• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z psem do biura? Głupota czy szansa na miły dzień w pracy

Wioletta Kakowska-Mehring
23 czerwca 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Prawo wprost nie zabrania przyprowadzać zwierząt do pracy, ale musimy upewnić się, czy obecność psów nie narusza zasad bezpieczeństwa i higieny pracy oraz czy nie przeszkadza naszym kolegom z pracy. Prawo wprost nie zabrania przyprowadzać zwierząt do pracy, ale musimy upewnić się, czy obecność psów nie narusza zasad bezpieczeństwa i higieny pracy oraz czy nie przeszkadza naszym kolegom z pracy.

Jutro możesz zabrać psa do biura, ale... najpierw lepiej zapytaj o zgodę pracodawcę. A dlaczego w ogóle miałbyś to robić? Bo w tym roku właśnie 24 czerwca wypada Międzynarodowy Dzień Zabierania Psa do Pracy. Dla jednych zwyczajna głupota, dla innych świetna okazja do integracji. A dla was?



Czy twój pies czułby się dobrze w twoim miejscu pracy?

W tym roku Międzynarodowy Dzień Zabierania Psa do Pracy jest obchodzony 24 czerwca. To święto ustanowiono w 1996 r. i przypada zawsze w ostatni piątek czerwca. Wielu powie, że to kolejne dziwactwo, jak "owocowe czwartki" czy wolontariackie akcje pracownicze, że w miejscu pracy przede wszystkim trzeba pracować. A poza tym skoro pies, to dlaczego nie kot. Inni zobaczą w tym okazję do integracji i chwilowego rozluźnienia atmosfery.

- Międzynarodowy Dzień Zabierania Psa do Pracy to świetna okazja, by przekonać się, jak wygląda praca w towarzystwie czworonogów. Czy spowoduje to większe zamieszanie? A może wpłynie pozytywnie na atmosferę w pracy? A jak będzie przedstawiała się kwestia wydajności? Te sprawy mogą niepokoić pracodawców, jednak zupełnie niepotrzebnie. Pies w pracy to większa wydajność pracowników - potwierdzają to badania naukowe przeprowadzone na Uniwersytecie Virginia Commonwealth - obecność psa obniża stres w pracy, zapobiega wypaleniu zawodowemu oraz zwiększa satysfakcję z pracy - nie tylko u opiekunów psów, ale też u pracowników, którzy nie mają zwierząt. To również świetna okazja, by podczas krótkich przerw na wyprowadzenie psa dotlenić organizm, dać odpocząć oczom i rozprostować nogi. Warto również pamiętać, że głaskanie psa zwiększa wydzielanie oksytocyny, która redukuje stres i działa przeciwlękowo - informuje w komunikacie sieć Maxi Zoo, która jest orędownikiem zauważenia tego święta, co nie dziwi z racji profilu działalności firmy.
Czytaj też:

Z psem do biura. W niektórych miejscach to możliwe



Pamiętajmy jednak, że zanim wpadniemy na pomysł przyprowadzenie psa do pracy, to zapytajmy o zgodę pracodawcę. Bo co prawda polskie prawo nie zabrania przyprowadzać zwierząt do pracy, ale musimy się upewnić, czy obecność psów nie narusza zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, czy nie przeszkadza naszym kolegom z pracy.

Kiedyś zapytaliśmy naszych czytelników, czy obecność zwierząt w biurze to dobry pomysł? Aż 43 proc. odpowiedziało, że tak, bo łagodzą stres i polepszają atmosferę, 18 proc. stwierdziło, że tak, ale tylko okazjonalnie, a 39 proc., że nie, bo biuro to nie jest miejsce dla zwierząt. W innej ankiecie zapytaliśmy z kolei wprost: czy chciał(a)byś przychodzić z psem do pracy? 16 proc. odpowiedziało, że tak i mają taką możliwość, 43 proc. stwierdziło, że tak, ale nie mają takiej możliwości, 12 proc., że oni nie, ale pies by mi nie przeszkadzał, a 29 proc., że nie i nie chcieliby, żeby inni przychodzili.


Badania na temat obecności psa i kota w firmie przeprowadziła też firma pracuj.pl. Okazuje się, że pracownicy są podzieleni w ocenie obecności zwierząt w miejscach pracy. 38 proc. z respondentów podchodzi do tematu z entuzjazmem, jednak z niechęcią tylko nieco mniej, bo 36 proc. Co czwarty pracownik zachowuje w tym temacie neutralną postawę. Jednocześnie, myśląc o idealnym miejscu pracy, w ponad połowie przypadków badani widzą firmę, w której istnieje możliwość przyprowadzania pupili do miejsca zatrudnienia.

Ranking 2022: najlepsi weterynarze w Trójmieście



- Stosunek do obecności zwierząt w miejscach pracy dobrze pokazuje zmiany, które zachodzą obecnie w świecie zawodowym. Niegdyś przyprowadzanie pupili do firm mogło uchodzić za ekstrawagancję. Dziś rośnie liczba miejsc, w których otwartość na zwierzęta jest ważną częścią kultury firmowej. Jednocześnie jednak to zjawisko wciąż dzieli pracowników. 56 proc. wszystkich badanych dopuszcza jakąś formę obecności zwierzaków w pracy, a 44 proc. zupełnie ją odrzuca. Motorami zmiany mogą być najmłodsi pracownicy. W grupie 18-24 widać największą otwartość na obecność zwierząt w biurach. Dużym wyzwaniem dla pracodawców jest więc pogodzenie interesów różnych grup osób w tak wrażliwych tematach. Zwłaszcza w kontekście współpracy osób reprezentujących różne generacje pracowników - komentuje Konstancja Zyzik, manager w Grupie Pracuj.

Z jakimi firmami kojarzymy najczęściej możliwość przyprowadzania zwierząt do pracy? Według badanych zdecydowanie częściej są to pracodawcy prywatni niż państwowi. To marki działające w specyficznych branżach, których sposób działania zwiększa możliwości wspólnej obecności ze zwierzętami. Badani kojarzą również obecność zwierząt w biurze z niedawno powstałymi firmami, zazwyczaj pochodzącymi z zagranicy.

Jak podkreślają eksperci, możliwość przyprowadzania zwierząt do pracy jest jednak jednym z bardziej "wrażliwych" spośród dostępnych na rynku benefitów i trzeba go wprowadzać ostrożnie.

- Podobnie, jak wiele innych zmian w świecie HR, zwyczaj ten zdecydowanie szybciej zaczął się przyjmować w dwóch zupełnie różnych typach firm: młodych markach IT czy startupach rywalizujących o specyficzną grupę pracowników oraz międzynarodowych organizacjach, przenoszących do Polski zwyczaje już sprawdzone na Zachodzie. Jednak i w nich obecność zwierząt zazwyczaj związana jest z ograniczeniami lub jest efektem ogólnego konsensusu. Dlatego firmy rozważające wprowadzenie zwyczaju przyprowadzania pupili do pracy powinny realizować te projekty w porozumieniu z zespołem, w systematyczny i przemyślany sposób - podsumowuje Konstancja Zyzik.

Miejsca

Opinie (222) ponad 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • znam jednego takiego, co przyprowadza psa ze sobą codziennie (2)

    ale ma na imię Wiesiek, więc chyba trzeba mu wybaczyć.

    • 21 21

    • A nie Czesław?

      • 0 0

    • A to dobre :D

      • 0 0

  • Opinia wyróżniona

    Zdecydowanie głupota (4)

    Ty się nie skupisz na robocie, koledzy z pracy się wkurzą, a pies będzie się stresował

    • 55 22

    • No i niektórzy może maja alergie czy cos. Jak dla mnie pomysł słaby

      • 3 4

    • Wyobrażam sobie sytuacje że piesek zrobi kupę. Właściciel - z resztą w 80% brzydzą się ciepłej kupy i nie posprząta.
      Gdańsk jako miasto nic nie robi z obsr*nymi osiedlami. Dzieci już pod oknami bawić się nie mogą bo trawnik to psia toaleta.

      • 5 3

    • Ale za to możesz wrzucić na LinkedIn jaka to świetna firma bo pozwala psy przyprowadzić. Kolejna moda i tyle.

      • 2 0

    • Praca nie zawsze polega na byciu przyklejonym do krzesla 8 godzin. To nie ma nic wspolnego ze skupieniem.

      • 0 0

  • do pracy przychodzi się pracować (11)

    nie wiem czemu miałby służyć pies w biurze bo skupienia na robocie raczej nie poprawi

    • 74 27

    • (8)

      W takim razie przestań pić kawki, rozmawiać z ludźmi czy jeść lanczyki. Siedź przy biurku 8h z 5 minutową przerwa co godzinę i wtedy się wypowiadaj.

      • 14 26

      • (3)

        psi egoiści , a może ktoś nie lubi psów , ma fobię albo uczulenie - to takie narzucanie komuś swojego punktu widzenia nie patrząc na to czy taki ma czy nie - wszyscy przecież kochają psy ... a jednak nie !, ponadto nie rozumiem co kawa ma wspólnego z przyprowadzaniem psa do pracy , w pracy się pracuje , rozmawia podczas przerwy na kawę czy je lunch - to normalne - pies w pracy - to nie normalne !!

        • 40 11

        • (1)

          Swiete slowa

          • 8 3

          • widać nadal są normalni ludzie normalnie myślący a nie roszczeniowcy ze swoimi prawami a o obowiązkach i zasadach współżycia społecznego nie słyszeli - dzięki

            • 3 1

        • No widzisz, a ja nie lubie takich ludzi jak ty, a musze tolerowac. Narzucasz mi swoj punkt widzenia!

          • 1 1

      • co innego 15 minut przerwy na zjedzenie obiadu, a co innego pilnowanie psa przez 8h

        • 19 3

      • (1)

        na razie to piszesz o sobie, tyle że ty jeszcze chciałbyś go marnować na mizianie swojego kundla. Oprócz 5 minutowej przerwy jest jeszcze wyznaczony czas na lunch. Z tego też korzystam zgodnie z kodeksem pracy.

        • 2 2

        • Wspaniale, pochwal się szefowi. Ach te współczesne niewolnictwo.

          • 0 1

      • To smutne, ale ja tak mam.

        • 0 0

    • nie rozumiesz, teraz trzeba byc slodkim a przyjscie z pieskiem laczy wszytskie slodziaki w nierobstwie

      • 10 3

    • nie wiesz, ale spieszysz z komentowaniem, znamienne

      • 0 0

  • Obłęd (8)

    • 61 14

    • tak jak z dziecmi (7)

      ale jak przyjde do banku to Pani/Pan bankowiec powinien sie skupic na mnie a nie na dziecku

      • 5 8

      • (3)

        samo porównanie psów do dzieci świadczy o twoim rozumku

        • 7 10

        • dlaczego, obecna generacja woli pieska zamiast dziecka, nie trzeba sie wiazac na lata, moze sie zalatwiac gdziekolwiek... (2)

          • 9 6

          • (1)

            czyli pies to taka łatwizna dla tych co boją się podjąć prawdziwego zobowiązania na całe życie ... rozumiem

            • 1 2

            • co to znaczy prawdziwe zobowiązanie? a pies nie jest prawdziwy?

              • 2 1

      • jak można porównywać dziecko do psa? (2)

        • 2 6

        • Psia szachrajka (1)

          Mozna, a jak mozna porownywac psa do dziecka??? Np. Moj synus-pies. Maja ludzie cos z garem i niestety jest ich coraz wiecej. Dlatego szanuje ludzi ktorzy nie zycza sobie obecnosci psa np. w restauracji lub w pracy i otwarcie o tym mowia.. Psy sa fajne, przyjazne itp. ale nie kazdy musi tak uwazac, nie kazdy sobie zyczy ich obeznosci

          • 7 2

          • ja kocham kucyka ale z nim do pracy nie przychodzę ani ni idę do restauracji choć to zwierze tak samo jak pies

            • 1 0

  • ludziom już odwala z tymi psami (39)

    zwierzęta stawiają wyżej niż ludzi

    • 96 35

    • (6)

      No i co w tym złego ze ktoś kocha zwierzęta? Dla mnie człowiek który nie kocha zwierząt nie jest warty mojej uwagi...

      • 9 34

      • (5)

        co z tego że jest egoistą narzucającym swój punkt widzenia innym

        • 18 6

        • ale przecież on kocha zwierzęta i uwaza sie za lepszego od innych (4)

          z ludzmi nie potrafi sie dogadac to ucieka do swiata zwierzat

          • 21 8

          • No i dobrze (2)

            robi. Świat zwierząt jest o wiele ciekawszy i lepszy od ludzkiego.

            • 7 24

            • (1)

              to zostań zwierzęciem jak to dla Ciebie takie ciekawe

              • 13 6

              • Pewnie juz jest bydlakiem ;)

                • 7 3

          • bo ludzkie małpy w większości głupsze niż te psy i koty, zazdrosne, łapczywe, fałszywe - zwierzęta rzadko takie są

            • 2 1

    • Potwierdzam (18)

      Pies zaczyna w hierarchii być wyżej niż człowiek, nie wspominając o dziecku!
      Dożyliśmy czasów, że pies właściwie zastępuje posiadanie dzieci i prawdziwej rodziny.
      Zamiast być jej uzupełnieniem, staje się główną definicją!

      • 29 15

      • Bo ludzi nie stać na dzieci. (3)

        • 6 15

        • (2)

          Noo, mentalnie

          • 7 4

          • Jakie mentalnie czlowieku?

            Zarabialem ponad 10k na miesiac, potem byly zwolnienia grupowe. Rok nie moglem pracy znalezc, zylem na finansowych oparach. Gdybym mial dzieci to by mi je raczej opieka odebrala. To nie komunizm, ze bylo skromnie ale na podstawowe zycie bylo.

            • 6 1

          • Mentalnie, to co niektórzy nie są przygotowani na potomstwo, a jednak się na nie decydują.

            • 3 0

      • (8)

        pies jest łatwiejszy i więcej zniesie niż dziecko, nie marudzi , nie jęczy , nie płacze , nie trzeba przebierać po kupci - po prostu brak odwagi by podjąć prawdziwą odpowiedzialność więc produkt zastępczy czyli pies wynagradza brak dzieci, tylko na starość jest się sam ... no z psem i się dziwaczeje , człowiek jest stworzony do kontaktu z ludźmi inaczej kończysz jak wariat - jak willas czy inni nadmierni miłośnicy zwierząt

        • 14 15

        • To tylko i wyłącznie twoja, spaczona opinia

          • 11 11

        • (2)

          Już mam dosyć tego biadolenia o "prawdziwej odpowiedzialności" bycia rodzicem. Bo nic innego w życiu nie wiąże się z prawdziwą odpowiedzialnością, oczywiście. Szczury też się rozmnażają, ba, nawet opiekują się potomstwem. Czy musimy je w związku z tym dokarmiać i dawać im medale z ziemniaka?

          • 14 12

          • (1)

            sprowadzasz się do poziomu zwierzęcia - twoja sprawa

            • 1 3

            • Patrząc na całokształt homo sapiens, to jesteśmy zwierzętami. Do tego rozpieszczonymi, którym dano za dużo drogich zabawek, na które nie zasłużyły.

              • 2 0

        • (2)

          Płodzisz dzieci żeby były z tobą na starość? Bardzo im współczuję takiego rodzica!

          • 12 5

          • (1)

            uwielbiam spłycanie wypowiedzi do ukierunkowania własnej opine

            • 0 1

            • Nie, ta wypowiedź była od początku płytka.

              • 2 0

        • może niech tak każdy żyje jak chce?

          • 1 0

      • (3)

        Ba dodać jeszcze że po dziecku kupę sie posprząta ale pp psie już nie. Gdańsk miasto zasr*ne przez psiaki.

        • 14 5

        • A mnie jednak bardziej bolą śmieci odczłowiecze w przyrodzie, niż te parę psich kup na trawniku.

          Ale ja to inny jestem, ja truskawki cukrem.

          • 4 0

        • Serio jak dziecko pójdzie w krzaczki na kupę to ktoś to sprząta? Jak? Czy każdy rodzic ma przy sobie łopatkę? Tymczasem większość właścicieli psów ma ze sobą woreczek na psie odchody.

          • 2 1

        • i zaszczane przez małe dzieci

          • 1 1

      • Już tak nie filozofuj

        filozofię za 4K brutto. W polszy wszyscy tak filozofują od kilkuset lat i co mamy. g d i kamieni kupę.

        • 2 3

    • (8)

      No bo pies jest oddanym przyjacielem, a ludzie to mendy w 90 procentach.

      • 5 15

      • (7)

        oddanym bo dajesz mu jeść, tak trudno to zrozumieć?

        • 14 7

        • (6)

          Współczuję myślenia.To mąż Cię trzyma bo też mu dajesz jeść i niepowiem co jeszcze, kretyńskie myślenie.

          • 7 10

          • (5)

            co to znowu za porównanie człowieka do zwierzęcia. Zwierzę to zwierzę i powinno nim zostać. Humanizujecie te swoje yorki czy inne maltańczyki i myślicie że to jest ok? Infantylne pokolenie leniwych atecjuszy i tyle.

            • 15 5

            • (4)

              Ja nikogo niehumanizuje, po prostu kocham swojego psiaka, ale zna miejsce w szeregu, uwielbia ze mną przebywać, jeździć autem, jest grzeczny i jakbym mógł go zabrać czasami do pracy, to bym zabrał oczywiście jakby to nikomu nie przeszkadzało. Zwierzęta są szczere i prawdziwe, w przeciwieństwie do większości ludzi.

              • 5 12

              • Dalej porownujesz...

                • 10 2

              • (2)

                Mowisz mendy na ludzi porownojac z psami I to niby jest ok? Z mojego punktu widzenia wiekszosc psow szczegolnie tych malych ras jest agresywna wobec ludzi. O notorycznym ujadaniu w zamknietych mieszkaniach juz nie wspomne.

                • 9 2

              • Niestety większość ludzi jest zawistna, hamska i utopiłaby Cię w łyżce wody.A niewychowane psy to wina właścicieli.Mój pies jest czystszy od większości ludzi i pachnący. Jeździ ze mną autem na jasnych skórach i jakoś jeszcze nienabrudził.Zawsze na mnie czeka na tarasie i się cieszy jak wracam.

                • 6 6

              • mój pies nie głosowałby na PO PIS albo SLD czy PSL

                • 0 2

    • (1)

      Nie wystarczy że Gdańsk jest zasr*nym miastem. Jeszcze w pracy patrzeć na kupe przyklejoną do sierści.

      • 7 7

      • to widzisz jak patrzysz w lustro?

        • 1 0

    • Mam psa i potwierdzam. Totalne zidiocenie. A kociarze to już w ogóle.

      • 10 2

    • ależ skąd ja siedzę przy biurku a one pod

      no coś pan...

      • 2 1

  • Ma cofkę jak z psiurami do knajpy wchodzą (8)

    • 41 24

    • Karać za coś takiego

      • 12 5

    • Nie wchodz (3)

      Skoro ci przeszkadza

      • 7 15

      • (1)

        może obwąchać ci pupke na przywitanie ? czy nadal się witasz jak człowiek ?

        • 13 5

        • no d**il.

          • 3 2

      • To ty z psem nie wchodz, zjedz z nim z miski przed wejsciem

        • 6 3

    • Ja mam cofkę jak przychodzą z rozwrzeszczanymi bachorami. (2)

      • 14 7

      • Lepsze dzieci jak śmierdzące psy (1)

        • 8 8

        • Nie przepadam za psami

          Ale zdecydowanie, z doświadczenia, lepiej wspominam towarzystwo ludzi z psami niż z bachorami.

          • 8 3

  • Co jeszcze?

    Może dzień wyprowadzania psa na wycieraczkę sąsiada?

    • 36 12

  • (3)

    Niedługo skończy się względny dobrobyt. Kwestia czy przyprowadzać psa do pracy stanie się wyjątkowo mało znacząca.

    • 41 4

    • dobrze mieć wówczas psa w razie czego można go zjeść

      • 16 4

    • Jeszcze będą zjadać te swoje pieski i kotki ... (1)

      • 6 3

      • a wam dzieci do bidula zabiorą

        • 1 1

  • wiecej spurek wiecej spurek, zdecydiowanie za malo pomyslow od spurek

    • 30 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Pracodawcy w Trójmieście

Forum

Najczęściej czytane