• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Kto się odważy hulajnogą dojeżdżać do pracy?

Agnieszka Śladkowska
30 czerwca 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Dzięki hulajnodze możemy ominąć korki, korzystać zarówno ze ścieżek rowerowych jak i chodnika, a na koniec zaparkować ją pod swoim biurkiem, nie martwiąc się o miejsce przed firmą. Dzięki hulajnodze możemy ominąć korki, korzystać zarówno ze ścieżek rowerowych jak i chodnika, a na koniec zaparkować ją pod swoim biurkiem, nie martwiąc się o miejsce przed firmą.

W Japonii czy Czechach nikt nie ogląda się ze zdziwieniem widząc mężczyznę w garniturze, który jedzie na hulajnodze do pracy. W Polsce taki widok nadal zaskakuje i potrafi być powodem do żartów - przecież hulajnoga jest dla dzieci. Czasem po tej myśli pojawia się kolejna - a może to nie jest głupi pomysł.


Czy hulajnoga mogłaby być dla Ciebie alternatywą dla samochodu?


W Czechach jednym z haseł reklamujących hulajnogi jest wdzięcznie brzmiące "zadek neboli" pokazujące, że hulajnoga to dobra alternatywa dla roweru. Poza tym, że co wrażliwszym odpada ból od źle dobranego siodełka to sama hulajnoga, podobnie jak rolki czy deskorolka ma jeszcze kilka zalet.

Po pierwsze, możemy ją łączyć z innymi środkami transportu. Część drogi przejeżdżamy SKM-ką, autobusem czy tramwajem a nasz podręczny sprzęt wyciągamy dopiero na ostatnim odcineku drogi. Hulajnoga jest wygodna także do przemieszczania się w mieście, kiedy musimy z pracy wyskoczyć gdzieś na chwilę.

Po drugie, jesteśmy gotowi na zmienne warunki pogodowe. Wyobraźmy sobie letni, pogodny poranek kiedy zbieramy się do wyjścia z domu i... wiatr, deszcz, a nawet burzę kiedy kończymy pracę. Jeśli dojeżdżamy rowerem z miną męczennika wracamy nim do domu. Hulajnogę przewieszamy przez ramię, w drugą rękę bierzemy parasol i idziemy do domu lub wybieramy komunikację miejską.

Po trzecie, nie martwimy się parkowaniem. Do dziś pamiętam minę redakcyjnego kolegi, który odkrył, że pod biurem nie stoi już jego rano pozostawiony rower. Z hulajnogą, deskorolką czy rolkami nie mamy takiego problemu. Parkujemy pod biurkiem czy koło szafki.

Po czwarte, jak się okazuje w Trójmieście możemy korzystać zarówno z dróg rowerowych jak i chodników. Z jednej strony jako pieszych traktuje się jadących na wrotkach, rollerach, deskorolkach i hulajnogach, z drugiej urzędnicy zdecydowali się podejść elastycznie do przepisów.
- Wszystko zaczęło się od akcji "Koła kółka jedna spółka", która miała na celu znieść sztuczne podziały pomiędzy rożnymi środowiskami osób aktywnych sportowo. Przykładem takiego podziału było właśnie przeznaczenie ścieżek rowerowych wyłącznie do dyspozycji osób jeżdżących na rowerach - informuje Remigiusz Kitliński oficer rowerowy z Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Po piąte, możemy mniej wydać na dobry sprzęt. Decydując się na hulajnogę, rolki albo deskorolkę wydamy mniej niż kupując rower. Ceny zaczynają się już od 400 zł.

Po szóste, pomagamy odkorkować miasto i przykładamy się do ochrony środowiska.
- Hulajnoga to świetny pomysł. Możemy ją wykorzystać mieszkając wyżej, np. na Brodwinie, żeby rano zjechać do Sopotu, a po pracy wybrać komunikację miejską. Możemy dojechać samochodem, a w ciągu dnia korzystać z niej, żeby przemieszczać się po mieście. Sopot pochwala wszystkie rozwiązania, które sprawiają, że miasto jest mniej zakorkowane. Oczywiście dorosłych osób, które jeżdżą na hulajnogach, nie jest jeszcze dużo, dlatego zwracają uwagę i są postrzegane jako awangardziści. Nie należy się tym przejmować, tylko promować nowe rozwiązania - przekonuje Krzysztof Jałoszyński, oficer rowerowy z Urzędu Miejskiego w Sopocie.

I wreszcie po siódme, dbamy o kondycję i zdrowie. Poza tym ruch wspomaga wytwarzanie endorfin, a to wprawia nas w lepszy nastrój. Więc nie dość, że będziemy zdrowsi, o ile nie zaszalejemy na drodze, to zaczniemy też dzień z uśmiechem.
- Ponieważ nasi pracownicy mają siedzący tryb pracy chcieliśmy pomóc im dbać o zdrowie. Stworzyliśmy program dla osób dojeżdżających do pracy rowerem. Każdy przejechany kilometr to złotówka dla pracownika. Gdyby znalazł się chętny na dojazdy hulajnogą też moglibyśmy go do tego włączyć. W końcu spełnia dwie zasady: dba o środowisko rezygnując z samochodu i o zdrowie ruszając się na świeżym powietrzu - opowiada Andrzej Jędrzejczak z Blue media.

  • Hulajnoga SXT 1000W Turbo. Ma zasięg między 12 a 32 km, w zależności od stylu jazdy. Potrafi osiągnąć nawet 40 km/h. Maksymalna waga użytkownika to 120 kg. Cena ok. 2,5 tys. zł.
  • Hulajnoga Elektryczna Frugal 300W. Zasięg jazdy to ok. 15 km. Maksymalna prędkość 18 km/h. Maksymalna waga użytkownika  to 90 kg. Cena ok. 1150 zł
  • Hulajnoga SXT 1000W XL WHITE EEC Turbo. Zasięg turbo - do 20 km, zasięg eko do 30 km. Maksymalna prędkość - 40 km/h. Maksymalna waga użytkownika to 120 kg. Cena ok. 3,3 tys. zł
  • Hulajnoga Tempish Boss. Cena ok. 1,2 tys. zł
  • Hulajnoga Tempish Flipper - maksymalne obciążenie 100 kg. Cena ok. 530 zł
  • Longboard Osprey  TY5255 CUBE 2015 WIELOKOLOROWY cena ok. 470 zł
  • Longboard Osprey  TY5185 RETRO RED 2015 cena ok. 260 zł
  • Na dobre łyżworolki będziemy musieli wydać między 300 a 800 zł w zależności od firmy, i konkretnego modelu.

Na co zwrócić uwagę przy zakupie hulajnogi?
- Przede wszystkim na wielkość i jakość kółek. Im większe kółka tym lepsze przystosowanie do nierównego terenu. Kółka w hulajnogach powinny mieć przynajmniej 145 mm w górę nawet do 200 mm. Wybieramy między kauczukowo-gumowymi a pompowanymi, które są najlepsze.

W ofercie znajdziemy takie, które możemy obciążyć nawet do 150 kg
- opowiada Waldemar Skolimowski, ze sklepu Rebel Sport.

- Do deskorolki, longboardu, czy rolek potrzebny jest gładki asfalt, idealnie, żeby w drodze do pracy było z górki, wtedy nie zmęczymy się samym dojazdem. Mniej wymagająca jest na pewno hulajnoga, która pojedzie nawet na kostce brukowej i nie wymaga takiej sprawności od użytkownika. Taki sprzęt możemy rozważać, jeśli nasza droga do pracy wynosi mniej więcej do 5 km - Norbert Adamczuk ze sklepu Bikesalon.

Osoby, które cenią sobie bardziej komfort jazdy i nie chcą się przy tym za bardzo zmęczyć mogą rozważyć hulajnogi elektryczne. Choć z ich zakupem w Trójmieście nie jest wcale tak łatwo i trzeba posiłkować się zamówieniem w sklepach internetowych. Do wyboru mamy hulajnogi standardowe z napędem elektrycznym i takie, z zamontowanym siodełkiem. Za 2,5 tys. zł możemy kupić model, który przy ekonomicznej jeździe da nam ponad 30 kilometrów zasięgu.

Opinie (105) 7 zablokowanych

  • Po ósme: a raczej "usme w Polsce": o dojazdach myśli się już na etapie projektowania miasta i osiedla

    Ile cennych terenów bliżej morza i osi komunikacyjnych pozostało do zagospodarowania. Sam o pozwolenie na budowę nie wystarcza.

    • 0 0

  • Odwaga do jazdy hulajnoga to pikuś ale odważyc się na opinie innych to jest coś (6)

    wspaniałe ze o tym piszecie bo problem jest w mentalności ludzi to zdziwienie komentarze osób tu piszących wyśmiewajacych niedowiarki traktowanie z góry jeśli ktoś jedzie hulajnoga to dziecko pewnie itd....stereotypy o wszystko trzeba walczyć w Polsce bo to Nowość jakim cudem Czesi są tacy na luzie i patrzą pozytywnie i tyle ich tam jeździ praktycznie w karzdym temacie nas wyprzedzają jak oni to robią hymm mądry naród nie kłótliwy ....luzik .....kocham nasz portal 3m.pl poruszacie ważne tematy edukujcie ludzi brawo dobra robota naprawdę jest to lepszy portal od wp.pl onet.pl itp ...lokalnie ciekawie można korzystać z w realu z waszych informacji cały czas się zastanawiałem czy kupić tą elektryczna hulajnoge terax juz wiem ze napewno warto kupuje .....

    • 11 4

    • Dlatego w Białymstoku nie jeździmy na hulajnogach ...

      Gdy w grudniu lub styczniu u nas wszystko zamarznięte, bo mrozu ok. 20, to nie wyobrażam siebie pędzącej na hulajnodze 15 km do pracy. Musiałabym dwie godziny wcześniej wyjść z domu, dwie godziny popedałować i potem ze cztery godziny odpoczywać (cóż jestem grubo po 50-tce). Chyba że zaawansowana choroba kardiologiczna po drodze mnie wyeliminuje z tego wyścigu. W tym czasie u pepików temperatura oscyluje ok. 0 stopni. Samochód może być nawet na wodę, ale w pewnych sytuacjach jest jednak niezbędny. Autobusem droga do pracy to 50 minut jazdy +dojścia. Alternatywa hulajnożnej ofensywy jest kusząca, ale ...

      • 0 1

    • Czy ktoś już jeździ hulajnoga elektryczna??Gdzie polecacie kupić? ?😀🚵🚴🚲 (4)

      Czy są jakieś sklepy z hulajnoga mi elektrycznymi w 3 mieście ??Gdzie można by pojeździć na próbę? ?koło sklepu zobaczyć na żywo ??przekonać się?...czy da rade np jechać pod górę z osobą 100 kg i na ile realnie starcza Energi bateria jaka jest żywotność tego cacka wie ktoś coś napiszcie komentarze ....podzielcie się wiedzą 🔮📺📻🐶🐕🚲🚴🚵🔴🔵😊😀

      • 2 4

      • "W końcu spełnia dwie zasady: dba o środowisko rezygnując z samochodu i o zdrowie ruszając się na świeżym powietrzu" (1)

        Ciekawe ile CO2 w stosunku do mocy jaką może osiągnąc wydziela człowiek. Czy to faktycznie takie ekologiczne skoro dzisiejsza idiotyczna ekologia skupia się na CO2.

        • 3 1

        • no i oczywiście kwestia "eko" prądu (który powstaje z łapania go do wiadra w powietrzu) i baterii
          ale za to jak ładnie wygląda tak przepisany tekst reklamowy...

          • 2 0

      • Hulajnoga z napędem elektrycznym (1)

        i siodełkiem to jeszcze hulajnoga?

        • 2 0

        • NIE

          to już inwalidztwo

          • 4 2

  • była zmiana PORD?

    od kiedy po DDR można się poruszać na hulajnodze i na rolkach?

    • 2 0

  • (1)

    A widziałem ostatnio w Oliwie Pana w garniturze jadącego na hulajnodze elektrycznej. Świetna sprawa! Jechał drogą rowerową wzdłuż Grunwaldzkiej, nie musiał sterczeć w korku, klimatyzacja też za darmo :) dobra alternatywa dla roweru.

    • 12 6

    • Re: A widziałem ostatnio w Oliwie Pana w garniturze

      Mandat mu mogą wpieprzyć. Hulajnogą nie wolno jezdzic po sciezkach rowerowych - hulajnogi i rolki traktowane są na ścieżce jak PIESZY - mandat 50pln+

      • 0 2

  • Codziennie jadę do pracy 7km hulajnogach (3)

    Od miesiąca codziennie dojeżdżam 7km hulajnodze do pracy. Tzn do pracy częściowo podjeżdżam autobusem a z moreny śmigam aż miło. W drodze powrotnej tylko hulajnoga 7,5km z Siedlec do Garnizonu. Polecam.

    • 10 3

    • i smierdzisz potem jak świnia w pracy zanim dojedziesz! (2)

      • 1 3

      • Re: i smierdzisz potem jak świnia w pracy zanim dojedziesz!

        Nie masz kranu z wodą w robocie jełopie? Ileż to jest wziąć ze sobą koszulkę na zmianę i perspirant. Debil

        • 3 0

      • pot nie śmierdzi, to bakterie śmierdzą

        stare bakterie

        • 1 0

  • A po drodze do pracy hulajnogą: (11)

    1. Odwiozę 2 małych dzieci do przedszkola.
    2. Śmiało pośmigam między kroplami deszczu - będzie romantycznie.
    3. Będę w pracy min. pół godz wcześniej, żeby się odświeżyć i poprawić włosy.
    4. Zaproponuję kolegom z biura podwózkę - np. w razie brzydkiej pogody.
    5. W drodze powrotnej zrobię zakupy.
    6. Dołożę do nich 2 dzieci z przedszkola wraz z ich nowymi "dziełami sztuki" właśnie zrobionymi.
    7. Dumnie zaparkuję na własnym balkonie.

    I oby do jutra!

    :)

    • 93 51

    • Można inaczej (4)

      1. Zmieniam przedszkole na najbliższe mieszkaniu lub zmieniam mieszkanie na najbliższe przedszkolu
      2. Odprowadzam dzieciaki pieszo lub podwożę w przyczepce
      3. Jadę do pracy rowerem bez pośpiechu żeby nie było potrzeby odświeżania lub żwawo jeśli w pracy zamierzam wziąć prysznic
      4. Zaproponuję kolegom wspólny wypad na rowerach w weekend
      5. W drodze powrotnej zrobię zakupy. Spokojnie jedno-dwudniowe zakupy zmieszczą się do koszyka rowerowego
      6. Skoczę po dzieciaki
      7 Zaparkuję na balkonie ale przynajmniej nie będę szukać kwadrans wolnego miejsca pod blokiem

      Korzyści:
      - dzieciaki są bardziej aktywne i mają więcej rówieśników z przedszkola w sąsiedztwie
      - oszczędność w eksploatacji auta
      - dbałość o kondycję w codziennej czynności, nie muszę poświęcać dodatkowego czasu wieczorem/rano/w weekend na bieganie/fitness/sport

      Minusy:
      - większe ryzyko urazów w podróży
      - zależność od pogody o ile nie masz w pracy stroju roboczego

      W tym roku przemodelowałem w ten sposób swój dzień i każdemu polecam. Auto stoi i się kurzy. Większe koszty mieszkania w dzielnicy z pełnym dostępem do niezbędnej by tak funkcjonować infrastruktury są w pełni rekompensowane oszczędnością paliwa i czasu.

      • 14 7

      • Mam dokladnie to samo. Przedszkole i szkola jak najblizej. Dzieci ida na piechote, albo rowerem. Dzieki temu znaja kazdy kąt w dzielnicy, maja kolegow blisko. Maja lepsza kondycje, nie boja sie wiatru, chlodu, deszczu (jaka radosc, gdy pada i sa kaluze!).
        Zakupy rowerem, albo pieszo.
        Mam tez celowo zdemontowany licznik, zeby nie spieszyc sie na rowerze, bo to zabija cala przyjemnosc. Obsesyjne wpatrywanie sie w licznik niczym sie nie rozni od obledu kierowcow samochodow.

        • 3 0

      • widać kolega studia zaraz kończy i wyprowadza się z akademika.... (2)

        ....ale uprzedzam: tak różowo nie ma w realnym życiu jak powyżej....

        • 7 5

        • (1)

          to jest z życia wzięte.
          pamiętaj - nie ma złej pogody. jest tylko złe nastawienie :)

          • 7 3

          • Nie

            Nastawienie a ubranie.

            • 4 0

    • (4)

      Zapomniałeś o:
      - skrzynce z narzędziami
      - worku ziemniaków
      - zakupach z marketu na 2 tygodnie
      - chorej teściowej ze szpitala.

      Przecież wszyscy kierowcy właśnie to wożą oprócz obowiązkowej dwójki dzieci, tak przynajmniej wynika z wpisów na forum.

      • 32 11

      • Nie zapominajmy o zawiezieniu żony na porodówkę!

        • 6 1

      • (2)

        Dokładnie, u mnie 90 % przejazdów to sam kierowca czyli ja. Mimo to zawsze jeździłem sedanem i każdy jeden woził głównie powietrze. Jadąc do pracy autem bardzo rzadko widuje chociaż 2 osoby, mimo to nic się nie da załatwić bez auta :))

        • 8 5

        • odpowiedź (1)

          Jazda rowerem to obciach, tak samo jak białe skarpetki i wsuwki...
          Rower = czereśniactwo.

          • 5 23

          • Dokładnie mam białe skarpetki do białych adidasów i tak przez cały rok. Do tego jeżdżę rowerem w sezonie a poza sezonem benzyniakiem, nie uznaję diesli

            • 5 2

    • Do szkoły dzieciak może na swojej hulajnodze cisnąć, obok Ciebie - ja tak właśnie córkę "odwożę" i dzieciak szczęśliwy i ja się rozgrzeję przed pracą. A przyjemność niesamowita!
      Na zakupy biorę wygodny plecak, nie ładuję w niego worka kartofli - temat załatwiony. Dotyczy też "dzieł sztuki" dziecka.
      Może nie dumnie, ale parkuję w przedpokoju ;)
      Fakt - kolegów nie podwożę...

      • 10 2

  • Dobra, ile waży taka SXT 1000W? (3)

    Nie wygląda na coś, co, w razie złej koniunktury, można wygodnie zarzucić na ramię, by kontynuować podróż z buta. Wynalazek o wątpliwej funkcjonalności dla kogoś, kto ma już 6 innych pojazdów i nadmiar kasy na kolejny gadżet, a nie wariant podstawowy "dla ludu".

    • 1 2

    • (2)

      Bez akumulatora waży 32 kg.
      Z akumulatorem 13 kg więcej.

      • 0 0

      • Tak podejrzewałem. (1)

        Czyli bezsens. Lepszy jest zwykły skuter. Pali do 2l/100, czyli tyle co nic, a nie trzeba się bujać z akumulatorem i jego obsługą.

        • 1 0

        • Ale trzeba rejestrację i OC :-)

          • 0 0

  • WOW złotówka za 1km dojazdu do pracy !!

    Ja też tak chcę, mogę nawet od tego zapłacić podatek, w dwie strony najkrótsza drogą miałbym 23 zł :-)

    • 2 1

  • W Szwajcarii to norma... (4)

    Dorośli nawet w garniturach, spódnicach jeżdżą do pracy. Pod miejscami pracy są specjalne stojaki nie tylko na rower ale i na hulajnogi.

    • 15 4

    • A w Nepalu albo w Tybecie jeżdżą wołami. (1)

      Co z tego?

      • 3 0

      • jakami

        to są jaki

        • 1 0

    • Naturalnie Szwajcaria górzysty kraj i ludzie tam wszyscy hulajnogami jadą :)

      i pewnie jeszcze maja górskie przerzutki mają by łatwiej pod góre było podjechać.:)

      • 2 0

    • w Szwajcarii to nawet krowy są fioletowe i świstaki zawijają czekolady w papierki...

      • 8 3

  • Kocham durnoty komunikacyjne portalu... (6)

    Może ktoś zamiast pier... głupoty, weźmie się za analizę rzeczywistych dystansów przemierzanych przez ludzi w ciągu dnia? Odsetek tych jadących dom-praca-dom na odcinku łącznym mniejszym od 10km jest nikły. Dodatkowo naprawdę rzesza ludzi poza dojazdem i powrotem z pracy przy okazji tych przejazdów załatwia mnóstwo dodatkowych rzeczy "po drodze". Osobiście nie jestem ułomny, ale przez pół roku nie miałem samochodu i załatwienie wielu spraw pogrążało mnie czasowo. To, co - mimo korków - byłem w stanie po pracy samochodem załatwić w 2h, po przesiadce na per pedes + ZTM zajmowało mi czasem 3 dni...

    • 19 11

    • Warto zachować gdzieś Twój wpis (2)

      0dnośnie pomysłow idiotów od komunikacji zbiorowej. Są ciekawsze zajęcia niż spędzanie pół życia w tramwaju.

      • 4 0

      • Dodam jeszcze (1)

        że w tramwaju/autobusie przypominającym piekarnik.
        Jak na dworze jest chłodno, ale mocno świeci słońce to przy pozamykanych oknach w pojeździe szybko robi się duszno i gorąco. Tak, wiem, to na pewno był pojedynczy przypadek (15x) i wszyscy kierowcy od kwietnia włączają klimę ;-)
        To już lepsze były te stare składy, w których dało się otworzyć okno..

        • 4 0

        • chyba u was w Polsce

          tak się złośliwie zaśmieję

          • 0 0

    • (1)

      polecam skuter lub motorower, pali niewiele, zaparkować można niemal wszędzie i na widok korka można czmychnąć w boczną uliczkę
      no i jest tani

      • 2 1

      • zgadzam sie pod warunkiem ze nie bedzie to Chiński złom z silnikiem od kosiarki zastawiajacy chmure spalin

        Taki hałasuje jak traktor bez tłumika i zatruwa tak ze lepiej kupic cos drozszego ale z normalnym silnikiem!!

        • 1 0

    • Nie ma sie co irytowac. Za chwile duzurny ekoidiota zrownowazonego transportu tego portalu odpowie ze wiekszosc ruchu w miescie to odroz na mniej niz 3 km wiec rozwaz opcje skm + rower lub rower elektryczny. Oczywiscie te jego wywody w kwestii odleglosci nie sa niczym poparte ale on to wali tutaj jak mantre.

      • 5 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

  • Praca Ostatni post: 1 tydzień temu
    (1 post)

Najczęściej czytane