• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Byle jaka bułka, czy marny pracownik

Agnieszka Śladkowska
21 maja 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Często to z powodu obsługi wybieramy sklep, w którym robimy zakupy. Często to z powodu obsługi wybieramy sklep, w którym robimy zakupy.

Pracodawcy łatwo wpadają w rekrutacyjną pułapkę tzw. prostej pracy. W końcu to "tylko sprzedaż w sklepie", "tylko wykładanie towaru", "tylko obsługa call center". Najwyraźniej zapominają, że w usługach i handlu przekonujemy klientów także jakością obsługi, a przekonani i przywiązani klienci to czysty zysk i przewaga nad konkurencją.



Czy wybierasz sklepy w zależności od swoich sympatii do obsługi?

Godzina 9:00 rano. Znana sieć sklepów działających na zasadzie ajencji. Dwie ekspedientki na oko dwudziestoparoletnie. Jedna pali w drzwiach sklepu, druga zajmuje miejsce przed kasą. Widać, że dopiero zaczyna swoją przygodę z obsługą klienta, a sama kasa co chwilę nastręcza kolejnych problemów. W sklepie pusto. Ja i chłopak z bułką. Niepewny głos świeżo upieczonej kasjerki wybrzmiewa w stronę drzwi: "A tą bułkę to jaką nabić" - woła o pomoc do wydawałoby się bardziej doświadczonej koleżanki. "Byle jaką nabij" - rzuca szybko "doświadczona" wydmuchując przy okazji kształtne obłoki z papierosowego dymu.

Mina chłopaka zdradza, że jest trochę zawiedziony. Właśnie dowiedział się, że zje na śniadanie bułkę... byle jaką. Jeszcze chwilę miętosi ją w ręku, jakby rozważał czy nie zjeść na śniadanie czegoś porządnego, po czym opuszcza sklep. Być może był tam po raz ostatni. Szansa, że jutro wróci jest raczej niewielka. Po jego wyjściu "doświadczona" uświadamia "nową" jacy klienci przychodzą do sklepu, mniej więcej wtedy kiedy ta drżącą ręką wydaje mi resztę.

Z ciekawości zagaduję o wielkie ogłoszenie wiszące na drzwiach: "Szukamy ekspedientki". Ile tu można zarobić pytam. 8-9 - rzuca "doświadczona". Po dopytaniu to 8-9 zł na rękę za godzinę. Czy to dużo? Dużo jak na to co my tu robimy - dodaje z nutą zniecierpliwienia. Z tym akurat łatwo się zgodzić.

Był początek dnia, nie było wielu klientów, jak się okazuje problem nie tkwił też w wynagrodzeniu. W czym więc tkwił?

Niektóre biznesy upadają, bo właściciel wybrał nietrafione miejsce. Inne, bo konkurencja ma za mocną pozycję. Ale nic nie pogrąży tak firmy opartej o usługi i handel jak marny pracownik, który nie lubi klientów, nie potrafi nawiązywać z nimi relacji, brak mu wyczucia, którego nie miał kto przeszkolić i w ostateczności, którego pracy nikt nie weryfikuje.

W dużej części to pułapka tzw. łatwej pracy i prostej rekrutacji. W końcu szukamy pracownika do prostych zadań bez specjalnych kwalifikacji. To tylko obsługa kasy, tylko wykładanie towaru. Dzięki nieocenionej pomocy doświadczonych pracowników pracodawca może zminimalizować czas potrzebny na wprowadzenie nowego pracownika do - miejmy nadzieję - podpisania umowy. Pewnie jak w tym wypadku, nie ma świadomości, że doświadczony pracownik szkoli kolejnego na swój wzór i podobieństwo. Efekt? Najgorsze zachowania doświadczonego, mogą stać się systemem wartości nowo zatrudnionego.

Poza świadomym zatrudnianiem dochodzi jeszcze równie świadome docenianie. Sprzedawca, który ma dobre relacje z klientami to skarb dla firmy. To on ciągnie naszą sprzedaż i to z nim odejdzie jeśli zapomnimy, że rozliczanie to również nagrody i słowa uznania.

Opinie (177) 2 zablokowane

  • realistka (1)

    Jaka płaca, taka praca.

    • 5 3

    • Strasznie rozszczeniowi są obecni pracownicy...

      ...obojętnie czy zarabialiby 2 tyś na rękę czy 6 tyś. dalej będą niezadowoleni i podchodzić luzacko do swojej pracy.

      • 2 1

  • W Gdańsku zarobki są naprawdę bardzo (26)

    wysokie. Znalezienie pracy za 4-5 tysięcy brutto to żaden problem. Pracownicy marketów, sklepów nie mają wiele pracy, olewająco traktują klienta. Mam znajomych co w budowlanych marketach zarabiają po 3500-3800 brutto i sami mówią że dzis pół dnia nic nie robił bo był luz.

    • 30 241

    • Hahah

      nie ma problemu powiedz to tej masie ludzi która nie dostaje więcej niż 1800 do ręki,

      • 0 0

    • (1)

      kurcze ide w ciemno za 3,5 tys bruto.
      Moja siostra pracuje w obi na kasie, 8 godzin z jedna przerwa 20 minutowa za około 1300 zł na reke. Musi byc codziennie usmiechnieta grzeczna i miła nawet dla buraków którzy ja wyzywaja od głupich szmat /tacy tez bywaja/ bo nie zna ich NIPu. Jjesli nie bedzie taka ocena za obsługe zostaje zmniejszona i wypłata leci w dół.

      • 21 3

      • Właśnie najgorsze jest to...

        ... że każdy idzie w ciemno. Tylko jest szalenie zdziwiony, jak okazuje się, że pracodawca wcale nie bierze w ciemno i oczekuje jednak czegoś więcej, niż pracy kasjera. Idziesz w ciemno? To chodź do mnie. Ale nie w ciemno, napisz, co umiesz, co potrafisz, jaką masz osobowość i jaki ma to wpływ na Twoją pracę? Bo ja widzę, że do pracy motywuje Cię wyłącznie kasa? Rozumiem, że nie interesuje Cię ani satysfakcja, ani możliwość awansu, ani rozwój zawodowy, ani w ogóle nic. To może w ogóle chciałbyś tylko wpaść podać numer konta, co?

        • 3 1

    • w leroy i casto zarabiaja 1800 nrtto (3)

      Ci kumaci wiec nie wiem po co porównywać z kierownikami.

      • 34 1

      • z kiero się nie porównuje bo są nie kumaci (2)

        u mnie (hurtownia spożywcza) wszyscy mają wyższe
        a kiero robi kurs bo jest po zawodówce

        nie boje się pisać, bo tuman dopiero uczy się pasjansa
        na 3city pewnie wejdzie za parę lat

        • 9 5

        • Panie magister, ten Pana szef...

          ...to faktycznie tuman, skoro płaci tyle kasy takiemu nielojalnemu i chamowatemu magistrowi... A co Ty skończyłeś, mądralo, że w spożywce robisz? Bo o towaroznawstwo to Cię nie posądzam, chyba, że byłeś mega kiepski. Raczej obstawiałbym pedagogikę albo stosunki międzynarodowe...

          Na rozmowach wyłapuję takich tanich cwaniaczków jak Ty w pięć minut i robię odsiew natychmiastowy. Ale dwadzieścia lat praktyki swoje robi, widać Twój szef ma nieco mniej praktyki w rekrutacji...

          • 6 0

        • heh nie ma to jak zarzucac brak ,,kumatosci''komus u kogo sie samemu pracuje,skoro jestes taki kumaty i z wyzszym to czemu nie jest odwrotnie i to nie ten ,,tuman''po zawodowce robi na ciebie tylko ty dla niego.

          • 6 2

    • (11)

      Jeśli dla Ciebie 4-5 tys. brutto to bardzo dużo to jestem pewny, że nie masz rodziny i mieszkasz z mamą na kwadracie, ewentualnie przybyłeś ze wsi w kilku wynajmujecie metę więc myślisz, że Boga za nogi złapałeś jak kupisz sobie kiebaba popitego piwem z puszki w Sopocie "na imprezie".

      • 49 61

      • (5)

        Nie przesadzaj.
        Jak na polskie warunki to jest dużo.
        Pamiętasz jeszcze ile się zarabiało 10 lat temu? Ja niestety pamiętam.
        Jasne, że można to porównywać do pensji na Zachodzie, pytanie czy to ma jakikolwiek sens.

        • 10 14

        • (4)

          10 lat temu tez byly inne ceny np. nieruchomosci, ale widac maly wtedy jeszcze byłes

          • 23 5

          • (3)

            I przeciętna pensja od 700 do 1000

            • 10 3

            • (2)

              To 30 kilka lat temu.

              :-)

              • 3 2

              • 20 kilka (1)

                • 0 0

              • Ok 15.

                • 1 0

      • (1)

        Chyba mialem inna maturę... Bo według mnie on właśnie tak napisał, nawet napisał,ze są bardzo wysokie.

        • 18 6

        • Napisał, że zarobki są bardzo wysokie. A w odrębnym zdaniu, że znalezienie pracy za 4-5 tysięcy to żaden problem. Ty wywnioskowałeś, że 4-5 tysięcy to bardzo wysokie zarobki, on tak nie napisał.

          • 13 2

      • (1)

        Nie napisał, że dużo, tylko że taką pracę można znaleźć bez problemu. Natomiast zapomniał dodać, że te 3500 - 3800 brutto, to zarabiają kierownicy działów, ich zastępcy mogą liczyć raczej na 2800 - 3300 brutto, a szeregowi pracownicy na 2100 - 2600 brutto. Jak ktoś uważa, że dla którejś z tych grup zaniżyłem pensję, to niech poda nazwę marketu i działu, gdzie dostanie się więcej.

        • 73 9

        • stawki odwzorowane idealnie

          8 lat w handlu - 2400 brutto.

          • 35 0

      • Dla tego jak widzę w sklepie takich durni jak Wy to tylko wziąć ten bochen wczorajszego chleba i nakładać po tych maturalnych bańkach

        • 11 2

    • W którym markecie tyle płacą i to na innym stanowisku niż kierownicze?

      4-5 tysięcy zarobisz, ale nie w handlu, a IT, budowlance itp.

      • 3 0

    • Daj namiar na ten sklep

      Ktoś cię nieźle wkręca, dobrze jak 1500 uda sie wyciągnąć, cały dzień na nogach , a wolnej chwili sprzątanie - taka jest rzeczywistość

      • 11 2

    • Powiedz gdzie? tak można znaleźć pracę bez problemu za tyle? Bo wybacz ale jak oglądam ogłoszenia to tam takich stawek nikt nie podaje, raczej znacznie niższe.

      • 23 3

    • Karol nie pomyliłeś karajów z tymi zarobkami ? (1)

      Artykuł dotyczy sprzedaży w Polsce a nie elegancji Francji, czy innego zachodu

      • 26 3

      • Francja to nie zachód tylko już południe

        • 13 4

    • Hahahaha w Rozi chyba, albo na Odlotach

      • 27 2

    • sami mówią że dzis pół dnia nic nie robił

      też tak mówię, na odczepnego, jak się moja pyta
      nie, ona sie mnie nie pyta
      tylko stwierdza, że też pracuje i od niby czego moge być zmasakrowany

      to odpowiadam, że od niczego, bo nic się nie działo przez te 10 godzin
      nic bo co to tam jest rozładować te 2-3 chińskie bezpaletowe tiry
      i upchnąć na halę sprzedaży

      mózgi się przegrzewają a łapy z waty masz po pierwszym

      ALE OGÓLNIE LUZ

      i nie wiem co oznacza 3,8 brutto
      bo mamy zlecenia na 1850 brutto
      a do łapy 2800

      • 53 5

  • (6)

    Nie jest to reklama, ale jeśli chodzi o obsługę i znajomość artykułów w sklepach, to dla mnie prym ma Castorama, odwiedziłem ostatnio parę marketów budowlanych i mogę stwierdzić iż z fachową i miłą obsługą ,która zna się na rzeczy spotkałem się właśnie w Castoramie, co zaoszczędziło mi dość dużo cennego czasu.Pozdrowienia dla załogi sklepu na Przymorzu.

    • 56 12

    • jest to reklama :-)

      Niestety w ani w casto ani innym wielkopowierzchniowym nie znajdziesz łatwo fachowej pomocy..

      znajdziesz kilka osób mające jakies tam pojęcie..

      ale to dlatego że ci który się znają - pracują w pradziwych sklepach..
      w sklepach specjalizujących się w danej branży..
      i sprzedają często taniej i na pewno lepiej niż w markecie..

      dlatego jeśli nie potrzebujesz wielu pierdół z wielu dziedzin na raz - naprawdę lepiej poszukać specjalisty z danej branzy..

      • 3 0

    • (2)

      Zgadza się . Dla mnie Castorama na Przymorzu w porównaniu z innymi marketami budowlanymi wymiata. Fachowa, miła i szybka obsługa. Pozdrawiam serdecznie załogę sklepu.

      • 6 6

      • (1)

        Ta pewnie.... Jak ich niema na stanowisku a przeważnie ich niema

        • 9 0

        • Bo zajenci som. Pracujom :-)

          Styl - jakby co - zamierzony :-)

          • 3 0

    • chyba jesteś z casto i robisz wazeline szefom

      ile razy ich pytam to chcą wepchnąć jakiś bubel, jeśli nie masz o niczym pojęcia to nic dziwnego że ich porady są dla ciebie coś warte, kiedyś taki doświadczony z casto na przymorzu sprzedał mi tak dobre wiertła że po kwadransie chciałem tam wrócić i wepchnąć mu je w d..e, innym razem w prakti koleś koncertowo naciągał ludzi na najgorszą farbę, kiedy klienci na chwilę odeszli spytałem po co robi z ludzi wała, on widząc że mnie nie naciągnie przyznał że ma punkty do premii za wypchnięcie szajsu zalegającego w magazynie, zanim tam coś kupisz lepiej popytaj poza sklepem

      • 11 5

    • Wybacz ale znają się tam tyle co w konkurencji market-owej, nic więcej. Fachową obsługę w branży budowlano technicznej mają wyłącznie w małych sklepach, co ciekawsze mają też często niższe ceny.

      • 13 6

  • Artykuł "rodem" z korporacji, współczesne pranie umysłu (11)

    Z powołania to można być wolontariuszem, do pracy idzie się zarabiać. Jeżeli od pracobiorcy wymaga się profesjonalizmu to trzeba się liczyć z tym, że za ów profesjonalizm trzeba zapłacić.
    Granice na całe szczęście są wciąż otwarte i nikt za 1500 zł nie będzie wypruwał sobie żył. Tym bardziej w elastycznym czasie pracy, rajskiej Wyspy, gdzie pracodawca ma pracownika do usług 11 godzin na dobę, żenada

    • 129 15

    • jaka płaca ,taka praca. (1)

      nie chodzi tu o socjalizm ,ani inne takie dyrdymaly ,ale naprawde nikt nie bedzie sie "szarpal" za marne grosze 2800 brutto od pn do soboty .

      • 30 3

      • Przysłowie mówi: jaka praca - taka płaca.

        • 2 0

    • załó ż firme (8)

      i zatrudnij,zderz z rzeczywistością Polskiego przedsiębiorcy i zatrudnij roszczeniowca takiego jak ty.Prawda sama oczy Ci otworzy

      • 19 33

      • "roszczeniowiec"-wg domoroslych biznesmenow zlodziej ktorego zatrudnili za (5)

        2800 brutto ,ktory bezczelnie domaga sie co miesiac kazdego 10 swojej wyplaty za ciezka i niewolnicza prace .

        • 29 6

        • Nie, to taka osoba która domaga się urlopu, 30 min. przerwy, 5 min. co godzinę przy pracy z komputerem (4)

          jednym słowem - wszystko na co prawo mu pozwala.

          Jednocześnie kiedy trzeba wyrobić nadgodziny, przyjechać nagle do firmy, wrócić z odwołanego urlopu - jednym słowem - wszystko na co prawo pracodawcy pozwala - to powie pracodawcy NIE.

          • 9 22

          • (1)

            Brzmi jak horror.
            Jade na zasluzony urlop, ale nie.... w kazdym momencie bede musiala sie pakowac i wracac. Masakra

            Przyjechac nagle do firmy??

            Widocznie albo kompletnie nie masz zycia prywatnego i jedynym twoim celem w zyciu to praca albo po prostu nie umiesz zarzadzac, organizowac pracy.

            Sorry, ale musi byc jakas higiena zycia. Nie mozna pracowac 20h na dobe i byc na kazde skinienie.
            Po kilku latach czlowiek by byl na proszkach uspokajajacych

            • 11 2

            • takie sytuacje się czasem zdarzają, jeżdżę gdy trzeba nawet w nocy do firmy

              pracuję w firmie komputerowej, mam życie osobiste, rodzinne i nie jestem z tego powodu na proszkach paniusiu
              zdarzają się takie sytuacje, nawet w nocy gdy system wysiądzie
              nikt z nas nie robi halo z tego powodu

              • 5 9

          • Nie przyszło ci nigdy do głowy, że jeżeli zdarzają się sytuacje, które wymieniłeś : "nadgodziny, przyjechać nagle do firmy, wrócić z odwołanego urlopu " to twoja porażka jako osoby odpowiedzialnej za ZARZĄDZANIE firmą?

            • 21 1

          • Faktycznie, nie powinno być żadnych przerw, 20 godzin dziennie roboty, a wtedy łaskawie na ten urlop raz w roku pozwolisz pojechać i go nie przerwiesz, no chyba że przerwiesz, ale taki mamy klimat. Wydajność? Co to jest? Pewnie jakiś wymysł, pracownik nie musi odpoczywać. Powrót z urlopu? Jak się nie zawaliło to widocznie nie był potrzebny, bo wcale nie ma ludzi którzy urlop traktują jak pracownika pod telefonem. Wątpię by gdy było poważne zlecenie to pracownik za nie odpowiedzialny by nie wrócił. Jednocześnie wymaganie tego od za grosze pracującego robotnika to chyba żart. Poza tym nadgodziny są możliwością, a nie obowiązkiem. Przyjechać nagle do firmy, ot kolejny fachowiec co wszystko na odwal robi, najwyżej się wszystkich ściągnie w święta by target wyrobili. Takie sytuacje powinny byc wyjątkiem, a widać że masz dużą próbę statystyczną, co robią pracownicy gdy od nich tego wymagasz. Kolejny specjalista od zarządzania i marketingu, co sam nic nie robi, ale zawsze to zasługa jego wyświechtanych formułek nauczonych w wyższej szkole 5-letnich wakacji i książek jak zostać milionerem.

            • 29 1

      • Jeśli nie masz kasy na godne wynagrodzenie swojego pracownika, to znaczy, że biznes Ci się nie opłaca.
        Nie sztuka zatrudniać za 1250zł netto i mówić, że dobry utarg jest.

        • 16 0

      • I odwrotnie, zamknij firmę i zatrudnij się u takiego jak Ty, również ujrzysz prawdę

        Pees, osoba chcąca godnie zarabiać to nie "roszczeniowiec", chyba że cały zachód i północ Europy to "rszczeniowcy", wtedy tak

        • 43 7

  • Do Bydgoszczy będę jeżdził a u was nie będe kupował... (7)

    • 98 3

    • Heh (4)

      A co jest fajnego w bydgoszczy?! To ze jest blisko do Torunia

      • 2 11

      • co mi zrobisz jak mi zlapiesz w googlach wpisz

        pierwszy filmik i od razu kultowa scena (zasady BHP)

        • 5 0

      • (1)

        Debil. Widać że nie znasz klasyki polskiej kinematografii

        • 12 5

        • minus za obelgę

          • 5 5

      • To - że jest daleko. Stąd :-)

        • 6 0

    • i tak jeździsz do bydgoszczy

      po słoiki

      • 1 9

    • sie usmialam

      • 11 2

  • ja bym taką wywalił za zbity pysk (3)

    przecież każdy wie, że mówi się tę bułkę a nie tą

    • 37 1

    • (1)

      Wywalić to możesz swój pysk z leasingu po przedmuchaniu DPF-a...

      • 3 7

      • przegrałeś

        • 2 0

    • Najlepszy post

      Najlepszy post pod tym artykułem. Brawo!

      • 13 0

  • AquaPark Sopot (4)

    Obsługa tragiczna zarówno w kasach jak i w saunarium.
    Kiedyś tam się chciało wejść - pogadać z recepcjonistkami czy masazystami...
    Teraz atmosfera taka że strach się odezwać.. Nawet głupiego dzień dobry pani nie powie bo czyta coś w internecie..
    Cóż pewnie ten sam problem - zarabia 8-9zł
    I ma wszystko w d.....

    • 34 5

    • (2)

      Dziwne, 5 razy w tygodniu chodzę tam na basen i nie zauważyłem niczego tragicznego w obsłudze
      Kiedy się nauczycie, szpagatowa kulturo, że to osoba która wchodzi gdziekolwiek, pierwsza mówi dzień dobry a nie na odwrót !!!

      • 3 8

      • 5 razy w tygodniu? o to może pan prezes pisze!
        Widać panu jeszcze mówią bo nam klientom to niestety nie..
        Owszem, ten kto wchodzi powinien pierwszy powiedzieć - ale nie w usługach, gdzie klient powinien być przywitany przez obsługę - zwłaszcza w miejscu, które usilnie chce się nazywać Spa... - choć w przypadku aquaparku te spa to chyba pobożne życzenie!
        Syf, pleśń i obsługa z przypadku, włącznie z panią manager, która nie wie jakie posiada sauny w ofercie..

        • 1 1

      • ?

        Może i mówi ale wtedy należy odpowiedzieć a często nawet tego nie robią te gwiazdy z nad kasy

        • 5 0

    • tam to jest bagno i gwiazdy rocka

      • 4 2

  • 8-9 zł to dużo?? (2)

    8-9 zł to dużo?? masakra... jak za to wyżyć? i pewnie umowa śmieciowa

    • 51 3

    • Tak

      Jeżeli mowa o leniwych bezmózgach po 3ch klasach podstawówki i roszczeniową postawą...

      • 0 2

    • Prawda... nawet na Call Center płacą więcej, a praca lżejsza niż w sklepie.

      • 1 1

  • W zabce nie ma sie co dziwic

    Moi drodzy nie ma co sie dziwic ze ludzie placa po 8-9 netto skoro Im samym zostaje srednia marza okolo 8%. Jak "wlasciciel" sklepu jest w stanie zaplacic swojemu Kasjerowi wiecej pieniedzy gdzie z tej "marzy" musi Ich wszystkich oplacic. Dodatkowo ZUS, VAT, dochodowy i inne koszta np. Eksploatacyjne. Na trojmiesjkim rynku pracy najwygodniej byloby wedlug pracobiorcow dostac 12 na reke i siedziec przy kasie, a pomiedzy Klientami siedziec na telefonie. Przy tak ciezkiej pracy jaka jest w sklepie to wiele osob ilos obowiazkow przerasta, a przy aktualnym "kanibalizmie" wszelkich sklepow (prywaciarze, konkurencja, te same sieci w celu wydojenia ze tak powiem miejsca badz dzielnicy) to pracodawpracodawcy po prostu nie stac dac badz lepszej wyplaty badz poswiecic duzo czasu na oszlifowanie takiego pracownika. W wielu przypadkach Szef jest zmuszony do stania za kasa i w takim momencie cala otoczka zaczyna kulec. W natloku zajec i obowiazkow stawia sie na funkcjonowanie sklepu. Jakosc niestety zostaje zepchnieta do momentu jak znajde czas badz bede miec mozliwosc. Takie hamskie zachowanie jak palenie w wejsciu czesto w firmowych uniformach latwo moze byc likwidowane dzieki Wam Klientom. Tylko musicie zaczac wymagac jakosci obslugi. Miejmy nadzieje zePracownicy a bynajmniej ich maly % sam cos zrozumie i zacznie zmieniac. Nawet Rzymu nie zbudowano od razu. Na wszystko potrzeba czasu i checi nie tylko j strony.

    • 2 3

  • (3)

    Jakość obsługi klienta w sklepach nie będzie wam przeszkadzać, jeśli przejdziecie się do pierwszej lepszej kasy biletowej PKS (i nie tylko). Te panie mają miny, jakby siedziały tam za karę i czekały na egzekucję, a klientów obsługują z wielką łachą.
    Dla porównania - obsługa klienta w sklepach czy kasach biletowych w Anglii to była jedna z najbardziej pozytywnych rzeczy jaka mnie spotkała. :)

    • 78 6

    • To samo (1)

      Na poczcie

      • 9 2

      • uuu, poczta to za duża trauma

        na sam dźwięk słowa poczta dostaję gorączki,
        coś jak malaria, tyfus plus rozkładająca się ryba

        • 7 0

    • nie porównuj zapałki do drzewa :-)

      • 20 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane