• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ile zarabia budowlaniec?

Michał Sielski
25 września 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Największym problemem części robotników jest sezonowy charakter ich pracy. Największym problemem części robotników jest sezonowy charakter ich pracy.

"Czy się stoi, czy się leży, tysiąc złotych się należy" - te czasy już dawno minęły. Teraz robotnik musi się ciężko napracować, ale może zarobić dużo więcej.



Jak zlikwidować probelm pracy w szarej strefie wielu pracowników fizycznych?

Jeszcze niedawno w Polsce pokutowało twierdzenie, że za ciężką fizyczną pracę powinno się zarabiać duże pieniądze, a "umysłowi" wysilają się mniej, więc powinni otrzymywać odpowiednio mniejsze wynagrodzenie. Profesor uniwersytetu żył więc skromniej niż robotnik - zwłaszcza przejawiający talenty do "organizowania" materiałów budowlanych.

Część tych przekonań ostała się do dziś - np. górnicy wciąż mają 13 i 14 pensję, deputat węglowy czy tzw. piórnikowe dla dzieci. To przywileje nie do pomyślenia w innych branżach. W Trójmieście robotnicy fizyczni również nie powinni narzekać, stawki są co najmniej przyzwoite.

- Pracownikom niewykwalifikowanym płacę 12 zł netto za godzinę. Wychodzi więc ok. 2 tys. zł miesięcznie. Za mniejsze nie ma szans na pracowitych ludzi, a na budowie trzeba się teraz natyrać. Czasy picia i spania za pryzmą piachu już dawno minęły - mówi Adam Wasylczyk, właściciel gdańskiej firmy remontowej Wasylczyk.

To oczywiście przykład pensji podstawowej. Dla pomocników murarza, którzy przygotowują zaprawę betonową czy osób, których głównym narzędziem pracy jest łopata lub szpadel. Jeśli ktoś ma doświadczenie - jest murarzem, brukarzem czy malarzem - może zarobić nawet dwukrotnie więcej.

- Gdy czasem wypełniam jakieś formularze, to zawsze mam kłopot z podaniem zawodu. Jestem przecież zwykłym robolem - tynkuję, szpachluję i maluję. Ale z drugiej strony prowadzę własną, jednoosobową działalność gospodarczą, więc jestem biznesmenem - śmieje się Łukasz Potocki z Gdańska, który od kilku lat zajmuje się remontami mieszkań.

Zarabia - jak sam mówi - różnie. Najczęściej ok. 3 tys. zł na rękę, ale zdarzają się miesiące, kiedy wyciąga zdecydowanie ponad 5 tys. zł. Pracuje wtedy jednak także w soboty i nigdy nie kończy się na ośmiogodzinnej dniówce.

- Z drugiej strony zimą są miesiące, w których nawet przez dwa-trzy tygodnie nie mam zajęcia i nic nie zarabiam - przyznaje Potocki.

Sezonowość to właśnie największy problem pracowników fizycznych. Gdy zaczyna padać i być zimno kończą się remonty dróg i większość prac budowlanych. Wykończeniami wnętrz również zajmują się niemal wyłącznie deweloperzy. Niewiele osób planuje remont mieszkania na zimę.

Dlatego wśród robotników jest wielu pracujących w szarej strefie. Pracodawcy zatrudniają na umowę o pracę minimalną ilość osób, którym będą musieli płacić zimą nawet jeśli nie będzie dla nich zajęcia. Pozostali mają umowy-zlecenie, a najczęściej pracują na czarno. Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej szacuje, że odsetek zatrudnionych na czarno w budownictwie sięga 18 proc., podczas gdy średnia wynosi ok. 10 proc. Problem jest tak duży, że Główny Urząd Statystyczny chce nawet zacząć wliczać wartość nielegalnej produkcji z szarej strefy do PKB.

Przedsiębiorcy tłumaczą, że muszą zatrudniać na czarno, bo koszty pracy są zbyt wysokie, trudno też zwolnić pracownika przyjętego na czas nieokreślony.

- Mogę przewidzieć minimalny zakres robót w sezonie, ale zimą już nie, wtedy jest loteria. Ideałem byłaby np. możliwość corocznego zawieszenia działalności na 3-4 miesiące, ale nie każdy może to zrobić. Bez tego muszę kombinować, a pracownicy sezonowi sami często proponują, że wolą więcej pieniędzy na rękę niż umowę-zlecenie, bo cóż im po niej? Nie widzę problemu, jeśli obie strony taki układ akceptują - mówi nam Piotr, działający w Trójmieście przedsiębiorca z branży budowlanej.

Opinie (101) 5 zablokowanych

  • Ale co to za towarzystwo (4)

    Drodzy Panstwo,mieszkam na nowym osiedlu domkow jednorodzinnych gdzie ciagle sie buduje i niestety spotykam tych "panow" budowlancow w sklepie a raczej pod nim pijacych piwo Specjal lub jakies jabole no i te inteligentne konwersacje co drugie slowo na K lub H.

    • 10 9

    • głupiutki Darek!

      • 3 4

    • K or CH ? ciekawe??

      a ja chodze do sklepu z ... wata w uszach! i nic nie slysze! ye

      • 1 0

    • pewniakiem to kaszuby

      • 4 3

    • co chcesz od specjala - bardzo dobre piwo

      • 1 0

  • O ile wiem (1)

    To jest to raczej 10 zeta godzinowo i oczywiscie bez jakiejkolwiek umowy o prace.

    • 11 0

    • dokładnie tak, ale w Polsce nie zatrudni się urzędnik celem kontroli, bo po co ?
      lepiej na stołeczku siedzieć i w kierki grać na kompie

      • 2 0

  • Tylko nikt z władzy nie myśli co będzie za 30 lat .

    Jak ci robotnicy dotąd dający sobie radę i pracujący na czarno będą w wieku emerytalnym i będą wystawali pod MOPSAMI za jałmużną . A o tym powinna myśleć władza a nie wyzyskiwany robol !!! Co ma zrobić jak nikt nie chce oficjalne go zatrudnić a kasa na życie potrzebna . Równie dobrze może iść kraść i też taka sama starość go czeka !!! I nie jest to picie do PO ale do całego klasy politycznej po 1989 roku jaka się przelała przez Wiejską w Warszawie zapominając że na dupach robotników się tam wśliznęli !!!

    • 13 0

  • na czarno

    Jeżeli chodzi o zatrudnienie "na czarno" to niech ktoś się zainteresuje na jakich zasadach przcują dekarze na Uniwersytecie Gdańskim- nie mają zadnych umów a przede wszystkim ubezpieczenia - pracują na dużej wysokości!!!
    Takich budów niestety jest mnóstwo w Gdańsku, a wszyscy udają, że nic nie wiedzą do czasu aż zdarzy się tragiczny wypadek.

    • 17 0

  • (2)

    Pracownicy budowlani to przede wszystkim banda cwaniaków. Dużo ludzi pracuje w tej branży na czarno i jednocześnie pobierają świadczenia z budżetu państwa. Zarobki w tej branży są duże na sam początek pomocnik dostaje nawet 2 tys na rękę, a murarz 3 nawet 4 tys na rękę.

    • 9 5

    • kaszuby tak robią (1)

      • 4 1

      • a jak pieprzą robote, mało kto tak potrafi

        • 4 1

  • (4)

    Niestety wsród budowlańców jest sporo hołoty i prostaków a to dlatego ze dziś ludzie nie chcą pracować fizycznie i młodzi idą na studia o różnych dziwnych kierunkach tylko po to zeby miec jakis papier i dalej nie wiadomo bo ilu można wyprodukować polonistów ekonomistów i socjologów ! mają ludzie problemy pózniej ze znalezieniem pracy aaaale zato mgr zarządzania przed nazwiskiem jest! i po co ? zeby dostac 1200 i na jedno miejsce pracy jest stu chętnych Z DOŚWIADCZENIA POWIEM ŻE NAJLEPIEJ PRACOWALI U MNIE STUDĘCI DORABIAJĄCY W WAKACJE ! wielu proponowałem prace na stałe ale niestety woleli wracać na filozofie a potem jako absolwenci zgłaszali się i współpracujemy do dziś ! ludzie wykształceni inteligentni po studiach i pracują na budowie . Problem tkwi w tym że trzeba zasilać siłe produkcyjną a nie przerośniętą administracje !

    • 8 1

    • Człowieku filozofię, sztukę itp. kierunki studiuje sie nie dla kasy ! (2)

      Może ciężko w to niektórym uwierzyć ale nie samym chlebem żyje człowiek. Co do siły produkcyjnej, to ta w dużej części jest dzisiaj zmechanizowana, zautomatyzowana i wymaga jedynie wysokowykwalifikowanego nadzoru.

      • 2 1

      • (1)

        Szkoda tylko, że większość studiujących filozofię czy sztukę zupełnie zapomina o chlebku.
        A potem jest płacz i zgrzytanie zębów.

        • 0 1

        • i błaganie o dotacje z urzędu miasta na jakies smieszne projekciki ktorymi nikt na wolnym rynku by sie nie zainteresował.

          • 0 0

    • Muszę się z tym zgodzić

      W pogoni za papierkiem, bez ambicji i pasji ludzie idą na te studia. Z tego co mówią w mediach jesteśmy jednym z najbardziej wykształconych narodowości, no i ja się z tym zgadzam szkoda tylko że poziom nauczania w Polsce jest tak niski.

      • 0 0

  • szacunek do pracy

    Problem polega na tym ze nie umiemy szanowac pracy innych ( swojej tez nie zawsze)
    Kazdy ma szanse zawod/miejsce pracy zmienic. Uczyc tez mozna sie az do starosci. Nie ma nic gorszego od placzacych nad soba ZDROWYCH ludzi. Sa rejony gdzie jest duze bezrobocie, ale Wybrzeze?
    To ze jedni zarabiaja wiecej inni mniej, jedni pracuja fizycznie inni umyslowo - tak zawsze bylo i bedzie.

    • 6 1

  • (1)

    ja pracuje fizycznie i mam 8 tyś. na rękę, ogólnie to do wszystkich super wykształconych, jak się kończy szkołę za 1000 zloty semestr to niema co się dziwić że robicie w bankach za 1300 złoty, jakieś kierunki w stylu resocjalizacja i inne bzdety wydajecie pieniądze na to co nie będzie wam potrzebne a taki papier z prywatnej byle jakiej uczelni jest tyle warty co papier ręcznikowy, nie ważne że masz wyższe, ważne jest jakie wykształcenie.

    • 8 1

    • Brawo!
      Inteligencja nie zalezy od wyksztalcena.
      a kto chce ( mowie o zdrowych ludziach) moze pracowac i zarabiac. Sama zmienilam zawod- zeby miec prace!

      • 3 0

  • Tere fere.... (1)

    Tylko fizyczny napisz ile godzin dziennie pracujesz +sobota a moze i w niedziela pajacu.

    • 2 2

    • o to zebym przyszedl do pracy w sobote, to mnie majster grzecznie pyta,

      skonczyly sie czasy wyzysku(w tych wiekszych firmach).

      • 0 1

  • Jestem budowlańcem (1)

    Mam firmę i pracuję fizycznie i wiem ile się trzeba nazapie.....ć żeby dobrze zarobić i trzeba się też znać a nie to co te pijusy spod kościerzyny

    • 9 0

    • Mariusz czym sie zajmujesz?

      Daj mi znac na marcinhanulek1@interia.eu
      Cos bede miec do roboty

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane