiązkiem coolhuntera jest więc wychwycenie tego, co akurat znajduje się w obszarze zainteresowań młodzieży. Jak wygląda to w praktyce? Analitycy są wysyłani wszędzie tam, gdzie chętnie przebywają młodzi ludzie - na ulice dużych miast, do klubów, kin i kawiarni. Coolhunter obserwuje, jak ubiera się młodzież, jakie nosi fryzury lub jaki sprzęt elektroniczny posiada. Bada także upodobania danej grupy co do muzyki czy kina, sprawdza, o czym rozmawia oraz jakiego słownictwa używa. Na podstawie zebranych informacji tworzy raport dotyczący obecnych trendów oraz przewiduje, które gadżety, ubrania i sposoby spędzania wolnego czasu będą modne w najbliższej przyszłości, a które stają się już przeżytkiem.

Zadaniem analityka trendów rynkowych jest także obserwacja reakcji konsumentów na już wprowadzony produkt.Specjalista od coolhuntingu wysłuchuje opinii użytkowników, a przede wszystkim ocenia wrażenia i zainteresowanie, jakie wzbudził. Ważnym obowiązkiem coolhuntera jest także odnalezienie i obserwacja grupowych liderów, którzy w naturalny sposób wprowadzają nowe trendy i promują pewne produkty w swoim otoczeniu. Coolhunter często "obdarowuje" promowanym produktem takie osoby. Przekonanie do produktu lidera grupy daje bowiem duże szanse na jego szybkie rozpowszechnienie.

Metody pracy coolhuntera

Coolhunterzy posługują się kilkoma metodami zdobywania informacji. Zdarza się, że analityk trendów wybiera odpowiednie miejsce i z ukrycia obserwuje grupę ludzi w interesującym go przedziale wiekowym. Gdy istnieje potrzeba zdobycia informacji poprzez bezpośrednią rozmowę z konsumentami, coolhunter wybiera najbardziej opiniotwórczą grupę lub osobę w danym środowisku i zadaje jej pytania dotyczące najnowszych trendów i produktów.

Należy jednak pamiętać, że deklarowane przez ludzi poglądy nie zawsze są zgodne z ich realnymi zachowaniami. Stąd wielu coolhunterów pracuje w sposób niejawny, próbując zostać członkiem interesującej ich grupy. Coolhunterzy są często znanymi bywalcami klubów, imprez kulturalnych i koncertów, gdzie, rozmawiając z ludźmi i pilnie ich obserwując, zdobywają cenne informacje. Pracując w ten sposób, coolhunter nie tylko obserwuje już panującą modę, ale też często sam ją wprowadza. Przejmuje zadania trendsettera, czyli człowieka promującego nowe trendy. Warto zauważyć, że w swojej pracy analitycy trendów rynkowych coraz częściej wykorzystują internet - wymieniają się poglądami na forach, rozmawiają na czacie, odwiedzają internetowe blogi. Sprawdzają, o czym mówi się w sieci, jakie produkty są podziwiane, a jakie zostały uznane za niewarte uwagi.

Miejsca pracy i korzyści z coolhuntingu

W Klasyfikacji Zawodów i Specjalności wprowadzonej przez Ministra Pracy i Polityki Społecznej zawód coolhuntera (kod: 243101) przydzielony został do kategorii "specjaliści do spraw reklamy i marketingu". Przydział branży to nie przypadek - zawód powiązano z najczęstszymi miejscami zatrudnienia analityków trendów. W Polsce pracują oni zazwyczaj na zlecenie dużych agencji reklamowych i marketingowych. Zdarza się, że coolhunterzy są zatrudnieni bezpośrednio na zlecenie producenta. Częściej jednak korzysta się z ich usług w trakcie konkretnej kampanii, mającej na celu poprawę wizerunku marki, wprowadzenie nowego produktu lub ustalenie działań marketingowych na najbliższe lata.

Informacje uzyskane przez coolhuntera w trakcie obserwacji i przekazane specjalistom od reklamy pozwalają dostosowywać produkcję do potrzeb i oczekiwań danej grupy odbiorców, ulepszyć już istniejący produkt, wreszcie zaprojektować kampanię reklamową dopasowaną do konkretnego konsumenta czy zwiększyć świadomość marki w danej grupie.

Mimo dużych korzyści płynących z pracy coolhunterów, rynek usług związanych z analizą trendów rynkowych w Polsce jest jeszcze niewielki. Pracy w tej branży można szukać tylko w największych miastach, najlepiej w Warszawie. Rzadko zdarzają się ogólnodostępne oferty pracy dla coolhunterów. W większości agencji reklamowych na stanowisko analityka trendów rynkowych zatrudnia się osobę już wcześniej związaną z reklamą, modą lub show-biznesem, posiadającą szeroką sieć kontaktów, które można wykorzystać w trakcie badań.

Predyspozycje i zarobki

W pracy analityka trendów rynkowych bardziej istotne od wykształcenia są predyspozycje pozwalające na uzyskanie cennych informacji. Coolhunterzy to zazwyczaj młode osoby otwarte na nowe sposoby wyrażania siebie, obdarzone wyczuciem stylu i dobrą prezencją. Dobry coolhunter musi być wnikliwym obserwatorem, który zna psychologiczne mechanizmy rządzące zachowaniami grupowymi. Analityk musi także obowiązkowo znać najpopularniejsze miejsca w mieście, posiadać informacje z dziedziny sztuki, mody, literatury i nowinek technologicznych. Powinien z łatwością nawiązywać kontakty i mieć zdolność przenikania do obserwowanej grupy. Parający się tą profesją powinni mieć także intuicję, która podpowie im, w które z zaobserwowanych trendów warto zainwestować, a które są tylko krótkotrwałą fascynacją młodzieży. Należy pamiętać, że praca coolhuntera wymaga dużej dyspozycyjności. Specyfika zlecanych zadań wymaga dostępności w godzinach popołudniowych, wieczornych, a nawet nocnych. Należy być także przygotowanym na pracę w weekendy.

Analiza trendów rynkowych w Polsce to dziedzina bardzo młoda, stąd niewiele informacji o zarobkach coolhunterów. Zgodnie z dostępnymi danymi większość analityków trendów rynkowych zarabia miesięcznie od 2,8 tys. do 5,6 tys. brutto. Zdarza się, że polscy coolhunterzy są równocześnie zatrudnieni na innym stanowisku, a analizą trendów zajmują się tylko okazjonalnie. W takich przypadkach zarobki związane z coolhuntingiem są dla nich dodatkiem do pensji.

Opracowała

Opinie (21) 3 zablokowane

  • Odczytywanie wykreowanych wcześniej trendów... (1)

    Faktycznie, bardzo potrzebne informacje. W końcu i tak trendy są sprzedawane odgórnie, a stado baranów łyka wszystko. Wystarczyłoby stworzyć raport sprzedaży, albo analizę tendencji zakupowych, wyników akcji marketingowych, używając istniejących zasobów analitycznych, a nie wywalać kasę na to, żeby przedstawiciel "złotej młodzieży" mógł się szlajać po knajpach...

    • 26 1

    • Chyba nie rozumiesz, w jaki sposób powstają trendy... one nie zawsze są narzucane, większość mód powstaje na ulicy, ludzie sami zaczynają je kreować, a pracujący dla np. firm odzieżowych coolhunterzy są po to, by wyłapać te pierwsze oznaki i odsiać to, co ma szansę przebić się do większej ilości odbiorców, od tego, co pozostanie niszowe i się masowo nie sprzeda. Polecam stronę i książki Li Edelkoort, praktycznie twórczyni tego zawodu. P.S. Zajmuję się marketingiem, min, typowaniem trendów i ustalaniem, czy dany produkt, pomysł, usługa się przyjmie, czy nie. I choć może się to wydawać wydumany zawód, dla tych, którzy zaoszczędzili dzięki trafnym przewidywaniom setki tysięcy, jest to przydatna praca. Podobnie, jak wszelkie inne badania rynkowe.

      • 2 4

  • JAk widac świat idzie wkierunku zawodów nie porzytecznych!!Łagodnie ujmując!! (4)

    Ale ten przypadek pokazuje ze tworzy się zawody wręcz szkodliwe!!Bo liczy się tylko zysk za wszelka cenę niedługo okaże ze znajomy którego poznałem był wynajętym pracownikiem Banku albo funduszu inwestycyjnego który miał zadanie namówić mnie bym został ich klientem i ocenić moje zdolności finansowe czyli ile uda się z frajera wyciągnąć kasy. Tym kierunku to właśnie wszystko idzie!!A zaczynało sie niegroźnie niby od marketingu.

    • 28 2

    • (3)

      Bzdura. Ludzie tak działali od zawsze, to my jesteśmy tym zszokowani, bo po latach komuny nawykliśmy do tego, że i tak niczego kupić nie można było, a jak już się udało, to i tak nie mieliśmy wyboru. Natomiast coolhunter nie zajmuje się niczym innym, wypatrywaniem, co ludzi kręci, czego potrzebują, a czego nie. Swoją drogą, ciekawa jestem, jak Ty zarabiasz na życie? Produkuje tylko niezbędne ludzkości rzeczy? Twoja praca nie wymaga reklamy, nie trzeba się starać, by jej efekty sprzedać? ------------Jak czytam komentarze na tym portalu, mam wrażenie, że są tu sami hipokryci. Ludzie, czy wy naprawdę kupujecie tylko rzeczy niezbędne do życia? I nigdy nie patrzycie na opakowanie, albo relację ceny do jakości? Naprawdę? A wasza praca jest naprawdę taka niezbędna? W ten sposób, jaki tu prezentuje większość komentujących, można podważyć wszystko. Najlepiej wrócić do jaskiń, polować na dziką zwierzynę (a nie, przepraszam, toż to niemoralne i nieetyczne), odrzucić wszystko, bo wszak wszystko negujecie. Byle tylko więcej żółci się ulao, byle tylko więcej krytykanctwa, byle więcej hipokryzji.

      • 1 8

      • poczytaj np Johna Zearzana jaskinia też jest wyjściem a to italiano-amerikano nie zawsze jest rozwiązaniem, zasada trzeciej drogi...

        • 0 1

      • słuchaj mądralińska co zapewne masz 2 lewe ręce kto ci chleb upiecze? (1)

        kto ci mieszkanie wybudował ? Kto cie leczy w szpitalu ? Kto śmieci odbiera. kto prad odstarcza .Mozna tak godzinami wymieniac pozyteczna prace która jest pozyteczna i bez ktorej niemogła bys sie obejsc. i bez której niemogła byc dzisiaj takich głupot wypisywac.Ale trzeba miec choc rozmek malutki.

        • 2 2

        • Mam własną, świetnie prosperującą firmę. :) Mieszkanie wybudował mi deweloper, kupiłam je, bo dowiedziałam się o nim z.... tadam, reklamy. A reklama mnie przekonała, bo deweloper nie strzelał w ciemno, tylko wiedział po pierwsze, do kogo ją skierować (co zawdzięcza badaniom rynku), po drugie, co zainteresuje, jaka oferta, osoby, do których tęże reklamę kierował (dodatkowe miejsce na parkingu na przykład, i plac zabaw, bo mieszka tu sporo młodych małżeństw z dwoma samochodami i małymi dziećmi). Gdyby nie trafność i skuteczność reklamy i jego oferty, być może mój deweloper nie przebiłby się ze swoimi mieszkaniami i ich nie sprzedał tak szybko, bo konkurencja jest ogromna. A gdyby tak się stało, jego podwykonawcy i pracownicy, czyli - zdaje się - przedstawiciele tego tak potrzebnego zawodu, jaki chyba masz na myśli, poszliby z torbami. W szpitalu chwała Bogu nie bywam, ale nawet jeśli, to myślisz, że leki, które tam się stosuje, są produkowane z pominięciem zasad rynku? Jeśli tak, to typowa Blondynko, wróć na ziemię. Pracowałam z firmami farmaceutycznymi, które produkują preparaty stosowane w lecznictwie zamkniętym, wynajmowali mnie właśnie jako... niespodzianka, marketingowca. :DTam jest konkurencja większa, niż w świecie ubrań czy kosmetyków, a lekarze sami z siebie, bez medykamentów, leczyć nie dadzą rady. Swoją drogą, mój dentysta, ginekolog, okulista to też lekarze i równie potrzebni jak onkolog czy kardiolog, a korzystają z reklamy jak każdy inny w dzisiejszych czasach. Dla gabinetów medycznych też przygotowuje się badania rynku, sprawdza, co zadziała na pacjentów, że wybiorą akurat ten gabinet a nie inny, jakie są ich potrzeby i... okazuje się, że na przykład, potrzebują kawy i herbaty w poczekalni. Albo telewizora i stolika z prasą. Albo chcą, by lekarz poświęcał im więcej czasu, lub, wręcz przeciwnie, "załatwiał" sprawę szybko, wszystko zależy od tego w jakim są wieku, co robią zawodowo, na co się leczą. I tak dalej, przykłady można mnożyć. Radzę po prostu patrzeć na świat realistycznie, ci budowlańcy, lekarze, nauczyciele bez marketingu i jego "wymysłów" być może dziś nie byliby w stanie pracować. Bo jest konkurencja a nie monopol. Wielu z nich pewnie by marketingowcom i specjalistom od badań rynku, wsparcia sprzedaży itp. podziękowało, gdyby w ogóle zdawali sobie sprawę, że ich miejsca pracy mogłyby nie istnieć, gdyby zatrudniające ich firmy nie korzystały z marketingowców.

          • 1 2

  • SHITHUNTER

    dajcie spokoj i wezcie sie do pracy

    • 13 2

  • JAKO CIEKAWOSTE MOGE NAPISAC BO WIEKSZOSC PORTALI OSTATNIO OPISUJE TEN ZAWOD ZE INTERESOWALEM SIE TA PRACA I SZUKALEM OFERT I (1)

    COZ SIE DOWIEDZIALEM !!!!! Dzwonilem do wielu tzw. Agencji rekl. i pr i coz ? owszem zaczyna sie to i owo ale to znajomi krolika czyli dyrektorow tych agencji wykonuja i tyle ... bo w PL po znajomosci wszystko idzie ! podobnie ma sie podobno sprawa pracy przy wydobywaniu lub odwiertach gazu lupkowego ..placa dobrze kilka tys ale tylko znajomkowie tam sie zalapuja... Wiec po co opisywac cos co rozchodzi sie po znajomosci . Moze byc glupi ale znajomy :)

    • 3 1

    • Nie do końca tak jest z tymi znajomościami (bywa różnie, po prostu), ale w tej pracy najłatwiej jest być wolnym strzelcem. Agencje reklamowe póki co rzeczywiście nie widzą potrzeby zatrudniania zewnętrznych coolhunterów i próbują to robić swoimi siłami, jeśli jest potrzeba, ale popróbuj może w firmach zajmujących się badaniami rynku. Na naszym, wciąż dzikim, rynku reklamy i PR, tam jest chyba łatwiej o zrozumienie i przebicie się. No i w działach marketingów wielkich korporacji, tam rzadziej korzysta się ze znajomości, oni się boją, bo są pod stałą obserwacją, więc tam wbrew pozorom łatwiej zacząć niż w małych agencjach.

      • 0 0

  • Coolhunterzy - powiem wam w tajemnicy: (1)

    idzie moda na wycieranie tyłka liściem babki lancetowatej - widziałem dzisiaj w parku.

    • 27 1

    • Ale pierwej

      Pierwej trzeba babkę wyrwać - a o to najłatwiej w sobotę w Sopocie - pełno się tego pijanego wala po monciaku

      • 1 0

  • Nadaję się na coolhuntera

    Ja wyszukałem nowy trend na forach www.trojmiasto.pl. Jest to trend narzekania na wszystko i wszystkich.

    • 9 4

  • A czemu nie? Skoro wróżka też jest zawodem...

    Choć czasami korzystanie z usług wróżek kończy się zawodem.

    • 4 0

  • No cóż, czasem trzeba zatrudnić kogoś, kto nie zna się na niczym.

    I wtedy coolhunter jest jak znalazł! W wykazie zawodów jest, więc i stanowisko oficjalnie można stworzyć, i skarbówka się nie przyczepi.

    • 3 1

  • Typowo Warszawki Zawód

    Obmyślają jak na pochlej-mordzie zarobić!

    • 3 1

  • (2)

    Szanowna Redakcja niepotrzebnie wywołała swoim artykułem takie zamieszanie i oburzenie wśród części czytelników, bo to wcale nie jest nowy zawód, tylko stosunkowo nowa nazwa dla wąskiej specjalizacji socjologów. Oni po prostu badają zachowania grup społecznych, zazwyczaj młodzieży szkolnej i studentów, by potem wskazać, co jest modne wśród tych grup a co nie ma szans na przebicie się. Dlatego nie jest to ani łatwa ani tak przyjemna praca, jakby to wynikało z powyższego artykuły, wymaga dużej wiedzy socjologicznej, społecznej, analizowania zachowań ludzi. Do tego dochodzi dość żmudna praca statystyczna. Więc nie żaden coolhunter, tylko socjolog. :)

    • 0 1

    • Nie obrazaj socjologow, prosze.

      • 0 3

    • jeden pies

      • 1 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane